wtorek, 26 listopada, 2024
Strona głównaCiekawostkiProdukty których nie powinnaś jeść na śniadanie

Produkty których nie powinnaś jeść na śniadanie

Nawet przedszkolaki wiedzą, ze śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia i musi ono być zdrowe i pożywne, a także ma nam dostarczyć energii na cały poranek. Dlaczego wiele osób mimo tego zapomina o tym, że pożywne wcale nie musi być wielkie tłuste i ciężkie? Wystarczy wybrać się na wakacje do hotelu w którym jest bufet śniadaniowym i zobaczyć co tak naprawdę ląduje na talerzach wielu osób. Ostatnio sama miałam okazję zaobserwować to na własne oczy i właśnie taka sytuacja zainspirowała mnie do stworzenia dzisiejszego wpisu.

1. Słodkie płatki śniadaniowe

Zastanawiałyście się kiedyś co znajduje się w czekoladowych płatkach śniadaniowych? Odpowiedź jest bardzo prosta, mnóstwo cukru i ZERO pożywnych składników odżywczych. Oczywiście nie każdy jest fanem owsianki i jeżeli ktoś naprawdę nie może znieść jej smaku, zachęcam do spróbowania płatków kukurydzianych, płatków ryżowych czy kaszy manny. Na pewno są to produkty bardziej wartościowe od czekoladowych płatków śniadaniowych, które powinniście ewentualnie traktować jako cheat meal.

2. Ser żółty

Myślę, że każdemu z nas zdarza się zjeść plasterek sera żółtego na śniadanie bez większych wyrzutów sumienia. W tym wypadku trzeba pamiętać o UMIARZE! Absolutnie nie wolno jeść go w ogromnych ilościach. Jest wysokokaloryczny, podnosi poziom cholesterolu. Nie musicie całkowicie z niego rezygnować. Wystarczy, że będziecie pamiętali o UMIARZE.

3. Serki homogenizowane

Bardzo często mamy namawiają swoje pociechy do tego, żeby przynajmniej na śniadanie zjadły “pyszny” jogurt truskawkowy. Nie byłoby w tym nic złego gdyby ten jogurt był naturalny, a truskawki zblendowane przez mamę i dodane do niego .W jogurtach homogeniozwnych nie ma nic zdrowego. Jest za to mnóstwo chemi, konserwantów itp.

4. Słodkie bułeczki z cukierni

Jeżeli śniadanie ma być pożywne, dlaczego tak wiele osób jako pierwszy posiłek w ciągu dnia sięga po słodką drożdżówkę, pączka czy ulubioną bułeczkę jogurtową. Starajcie się dostarczać swojemu organizmowi węglowodanów złożonych, a nie prostych, które tylko na chwilę dostarczają energii i nie mają korzystnego wpływu na nasze zdrowie i sylwetkę.

5. Słodkie soki w kartonie

Dzień najlepiej zacząć od szklanki wody z miodem i cytryną, a później wypić ciepłą zieloną herbatę. Absolutnie nie powinniśmy zaczynać dnia od słodkiego soku z kartonu, który nie ma nic wspólnego z pysznym, świeżym, wyciskanym sokiem pomarańczowym.

_______________________________________________________________________

Wracając do sytuacji, która zainspirowała mnie do stworzenia tego artykułu.

Na pewno jesteście ciekawe co miałam okazję zaobserwować. Mimo tego, że bufet codziennie był ogromny i znajdowało się na nim mnóstwo zdrowego jedzenia, biały twaróg, jajka gotowane bez majonezu, pieczywo razowe, warzywa i wiele innych, zdrowych pyszności. Na talerze większości osób wędrowały: parówki obcego pochodzenia, smażone jajka, jajka pokryte majonezem, dżemy słodzone, a jedynym warzywem, które znajdowało się na talerzu był plasterek pomidora. W 80% na talerzach dzieci znajdowały się parówki, białe pulchne bułeczki, płatki czekoladowe na mleku i kanapki z dżemem. Uważam, że na pewno nie są to produkty, które powinny znajdować się na talerzach śniadaniowych, zwłaszcza takich małych dzieci. Oczywiście od czasu do czasu odstępstwo od zdrowego odżywiania jest jak najbardziej wskazane. Niestety w tym wypadku każdego dnia śniadania ty osób i ich dzieci ZAWSZE wyglądały tak samo.

Oczywiście dzisiejszy wpis nie jest jakiś odkrywczy. Bardziej zależało mi na tym, żeby przedstawić Wam to, co udało mi się niedawno zaobserwować. Jestem ciekawa czy Wy również na wakacjach miałyście okazje spotkać się z podobną sytuacją?

Przyznajcie się, co najczęściej pojawi się u Was na śniadanie? 🙂 Macie jakieś swoje ulubione produkty, które mogłybyście jeść codziennie rano przed wyjściem z domu? U mnie króluje owsianka, omlety, zdrowe naleśniki, jajecznica oraz pyszne, zdrowe kanapki z pieczywa razowego. 

Drogie Mamy, a Wy zwracacie uwagę na to, co Wasze pociechy jedzą jako pierwszy posiłek w ciągu dnia? 🙂

Przepisy na zdrowe, pożywne śnidanie znajdziecie tutaj ===>klik, klik

Pozdrawiam,

Dominika

Dominika
Dominikahttps://www.tipsforwomen.pl
Zakręcona studentka, zakochana w sporcie i zdrowym odżywianiu. W wolnych chwilach zajmuję się blogowaniem. Zamierzam motywować Was do aktywnego trybu życia i udowodnić Wam, że można wszystko!!! Wystarczy tylko naprawdę tego chcieć.
RELATED ARTICLES

61 KOMENTARZE

  1. Tipsi, Ty też dałaś się zwariować wt cholesterolu ?? myślałam, że jesteś bardziej na czasie i wiesz już, że tzw. "normy" cholesterolu ( czy "dobrego" czy "złego" ) zostały wymyślone od czapy przez mędrków, którzy koniecznie chcieli mieć coś do powiedzenia a niekoniecznie coś mądrego i prawdziwego i że poziom cholesterolu nie wpływa znacząco na występowanie chorób dotąd z nim łączonych. Wszyscy długolatkowie mieli "za wysoki" poziom cholesterolu ( haha, w tym i mój dziadek który zmarł na 1 tydz, przed swoimi setnymi urodzinami oraz drugi dziadek, który obecnie ma 96lat – babcie miały cholesterol "wzorowy" wg obowiązujących norm i obie zmarły w wieku ok. 50-tki).

    • Aga ma rację. Skład blaszki miażdżycowej nie posiada tłuszczu, również tego zwierzęcego. Mimo to jesteśmy wciąż utwierdzani, że nadmiar tłuszczu powoduje wiele złego. Bardziej zastanowiła się nad spożywaniem węglowodanów, zwłaszcza prostych, bo to one w nadmiarze wyrządzają krzywdę.

      • Wszystko w nadmiarze jest szkodliwe, a w blaszkach miażdżycowych zdecydowanie jest tłuszcz. Nie taki jak się wszystkim wydaje, żółty jak olej, są to makrofagi obładowane tłuszczem.
        A cholesterol i tłuszcze to też trochę dwie różne rzeczy. Nie wolno wrzucać wszystkiego do jednego worka.
        Tłuszcze są potrzebne, ale najbardziej te wielonienasycone.
        Rozkład dziennego zapotrzebowania jest bardzo jasno określony dla wagi i wieku.
        Bardzo mnie denerwuje, jak widzę takie komentarze, bo nie macie pojęcia o nauce. Nie czytacie artykułów medycznych, tylko fora gdzie jedna jest mądrzejsza od drugiej.

      • “Płytka miażdżycowa nie ma tłuszczu”, No jasne. Widział ktoś kiedyś taka płytkę? Żółciutka, stworzona głównie z tłuszczu. Cholesterol jest ważny dla organizmu, wchodzi w skład hormonów i usztywnia błony komórkowe, w nadmiarze jednak jest niebezpieczny i nikt mi nie wmówi ze miażdżyca nie jest spowodowana tluszczem, bo jest

  2. Zgadzam się z artykułem w 99%, tym niemniej namawiam do odrobiny dystansu w przypadku białego pieczywa. Jestem przykładem osoby, u której ciemne, ciężkie i zdrowe jak panbóg przykazał pieczywo powodowało dodatkowe dolegliwości ze strony układu pokarmowego – i to pomimo, iż moja dieta nie opierała i nie opiera się na pieczywie (kwestia 2 kromek w ciągu dnia), odkąd wcinam chleb graham/ albo po prostu "białe – białe" pieczywo, dawne problemy odeszły w zapomnienie. Najprawdopodobniej chodziło o zbyt duży ładunek błonnika, podobnie zresztą kasza gryczana – lubię, ale podchodzę do niej dość ostrożnie. Oprócz tej kwestii – reszta jadłospisu – niemal wzorcowa.

  3. Dobre spostrzeżenie. Aczkolwiek no cóż, takie mamy społeczeństwo, które na co dzień jest "bombardowane" mnóstwem sprzecznych informacji. W rezultacie niedoinformowani rodzice serwują dzieciakom, jak i sobie prawdziwe świństwo, które rujnuje system immunologiczny, sprzyjają nadwadze i tak dalej i tak dalej. Ludzie ufają wyimaginowanym "idealnym rodzinkom", które posyłają sztuczny uśmiech przez ramy telewizora, reklamując kolejny jakże "zdrowy produkt" (pełny cukru, spulchniaczy i innych gówien). A ci z łatwością łykają haczyk bo przecież "wszyscy tak robią". Potem dziwić się, skąd się wzięło miliony ludzi chorych na cukrzycę (wliczając coraz więcej zachorowań w wieku młodzieńczym! Jeszcze tak niedawno cukrzyca kojarzona była tylko z wiekiem starczym, a teraz co??) Dlatego naprawdę warto uświadamiać ludzi, że zdrowie nie jest równe ilości połkniętych tabletek, lecz na nie się pracuje – dobrą dietą, ruchem i pozytywnym myśleniem. Bo jedząc "jak wszyscy" nie czarujmy się ze będziemy zdrowsi od miliardów ludzi borykających się z chorobami cywilizacyjnymi.

  4. Nigdy nie byłam przekonana do płatków owsianych, ale od pewnego czasu królują na moim stole podczas śniadania. W rozmaitych formach, czy jako owsianki z dodatkami świeżych owoców, czy jako omlet na słodko lub słono i jestem zachwycona smakiem i możliwością urozmaicenia sobie jadłospisu!

  5. moze i oczywisty wpis, ale bardzo fajny 🙂 w ogole slesze Twojego bloga chyba ze dwa lata i pierwszy raz zostawiam komentarz 😀 owsianka na sniadanie jaaaak najbarsziej pycha, nawet ta gotowana na wodzie. A co do treningow, niestety chyba narazie musze sobie odpuscic, bo mam takie zakwasy po ostayniej silowni, ze nie moge wstac z lozka… da sie cos na to poradzic?

    • Może jakieś rozciąganie i cipła kąpiel? 🙂
      W takim razie bardzo się ciesze, że moja stała Czytelniczka (blog w sierpni uskończył 2 lata) zdecydowała się pierwszy raz zostawić koemntarz 🙂
      Pozdrawiam serdecznie 🙂

  6. Jak dla mnie nabiał jest generalnie niezdrowy, i nie powinien często być spożywany. Może nawet nie tyle niezdrowy, co szkodliwy dla organizmu ludzkiego. Ale o tym można sobie poczytać w internecie.
    Tez mnie boli, jak bardzo ludzie są ślepi na zdrowie swoich dzieci. Widuję często otyłe matki wcinające chipsy i czestujące nimi swoje nawet 2 letnie (!) dzieci. Albo "pij mleko ,będziesz miał zdrowe i silne kości", najlepiej z sztucznymi, slodzonymi płatkami ze zbóż GMO. Porażka. Dodałabym jeszcze wszystkie szynki i mięso, które znajdujemy w sklepach. To świństwo jest naładowane MOMem, siarczanami, konserwantami… wystarczy przeczytać etykietę. Dlatego nie jem mięsa. Jeśli ktoś chce się uświadomić w tym, czym jest dzisiejsze jedzenie polecam lekturę Beaty Pawlikowskiej "w dżungli zdrowia". Książka nie jest pozycją naukową , ale w sposób prosty omawia problem dzisiejszego przemysłu spożywczego. 🙂

    • Hej. Zgadzam się z Tobą w prawie 100 %. Jednak drażni mnie nieświadomość ludzi w kwestii GMO, zastanawia mnie ile sama wiesz na ten temat i skąd czerpiesz wiedzę 🙂 Pozdrawiam

      • Zgadzam się, jednak w Polsce mamy zakaz hodowania GMO. Nie ma jedynie zakazu obrotu modyfikowanym materiałem siewnym który może być sprowadzony np. Z Czech (gdzie nie ma zakazu).

    • GMO nie jest szkodliwe. Żadne badania tego nie doniosły. Ta opinia jest spowodowana niewiedzą społeczeństwa, a produkty “bio” mają na tym biznes, tak to działa 😉

  7. Ja kiedyś jadłam codziennie ser żółty na śniadanie az w końcu mi sie znudził. Teraz tez jej, ale dużo rzadziej. Teraz najczęściej stawiam na owsianki różnego rodzaju albo rożne zdrowe placuszki.

  8. A ja nie jadam śniadań w sumie nigdy nie lubiałam jeść rano. Nawet jak chodziłam lat temu do szkoły. Ale kilka lat temu stwierdziłam ze moze zacznę. Wiadomo zdrowo. Ale niestety po 2 miesiącach śniadanek, 10 kg więcej !!!! I w moim przypadku chyba sie to nie sprawdza. I teraz znow bez porannego posiłku i jest ok.

    • Na pewno nie jest to wina śniadania, że miałaś +10 kg.
      Ewentualnie jego składu i innych posiłków, które jadłaś w ciągu dnia.

    • To raczej wina późnej kolacji. 10 kg w 2 miesiace? Już po miesiącu jakbym 5 kg przytyła to by mi dało do myślenia.

  9. Ja pokochałam omlety bez mąki 🙂 Dodatkowo lubię zaserwować sobie płatki owsiane + płatki kukurydziane + orzechy + mleko sojowe 🙂 Nie pogardzę pełnoziarnistymi kanapkami, sałatką czy jajecznicą 🙂
    Można wymieniać i wymieniać 🙂

  10. Jeśli chodzi o serki homigenizowane,to owszem,większość jest naładowana konserwantami i innymi dodatkami..ale polecam przeczytać etykietę setka homogenizowanego z Rolmlecza 🙂

  11. Na śniadanie jem banana jeśli mam na 6 rano do pracy (nie mogę wmusić nic więcej, jest za wcześnie), a jeśli mam na popołudnie kanapki z dużą ilością warzyw, w weekendy jajecznica na cebulce ze szpinakiem i pomidorem (kiełbaska też się zdarza do tego:-)). Ostatnio mam paranoje i nawet do zdrowego jedzenia jeśli dodam odrobinę majonezu, to mam wrażenie że cały posiłek stracił swoją wartość…

  12. Ja jak w te wakacje byłam w hotelu,w którym śniadania były właśnie jedzone w jednej sali z innymi i był szwedzki stół to jak przychodziłam jakieś 10min po otwarciu sali to wszystkie białe bułeczki znikały parówek nie było płatki i mleko było porozlewane przez dzieci za to góry ciemnego nie tkniętego pieczywa sałata na którą nikt nie spojrzał leżały (lepiej dla mnie haha) I tak niestety było każdego dnia ciemny chleb zostawał białe bułki znikały w zastraszającym tempie. Oprócz pomidora i czasami ogórka ludzie brali słodzone dżemy jajka w majonezie…jak mówię przynajmniej więcej było dla mnie (oczywiście żartuję 😉 )

    • To spotkałyśmy się z tą samą sytuacją 🙂
      Pierwszy dzień nie zrobił na mnie wrażenia. Myślałam sobie, że może po prostu to ten dzień w którym ludzie pozwalają sobie na więcej i tak samo ich dzieci. Niestety każdy kolejny uświadomił mi, że to co zdrowe i dobre leżało na stołach, a to co niezdrowe lądowało na talerzach innych osób. I tak było każdego dnia 🙂

  13. Szwedzki stół ma to do siebie, że każdy tam znajdzie to co chce. Zaskoczył mnie jednak jeden z hoteli w Krakowie. Królowały tam płatki, ciepłe mleko, naturalne jogurty i owoce. 1/5 stanowiły "tradycyjne" przysmaki śniadaniowe. Poczułam się jak w raju 🙂
    Ja lubię na śniadanie zestaw: płatki owsiane wymieszane z jajkiem i w to banan lub inny owoc. Wszystko wykładamy na patelnię. Można dodać szczyptę cynamonu. Mniam 🙂

  14. Ja już dawno zrezygnowałam ze zwykłego pieczywa na rzecz chrupkiego (przez jakiś czas jadłam jeszcze macę, ale najzwyczajniej w świecie drażniło mnie to, że gdy chciałam ją czymś posmarować, to się kruszyła). Teraz na śniadanie zjadam 2-3 kromki chrupkiego pieczywa (zwykle razowego) z odrobiną serka białego (chociaż przyznaję bez bicia, że raczej kupuję gotowe typu Łaciate, bo jestem leniuchem i nigdy nie chce mi się przygotować swojego :P) z plasterkiem wędliny (zwykle wystarcza jeden, kroję go sobie w taki sposób, że wystarcza na te 2-3 kromeczki) i 1-1,5 plastra żółtego sera (zwykle mierzwionego, bo jest cieniutki, a smak sera i tak jest odczuwalny) i oczywiście warzywami (nie istnieje dla mnie dobra kanapka, która nie ma na sobie ogórka, pomidora, sałaty lub rzodkiewki). Czasem dla odmiany zjadam też owsiankę na jogurcie (lub na mleku, ale rzadziej) z owocami, które mam akurat pod ręką lub z łyżką odtłuszczonego kakao i miodem. Kiedyś nie wyobrażałam sobie, że mogłabym się takimi porcjami najeść, ale okazało się, że to wystarcza w zupełności (a głód odczuwam po takim samym czasie jak po zjedzeniu paru kromek z białym pieczywem i masą niezdrowych dodatków) 🙂

    • Cholesterol i próba obniżenia go to mit. Poszukaj w internecie informacji na ten temat. Koncerny farmaceutyczne zarabiają na tym mnóstwo pieniążków. Poczytaj,to naprawdę interesujące! Pozdrawiam! 🙂

  15. Ostatnio byłam z grupą znajomych w górach. Nocowaliśmy w gospodarstwie agroturystycznym ale posiłki mieliśmy we własnym zakresie. Widok tego, co wszyscy jedli na śniadanie (tuż przed całodniową wędrówką po górach) był przerażający… Zupki chińskie, gorący kubek, bułka z masłem własnego wyrobu, żółty ser i pomidor, kiełbaski, a na szczyt – serek homogenizowany w różnych smakach. Co najgorsze, jak robiłam kanapki dla mnie i narzeczonego z twarożkiem, rzodkiewką, papryką i rukolą i szczypiorkiem to wszyscy patrzyli jak na wariatkę…

  16. W sprawie cholesterolu najnowsze badania wykazały, że wcale nie jest taki zły jak go malują. Jeśli chodzi o pieczywo to faktycznie – nadmuchane bułki nie są najlepszym rozwiązaniem, jednak są osoby, dla których ciemne, pełnoziarniste lub inne tego typ, zwłaszcza na naturalnym zakwasie, jest szkodliwe (wrzodowcy, zespół jelita drażliwego, lub po prostu osoby cierpiące na zaparcia). W tym wypadku białe pieczywo lub graham jest jedyną opcją. Z mlekiem na śniadanie też bym uważała – dorosły człowiek nie trawi laktozy. U bardziej wrażliwych osób śniadanie na bazie mleka może spowodować przykre konsekwencje.

  17. Ja jem na śniadanko zazwyczaj owsianke z dodatkiem (garścią) owoców ale samą też uwielbiam ;P a w inne dni serek wiejski lub twaróg do ktorego wkrajam jakieś owocki i siemie lniane i 2 – 3 łyżki płatków owsianych. Takie naleśniki bym zjadła ale nie mam czasu ich zrobić rano 😐

  18. Oczywiście, że zwracam i codziennie rano na pierwsze śniadanie przygotowuję dzieciom owsiankę z płatków górskich z owocem np. bananem, jabłkiem czy gruszką. Moje pociechy uwielbiają takie śniadania! 🙂

  19. Dobrze mówisz! Aż mnie skręca jak widzę "śniadanie" niektórych osób. U mnie prym wiodą smoothie na bazie owoców i warzyw, lody nana z owocami, ale najczęściej owsianka, płatki orkiszowe lub kasza jaglana z owocami. Rzadko jajecznica na maśle w towarzystwie warzyw i pieczywa żytniego lub placuszki dyniowe/jaglane/orkiszowe z bananem i własnoręcznie robionym sosem z jogurtu greckiego oraz owoców. Cukru do śniadania nie używam NIGDY – nawet go nie posiadam, jest miód, stewia i ksylitol. Co ciekawe – kiedyś (gdy miałam złe nawyki) nienawidziłam śniadań i trudno mi było je jeść. Teraz od pobudki nie mogę się doczekać!

  20. Hej. Mam pytanko, czy kasza manna jest niezdrowa??I trzeba ją traktować jako chet meal? Tak zrozumiałam z kontekstu zdania i już nie wiem..Ja jem zamiennie owsianki z kaszą manną do której dodaję np. owoce. Czy to nie dobre śniadanie?
    "Oczywiście nie każdy jest fanem owsianki i jeżeli ktoś naprawdę nie może znieść jej smaku, zachęcam do spróbowania płatków kukurydzianych, płatków ryżowych czy kaszy mannej. Na pewno są to produkty bardziej wartościowe od czekoladowych płatków śniadaniowych, które powinniście ewentualnie traktować jako cheat meal."
    Pozdrawiam.
    P.s Świetny blog 🙂

    • Kasza manna nie nie jest niezdrowa i nie trzeba traktować jej jako cheat meal 🙂 Ale zdecydowanie lepsze właściwości ma owsianka, komosa ryżowa itp. 🙂
      W tym zdaniu miałam na myśli, że płatki czekoladowe powinniśmy traktować jako char meal 🙂

  21. Ja najczęśćiej wybieram owsiankę z suszonymi owockami i bananem, lub płatki (nie slodzone, nie czekoladowe) lecz ziarniste z pół pokrojonym na plasterki bananem 😉

  22. Tak jak Ty jestem zakochana w owsiance i to ona najczęściej gości u mnie na śniadanie. Aby nie była taka "goła" wrzucam do niej jagody goji, pestki dyni czy słonecznika. Z racji, że zbliżają się święta uwielbiam ją również w wersji z cynamonem i jabłkami 😉
    Ostatnio króluje u mnie omlet ze świeżym szpinakiem. Pycha! Jednak kiedy mam ochotę na wersję na słodko, to szpinak zamieniam na banany 😉 A Ty w jakiej wersji lubisz najbardziej? 😉

    Pozdrawiam z zachmurzonej i czekającej na śnieg Łodzi, Dominika.

  23. Tipsi twój blog zaczęłam śledzić rok temu, to właśnie od tego zaczęło się zmieniać moje życie, do zeszłego roku zdrowa żywność dla mnie nie istniała, nie miałam, a raczej wolałam nie mieć czasu na gotowanie, ale twój blog właśnie najbardziej mnie zachęcił aby to zmienić! Od dziecka zmagam się z anemia, w zeszłym roku musiałam przejść transfuzje krwi bo było już tak źle i dowiedziałam się że choruje na nieuleczalną talasemie, która nie robi nic innego tylko powoduje wieczną anemie i będę na nią cierpieć do końca życia, poszukując info na temat zdrowego odżywiania trafiłam na twojego bloga, po jakimś czasie zakupiłam e-booka, który podpowiedzial mi co jest zdrowe i co należy jeść, najdrowsza jest żywność jak najmniej przetworzona! Dziś gotuje wszystko sama, od podstaw i to uwielbiam, zaczęłam jeść wszystkie warzywa i pic duzo wody, zrezygnowalam z wszelkich niezdrowych i gazowanych napoji, pokochałam smoothie, szpinak, szparagi, brukselke, wlasciwie wszyatkie warzywa, ktore predzej dla mnie nie istnialy, po przeczytaniu twojego wpisu o owsiance zaczęłam ja jeść i oszalałam na jej punkcie, jem ja codziennie na śniadanie bo tak ja uwielbiam, przedtem codziennie musialam jeść duzo slodyczy, od czasu gdy owsianka kroluje z rana, po cos slodkiego siegam od swieta, owsianka reguluje poziom cukru we krwi, laknienie na batony i cukier minelo, moje wyniki poszły w górę, ja przestałam być wiecznie zmęczona, moja skóra nabrała blasku a włosy przestały wypadac (miałam ich już tak malo) paznokcie się nie łamią, opuchlizna i since pod oczami zniknęły. Mam jedno do powiedzenia: jesteś tym co jesz!!! Wszelkie formy upiększania wyglądu zaczynają się od wewnątrz! Dwa miesiące temu wykupilam karnet na siłownię, w cenie jest też fitness, uwielbiam zajęcia piyo, nie przesadzam z treningami (wszystko jest dla ludzi ale z umiarem!) Czasem zrobię sobie cheat meal, ale bardzo rzadko bo nie mam już nawet ochoty na niezdrowa żywność, dziękuję za twojego bloga i za motywację, to że go prowadzisz jest wspaniałe, wiedz że robisz tym bardzo dużo dobrego dla wielu ludzi!!

  24. Nie no, z tymi jogurtami to też jest przesada, wypisujecie takie rzeczy – wy, opiniotwórcy, a potem co i rusz widzę, że dzieciom nie można dawać mleka, jogurtu itd. A ja bym usunęła całość tego artykułu i wpisała jedną, uniwersalną zasadę:

    CZYTAJ SKŁAD PRODUKTU I ZAPOZNAJ SIĘ Z OZNACZENIAMI

    Jogurt z prawdziwego zdarzenia – również owocowy – nie ma żadnej chemii ani konserwantów. Jest homogenizowany i pasteryzowany – zapoznanie się z mechaniką tych procesów pomoże zrozumieć, że DOBRY jogurt nie ma i mieć nie musi niczego chemicznego żeby był trwały i zdrowy. Tak samo z mlekiem. Tyle bzdur, których się naczytałam na temat nabiału to aż głowa pęka, wszyscy powinniśmy już umrzeć zgodnie z tym, bo nasze mamy nie cudowały ze “zdrowymi” dietkami dla nas. Mleko “z chemią” nie ma żadnej chemii, bo mleko to mleko – ma mieć 100% mleka i nie ma nawet składu na opakowaniu. Jak ma, to znaczy że to nie mleko tylko imitacja. No ale najpierw trzeba z podobnymi zasadami się zapoznać 🙂

  25. -2 kromki ciemnego chleba razowego lub bułka z dobrej piekarni, z opiekacza + prawdziwy dżemer mamy:) To najczęściej, ponieważ zaraz po śniadaniu lecę na orbiter i wiosła.
    -Czasami zamiast dżemeru jedno jajko od szczęśliwej kurki smażone beztłuszczowo “na miękko”. -Wymiennie z tuńczykiem w sosie własnym plus pomidor sałata itp.

  26. Nie mam dzieci, ale pamiętam, co na śniadanie robili nam (mnie i rodzenstwu) rodzice. Były to bulki z serkiem homogenizowanym lub z bananem, zupa mleczna (z makaronem, płatkami owsianymi lub platkami ryzowymi), bułki z szynką, serem, pomodorem lub ogórkiem, sałatą, rzodkiewką, kiełbaski. Na drugie śniadanie owoc, kanapka lub drozdzowka. Na kolację wcinalismy kanapki z szynka, serem i jajkiem, jakieś warzywo do tego, pieczywo z pastą z makreli, ryba z puszki czy paprykarzem. Czasem pasztet (dziś bym nie tknela, chyba że sama go zrobię). Mam 31 lat, więc to było trochę czasu temu; )))
    Ok, teraz każdy zwraca uwagę na skład, producenci dodają coraz więcej syfu do swoich produktów i trzeba uważać. Jednak nie uważam, by źle mnie karmiono w dzieciństwie. Nie byłam faszerowana słodyczami, nie było ich, gdy je chcialam. Jedlismy lody z automatu, gofry i zapiekanki. Nie chodzilismy do Maca. Czasami było przyzwolenie na pizzę czy chipsy.
    Obecnie wystarczy, że rodzice nie będą wciskać dzieciom pełnej konserwantów żywności i ogranicza dostęp do słodyczy i fast-foodów, których wszędzie jest pełno.
    Moja kuzynka postapila ze swoim mężem dość radykalnie i jej dzieci nigdy nie jadly słodyczy. Albo wyjdzie im to na dobre, albo wręcz przeciwnie. Obserwuje póki co 😉

    • Przetworzone dość. Najlepiej i najtaniej kupić sobie trochę orzechów, trochę płatków owsianych, zblendować kaszę gryczaną, żeby mieć otręby do tego jakieś wiórki kokosowe i voila. Sante nie jest najgorszą firmą, ale co za problem raz a dobrze zrobić takie muesli i władować do wielkiego słoja? Wiesz co jest w środku. W sumie jeśli jesz to z mlekiem krowim, to szczerze nawet najzdrowsze muesli na świecie nie będzie zdrowe. Więc nie wiedząc z czym to jesz nie potafię Ci odpowiedzieć na pytanie czy to zdrowe, czy nie 🙂

  27. u mnie prawie każdego dnia ten sam zestaw śniadaniowy – płatki owsiane, odrobina nasion chia, odrobina siemienia lnianego i odrobina ostropestu, do tego mleko od krowy (nie ze sklepu) i odrobina dżemu truskawkowego hand made 🙂 uuuuwielbiam 🙂

  28. Ja jem około 300 g owoców do tego porcję jakiś węgli do tego warzywko,np. pasta pomidorowa,sałata, pomidory, papryka,ogórki, rzodkiewki co mi sie zachce. Herbata jakaś no i woda i wsio 😀

  29. Mój dwulatek jadł na śniadanie zawsze ze mną owsiankę. Niestety teraz ma bunt na jedzenie i nie jada prawie nic. Ohydne białe bulki z masłem zjada. Czasem uda mi sie go przekonać do placków na maslance z maki orkiszowej. Robie mu je mniej wiecej co 3 dni. Do robienia naleśników czy pierogów używam tylko maki pelnoziarnistej, zamiast cukru używam ksylitolu, zjada tez owoce i gorzka czekoladę jako słodycze. Pije duzo mleka i zjada kaszke wielozbozowa z owocami. Mimo ze jest strasznym niejadkiem staram sie go żywić zdrowo, tylko te bułki (ciemnych nie chce jeść, a jeszcze pól roku temu chleb tylko orkiszowy). Nie zna smaku czipsow czy frytek a tym bardziej napojów gazowanych, pije z własnej woli wode lub soki 100%. Skoro sama żywię sie zdrowo, to dlaczego mam truć swojego syna?

  30. Ja tam na śniadanie jem płatki kukurydziane z mlekiem, albo ciemny chlebek z masłem orzechowym 😛 oczywiście, gdy rano przed pracą uda mi się znaleźć więcej czasu co rzadko mi się zdarza to wkładam do kanapki całą lodówke od sałaty, szynki, sera po papryke, rzodkiewkę i duużą ilość szczypiorku, które już pakuję do drugiego śniadania 🙂 bez ketchupu niestety się nie obejdzie, bo było by za “sucho”, ale plusem jest, że wybieram ten bez żadnych konserwantów i innych wzmacniaczy smaku 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular