piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaTreningMotywacja, czyli co robić, żeby nam się chciało...

Motywacja, czyli co robić, żeby nam się chciało…

Pięć podejść do szpagatu, dziesiątki podejść do regularnych ćwiczeń, plany na poprawę znajomości języka obcego, czy nadrabianie wiadomości ze szkoły, które są mi właśnie potrzebne. To moje doświadczenia. Jaki był powód tego, że nie udało mi się nic z nich osiągnąć? Brak motywacji w pewnym momencie …

Czym jest owa motywacja? Najprościej pisząc, to coś dzięki czemu nam się chce. Co zrobić, żeby te dziwne uczucie pojawiło się? Każdy ma na siebie inny sposób. Na mnie najlepiej działa dążenie do marzenia. Gdy czegoś naprawdę pragniemy, to z całych sił się temu poświęcamy. Łatwiej jest nam, gdy ktoś nas wspiera, a najlepiej ćwiczy razem z nami, bo nawet w chwilach zwątpienia ta druga osoba podniesie nas na duchu. Jak to mówią – w “kupie” siła!

Jakie są często popełniane przez nas błędy?

Po pierwsze: chcemy za dużo na raz. Nie jesteśmy ludźmi renesansu i nie będziemy mistrzami we wszystkim. Jeżeli nabierzemy sobie na głowę wiele spraw jednocześnie to nie damy rady. Nie oszukujmy się. Nawet jeśli mamy jeden cel, ale wymagający od nas dużo, to nie myślmy, że od razu nam się uda.

Kolejny błąd, który nam towarzyszy –  „zacznę od jutra/poniedziałku/od pełnej godziny”. Ja mam z tym wielki problem. Jeśli już się czegoś podjęłam i przyszedł dzień, kiedy już nie dałam rady poćwiczyć lub po prostu byłam wykończona innymi sprawami , mówiłam sobie „dzisiaj odpuszczam, ale jutro na pewno poświęcę ten czas na rozciąganie”. I tak przyszedł kolejny dzień, a wymówka ta sama. Niestety ciągnęło się to zbyt długo i efekty, które mogłam zaobserwować po prostu popsułam i najzwyczajniej w świecie cofnęłam się. Muzycy są tutaj dobrym przykładem. Mają tak, że jeżeli nie ćwiczą przez tydzień, to ich gra może się cofnąć nawet o miesiąc. Chyba nikt nie lubi marnować swojej ciężkiej pracy, czasu i zaangażowania.

Co też nas zniechęca?

Gdy cel, który chcemy osiągnąć jest bardzo daleki, a my chcemy od razu być w czymś świetne. Niestety każdy potrzebuje określoną ilość czasu i pracy, aby dostrzec pożądane efekty. Nie polepsza sytuacji fakt, że znajoma osiągnęła taki sam cel po dwóch miesiącach, a ja ćwiczę trzy i jeszcze sporo mi brakuje. W takiej sytuacji pomyślmy czy na pewno włożyłyśmy w coś tyle serca i pracy czy nie. Jeśli tak to możemy być z siebie dumne! Na nas też przyjdzie czas, a znajomą potraktujmy jako wzór do jakiego dążymy.

Najważniejsze to się nie zniechęcać. Łatwo pisać – trudniej zrobić, wiem o tym, ale razem możemy więcej! Bo jeśli rozwijamy swoje pasje, osiągamy cele jesteśmy pewniejsze siebie, piękniejsze i co najważniejsze szczęśliwe!

Jakie są Wasze wymówki, które przeszkadzają w realizacji marzeń? Czekam na Wasze komentarze.

Darianna
Darianna
Jestem studentką dziennikarstwa. Kocham muzykę klasyczną, taniec i podróże. Każdego dnia staram się łączyć swoje pasje.
RELATED ARTICLES

12 KOMENTARZE

  1. Czy to prawda, że nie powinno się robić z dnia na dzień tych samych ćwiczeń, gdyż staną się mało efektywne? Widziałam to w komentarzu pod jednym z filmików treningowych i zastanawiam się, czy faktycznie tak jest 🙂

    • Nie jestem ekspertem, nie znam się na tym tak mocno, jak dziewczyny tworzące bloga, więc sama z chęcią poczekam na wypowiedź ze strony autorki tekstu, bądź samej Tipsi, ale wydaje mi się, że chodzi o to, że mieśnie, kiedy wykonują przez dłuzszy czas ten sam ruch, przyzwyczajają się do wysiłku i uodparniają się na niego. Ale wydaje mi sie, że nie jest to postrzegane w kontekście dni, tylko tygodni, bo to, żeby nie wykonywać jednego konkretnego zestawu ćwiczeń codziennie i tak przez cały miesiąc to chyba jest oczywiste? Z wiedzy jaką przyswoiłam przez parę lat wynika, że najlepiej jest robić co każdy trening ćwiczenia na inną partię ciała, bądź na inne partie. Np. poniedziałek- brzuch i plecy, środa- nogi, piatek- ręce, brzuch. Przy tym nie ćwiczyć tydzień w tydzień tego samego zestawu, tylko zmieniać co jakiś czas no i zwiększać intensywność w miarę możliwości.

    • Ja tak nie uwazam, osobiscie mam trening cardio i 6 razy w tyg go robie, fakt po miesiacu mozna zmienic plan treningowy aby efekt robil sie dalej. Miesnie sie przyzwyczaja do wysilku, wiec nawet zmiana kolejnosci wykonywanych cwiczen badz dolaczenie do zestawu kilku nowych cwiczen bedzie korzystne

  2. Zastanawia mnie więc, dlaczego np. Chodakowska wydaje płyty z ćwiczeniami na cały miesiąc i zapewnia, że po miesiącu ćwiczeń tego samego programu będą efekty? Więc jak to się ma do powyższej wypowiedzi? ????

    • Chwyt marketingowy. Będą efekty. Ale po miesiącu ciało już nie będzie reagowało na te zestawy tak jak wcześniej. 🙂
      Z ciałem jest tak jak z nami. Jakby kto,s nam kazał jeść przez miesiąc dzień w dzień brokuły, to po miesiącu mielibyśmy ich dość. 🙂

      • Płyty wydaje po to, żebyśmy zawsze miały dostęp do jej ćwiczeń, ale jeśli np. lubisz jej stronę na facebooku to ona tam zaznacza, że codziennie powinno wykonywać się inny trening, raz skalpel, raz turbo spalanie a kolejnego dnia 6-cio minutówki 🙂 nie każe każdego dnia ćwiczyć tego samego 🙂

  3. potrzebowalam dzis jakiejkolwiek motywacji,bo tak bardzo mi sie nie chcialo…”zabolalo” mnie jedno zdanie dotyczace efektow…wjechalo mi na ambicje i w sumie bylo takie znajome…IDE CWICZYC! przed snem jeszcze zdaze 😀 dziekuje!!!

  4. Zawsze chciała mieć kolczyk w pępku, ale zawsze sądziłam że jestem za tłusta. Po świętach zrobiłam sobie go, potem musiałam odczekać dwa tygodnie, ale już przebierałam nogami kiedy zacznę ćwiczenia. Od około miesiąca biegam i ćwiczę regularnie, motywuje mnie to aby mój brzuch wyglądał dobrze, a z pupy pozbyć się cellulitu. Pozdrawiam i dziękuje za ćwiczenia 🙂

  5. Ja od jakiegoś czasu nie umiem się zmotywować ani do cwiczen ani do nauki 😉 rok temu jak się wzięłam za siebie to schudłam 17 kg 😉 wazylam 76 a schudłam do 59 🙂 dieta ( nie glodzilam się nawet miałam miejsce na fast foody) i siłownia … orbiterek, aerobik i siłowe zestawy
    Po roku od schudniecia przybyło mi 3 kg to chyba nie tak źle 😉 diety nie trzymam ale mam już swoje nawyki żywieniowe…. słodyczy nie lubię ( chipsy to moja pieta achillesowa ) nie jem białego chleba, unikam smażone , ziemniaki jem nadal … jadłam je nawet w czasie odchudZania 😉 myślę, że mam predyspozycje do szybkiego zrzucania wagi. Te 17 kg zrzucilam bez problemu 😉 ale teraz przybyło i chce zacząć biegać 😉 w porównaniu do tamtych ćwiczeń i ile czasu mi to zajmowało to zdaje się nic ale tak bardzo mi się nie chcę ; ( nigdy nie będę miała idealnej wagi, ponieważ mam strasznie duże piersi ( po babci) . Zawsze dodają zbyt dużo kg na wadze … A nie chce wyglądać jak szkielet z cyckami 🙂 pozdrawiam

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular