Każda metamorfoza, nawet ta niewielka zasługuje na ogromne brawa! Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam metamorfozę Iwony, która zasługuje na miano spektakularnej przemiany! Kiedy zobaczyłam zdjęcia, od razu wiedziałam, że muszę Wam ją przedstawić!
Iwona zdradziła nam sekret swojej niesamowitej sylwetki, a my przekazujemy Wam go dalej. Na pewno dla wielu z Was będzie to wielka motywacja!
.Jestem 21 letnią dziewczyną Moja największa waga, to 137kg. Kiedy jako nastolatka zobaczyłam te cyfry na wadze, przeraziłam się. Zawsze byłam większa od rówieśników. Od najmłodszych lat byłam już przezywana od grubasów i wyśmiewana. Wszyscy mówili mi że, to genetyka, a ja sugerując się tym, jadłam i jadłam.
Któregoś dnia powiedziałam sobie stop!!! Miałam dość kiedy starsze panie ustępowały mi miejsca w autobusie albo tego, że podłoga się trzęsie, kiedy po niej chodzę. Nigdy nie zapomnę jak kuzyn mi kazał odejść, ponieważ zasłaniam mu słońce. Jako niedoświadczona osoba zaczęłam stosować modne diety z Internetu. Na żadnej z nich nie potrafiłam wytrzymać dłużej niż 3 dni. Fakt faktem chudłam ale waga na nowo wracała do starego, znienawidzonego poziomi.
W końcu zdecydowała się zastosować zdrowe odżywianie. Było mega trudno, a nikomu nie mogłam o tym powiedzieć, bo z takim wyglądem jak mój … – no same wiece.
Na początku nie było mowy o ćwiczeniach , w tamtym okresie trudno mi było wiązać buty, a co dopiero poćwiczyć. Dużo czytałam i wymyślałam nowe metody nagród i kar. Gdy już trochę spadlam z wagi, postanowiłam zapiać się na siłownię. Na początku było mega trudno, a ja miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą i śmieją. Byłam tak przerażona, że ćwiczyłam coraz więcej i więcej. Gdy przyszedł kryzys z którego nie potrafiłam wyjść, właśnie tam uzyskałam pomoc. Ktoś spojrzał na mnie z innej perspektywy, niż tylko krytykowanie. To tam zobaczyłam ze mogę osiągnąć cos więcej
Największa motywacje w tamtym okresie uzyskałam od mojej instruktorki Karoliny, która jak tylko mogła pomagała mi. To dzięki jej w tamtym okresie nie spadlam na dno. Nadszedł okres, kiedy waga zatrzymała się, ,a moje ciało ani drgnęło pomimo starań. Cała sytuacja trwała dosyć długo. Jednak starałam się nie poddawać. W między czasie postanowiłam, że zostanę instruktorką fitness oraz porobię kursy z dietetyki aby moc pomagać ludziom z podobnymi problemami jak ja. Pokochałam sport i rywalizację, a dieta stałą się moja codziennością. Oczywiście miewam gorsze i lepsze dni ale staram się iść do przodu. Największym szokiem była dla mnie w ostatnim czasie analiza składu ciała, która wyszła w normie. Tego uczucia nie zapomnę do końca życia!! Oczywiście jeszcze nie osiągnęłam swojego celu ale staram się małymi kroczkami do niego dążyć.
Obecnie ważę 71kg i mam 173 cm wzrostu. Założyłam stronkę na fb na którą serdecznie zapraszam. Tam mozecie sledzic moje codzienne zmagania ===? klik
Możecie mnie jeszcze obserwować na isnatgramie:klik/
Dodam jeszcze ze startowałam z pozycji przegranej, gdzie nikt nie dawał mi szans. Sama nigdy nie wierzyłam w to, ze może się udać. Dziś patrząc w lustro nie wierze ze jestem w tym miejscu gdzie nigdy nawet nie marzyłam aby być. ?”
Dziewczyny, zostawcie kilka pozytywnych słów dla naszej dzisiejszej bohaterki. Jeżeli macie do niej jakieś pytania, wiecie co robić! Pamiętacie, osoby otyłe bardzo często potrzebują naszego wsparcia! Jeżeli macie w pobliżu taką osobę, pomóżcie jej!
Myślę, ze tutaj należą się ogromne brawa dla Pani Karoliny, która wierzyła i wspierała Iwonę! J
Pozdrawiam,
Dominika
PO-DZI-WIAM!!! Kobieto, inspirujesz! Ja dzisiaj mam właśnie gorszy dzień 🙁 ale małymi krokami do przodu! Jesteś tego żywym przykładem! Wstać, otrzepać kolana i mając przed oczami wizję celu iść dalej 🙂 Brawo!
Nie ma gorszego dnia! 🙂 Znajdź siłę przynajmniej na spacer, a zobaczysz, że Twoja motywacja dostanie powera! :*
Inspirujące. Ja dziś też wojowałam, ale przez to, że zaniedbałam, to dziś było mi ciężko, ale do przodu, powoli do przodu.
Wielkie gratulacje i niezwykła motywacja dla nas walczących! Można? Można 😀
Kochane, każdy miewa lepsze lub gorsze dni…ale pamiętajcie że warto walczyć o swoje marzenia.
Iwonka jest bardzo dzielna i razem badał walczymy o jej uśmiech na twarzy i radość z patrzenia na siebie!!!
Osobiście polecam udać się do najbliższego klubu fitness i pod okiem profesjonalnego trenera/instruktora ćwiczyć!!!
Wsparcie i motywacje na pewno tam otrzymacie, bo wierzę w to, że właśnie po to trenerzy/instruktorzy robią te szkolenia i kursy, by dać Wam tą pomoc!!!
Zadam trochę dziwne/niestandardowe pytanie – po co walczyć o swoje marzenia? 🙂 Wspominasz o tym, jakby to był jakiś aksjomat życiowy…ciekawi mnie co myślisz…:)
Rewelacyjna przemiana!
Gratulacje! Dziewczyno wygrałaś własne zdrowie i najtrudniejszą walkę z własnym umysłem. Podziwiam!
<3 Podziwiam wytrwałość,efekty super <3
Bardzo motywująca przemiana. Gratuluję Iwona, oby tak dalej 🙂 Trzymam kciuki żeby udało Ci się dojść do wymarzonego celu <3
Gratulacje to mało powiedziane! Nie chodzi tu nawet o to ile kg zrzuciłaś, czy 6 czy 67… Chodzi o Twoją psychikę! Wygrałaś sama ze sobą. Wiem jakie ciężkie jest ciągłe objadanie się i brak kontroli nad tym ile się je. Jesteś niesamowita i jesteś moją olbrzymią inspiracją! Ubrałaś to w kilkunastu zdaniach, ale doskonale wiem ile wysiłku PSYCHICZNEGO kosztowała Cię taka właśnie zmiana stylu życia! GRATULACJE!!
Gratulacje <3
Wprawdzie momentami Bear Grylls trochę załamuje, ale powiedział coś fajnego – jak Ci się nie chce ćwiczyć to zrób tak: daj sobie 10 minut. Jak Ci się nie będzie chciało po 10 minutach to olej i nie miej do siebie pretensji. 🙂 Brzmi dziwnie, ale okazuje się, ze najtrudniejsze jest te pierwsze 10 minut, potem już samo idzie 😉
Mam pytanie… za dwa miesiące biorę ślub. Przygotowywałam swoją sylwetkę do tego momentu od dawna, wiadomo – chciałam wyglądać super. Jednak czeka mnie zabieg. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, tylko laparoskopowo, jednak do bbg które trenowałam, już nie wrócę. Będę miała może miesiąc do powrotu do jakiejkolwiek formy i tu pojawia się pytanie- jakie ćwiczenia mogę wykonywać, żeby nie obciążać za bardzo mięśni brzucha (w nie ingeruje zabieg), ale też żeby ciało było jędrne, żebym przez te 2 miesiące nie straciła tego na co pracowałam tak długo