Tak wiem, wiem, wiem. Tłusty czwartek jest raz w roku. Wiele z Was pisało do mnie i prosiło o jakieś przepisy na lekkie pączki, faworki itp. Długo się zastanawiałam czym te wszystkie pyszności zastąpić i w końcu doszłam do pewnych wniosków.
Czy warto jest rezygnować ze wszystkiego tylko po to, żeby cieszyć się zdrową, wysportowaną, silną sylwetką?
Odpowiedź jest bardzo prosta. Oczywiście, że nie. Tak naprawdę żyje się tylko raz. Wykluczanie wszystkiego, co jest mniej zdrowe jest bez sensu. Nie zostawię Wam przepisu na dietetyczne pączki, bo to wtedy nie będą pączki. Zamiast tego wszystkiego chciałabym zostawić Wam kilka porad, które mam nadzieję, że rozwieją Wasze wątpliwości.
1) Czy od jednego zdrowego posiłku nagle stajemy się fit?
Oczywiście, że nie! Tak samo jest z mniej zdrowymi posiłkami. Jeżeli w 80 % Wasz jadłospis składa się ze zdrowym posiłków, możecie być spokojni. Dzięki temu zachowujecie równowagę pomiędzy jednym, a drugim. Jeżeli pozwolić sobie dzisiaj na pączka naprawdę nie stanie się nic złego.
2) Umiar, umiar i jeszcze raz umiar
Zapamiętajcie te słowo. Umiar jest w tym wypadku najważniejszy. Dzięki niemu w odpowiedniej chwili potrafimy powiedzieć sobie ” DOŚĆ ” . Jeżeli nie umiecie sobie odmówić w pewnym momencie słodyczy, może po prostu zamieńcie duże pączki na takie malutkie pączusie? 🙂 Może to się wydaje śmieszne, ale jestem pewna, że wielu osobom mogłoby to pomóc. Same wiecie jak to działa na naszą podświadomość.
3) Zaskoczcie swoją rodzinę i przygotuj sama pączki
Domowe pączki na pewno będą zdrowsze od tych, które możemy kupić w sklepie. Jeżeli zamierzasz świętować ” tłusty czwartek ” przygotuj odpowiednią ilość pączków, faworków ( taką, żeby później nie leżały na talerzy i kusiły przez kilka kolejnych dni ). Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście tego dnia po prostu odwiedziły cukiernię i wybrały swoje ulubione pączki ( oczywiście w rozsądnej ilości ). Tłusty czwartek jest raz w roku 🙂
A więc moje Kochane Czytelniczki,
nie musicie dzisiaj rezygnować ze słodkości. Od tego jednego pączka Wasze efekty ciężkich treningów nie zostaną zniszczone. Pamiętajcie po prostu o umiarze. Jeżeli ustaliłyście sobie, że zjecie dzisiaj 1 pączka, zróbcie to. Ale przy każdym kolejnym zastanówcie się czy warto.
Ja nie przepadam za pączkami ale na faworki na pewno się skuszę! Dodatkowo przygotuję deser owocowy, który bardzo Wam polecam ==> Zdrowy deser – KLIK
A teraz przyznajcie się ile pączków zamierzacie dzisiaj zjeść?:) A może tak jak ja nie jesteście fankami tych słodkości i dzisiaj na Waszych stołach pojawiło się zupełnie coś innego? Koniecznie się pochwalcie. Może pamiętacie ile z całym Waszym życiu udało Wam się tego dnia zjeść najwięcej pączków? U mnie to były maksymalnie 3 pączki.
Pozdrawiam,
Dominik
U mnie pączki pieczone z dżemem domowej roboty, nie przepadam za smażonymi, a mój organizm również się buntuje jak jem tłuste potrawy ( : W międzyczasie trening, a wieczorem bieganie. Równowaga musi być ( :
Prawidłowo 😀 Ile pączków planujesz dzisiaj zjeść? 🙂
Pączki ze słodyczy akurat najmniej mnie ruszają, robię takie malutkie więc myślę że dwa maksymalnie ( ;
Wolę czekoladę i sernik od mamy mojego chłopaka ! 😀
Może się na jednego skuszę… Ale nawet tak nie kusi, po zdrowym śniadaniu 😀 no i jeszcze reset dzisiaj… cardio nie uciszy wyrzutów sumienia :p
Tipsy 🙂 też nie lubię pączków, a dzisiaj, aż mnie mdli od zapachu lukru (wszyscy w pracy zrobili zapasy po 2 – 4 pączki). Na drugie śniadanie zjadłam duże, soczyste jabłko oraz wypiłam pyszną kawkę z ubitym chudym mlekiem i cynamonem (oczywiście bez cukru). Po południu zapewne skuszę się na rządek mlecznej czekolady, którą uwielbiam, ale po “niej” lecę na basen 🙂 CHUDEGO DNIA życzę Wszystkim 😉
Bo walne. Jestem taka delikatna, mdli mnie od zapachu lukru. Jestem fit więc wypiję kawkę z ubitym mlekiem. Hahaha, żałosne.
Dominika,czy w wolny dzień można zrobić jakieś ćwczenia,typu joga,czy pilates?Czy w ogóle ma być dzień wolny od ćwiczeń?
Sesja 10-20 minut jogi jak najbardziej tak 🙂
Chwalę się! 😉 Pączki i gniazdka zrobione… ale dla męża. Odkąd zmieniłam nawyki żywieniowe, źle się czuję po smażonych potrawach. Dla mnie zamiast pączków była gorzka czekolada 70% w ilości 2 kostki i kostka batonika typu “Pawełek” 🙂 A przed swoją metamorfozą najwięcej zjadłam 7 pączków. Uff…
7 pączków, to naprawdę dużo 😀
W takim razie trzymam za Ciebie kciuki! 🙂 Daj znać wieczorem czy Twoja silna wola wygrała walkę z pączkami 🙂
Ja niestety jestem pączkowym szaleńcem 😀 i zamierzam dziś zjeść sporo pączków 😀 na stole przede mną leży talerz z 8 pączkami. Na moje nieszczęście mój mąż i syn za nimi nie przepadają. Czyli wciągnę je sama. Już dziś zjadłam 2. Na moje marne usprawiedliwienie powiem że poprzednim razem pączki jadłam około pół roku temu. i od początku roku staram się kontrolować to co jem 🙂
Zjadłam dziś jednego pączka i na tym koniec 🙂 zaraz wykonam trening (trwający ok. 1 godziny), oprócz tego piszę pracę magisterską i gdzieś czytałam że spalanie jednego pączka równe jest 1h 39min pisania na komputerze 🙂 także bez obaw uda mi się spalić dzisiejszy smakołyk 😉
Życzę powodzenia w pisaniu pracy! 🙂
Ja bardzo lubię pączki ale tylko te domowe bez lukru w tamtym roku zjadłam 5 😛 w tym mam nadzieje ze skończy się na 2 🙂
Ja planuje trzymac post. Pączki nie są czymś bez czego nie mogłoby sie obejść. Bez przesady. Myślę ze ciastko zbożowe w zupełności wystarczy:)
ja zjem jednego a potem siłownia ^^
Od kąd jestem na zdrowym jedzeniu. Po słodkim źle sie czuje. Kiedyś dzień bez słodyczy był dniem straconym. Teraz na widok slodkiego mnie mdli. Takze pączki nie dla mnie. Upieke dzisiaj batoniki z ziaren i orzechów.
Bardzo dobry post! 🙂 Nie można popaść w obłęd z całym “zdrowym trybem życia”, bo moim zdaniem byśmy “oszalały” odmawiając sobie w życiu wszystkiego. Ja sobie w styczniu zrobiłam miesięczny słodyczowo-jedzeniowy “detox” – nie jadłam NIC niezdrowego, żeby udowodnić sobie, że potrafię – udowodniłam 🙂 a teraz mam raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie “czit dej” w którym sobie coś tam pozwalam i nie widzę w tym nic złego 🙂 Bo tak jak napisałaś – zarówno od jednego fit posiłku sie nie schudnie jak i od jednego “fat” posiłku się nie przytyje hehe 🙂
ps: dzisiaj mam zamiar wszamolić jednego normalnego lub maks dwa małe pączki 😀 …ale wieczorem bieganko i siłownia na świeżym powietrzu więc troooochę się wyrówna 😀
Pozdrawiam! 🙂
A ja mam pytanie zupełnie z innej beczki. Co radzisz po zrobieniu całego squat (i inne) challenge? Powtarzanie codziennie ostatniego dnia/rozpoczęcie challengów od początku, czy zupełnie coś innego? Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
Zupełnie coś innego 😀
Może ZUZKA z yt 🙂 ?
Dziś pozwolę sobię na jednego pączka! Chociaż jak narazie nie mam ochoty. Może Was to zdziwi, ale nie przepadam za słodyczami 🙂 Dziś w mojej siłowni organizowany jest 3 godzinny maraton zumby, po którym kazdy uczestnik dostanie domowej roboty pączusia. Będzie odpoczynek i jedzonko, ale nie wiem jeszcze czy po takim wysiłku dam radę go zjeść, bardziej stawiałabym na 2l butelkę wody 😛
Nigdy nie liczyłam zjedzonych pączków, ale co roku jest ich dość sporo (na pewno więcej niż 5). Te puszyste bułeczki jem tylko raz w roku, dlatego bez wyrzutów sumienia pozwalam sobie na ową sporość. Osobiście nie przepadam za pączkami obficie oblanymi lukrem z różą czy marmoladą. Zawsze kupuję mniej tradycyjne wersje: pączka z budyniem (delikatnie posypanego cukrem pudrem), przystojnego hiszpana z orzechami, pączka z toffi czy czekoladą no i oczywiście adwokatowego (tak jak wspomniałam, tylko delikatnie maźniętego czymś z wierzchu). Największe rozkosze ~
Dodatkowymi kaloriami się nie przejmuję 🙂 Już kilka razy nie z własnej woli (czyt. znajomi) zaserwowałam sobie przekąski przekraczające 1000 kcal i ani razu nie zauważyłam dodatkowych dekagramów na wadze czy milimetrów w obwodach. Zdrowo utrzymywany organizm nie popadnie od kilku pączków, faworków czy kostek czekolady w ruinę, a przez nasze lepsze samopoczucie jego stan może nawet się poprawi^^ Wszystko z umiarem i zgodnie z nami samymi.
Hej Tipsi! A ja upiekłam zdrowe faworki. Jeśli ktoś ma na takie ochotę to oto przepis: 200g mąki pszennej pelnoziarnistej, 2 żółtka, 100g jogurtu naturalnego, szczypta soli i łyżeczka cukru wanilinowego ( ja zmieniłam na na 3 pastylki stewii). Miksujemy ze sobą wszystkie żółtka, jogurt, stewię i sól aż będzie puszyste tzn. dużo pęcherzyków powietrza się utworzy. Potem dodajemy mąkę i ugniatamy do kształtu kuli. Dać 10 minut cieście by odpoczęło a potem kilka razy poudeżać nim o blat (będzie bardziej elastyczne). Rozwałkowujemy na cienki placek, wycinamy prostokąty i robimy faworki. Wstawiamy na 10-12 minut do piekarnika. 180 stopni przy termoobiegu. I tyle:) Koledzy i koleżanki w pracy byli zachwyceni. Faworki są chrupiące i zdrowe. Mi wyszło 36 sztuk, co w przeliczeniu na kalorie daje około 24 kcal na sztukę (normalny, smażony w tłuszczu ma ich około 87). Nad zjedzeniem pączka się zastanowię. Mamy w pracy po jednym przydziałowym, więc prawdopodobnie wezmę swój do domu i podzielę się z chłopakiem. 🙂 A potem trening z hantlami i wytrzymałościówka na czas 🙂
Hej Tipsi! A ja upiekłam zdrowe faworki. Jeśli ktoś ma na takie ochotę to oto przepis: 200g mąki pszennej pełnoziarnistej, 2 żółtka, 100g jogurtu naturalnego, szczypta soli i łyżeczka cukru wanilinowego ( ja zmieniłam na na 3 pastylki stewii). Miksujemy ze sobą wszystkie żółtka, jogurt, stewię i sól aż będzie puszyste tzn. dużo pęcherzyków powietrza się utworzy. Potem dodajemy mąkę i ugniatamy do kształtu kuli. Dać 10 minut cieście by odpoczęło a potem kilka razy pouderzać nim o blat (będzie bardziej elastyczne). Rozwałkowujemy na cienki placek, wycinamy prostokąty i robimy faworki. Wstawiamy na 10-12 minut do piekarnika. 180 stopni przy termoobiegu. I tyle:) Koledzy i koleżanki w pracy byli zachwyceni. Faworki są chrupiące i zdrowe. Mi wyszło 36 sztuk, co w przeliczeniu na kalorie daje około 24 kcal na sztukę (normalny, smażony w tłuszczu ma ich około 87). Nad zjedzeniem pączka się zastanowię. Mamy w pracy po jednym przydziałowym, więc prawdopodobnie wezmę swój do domu i podzielę się z chłopakiem. 🙂 A potem trening z hantlami i wytrzymałościówka na czas 🙂
Mój żołądek nie znosi tłustych potraw, w tym pączków. Babcia co roku smaży domowej roboty pączki z marmoladą, ale w tym roku ma zamiar kilka upiec na parze dla mnie. zdrowsza wersja, a podobno bardzo dobre 😉
Jem jednego pączka i by się niepotrzebnie nie kusić zakupiłam sobie bardzo apetycznie wyglądające jabłka z ktorymi zaszywam się w domu 😛
Zjadłam jednego pączka z rana i więcej nie zamierzam , ćwiczyłam!!!! (23 trening z wydarzenia – spalamy świąteczne grzeszki) 🙂
Dokładnie uważam tak samo, na co dzień bardzo zdrowo się odżywiam. Więc jak dzisiaj zjem jednego pączka to nic się nie stanie. Ok zjadłam 2! Przyznaję się, ale na obiad zjem chude mięsko na parze i oszczędzę dodatku węglowodanów, zjadając jakieś warzywa. Nie dorzucę już dodatkowego tłuszczu i cukrów. Poza tym mam zamiar dziś nie korzystać z windy 🙂
Niektórzy chyba myslą,że pączki to cisi mordercy 😀
pozdrawiam!
ja nie mam zamiaru zjesc zadnego paczka 🙂 zrobilam dzisiaj babeczki i zjem 2 malutkie 🙂 bylam rano na silownie wiec zasluzylam 😀
Smacznego 🙂
A ja dziś ani jednego nie zjadłam i jestem z siebie dumna, może dlatego że pracuje w cukierni i sprzedałam dzis dziś ok. 2000 pączków hihi, także patrzenie i wąchanie mi wystarczyło 🙂
A ja zjadłam 2 pączki i 5 faworków.. 🙁 trzeba nadrobić to dzisiejszym 4 treningiem z wyzwania, wyzwaniem na przysiady i jazdą na rowerku stacjonarnym! 🙂
Ja zjadłam tylko jednego małego pączusia a potem zrobiłam trening na siłowni 2 godziny 🙂
Osobiście uwielbiam słodycze i pączki 🙂 Ograniczyłam się jednak do dwóch sztuk i dobrze mi z tym 🙂
Ja zjadłam tylko jednego, ale uważam, że jest to miła tradycja.
Witam ja z zapytaniem. A mianowicie chciałam się dowiedzieć czy jeśli we wtorek dzień przed Środą Popielcową zaszaleje sobie z jedzeniem itd bo jade na małą zabawę spotkać się ze znajomymi i nie będę miała nawet jak gotować czy jak sobie ten jeden dzień poszaleje bo wiadomo od środy post się zaczyna, to czy to jakoś wpłynie na moje wypracowane już ciało? czy nic się nie stanie jak od środy znowu wrócę do ćwiczeń? z góry dziękuję za odpowiedź! Świetny blog! 🙂 (nie wiem czy wcześniejszy komentarz się wysłał więc napisałam jeszcze raz)
Oczywiście, że nie wpłynie 🙂 Życzę Ci miłego dnia i naprawdę nie masz o co się martwić 🙂
ooo to czyste sumienie 😀 może jakoś moje ciało cudne nie jest jeszcze sporo pracy przede mną bo póki co przytyłam z 47 kilo do 50 (przy wzroscie 167 cm) mialam wczesniej male problemy wiadomo z jedzeniem (kazano mi przytyć przynajmniej wlasnie do tych 50 kilo co nie było łatwe) ale wzielam się w garsc i chce wyrobić mięśnie i żyć zdrowo ale i by nie wpaść znowu w ten wir odchudzania w którym byłam, no i nie chce już więcej ważyć, te 50 kilo mi wystarczy bo najlepiej się czuję przy tej wadze. Stąd było moje dość (jak by nie patrzeć) dziwne pytanie 🙂 dziękuję ślicznie za odpowiedź i pozdrawiam! 🙂
Jestem porządnie zmotywowana i póki nie uzyskam upragnionej wagi nie straszne mi żadne pokusy 🙂 Moją alternatywą na pączki będzie kulka daktylowa mniam mniam mniam 🙂
Na fb napisałaś, że się skusisz na pączka a tu widzę, że jednak deser owocowy?:-) To jak to jest?;-) Ja zjadłam z czekoladą i bitą śmietaną, takie jak były w podstawówce, smak przypomina mi dzieciństwo:) Innych nie lubię. Smacznego!
To jest wpis z tamtego roku 🙂 Spójrz na datę.
nie tknęłam ani jednego 😉 zrobiłam sama ciasteczka owsiane, mniam ^^
Moj maz byl piekarzem wiec zrobil mi paczki ale zjadlam dwa wiecej nie zamierzam, a byly z bita smietana i czekolada sa pyszne. Zeby nie bylo trening musi byc !!! :))