Bardzo głośno jest na temat diety bezglutenowej. Stosuje ją wiele osób ale czy tak naprawdę każda osoba powinna wyeliminować gluten ze swojego jadłospisu? Czy tak naprawdę takie postępowanie jest prawidłowe i czy dieta bezglutenowa jest dla każdego? Przekonajcie się same.
Nie możemy poruszyć tak ważnego tematu bez przypomnienia sobie trzech, krótkich regułek.
Gluten – to mieszanina białek roślinnych (gluteniny i gliadyny) i wody, połączonych wiązaniami siarczkowymi i wodorowymi, występująca w ziarnach takich zbóż jak pszenica, żyto, jęczmień i owies.
Dieta bezglutenowa – jest to dieta stosowana, przy celiakii, czyli nietolerancji glutenu. Polega na całkowitym wyeliminowaniu tego składnika pokarmowego z diety.
Celiakia –tzw. choroba trzewna, objawia się ona poważnymi zaburzeniami ze strony układu pokarmowego. Po spożyciu produktów zawierających gluten następuje zanik kosmków jelitowych, jako fałszywy alarm immunologiczny. Organizm atakuje swoje komórki i tkanki prowadząc do ich obumarcia. Jest to tzw. choroba autoimmunologiczna organizmu.
Poza produktami wytwarzanymi bezpośrednio z ww. zbóż, nie można spożywać takich produktów jak kawa zbożowa , lody, piwo, czy gotowe dipy. W tym miejscu zatrzymam się jeszcze przy tak kochanych i uwielbianych przez nas lodach.
Sytuacja miała miejsce w jednej z popularnych kawiarni w stolicy. Mała dziewczynka ze swoją mamą wybrała się na deser lodowy i….. na szczęście były bardzo uważne, bo przyjemne popołudnie skończyłoby się mniej przyjemnie. Otóż lody i sorbety same w sobie są bezglutenowe, ale najczęściej możemy spotkać je pięknie udekorowane wafelkami, rureczkami, czy serduszkami, podane w formie deseru lodowego, a takie już ten nasz gluten w swoim składzie zawierają. Wyczulona mama poprosiła obsługę kawiarni o przygotowanie porcji mrożonych smakołyków z nowej, jeszcze zamkniętej na zapleczu kuwety oraz dokładne umycie łyżek, którymi będą te lody nakładać. Na szczęście pracownicy okazali się wyrozumiali i spełnili prośbę mamy. Ta historia jest jedynie przestrogą, jak bardzo należy uważać na takie szczegóły, podczas zwykłego wyjścia na lody. Chciałam się z Wami podzielić też inną historią, oczywiście na temat glutenu, dotyczy ona akcji od której aż huczał Internet.
Przeprowadzono międzynarodowe badania naukowe, miały one dowieść szkodliwości glutenu. Jednak po tym, jak powtórzono badania, okazało się, że to nie gluten był przyczyną reakcji alergicznych osób badanych. Na całym eksperymencie skorzystali chorzy ze zdiagnozowaną celiakią, ponieważ na rynku pojawił się potężny wybór produktów bezglutenowych. Kiedy tylko producenci żywności przeczytali raport o pierwszych wynikach badań, zaczęli się prześcigać w coraz to nowszych produktach bez zanieczyszczeń glutenem. Zaraz po tym jak wyniki badań okazały się fiaskiem, spadł popyt na te produkty, mimo to wybór na sklepowych półkach pozostał. Takie produkty możemy rozpoznać znakiem przekreślonego kłosa na opakowaniu lub sloganem „gluten free”.
Osoby ze zdiagnozowaną celiakią mogą spokojnie sięgać po taką żywność. Jest w tej chwili również mnóstwo przepisów na dania wolne od glutenu. Zaletą prężnie rozwijających się badań w kierunku nietolerancji i alergii pokarmowych jest to, że chory nie jest więźniem we własnym domu, może spożywać posiłki z rodziną i bliskimi serwując również dla nich od czasu do czasu coś, ze swojego menu.
UWAGA!!!
Chciałam zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Słowo „dieta” kojarzy nam się z redukcją masy ciała. Jednak w tym przypadku nie jest to dieta odchudzająca!!! Pomimo tego, że połowa Hollywood nie je glutenu, a większość gwiazdek i gwiazdeczek przekonuje o swoim wspaniałym samopoczuciu po wyeliminowaniu go z diety, jest to TYLKO i WYŁĄCZNIE ich fanaberia!!! Jak słusznie ostrzega prof. Mirosław Jarosz z Instytutu Żywności i Żywienia to: „Jak każda dieta eliminacyjna także i ta może być niekorzystna dla zdrowia, bo niewłaściwie stosowana nie dostarczy potrzebnych organizmowi składników odżywczych”.
Przy przestrzeganiu tej diety i ścisłym podążaniu za modą „gluten free” możesz doprowadzić do poważnych niedoborów witamin z grupy B, kwasu foliowego, a także mikro – i makroelementów (wapń, cynk, selen). Może jednak zauważyłaś wzdęcia, czy gorsze samopoczucie po zjedzeniu świeżych bułeczek??? Przede wszystkim koniecznie skonsultuj to z lekarzem, gastrologiem, zanim pochopnie zrezygnujesz ze świeżego pieczywa, dopiero po dokładnych badaniach i diagnozie, skonsultuj się z dietetykiem, który pomoże Ci w ustaleniu właściwego menu. Nigdy na własną rękę, nie przeprowadzaj w swoim jadłospisie tak poważnych rewolucji, bo może się to skończyć, poważnymi zaburzeniami funkcjonowania Twojego organizmu.
Co sądzisz o tej całej modzie na diet,ę bezglutenową? Dla mnie jest to jedno wielkie nieporozumienie. Oczywiście mam na myśli osoby, które NIE MUSZĄ eliminować glutenu ze względu na chorobę.
Pozdrawiam,
Dominika
Czekałam na ten post 🙂 Mam celiakie
Jestem na diecie bezglutenowej od kilkunastu lat, objawy zaczęły się gdzieś w wieku około 7-8 r.ż – częste biegunki, bóle brzucha, niska masa ciała (bardzo niska), chropowata skóra, nadwrażliwość (tzw.muchy w nosie jak mi coś nie pasowało 😀 ) – lekarze nie potrafili nic zdiagnozować po czym stwierdzili że mała, krucha bo taki mój urok! Ną życzenie mamy dostałam skierowanie do szpitala a tam lekarz po usłyszeniu jakie są objawy od razu mnie zdiagnozował co potwierdziły badania. Jelita miałam wyniszczone i zażywałam mnóstwo tabletek i miałam bardzo surową dietę aby się wszystko odbudowało i abym mogła przybrać na wadze, wzroście. Po przejściu na bezgl. myślałam że to na jakiś czas i wróci wszystko do normy jednak kilka razy w roku lądowałam w szpitalu na kontrolnych badaniach po czym przez jakiś czas miałam jeść normalnie i znów badania czy i jak mój organizm reaguje – a niestety były “nawroty” choroby więc lekarz stwierdził że to celiakia i dieta bezgl.do końca życia. W latach 90tych nie było tylu produktów bezgl.dostępnych na rynku – chleb rodzice zamawiali z Sadów k.Poznania (10 sztuk) i przysyłali je najpierw koleją później kurierem/pocztą – chleb był na zapas bo nie było stać rodziców na cotygodniowe zamawianie chleba i opłacanie co tydzień przesyłki więc chleb był mrożony – taki tez pomysł posunęła pani w sklepie.
Teraz jestem na swoim utrzymaniu i jest mnóstwo produktów bezgl.jednak ich cena jest przerażająca !! Codziennie a śniadanie jem owsiankę – owies z natury jest BEZ glutenu jednak zostaje zanieczyszczony na linii produkcji – więc kupuję płatki owsiane z przekreślonym kłosem i za 500 g płatków płacę 10 zł, mąka bezgl. w podobnej cenie, pieczywo też :/
Pomijając fakt że w tych produktach bezgl.które mają nam pomagać jest pełno spulchniaczy, E,E i jeszcze raz E oraz syropu glukozowego itp.
Jeśli chodzi o dodatkowe problemy wynikające z tej choroby to mam: wieczne problemy ze skórą zwłaszcza na twarzy :/ , nieregularny okres, w wielu przypadkach problemy z zajściem w ciążę, w trakcie ciąży trzeba bardzo przestrzegać dietę ze wzgl.aby nie dopuścić do ewentualnego uszkodzenia płodu lub poronienia, słabe włosy itp itd – nic tylko książki pisać. Naprawdę można wiele napisać nt tej choroby i diety
Na fb jest grupa BEZGLUTENKI i tam w razie potrzeby można znaleźć mnóstwo przepisów, porad itp 🙂
A ja uważam, że rezygnacja ze spożywania mąki pszennej, czyli głównego źródła glutenu jest słusznym rozwiązaniem. Pszenica przez lata była tak bardzo modyfikowana, że jest to już wytwór, a nie pokarm.
Oczywiście produkty typowo bezglutenowe nie mają w sobie wiele wartości, a mają bardzo dużo chemii. Wiele osób, które nierozsądnie przechodzą na dietę bezglutenową uważa, że ciasteczka czy inne przysmaki bg są zdrowe i nie tuczą co jest oczywiście absolutną głupotą. Jwdnak gluten sam w sobie jest stosowany głównie w mocno przetworzonych produktach spożywczysz, które wartości odżywczych mają bardzo niewiele więc czy rzeczywiście jest nam to potrzebne? Nie lepiej postawić na warzywa, owoce i inne naturalne, nieprzetworzone produkty?
Pomijając już fakt, że mąka pszenna zawiera całe mnóstwo węglowodanów, które w takich ilościach(mówię np. o kilku białych bułeczkach dziennie ) zdecydowanoe nie służą naszej sylwetce.
Tak samo jak przez lata modyfikowane były pomidory, kukurydza, banany, nektarynki, jabłuszka… Myślisz, że kiedyś na drzewach rosły takie wielkie i kolorowe jabłuszka jakie są teraz w sklepach? Nie. Nie bez powodu rozgranicza się stare odmiany jabłek i nowe. Żywność modyfikuje się w zasadzie całą… Po to by dawała więcej plonów, większe owoce, słodsze, bardziej kolorowe, bezpestkowe, z gładką skórką (stąd nektarynki)… Idąc takim tropem powinnaś jeść tylko to ci ci wyrośnie we własnym ogródku a nawet tylko to co rośnie dziko w lesie bo żywność w sklepach jest modyfikowana. Żadna dieta eliminacyjna nie jest dobra gdy nie ma powodu do eliminacji i gdy nie jest odpowiednio dobrana.
Widzisz Lucy. Mówisz tak, bo nie masz na ten temat żadnej wiedzy. Modyfikacje genetyczne pszenicy są jednymi z najmniej kontrolowanych. Najnowsze badania wykazują, że pszenice z którymi mamy dziś powszechnie do czynienia nie byłyby w stanie przetrwać bez ręki człowieka. Każda z nowych odmian (a jest ich mnóstwo!) ma przynajmniej 5 białek, których nigdy wcześniej nie zaobserwowano w zbożach. Nie wiadomo jaki mają wpływ na nasze zdrowie, ani czy nie są toksyczne!
Nie trafia do Was fakt, że przed powstaniem rolnictwa zboża nie istniały w naszej diecie a mimo to przetrwaliśmy? Czy nie jest to wystarczającym powodem, by wziąć pod uwagę że zboża nie są nam niezbędne? Ja rozumiem osoby, które mówią że zboża im smakują itd. ale nigdy nie wmówicie mi, że zboża powinny być podstawą naszej diety, bo to kompletna nie prawda. Z resztą, do dietetyków coś w końcu dociera, bo w końcu zboża w piramidzie żywieniowej pojawiły się za warzywami i owocami…
Lucy, żadna dieta eliminacyjna nie jest dobra? Nawet dieta eliminująca słodycze, czy fast foody? Zanim cokolwiek napiszesz to się trochę pomyśl, proszę.
To ty pomyśl zanim coś powiesz. Słodycze i fastfoody w ogóle nie powinny znaleźć się w diecie więc nie ma co eliminować. To nie jedzenie tylko śmieci. Dieta eliminacyjna to zrównoważona podstawowa dieta z której eliminujemu któryś ze składnikow dotychczas spożywanych na codzień. Dieta powinna być zrównoważona, bogata we wszystkie składniki pokarmowe. I powtarzam jeszcze raz słodycze nie są składnikiem normalnej diety.
Ponad to najbardziej niekontrolowanymi są modyfikacje kukurydzy na którą często przerzucają się osoby eliminujące pszenice a kukurydza to syf.
Wiedzę mam. Nie tylko ze względu na to że temat mnie interesuje ale również ze względów zawodowych.
Jest jeszcze zwykła nietolerancji glutenu, która po pewnym czasie eliminacji glutenu mija. Tak samo jak z nietolerancja laktozy. Ja choruje na celiakie i z jednej strony ciesze się, że nastała ta moda, bo powstaje coraz więcej restauracji, sklepów czy produktów oraz ten problem jest poruszany publicznie. Jednak z drugiej strony dokładnie to samo mnie denerwuje 😉 W restauracjach, musze milion razy tłumaczyć, że jestem naprawdę uczulona i ze nawet małe ilosci są dla mnie szkodliwe. Wiele razy ludzie się na mnie patrzyli, myslac ze to tylko jakieś moje chore widzimisię… Każde zapytanie o olej, czy smaza w nim też kotlety, proszeni żeby nie dodawali żadnych przypraw…. Ludzie, ktory są na pseudo diecie bg, zwłaszcza te cale gwiazdy, w ogóle się nie przejmują takimi drobiazgami. A dla mnie -jak to smieje się moj chłopak- jest ciagla walka o życie. Zwłaszcza od czasu kiedy dołączyła nietolerancji laktozy (bardzo czeste w przypadku celiakow, bo laktaza znajduje sie w górnej czesci kosmkow jelitowych, a ich odbudowa może trwac nawet i 2 lata). Dodatkowo jeszcze nie jem mięsa, ale musialam wrocic do rybek z uwagi na okropne problemy z wyszukiwaniem jedzenia – wiekszosc rzeczy z soi zawiera jednak gluten ;-( Do tego teraz kiedy buduje miesnie potrzebuje jakiegoś dobrego źródła białka, a na razie nie chce się decydować na żadne odżywki, ale moje zapotrzebowanie to ok 85 g, a ja na razie góra moge dostarczyć 70… Ale walcze dalej 😉
Jasne, jest moda na dietę bezglutenową i pewnie szybko się nie skończy, ale na litość boską, nie równajmy produktów a’la bezglutenowe ze zdrową żywnością.
Bezglutenowa jest i sałata i wysokoprzetworzone “produkty” ze sklepowych półek.
Nie stosuję produktów bezglutenowych, jem żywność bezglutenową – to ogromna różnica.
Ta sama nagonka jest jak kiedyś na “złe” tłuszcze i wykreowanie mody na produkty light.
Mam tylko zwykłą nietolerację, która objawiła się dopiero jak miałam 20+, wcześniej nie miałam z glutenem żadnego zauważalnego problemu. Ja po prostu wiem, że stał się dla mnie szkodliwy i jeden wyjątek w badaniach nad brakiem szkodliwości dla osób bez celakii mnie nie przekona. W momencie gdy czasem skuszę się np. na bułeczkę, to potem przez kilka dni mam mało przyjemne efekty :/ Nie wierzę, by nietolerancje same z siebie mijały.
Osoby, które nie mają problemów z tolerancją glutenu nie powinny chyba całkowicie go eliminować. Można po prostu wybierać zdrowiej zamiast chleba typowo pszennego – pełnoziarnisty itp. Skoro tolerują gluten nie widzę sensu w przechodzeniu na “dietę”, która jest na topie…
Nie zgadzam się z tym co tu jest napisane. Odsyłam do tego artykułu https://m.facebook.com/WiemyCoJemy/photos/a.385350298158799.112416.181055951921569/1290908507602969/?type=3.
Uważam, że gluten źle wpływa nie tylko na osoby na niego uczulenie ale również na osoby chore na choroby tarczycy.
Jestem osobą chorą na celiakia i chciałam wprowadzić poprawkę: owies nie zawiera glutenu lecz w Polsce mamy zanieczyszczony owies ponieważ jest mielony w tych samych Mlynach. Chciałam jeszcze dodać ,że gotowe wędliny też zawierają gluten. Zgadzam się z tym,że na tej diecie się nie chudnie; przed wykrycie choroby byłam bardzo szczupła a po wprowadzenie diety dużo przytyłam
Ja miałam odwrotnie 🙂 Poza tym jak zjem coś niedozwolonego, obwody przez wzdęcia i tak się powiększają…
Gluten teraz czai się niestety wszędzie, jest w składzie tak wielu produktów że trzeba być wyjątkowo uważnym, co się wkłada do koszyka. Uroki przemysłowej produkcji żywności :/
Nie zawsze nietolerancja glutenu równa się celiakia.
Wkurza mnie pozerstwo. Nie jesz glutenu bo to Twój wybór, bo musisz czy masz takie “widzimisie”? Tak, mnie też wkurza ta moda.
A ja popieram dietę bezglutenową. Bo gluten, to nie tylko celakia i objawy czysto alergiczne, ale też po prostu nietolerancja, o której wiele osób nie ma bladego pojęcia.
(Jeśli ktoś już tutaj o tym pisał, to sorry, nie czytałam wszystkich komentarzy)
Dla przykładu, ja choruję na Hashimoto. I choć wiele osób uważa, że nie dość że choroba u każdego przebiega jednakowo, to jeszcze że wystarczy sama tableteczka z rana i “wszystko cacy”. A widzicie, jest olbrzymia grupa kobiet, która pomimo w miarę uregulowanych wyników hormonalnych, czuje się wciąż źle, ma cały czas objawy niedoczynności. I tutaj przychodzi dieta BG. Gluten z racji podobieństwa w budowie do komórek tarczycy może spowodować nasilenie reakcji autoimmunologicznej. Choć żaden lekarz Ci o tym nie powie. Ale grupa kobiet, którym ta dieta pomogła mówi sama za siebie. (Nie tylko samopoczucie, bo powiecie że efekt placebo, ale też zmniejszenie ilości przeciwciał dla przykładu).
I dlatego uważam, że dieta bezglutenowa jest dobrym wyborem nie tylko dla osób chorych. Być może gdybym nie jadła całe życie produktów z tym białkiem, nie chorowałabym teraz na Hashi, bo nie miałoby co podrażniać mojego systemu odpornościowego.
Przeczytałam na ten temat już dziesiątki publikacji i moim skromnym zdaniem, unikanie produktów glutenowych, a zwłaszcza pszenicy, to bardzo dobry wybór. Może nie ma się skłonności do nietolerancji glutenu, ale jeśli? Niewiele tracisz, a możesz sobie pomóc.
Zdecydowanie się zgadzam Whiteleddi!
Od dłuższego czasu borykam się z objawami wskazującymi zdecydowanie na hashimoto. Wyniki są jednak prawidłowe. Domyśliłam się w końcu, że może po prostu nie toleruję glutenu i wyeliminowałam zboża ze swojego menu miesiąc temu. Już czuję znaczną poprawę!
Objawy nietolerancji glutenu objawiać się mogą na mnóstwo sposobów i nie muszą to być wcale problemy z jelitami. O wszystkich możliwych objawach możemy poczytać w Internecie i literaturze. Pozdrawiam
Nie całkiem się zgadzam. Tak, to jest dieta tylko generalnie dla osób z celiakia lub nietolerancja glutenu. Tylko że jak sie zapoznacie ze zrodlowymi materialami Polskiego Stowarzyszenia Osob z Celiakia I na diecie bezglutenowej, nietolerancja glutenu dotyczy ogromnej ilosci osób, jest szeroka gama jej objawów I tylko maly wycinek dotyczy jelit. Ja np jestem osoba z neurologicznymi powiklaniami nietolerancji glutenu.
Ja od stycznia jestem na diecie bezglutenowej, dzięki której pozbyłam się atopowego zapalenia skóry AZS – miałam je od 26 lat, czyli od urodzenia. W ciągu miesiąca pozbyłam się w 95 % alergii, dodam, że okres zimowy zawsze przechodzę strasznie, z wysypką na całym ciele, teraz mam tylko odrobinę pod kolanami. Robiłam test na nietolerancje i testy z krwi na gluten, wyszło, że nie mam ani alergii ani nietolerancji, a jednak… 🙂
Słyszałam o szkodliwości zbóż i zawartego w nich glutenu od dłuższego czasu. W końcu się tym tematem zainteresowałam dogłębniej i przeczytałam bardzo dobrą książkę pt.: “Dieta bez pszenicy” dr Davisa, która pomogła rozwiać mi mnóstwo wątpliwości. Od szkodliwości glutenu, poprzez równowagę kwasowo-zasadową, po wiele innych kwestii o których w internecie można poczytać jedynie szczątkowo. Twój powyższy wpis Dominika opiera się tylko i wyłącznie na glutenie, który sam z siebie nie jest największym problemem. Zboża podwyższają poziom cukru we krwi mocniej niż biały cukier (zjedzenie dwóch kanapek z chlebem pełnoziarnistym daje ten sam efekt co zjedzenie 2 łyżek cukru!), pobudzają apetyt, uzależniają i co najgorsze TUCZĄ! Tak naprawdę nie mają nam nic do zaoferowania poza błonnikiem, którego mamy mnóstwo w warzywach i owocach. Wiem, że odstawienie zbóż jest praktycznie nie możliwe. Ich chociażby minimalne ilości są dosłownie wszędzie, ale jak zawsze możemy wybrać to mniejsze zło. Nie wiem czy mam tolerancje na gluten czy nie, ale zaobserwowałam po odstawieniu zbóż w końcu spadek wagi i lepsze samopoczucie. Serdecznie polecam dietę bez zbóż wszystkim, którzy mają niezdiagnozowane bóle głowy, problemy z nastrojem i spadkiem wagi! 😉
Zupełnie fascynujące rzczey w tym miejscu popisujcie aż się czasem chciałoby posłuchać. Ale ja nie na ten temat. Czy słyszeliście , że wystarczy się zdrowo wziąć za siebie by dożyć do dziwięćdzisiątki? Da się wf3wczas dożyć do emerytury. Przysięgam!
prowadzę blog stricte o diecie bezglutenowej, dopiero się rozwijam ale zapraszam!:)
style-of-diet.blogspot.com
Śmiałam się z tej diety. Po co eliminować coś czego nie musisz. Aż teraz sama muszę ją stosować. Okazało się że choruje na celiakie. Jest mega ciężko zmienić nawyki żywieniowe, odmówić sobie dawnych przyjemności. Z chęcią zamieniła bym się z osobą, która tą dietę stosuje dla swoich wydzimisie. 😉