Witajcie ponownie! Dzisiaj w obalaniu mitów pod lupę bierzemy diety niskokaloryczne – 1200 kcal/doba, i mniej. Niestety, nadal te diety są bardzo popularne i często rozpisywane nawet przez dietetyków lubujących się w dawniej popularnych metodach żywieniowych. Dlaczego niestety? Dowiecie się za chwilę !
Zapraszam również do zapoznania się z pozostałymi postami w cyklu:
No to zaczynamy :)!
Na początek krótka charakterystyka.
Diety niskokaloryczne to cała grupa diet, bazująca na spożyciu sporo mniejszej niż standardowo ilości kalorii na dobę. Diet tego typu jest mnóstwo, ja pod lupę wezmę te najbardziej radykalne odmiany typu 1200 kalorii, 1000 kcal. Diety tego typu wymagają bardzo dokładnego liczenia kalorii, wagi i wielkości porcji. Nie wymagają za to dokładnego liczenia makroskładników, są jednak zbilansowane – zawierają w sobie węglowodany, tłuszcze i białko. Są to diety, które powinny być stosowane przez krótki okres czasu – około miesiąca. Dają dość szybkie efekty ze względu na drastyczne i rygorystyczne podejście, dlatego też wiele osób po nie sięga. Diety te mają zmusić organizm do sięgnięcia po zgromadzone pokłady tłuszczu, które powinny być wykorzystane jako składniki energetyczne. Wskazane jest picie dużej ilości płynów – około 2 litrów dziennie. W dietach tego typu nie wskazane jest spożywanie wielu produktów, takich jak ostre przyprawy, sól, cukier, słodycze, tłuste mięso, ryby, tłuszcze zwierzęce takie jak smalec czy podroby.
Jak to wygląda w praktyce?
Większość osób sięga po tego typu dietę bez uprzedniej konsultacji z lekarzem, co jest totalnym błędem. Dieta nie pokrywa w większości przypadków dziennego zapotrzebowania organizmu na kalorie, dlatego w wypadku osób o niskiej zawartości tkanki tłuszczowej może wyrządzić duże szkody. Również stosowana zbyt długo sieje spustoszenie w naszym organizmie. Dlaczego? Wynika to z faktu, iż kaloryka w tej diecie spada poniżej podstawowej przemiany materii, czyli ilości kalorii, których nasz organizm potrzebuje do normalnego funkcjonowania (zużywa je np. na oddychanie, trawienie !). Powoduje to uczucie zmęczenia, ospałość, w długotrwałym zakresie może prowadzić do omdleń, zaburzeń hormonalnych, pogorszenia stanu cery, włosów, paznokci i finalnego obniżenia metabolizmu, co powoduje że zamiast dalej chudnąć, stoimy w miejscu lub wręcz tyjemy.
Ćwiczenia i wysoka aktywność fizyczna na tego typu diecie również są nie wskazane, jednak większość osób nie wie o tym, i ćwiczenia wykonuje, dla szybszych efektów. Owszem, będą one się pojawiały, ale ćwiczeniami spalamy kolejne kalorie, odbierając je organizmowi, który nie może w ten sposób normalnie funkcjonować. Osoby ćwiczące zawsze powinny mieć wyższą kalorykę diety niż te prowadzące siedzący tryb życia i aktywności nie podejmujące.
Kolejnym aspektem jest fakt wychodzenia z takiej diety. Trzeba to robić stopniowo, regularnie zwiększając ilość kalorii. Jeśli postąpimy inaczej, i wrócimy do naszych starych nawyków żywieniowych – efekt jojo gwarantowany. Organizm będzie chciał się obronić przed kolejną taką ‘głodówką’ i zacznie gromadzić tkankę tłuszczową na przyszłość.
Ostatnią informacją jest fakt możliwości nie dostarczania odpowiednich ilości makroskładników czy witamin. Są one co prawda zbilansowane, ale również rygorystycznie obcięte. Zbyt mała ilość spożywanych tłuszczów czy białka będzie miała niekorzystny wpływ na nasz układ mięśniowy, kostny, hormonalny a nawet nerwowy.
Jaką dietę więc wybrać?
Należy dobrać ją pod siebie. Korzystanie z gotowych diet dostępnych w internecie nie zawsze jest dla nas dobre – każdy jest inny, wymaga indywidualnego podejścia.
Proces układania diety zaczynamy od określenia naszej aktywności fizycznej – niska, średnia, wysoka, tryb sportowca. Następnie wyliczamy nasze podstawowe zapotrzebowanie kaloryczne i całkowitą przemianę materii. Wymagana do tego jest nasza waga – nie oszukujemy, nie zaniżamy – wszystko jest bardzo ważne. Następnie ustalamy nasze zapotrzebowanie na makroskładniki. Wszystkie te czynności można wykonać z użyciem gotowych kalkulatorów internetowych – wszystko liczone jest z prostych wzorów, także nie ma różnicy, czy poprosicie o to dietetyka, czy ustalicie wszystko sami!
Kiedy znamy już wszystkie wymienione wyżej fakty, możemy przystąpić do rozpisania posiłków. Jeśli chcemy redukować, od wyniku całkowitej przemiany materii odcinamy kalorie – nie robimy tego drastycznie, na początek w zupełności wystarczy około 300kcal mniej. Mamy wtedy zapas na przyszłość, który w późniejszych etapach możemy obciąć. Jeśli zależy nam na przytyciu, kalorie dodajemy. Najważniejszą zasadą jest nie schodzenie poniżej wyliczonego poziomu podstawowej przemiany materii. Zapewni nam to dobre samopoczucie.
Wybieramy produkty zdrowe, bogate w substancje odżywcze, unikamy chemii, zapychaczy, fast foodów, pustych kalorii. Dietę układamy tak, aby przez cały dzień zjeść odpowiednią dla nas ilość mikro i makroskładników. W każdym posiłku powinny znajdować się wszystkie składowe. Zapewni to zbilansowanie i zdrowie 🙂
WNIOSEK: Dieta 1200 kcal i mniej nie jest najlepszą drogą do zrzucenia zbędnych kalorii czy centymetrów. Zawsze należy przechodzić na nią po konsultacji z lekarzem, pamiętać o tym że jest to dieta krótkotrwała i nie należy jej przedłużać. Nie zawsze szybko znaczy dobrze i zdrowo. Należy też odpowiednio wychodzić z takiej diety i uważać z aktywnością fizyczną. Dużo lepszym wyborem będzie dieta zbilansowana, ustalona indywidualnie pod nas i pokrywająca nasze podstawowe zapotrzebowanie kaloryczne. Można ją stosować długotrwale, jest mniej radykalna, zdrowsza, pozwala nam regulować ilość kalorii związaną z aktywnością fizyczną.
To tyle w temacie 🙂 Najważniejsze rzeczy starałam się wypisać 🙂 Macie jakieś odczucia na temat diet niskokalorycznych? A może sami na takich byliście/jesteście?
Cześć☺. Nigdy nie stosowalam żadnej diety ale kaloryczność moich posiłków właśnie mieści się w tych granicach. Ćwicząc 5 razy w tygodniu uważam, ze to za mało. Nie potrafię jednak zwiększyć tej wielkości bo ciągle później chodzę przejedzona i pełna. Udaje się mi to tylko wtedy kiedy najdzie mnie ochota na słodycze. Wolałabym jednak zwiększyć to zdrowo-dietetyk to nie moja ranga. Możesz mi coś doradzić? Pozdrawiam i życzę aktywnego popołudnia ?
Może zamiast zwiększać samą objętość posiłków, wypróbuj dodawanie bardziej kalorycznych, ale zdrowychprzekąsek? Świetnie sprawdzają się na przykład orzechy, bakalie – nabijają nam kaloryczność, a dodatkowo zawierają wiele niezbędnych witamin i zdrowe tłuszcze 🙂
Dieta 1000 czy 1200 kcal odpowiednio dobrana i dopasowana może dać upragnione skutki, zawsze jednak będzie gorsza od tej zbilansowanej. Co myślicie o diecie Kopenhaskiej ?
Każda dieta ma swoje plusy jak i swoje minusy niestety. Grunt to wybrać odpowiednią dla naszego organizmu, dlatego wszelkie badania przed oraz kontrola lekarza często są wręcz koniecznością. Dieta kopenhaska również należy do diet krótkich i dosyć radykalnych – tutaj kalorie obcięte są już na maxa, 500-600 kcal to nie jest ilosć, która może zapewnić nam dobre samopoczucie. Ze względu na niską kalorykę nie nadaje się dla osób uprawiających sport czy pracujących fizycznie. Odpada również przy wszelakich problemach z trawieniem, żołądkiem, problemach z nerkami, nadciśnieniu. Zalicza się do diet niskokalorycznych, które opisane są w poście, także i na niej możemy spodziewać się wszelkich skutków ubocznych. Wychodzenie z niej również jest mega ważnym aspektem, można szybko nabawić się efektu jojo. Każde zaburzenie diety powoduje konieczność jej przerwania. Według mojej opini tego typu rzeczy tylko pod ścisłą kontrolą lekarską, dla ‘normalnych’ osób chcących szybko zrzucić kilka kilo to zbyt radykalny sposób.
Może mały wpis na temat kobiet, które chcą wyrzeżbić sylwetkę, ale NIE schudnąć, wręcz przeciwnie 😉
Wszędzie informacje głównie jak spalić tkankę tłuszczową.. byłabym wdzięczna 🙂
Pozdrawiam i dużo zdrowia dla wszystkich 😉
Nie ma problemu ! W najbliższym czasie zajmiemy się i tym zagadnieniem :)!
Witam:)
Stanowczo odradzam tego typu diety, szczególnie dziewczyną będącym w wieku dojrzewania. Niestety wysnułam takie wnioski na własnym przykładzie…
Kiedy miałam 14 lat i moje ciało naturalnie zaczynało się zmieniać z ciała dziewczynki w ciało kobiety, postanowiłam, że radykalnie muszę zmniejszyć swoje kilogramy( ważyłam 49 kg przy wzroście 164 cm). W każdym posiłku liczyłam kcal. Początkowo zeszłam do ok. 1200 kcal dziennie, aż doszłam do 1000 kcal dziennie. Dodatkowo bardzo intensywnie ćwiczyłam. Czy schudłam…? Oczywiście. Już po 2 miesiącach ważyłam 7 kg mniej, a waga dalej spadała. Kiedy doszłam do wagi 40,5 kg, wypadających coraz większej ilości włosów, osłabionych paznokci, bladej cery, zaniku miesiączki i nieustannego uczucia zmęczenia, po wielu rozmowach z moją mamą zaczęłam jeść odpowiednią ilość kcal. Oczywiście próbowałam to robić stopniowo, jednak nie uniknęłam delikatnego efektu jojo i kilku rozstępów. Mój organizm, w tym metabolizm wrócił do odpowiedniego rytmu po ok. 1,5 roku. Uważam, że to bardzo długo biorąc pod uwagę, że dieta trwała ok. 5 miesięcy.
Dziś staram się jeść zdrowo, ale racjonalnie tak by moje zapotrzebowanie kcal z uwzględnieniem treningów było zaspokojone 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie i namawiam do rozsądnej redukcji kilogramów:)
Do tego też nawołuje nasz wpis! Niestety, często kobiety które chcą szybko schudnąć wyciągają wnioski z tak radykalnej diety dopiero, kiedy skutki są już opłakane 🙁 Wiele osób wierzy, że ominą ich te ‘skutki uboczne’ jednak raczej nie ma na to szans przy długotrwałym stosowaniu. To są diety tylko na krótki czas i tylko pod kontrolą lekarza! Cieszę się, że wybrałaś zdrowe odżywianie, zdecydowanie jest bardziej opłacalne patrząc długoterminowo!
A co z dietą hCG? Jestem na tej diecie od jakiegoś czasu i jestem bardzo zadowolona. Dostarczam organizmowi minimum 2 litry wody i 500 kalorii dziennie Ale dostarczam też odpowiednią ilość kropli hCG ( po konsultacjach z dietetykiem), które powodują pobieranie ok 1500 kalorii dziennie z rezerwy tłuszczowej mojego organizmu i przetwarzają tłuszcz na brakujące związki. Natomiast to czego organizm nie jest w stanie wytworzyć sam dostarczam w tych 500 kaloriach. Nie zauważyłam też żadnych negatywnych konsekwencji. Wręcz przeciwnie. Waga leci w dół szybko. Przestały mi tak bardzo wpadać włosy, paznokcie są twardsze, skóra jest w znacznie lepszej kondycji(zniknęły wszelkie krostki i wypryski), nie miewam już humorków i trudnych dni. A co najważniejsze dla mnie wyrównał mi się cykl menstruacyjny, który potrafił się “spóźnić” nawet o dwa miesiące… Znajomą która poleciła mi tą dietę jest już po całym cyklu. Nie ma efektu jo-jo mimo że wróciła do starych nawyków. Waga skacze jej czasem max o 1kg po czym po dwóch -trzech dniach wraca z powrotem.
Każda dieta ma swoje plusy i minusy. W diecie hcg podawany jest hormon, tak więc jest to ingerencja w nasz układ hormonalny. Oczywiście, musi być prowadzona pod kontrolą. Ok, hormon może (ale nie musi – nie ma na to naukowych dowodów!) spowodować spalanie tkanki tłuszczowej, ale nie powoduje wytwarzania witamin – są one związkiem egzogennym, organizm ich nie magazynuje ani nie produkuje. Tak więc u osób podatnych, z już niskimi wynikami można doprowadzić do niedoboru, co może powodować występowanie licznych chorób i skutków ubocznych. Spożywamy też niską ilość węglowodanów, a one są konieczne do prawidłowej pracy wielu narządów. Przyjmowanie samego hormonu też może wiązać się z konsekwencjami – w końcu jest to hormon występujący u kobiet w ciąży, może wywoływać objawy takie jak wymioty, zawroty głowy, mdłości. Dlatego też jak już pisałam – wszystko musi być wykonywane pod stałą kontrolą i prowadzone z monitoringiem badań, na własną rękę nie ma co ryzykować. No i kwestia ćwiczeń fizycznych – jak na każdej niskokalorycznej diecie nie są wskazane.
Przy wzroście 160 m i wadze aktualnej 54 kg , wyliczałam moje zapotrzebowanie na ok 1500-1600 kcal, obcięłam do 1200, (w ok 4 tygodnie spadlo ok 2,5-3kg a teraz waga stoi), wykonuje -ok 6 razy w tygodniu po 45 min- treningi z Mel B, Rebbeca Louise itp (Nie wiem jak traktować taką aktywność przy obliczeniu zapotrzebowania, czy są to już treningi intensywne czy nie, studiuję i jednego dnia spędzam po za domem cały dzień w ruchu a wieczorem robię jeszcze trening, innego dnia przez cały dzień jestem w domu przeważnie przed komputerem i w pozycji siedzącej ale w ciągu tego dnia również wykonam taki 45 min trening) Teraz chciałabym zwiększyć ilość kcal, bo zaczęłam martwić się tym, że spożywanie 1200 może wyrządzić więcej szkody niż pożytku, i nie wiem jak z tego wybrnąć. Chciałabym też ilość treningów zmniejszyć do 4 bo wiem że w przyszłości nie będę w stanie znaleźć czasu na taki trening przez 6 dni, czuje ze to trochę za dużo. Tylko teraz nie wiem jak to zrobić, bo nie chcę przytyć i wpadać w takie błędne koło. Nie zależy mi żeby szybko schudnąć tylko zdrowo i nie na chwilę, i chciałabym zrzucić max 4 kg, a potem utrzymywać taką wagę tylko nie wiem czy dobrze zaczęłam, bo ok schudłam już trochę ale może na dłuższą metę przyniesie to problemy zdrowotne, może jem za mało i mam spowolniony metabolizm? może ktoś coś poradzi;)