Z autopsji wiem, jak ciężko utrzymać zdrową dietę nie rezygnując z kontaktów ze znajomymi. Wchodzisz do kina i już czujesz unoszący się zapach popcornu i nachosów i jak tu się powstrzymać, żeby ich nie zjeść ? Domówka u znajomych, a na niej tylko pizza? Co teraz? Wcale nie musisz rezygnować z kontaktów ze znajomymi podczas zdrowego odżywiania, wystarczy, że skorzystasz z tych kilku porad poniżej, a nauczysz się łączyć jedno z drugim.
1.Nigdy nie wychodź z domu głodna.
To bardzo ważne, żebyś wychodząc na jakąkolwiek imprezę czy spotkanie lub chociażby zakupy, nie wychodziła z domu głodna, trzymaj się regularnego jedzenia przez cały dzień, a posiłek podczas wyjścia traktuj jak jeden z pięciu posiłków spożywanych w ciągu dnia, a nie jako dodatek. Wtedy jest większa szansa, że nie pochłoniesz połowy przygotowanego jedzenia, a jedynie poczęstujesz się i będziesz się czuła nasycona.
2. Weź coś ze sobą.
Idąc na domówkę przygotuj jakąś fit potrawę dla wszystkich np. sałatkę albo dietetyczne ciasto ( przykładowe przepisy tutaj Klik), dziwnie wyglądałoby gdybyś przyszła tylko z jednym pudełeczkiem dla siebie, a poza tym, dzięki temu nie będziesz musiała tłumaczyć się czemu nie jesz razem z wszystkimi. Organizatorzy imprezy będą zachwyceni, że zaangażowałaś się i przygotowałaś coś od siebie.
Jeżeli będziesz przygotowywała pizze, polecam zamienić mąkę pszenną na razową, żółty ser na mozzarelle, salami na szynkę drobiową i dodać do tego ulubione warzywa. Taka wersja pizzy powinna zasmakować nawet największym smakoszom tego przysmaku.
3. Kontroluj to co jesz i pijesz.
To logiczne, że jeśli spotykasz się ze znajomymi na mieście, w restauracji to nie weźmiesz ze sobą pudełeczka z jedzeniem. Staraj się jednak namówić znajomych żeby nie była to restauracja typu fast food , tylko z bardziej zróżnicowanym jedzeniem. Łatwo “odchudzisz” swoje potrawy rezygnując przy składaniu zamówienia z panierki, sosów, produktów pszennych, a słodkie, gazowane napoje zamienisz na wodę.
Unikaj także przepięknie wyglądających kaw latte z rozmaitymi syropami to niepozorna bomba kaloryczna ! 🙁
Jeśli impreza zapowiada się bardziej „procentowo”, wybierz wytrawne wino. Kieliszek tego alkoholu ma 80 kcal. W porównaniu do np. drinka Margarita (850 kcal) wypada całkiem rozsądnie. Może nie jest takk pyszne i słodkie, ale za to następnego dnia nie obudzisz się z wyrzutami sumienia, że pochłonęłaś tony kalorii i to w dodatku w płynach.
4.Zachęć przyjaciół do aktywnego spędzania czasu.
Zamiast iść znowu się podtuczyć, możecie wybrać się na łyżwy, basen, nordic walking, rolki. Dzięki temu poprawicie Wasz poziom endorfin i będziecie się świetnie bawić, a dodatkowo spalicie nadprogramowy tłuszczyk.
5.Zarażaj zdrowym stylem życia.
Rozumiem, że początkowo może nie być za łatwo trzymać się “diety”, szczególnie, jeżeli znajomi jedzą przy Tobie wszystkie zakazane potrawy. Jednak postaraj się nie narzekać jak to Ty masz ciężko, bo zdrowo się odżywiasz a, raczej zarażaj optymizmem. Pamiętaj robisz to dla siebie i efekty też będą Twoje. Myślę, że z czasem postawa znajomych się zmieni, zdrowy styl życia jest zaraźliwy, jeśli zobaczą u Ciebie efekty, piękna skóra, włosy, paznokcie, zgrabna sylwetę, sami będą chcieli przejść na „ dobrą stronę mocy”, a wtedy będzie Ci już dużo lżej, bo jak wiadomo w grupie zawsze łatwiej.
Mam nadzieję, że w tym momencie wyobrażasz już sobie jak będzie wyglądało Twój najbliższe wyjście ze znajomymi i, że czujesz, że DASZ RADE i wytrwasz w zdrowym odżywianiu.
Macie może jeszcze jakieś porady, które można wykorzystać aby wytrwać w swoich postanowieniach podczas wypadów ze znajomymi? Chętnie spróbuje nowych sposobów J
Klaudia
Wiele lat uczyłam się, jak wybrnąć z takiej sytuacji z twarzą:) Odpowiedź jest jedna: mówić NIE:)
Są też inne sposoby:) Jeżeli impreza jest u mnie gotuje i robię zakupy dla wszystkich, jednak nie brakuje na stole warzyw pokrojonych w słupki, guacamole i humusu, dzbanka zdrowej herbaty, wody z cytryną i pomarańczą i właśnie wino lub whisky na lodzie ( jeżeli już baaardzo mam ochotę na alkohol).
Jeżeli idziemy na miasto- wybieram lokal, w którym będzie coś dla mnie- pizza z pieca, do której wystarczy tylko sos pomidorowy, mozzarella i rukola lub krem z pomidorów itd.
Zamiast siedzieć przy stole lub w pubie cały wieczór, ostatnio zaczynamy myśleć o rozrywce typu escape room, paintball.
Wszystko jest tylko kwestią czasu i nowych nawyków. Zaczynamy od siebie, następnie nie wiadomo kiedy, znajomi przyjmują to za zupełnie naturalne i sami zaczynają wybierać zdrowszą wersję wspólnego spędzania czasu.
to rzeczywiście fajne rady, jeśli zresztą przyjaciele są w porządku, to uszanują naszą dietkę i nie będą łamać nas, dokuczać itd. natomiast w innym przypadku może nie być tak łatwo. wszystkim życzę wytrwałości w swoich postanowieniach 🙂
niestety mam dokładnie opisaną sytuację, niby przyjaciele, ale nie potrafią uszanować tego że nie chcę jeść kebabów, hamburgerów, pizz i zapijać tego colą… gdy gdzieś wychodzimy zawsze idziemy do fast foodów (“bo taniej”… i tak zawsze wychodzi tyle co w normalnej restauracji). nawet siedząc w domu zmuszają mnie do “piwka” bo przecież takie pyszne, zimne i pyszne. kiedy odmawiam, potrafią się obrazić i nie odzywać się, dopóki nie zamówię czegoś “w ich stylu”.
nie potrafią zrozumieć że nie mam ochoty na tego typu śmieci – a od kiedy zaczełam zdrowo się odżywiać czuję się po prostu źle po ich zjedzeniu. zgaga, bóle brzucha, a niekiedy i biegunka w pakiecie do pysznego piwka z kebsem.
co robić w takiej sytuacji? już wolę wymyślać wymówki i siedzieć sama w domu niż wychodzić na miasto i obżerać się, jakbym nie jadła od tygodnia… 🙁
wiesz kebab nie jest zły, placek, kurczak i warzywa. zrezygnuj z sosu i tyle. Oni się nie obrażą a ty bez wyrzutów sumienia 🙂
ja ostatnio właśnie na blogu napisałam wpis o tym jak odmawiać jedzonka w “gościach” 🙂 nie ma co, czasami jest bardzo trudno!
Super wpis, bo faktycznie ciężko jest jak się wychodzi ze znajomymi. I nie zdawałam sobie sprawy ile kcal mają drinki! ;o
Super post. 🙂 Chętnie wykorzystam Twoje rady. 🙂 Niestety zawsze mam tak, że jak zaczynam się odchudzać, to jak na złość znajomi organizują wtedy przyjęcia.
Pozdrawiam!
Cieszę się, że się podoba 🙂 Bardzo dobrze znam tą sytuacje dopóki nie ma diety jakoś nie ma tylu spotkań, a potem jak na złość jedno za drugim….
Często tak jest,że znajomi sabotują dietę. Uważają,że to niepotrzebne i nie potrafią zrozumieć, że zdrowe odżywianie to jednak ważna sprawa.
Grunt to mieć motywację. Jak jej nie masz to możesz zapomnieć o diecie! Mi motywacja daję siłę by przetrwać trudne chwile, jak np pokusa wciągnięcia kebsa na mieście 😀
Najważniejsze wg mnie to bycie asertywnym i umieć powiedzieć “nie” czasem 🙂