poniedziałek, 25 listopada, 2024
Strona głównaLifestyleInneMoja jesienna lista umilaczy czasu - KONKURS

Moja jesienna lista umilaczy czasu – KONKURS

Przyznaję się, taka pogoda demotywuje mnie do uprawiania jakiejkolwiek aktywności fizycznej, która wiąże się z wyjściem na dwór. Zdecydowanie wolę trening w domu lub na siłowni.  Jesień jest dla mnie najbardziej leniwą i smutną porą roku. Chciałam podzielić się z Wami swoimi sposobami na umilenie sobie ponurego dnia i sprawienie, żeby był on bardziej kolorowy.

Będąc mamą, czasami ciężko jest wygospodarować odrobinę czasu na własne przyjemności. Na szczęście w chwilach niemocy, wysyłam Lenę z tatą na długi spacer, przygotowuje im długa listę zakupów (żeby za szybko nie wrócili) i czekam, aż zamkną za sobą drzwi. To jest ten moment, kiedy sięgam po swoje umilacze i w jak najkrótszym czasie staram się zrelaksować jak najlepiej.

  1. Najlepszy duet: Dobra książka i ciepły koc.

Relaks bez dobrej książki? Nie ma mowy! Uwielbiam jesienią czytać książki! Nadrabiam wtedy zaległości w bestsellerach z wakacji, których najczęściej nie mam czasu wtedy przeczytać. W ogóle uważam, że krótki dzień zdecydowanie sprzyja spędzaniu długich wieczorów w towarzystwie książki. Do tego ciepły, mięsisty koc! Idealny duet który zawsze pomaga mi się zrelaksować i umilić czas.

Woman in bed reading and relaxing with a cup of milk
Woman in bed reading and relaxing with a cup of milk

2. Gorąca herbata z miodem i imbirem.

Jestem herbatowym maniakiem. Dla mnie dobra herbata jest zdecydowanie lepsza od kawy. Niestety, żeby wyciągnąć z herbaty to, co z niej najlepsze, trzeba pamiętać o odpowiednim jej zaparzeniu. Z pomocą przychodzi mój cudowny czajnik RETRO Russel Hoobs, który  oprócz tego, że zaraża niesamowitym optymizmem, jest bardzo designerski, posiada również termometr, dzięki któremu moja ulubiona herbata zawsze jest zalana wodą o odpowiedniej temperaturze, a jej aromat w 100% zostaje wydobyty.

DSC_1502

Książka jest, ciepły koc jest, aromatyczna herbata – gotowa! Pora na ciąg dalszy umilaczy. :

3.Pachnące woski.

Aromatyczne zapachy, dostosowane do nastroju, pogody to jest to, co jesienią króluje w moim domu. Mam kilka swoich ulubionych zapachów, które zawsze poprawiają mi humor! Zazwyczaj sięgam po słodkie zapachy, przeplatane korzenną nutą. Uwielbiam je!

4. Bujany fotel.

Spełnienie marzenia z dzieciństwa. Kolejna niewielka rzecz, a tak bardzo cieszy. Kiedy mogę usiąść w nim, z kubkiem herbaty, kocem i wspaniała książką, całkowicie się wyciszam. Świat przestaje dla mnie istnieć. Jestem tylko ja i moje umilacze. Totalny chill, którego zazwyczaj w ciągu zabieganego dnia, bardzo mi brakuje

Pora na odrobinę pielęgnacji.

Nie samymi książkami człowiek relaksuje się. Domowe spa to jest to, co również moim zdaniem zasługuje na wyróżnienie.

5. Perfekcyjny manicure.

W tym wypadku zawsze stawiam na hybrydy. Jak dla mnie są niezawodne. Jednak trzeba pamiętać o odpowiednim przygotowaniu zarówno paznokci jak i skórek. Tutaj z pomocą znowu przychodzi mój czajnik z termometrem. Teraz przygotowanie nawilżającej kąpieli dla dłoni jest zdecydowanie łatwiejsze. Nie muszę martwić się o to, że woda jest za gorąca. Wszystko mam po prostu pod kontrolą. Do wody o odpowiedniej dla mnie temperaturze, dodaję olej kokosowy, który rozpuszcza się już w ponad 20 stopniach i funduję swoim dłoniom małe spa, zakończone perfekcyjnym manicure.

DSC_1445

Oto moja krótka jesienna lista must have! Wiem, że nie znajduje się w niej nic specjalnego, co mogłoby Was zaskoczyć. Ale dla mnie jest to idealna odskocznia od jesiennej rzeczywistości.

Chciałabym umilić Wam jesienne wieczory i wspólnie z Russell Hobbs przygotowałam dla Was konkurs. Do wygrania są produkty z najnowszej serii RETRO – czyli czajnik, toster oraz ekspres do kawy.

Retro Product_35

ZADANIE KONKURSOWE:

Opiszcie w komentarzu  Wasze umilacze czasu, które pomagają Wam przetrwać jesienną chandrę. Nie zapomnijcie dodać, który z produktów Russell Hobbs chciałybyście dostać od nas w prezencie.

Z trzema zwycięzcami skontaktuję się mailowo w ciągu 48 h od zakońćzenia konkursu! 🙂

Życzę Wam powodzenia! Mam nadzieję, że są tutaj fanki ciepłego koca i maniaczki pysznej herbaty? Chyba nie jestem jedyna, prawda? Czekam na Wasze kreatywne odpowiedzi konkursowe 0d 15.11 do 21.11.2016 r.

Ale to nie wszystko!  Wejdźcie na stronę www.zmiloscidoprzyjemnosci.pl i podzielicie się swoją codzienną drobną przyjemnością, która wywołuje uśmiech na Waszych twarzach. Nieważne czy jest to gotowanie z rodziną czy może samotny, wieczorny spacer. Pokażcie swoje małe przyjemności!

Najlepsza praca zostanie nagrodzona wyprawą pełną kulinarnych przyjemności dla 2 osób z Travelplanet.pl do jednego z 5 krajów: Gruzji, Węgier, Grecji, Hiszpanii lub Maroko.  Natomiast co tydzień Jury nagrodzi 3 najciekawsze zgłoszenia wybranymi produktami z kolekcji RETRO marki Russell Hobbs.

Dodatkowo kupując wybrany produkt Russell Hobbs między 2.11 a 31.12.16 macie możliwość odebrania nagrody za zakup – drewnianej deski do krojenia wraz z nożem.  Nie czekajcie do ostatniej chwili i weźcie udział w promocji już dzisiaj. Szczegóły akcji znajdziecie na stronie www.zmiloscidoprzyjemnosci.pl.

UWAGA! Komentarze konkursowe zostaną zaakceptowane dopiero po zakończeniu konkursu. W taki sposób unikniemy wzorowania się na czyjejś odpowiedzi konkursowej. 🙂

NAGRODZONE ODPOWIEDZI:

S-maczna, ciepła kolacja
E-kscytująca książka do poczytania przed snem
K-ąpiel w wannie pełnej piany
S-łodkie buziaki od moich córek

ale najlepszy jesienny czasoumilacz to ten, napisany w pionie ?

Marzę o ekspresie do kawy <3

————————————————————————————-

Na jesienną chandrę mam swoje sposoby
Może Wam zdradzę i będziecie mieć fory!
Dobra herbata zawsze pomoże
Nawet gdy jesteście w bardzo złym humorze!
A gdy już chandra sięga zenitu,
Sięgaj wysoko aż do sufitu!
Najwyższa półka to nie przypadek
Znajdziesz tam parę czekoladek.
I do jedzenia i do picia
W zależności na co jest chcica ?
Dobry czajnik zatem pomoże
Być zawsze w rewelacyjnym humorze!!!!!!!!!!!!!

——————————————————————————-

Na jesienną chandrę najlepszy jest… Pełen brzuszek i długi sen! Jeśli rzecz tyczy się długiego snu, to czym byłby sen bez miłego koca, który jesienią staje się najlepszym przyjacielem człowieka? Nie ma bata, kocyk znajduje się na podium! No dobra, przejdźmy teraz do pełnego brzuszka… Po drzemce pora na przekąskę. Wstajesz spod cieplutkiego koca, grzejesz wodę na herbatę i robisz cieplutkie grzanki z pyszną konfiturą malinową Twojej babci. Czego chcieć więcej? Nawet najbardziej ponury, deszczowy JESIENNY dzień stanie się lepszy!
Jeśli chcesz mi pomóc w walce z tym jesiennym przekleństwem to chętnie nabędę ten świetny RETRO Toster, który umili zapewne nie tylko jesienne wieczory, ale i poranki ?

EDIT:

Zwycięzca do którego trafi toster

“Przepis na umilenie wieczoru:
1 kubek gorącej czekolady
Ciepłe skarpetki w zabawne wzorki
Ukochana osoba obok
Podane składniki przykryć kocem o wymiarach 180×200
Dodatkowo:
Nastrojowa muzyka
Paczka Raffaello
2 duże świeczki zapachowe (wanilia)
Ogień w kominku
Uwaga! Przed spożyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż efekt silnie uzależnia!”

 

Pozdrawiam,

Dominika

*** Wpis powstał dzięki współpracy z marką Russell Hoobs ***

Dominika
Dominikahttps://www.tipsforwomen.pl
Zakręcona studentka, zakochana w sporcie i zdrowym odżywianiu. W wolnych chwilach zajmuję się blogowaniem. Zamierzam motywować Was do aktywnego trybu życia i udowodnić Wam, że można wszystko!!! Wystarczy tylko naprawdę tego chcieć.
RELATED ARTICLES

270 KOMENTARZE

  1. Hmm umilacze czasu. Dobrze że napisane w liczbie mnogiej bo ciężko by było wybrać jeden wyjątkowy 🙂
    Tak więc przedstawię moją listę umilaczy:
    1) zakupy ale kosmetyczne
    2) zapach kawy z przyprawą piernikową – za przyprawę piernikową kocham jesień i zimę 🙂
    3) długie jesienne spacery ale tylko w niedeszczowa pogode
    4) oglądanie seriali pod wspomnianym w poście cieplutkim kocykiem
    5) ozdoby świąteczne i atmosfera przedświąteczna
    6) oczywiscie dobrze zrobione paznokcie – ale to przez cały rok działa
    7) mizianie kotów

    A ostatnim lekiem na jesienna chandrę byłyby idealnie upieczone tosty z tostera firmy Russell Hobbs 🙂

  2. Jesień jest dla mnie okresem restartu. Przez cały ciężki okres letni (pracuję w lokalu gastronomicznym w miejscowości nadmorskiej) w pionie trzyma mnie wizja długich jesiennych wieczorów. Listopad jest moim ulubiony miesiącem, właśnie przez te drobne przyjemności.
    Uwielbiam czytać książki, szczególnie kryminały, oraz książki obyczajowe. Co roku regularnie wracam do klasyki Jane Austen, której książki pozytywnie nastawiają mnie do życia. Nie wyobrażam sobie książki bez kubka aromatycznej kawy z odrobiną mleka (zdecydowanie jestem kawoszem).
    Co drugi dzień zmuszam się do treningów z przyjaciółką co zdecydowanie poprawia mi humor i pozwala bez wyrzutów sumienia poleniuchować na kanapie 😉
    Co roku gdy tylko robi się zimniej, zawsze nabieram ochoty na ręczne robótki. Dlatego też w listopadzie właśnie w ruch idą druty, szydełka, igły i kolorowe nici. W tym roku wyprodukowałam już kilka szali, czapek a nawet rękawiczki bez palców. Uwielbiam takimi prezentami obdarowywać moich bliskich 😉
    Z jednej strony jesienią jestem najbardziej produktywna, robię masę projektów, dużo się uczę (jestem studentką III roku Biologii Medycznej) a z drugiej mam sporo czasu na przyjemności. Jeśli nie pada, szczególnie w niedzielne wieczory uwielbiam się wyrwać na długi spacer brzegiem morza. I choć wracam totalnie zmarznięta to najszczęśliwsza na świecie.
    Wychodzi na to że moim sposobem na chandrę jest połączenie sportu, czytania, kawy i robótek na drutach 😉
    Zdecydowanie w moim gospodarstwie domowym brakuje tego ślicznego ekspresu do kawy 😉
    Pozdrawiam

  3. Lubię każdą porę roku – każda ma coś w sobie ładnego :). Moje czasoumilacze?? Podobne jak Twoje. Aktualnie pochłaniam mnóstwo książek a jeszcze więcej czeka w kolejce do przeczytania. Zatem na poprawę humoru robię kakao, zapalam świeczki (mnóstwo zapachowych świeczek), puszczam starą muzykę z filmów i biorę w łapkę książkę :). I tak czas leci bardzo szybko że mam wrażenie iż przeczytałam kilka stron książki a tu już pora się kłaść spać bo kolejnego dnia czas do pracy.
    Ponadto ostatnio postanowiłam zrobić koszyk z papierowej wikliny więc zdarzają się wieczory gdzie książkę zamieniam na papier i klej i tworzę wiklinę 🙂 – to będzie mój pierwszy taki “wynalazek” wiec mam nadzieje ze dam radę.
    A co bym chciała z produktów Russell Hobbs? Wszystko piękne i przydatne jednak na jesienne wieczory brakuje mi tostera i przepysznych tostów 🙂

  4. Dla mnie, osoby chorej na depresję, najlepszym umilaczem czasu stał się trening 🙂 zaczęłam treningi wraz z waszym wydarzeniem. Nic mi tak nie poprawia humoru jak to uczucie po treningu- po prostu pełnia szczęścia 🙂
    Kolejną rzeczą, która umila mi czas jest zabawa z moimi zwierzętami. Jestem dumną posiadaczką łobuzerskiego psa, milutkiego szynszyla oraz (uwaga!) przecudownego jeżyka pigmejskiego.
    Oczywiście lubię się zrelaksować z książką w ręku. Idealny zestaw na wieczór stanowi książka oraz dzbanek ciepłej ziołowej herbaty.
    Kocham także aromatyczne kąpiele z mnóstwem piany, maseczką oraz płonącymi świecami.
    Zainteresowałam się także robótkami ręcznymi w wyniku czego udało mi się wydziergać puf oraz sowę na szydełku. Wspaniałą rozrywkę stanowi dla mnie tworzenie dekoracji do domu.
    W wolnym czasie lubię także rozpieszczać moich najbliższych serwując im pyszne wypieki oraz smaczne dania.
    Być może moje umilacze czasu nie są wyjatkowe, ale bardzo lubię zrelaksować się właśnie w taki sposób. A teraz czas na trening 😉

  5. Wieczorne umilacze u mnie wyglądają podobnie. Ciepłe skarpety, ciepły koc i dobra książka. No i herbata w dwóch odsłonach (zależnie od nastroju) albo z sokiem malinowym albo z cytryną, miodem i imbirem. Do tego kominek z olejkami, których zapach mnie otula. Ale najważniejszym umilaczem jest oczywiście ukochany, w którego ramionach relaksuję się najskuteczniej. A w weekendy, gdy jest luźniej i nie trzeba tak szybko wstać, grzane wino z pomarańczami, goździkami i miodem. Mmm… nie mogę się doczekać :3

    Chętnie przygarnę ekspres do kawy

  6. Hej 🙂 u mnie na jesienna chandre idzie z pomoca kocyś i herbata z imbirem i pomarancza 🙂 a jak mam gorszy dzien to goraca czekolada jest idealna 🙂 pomaga mi tez goraca kapiel z babelkami i olejkami eterycznymi! Jednak najlepsze co moze byc to wyglupy z druga polowka i psieskiem – humor od razu lepszy 🙂

  7. Nie lubię jesieni. Zawsze jesienią źle się czuję, jestem zmęczona krótkimi dniami, a wiatr i deszcze szybko powodują u mnie przeziębienie, a wtedy nici z treningów 🙁
    Dlatego jesienne umilacze są dla mnie tak ważne i niesłychanie potrzebne. Jako zabiegana studentka ciągle mam coś na głowie, ale gdy tylko przyjdzie weekend uwielbiam siedzieć pod kocykiem z moim mężczyzną i w towarzystwie gorącej kawy lub grzanego wina oglądać filmy. Wtedy się relaksuje i mogę nie myśleć o wyjącym za oknem wietrze.
    Gdy jednak jestem sama stawiam na gorącą kąpiel z aromatycznym peelingiem kawowym, ulubioną muzyką i zapachowymi świecami. Pomaga mi odetchnąć i nabrać energii na walkę z pogodą!
    Jako fanka kawy będę ogromnie szczęśliwa z wygrania ekspresu do kawy <3

  8. Najlepszym czasoumilaczem w takie deszczowo-śniegowe dni jak ten jest moja baza filmów do obejrzenia na koncie, na filmwebie 😀 siadam zawsze wtedy i wybieram jakiś jeden film, z tych które mam zaznaczone, że po prostu muszę je obejrzeć, albo wyszukuję coś z całej bazy. Czasem wchodzę po prostu na stronę z filmami i przeglądam te oglądane w danej chwili, a nóż mnie coś z nich zainteresuje. Do tego oczywiście ciepła herbata z cytryną i można tak pod kocem siedzieć pół dnia 😉
    Z dostępnych nagród chciałabym wygrać ekspres do kawy, gdyż marzę o takim właściwie odkąd zaczęłam ją pić 😀

  9. Kiedy przychodzi ten moment, ciemno na dworze, moja córeczka słodko śpi, przebieram się w mój różowy, wygodny dres i również zaparzam pyszną herbatkę z cytryną lub melisę.Gaszę światła, zapalam świeczki, lampki.Uwielbiam tą atmosferę i porę relaksu po całodziennej gonitwie. Rozkładam matę, włączam Youtube i trenuję jogę która mnie wycisza i jednocześnie dba o kondycję (wprawdzie jestem początkująca, ale pokochałam jogę, to mój czas).Na koniec chwila medytacji i lecę odpalać świeczki w łazience gdzie przygotowuję pachnąca kąpiel z bąbelkami (choć przeważnie jest to prysznic i peeling),jest to najlepsza wersja mojego wieczoru.Oby częściej.Pozdrawiam.

  10. Moim umilaczem czasu jest zdecydowanie mój Ukochany 🙂 Potrafi mnie rozśmieszyć nawet w najbardziej pochmurne i złe dni. Jego uścisk wystarczy bym poczuła się o niebo lepiej. Często leżymy razem na kanapie, oglądając nasze ulubione seriale, popijając świeżo zmieloną kawę. Jest to najprzyjemniejsza część mojego dnia.
    Pozdrawiam 🙂

    Chciałabym dostać toster.

  11. Mój jesienny czasoumilacz?
    Puchaty kocyk, herbatka z dziurawca i dziką różą (na jesienną chandrę), a do tego dobry film lub książka <3 czasem lubię sięgnąć po czekoladę Milka 🙂

    Chciałabym wygrać czajnik, do przyrządzania mojej herbatki 🙂

    Pozdrawiam cieplutko spod kocyka <3

  12. Mam klika zestawów moich czasoumilaczy. Pierwszy to naładowany ebook, pachnące świeczki, ukochana muzyka, milutki kocyk, poduszka-delfin, wielki kubek herbaty miętowej. Drugi to krzesło, biurko, długopis, pisaki, kredki i krzyżówki, sudoku, wykreślanki, kolorowanki. Trzeci to dobry film obejrzany spod ciepłej kołdry. Czwarty – mój chłopak 🙂 Poza tym z jesienną chandrą walczę treningami, potrawami, które kojarzą się z latem oraz zeszytami. Zeszyty prowadzę od kilku lat i zapisuję w nich wszystko co mi tylko przyjdzie do głowy, wklejam, rysuję. Pozwala mi to nie tylko zachować przydatne rzeczy w jednym miejscu, ale też uporządkować myśli i doskonale poradzić sobie nawet z największymi smutkami. Lubię też czasem powalczyć z jesienną chandrą moich przyjaciół, sprawiając im jakieś małe niespodzianki, aby wywołać uśmiech na ich twarzach. 🙂
    Jeśli chodzi o prezent z Russell Hobbs to najbardziej ucieszyłabym się z sokowirówki, parowaru, miksera ręcznego, blendera ręcznego, wypiekacza do chleba lub żelazka. Ale tak na prawdę miałabym ogromną radochę z jakiegokolwiek prezentu.

  13. Nie wyobrażam sobie jesiennych dni bez spotkań z przyjaciółmi, raz w tygodniu to zupełne minimum. Pozytywną energią ładuje się wtedy po brzegi i ani pora roku ani pogoda nie są w stanie zepsuć mi dobrego humoru.

    Ekspres do kawy 🙂

  14. Najlepsze umilacze czasu?
    Siedząc wieczorem przy palącym się kominku na wielkim wygodnym fotelu przykryta ciepłym kocykiem. Do tego mój pupil kot na kolanach, którego głaszczę jedną ręką a w drugiej trzymam albo ogromny kubek herbaty z cytryną i miodem albo kieliszek wina. W tle ulubiona spokojna muzyka i widok latających pomarańczowo-czerwonych liści za oknem. Wieczór idealny, który spędzam w każdy wolny weekend 🙂

    Chciałabym czajnik!

  15. Dla mnie takim umilaczem czasu jest moment, kiedy nie musze ustawiać budzika 🙂 a tak poważnie jest to gorący kubek kakao, ciepłe grube skarpety, druga połówka do przytulania i dobry film. Najlepiej komedia 😉 a idealnym prezentem byłby czajnik :3

  16. Dla mnie najlepszymi umilaczami czasu w trakcie jesiennych i zimnych wieczorów jest:
    1) ŁÓŻKO + KOCYK+ gorące KAKAO/KAWA (w zależności od poziomu energii) + SERIAL ( w trakcie jesieni i zimy nadrabiam zaległości w serialach aktualnie u mnie na czasie Suits i Grey’s Anatomy w lecie nie ma czasu na oglądanie seriali) + FACET ( kiedy jak kiedy ale w długie jesienne wieczory najlepiej się ogrzewa dzięki drugiej osobie, w trakcie letnich aktywności i zabiegania nie ma na to tyle czasu, warto zacząć razem jakiś nowy serial :))
    2) Jesienna długa kąpiel, świeczki, lampka wina olejek … nic więcej do szczęścia nie potrzeba no chyba że jeszcze muzyka tak koniecznie jakaś dobra relaksująca muzyka, domowe małe spa + manicure i pedicure+ maseczka oczyszczająca.
    3) Spotkanie ze znajomymi u kogoś w domku na planszowe lub grę towarzyską (party time, 5 sekund)
    4) Pomimo że jesień to jednak zajęcia finess zostały u mnie w grafiku nic tak nie rozgrzewa i daje tyle satysfakcji co dobry trening CROSSa na siłowni.

    Prezent Ekspres do kawy

    Miłego Wieczoru:)

  17. Moim bezcennym “umilaczem” czasu w jesienne poranki jest kawa ! Jej aromatyczny zapach sprawia, że mam energię na cały dzień 🙂 Najlepszy duet tworzy z kocem pod, którym można się ukryć przez resztę dnia i leniuchować. Dlatego też fajnie by było mieć dobry sprzęt do parzenia najlepszej kwusi, więc wybieram EKSPRES 🙂
    Pozdrawiam,
    Karolina 😉

  18. Dla mnie najlepszym umilaczem jesiennych wieczorów jest mój ukochany puchaty psiak Elmo. Kiedy wygodnie układam się na kanapie, pali się w kominku a w tle słychać ulubioną muzykę wtedy mój pieszczoch układa się obok mnie i zasypia z ogromnym uśmiechem na pyszczku. W takiej atmosferze nie ma mowy o jesiennej chandrze ☺

  19. Mam trzy rodzaje idealnych wieczorów;
    1) kiedy jestem przytłoczona wszystkim co się wokół mnie dzieje, najchętniej zamykam się w pokoju. Wtedy owijam się ulubionym kocem, czytam książkę i odpływam w świat nierealnych marzeń. W między czasie popijam gorącą czekoladę i zajadam słodkóści
    2) druga opcja możliwa tylko wtedy kiedy jestem sama w domu, albo w obecności babci(nie dosłyszy). Puszczam wtedy ulubioną piosenkę, tańczę i fałszuję?
    3)najbardziej jednak uwielbiam czas spędzony z moim siostrzeńcem mimo tego, że bardzo lubi wyrywać mi włosy . Uwielbiam jego bezzębny uśmiech i irokez na głowie(całkowicie naturalny! Nie da się go opanować!). Patrzenie jak śpi całkowicie mnie uspokaja i w tym momencie za każdym razem uświadamiam sobie, że żaden problem nie jest taki straszny gdy ta mała duszyczka jest obok.

    Ekspres?

  20. Gdy nadchodzi jesień….wyciągamy z głębi szafy cieple kapcie i swetry i przygotowujemy się na nadchodzącą zimę. Panująca za oknem szarość dołuje nas i zniechęca do dalszych ćwiczeń, a nasz organizm chce zmienić “oponkę” na zimę dlatego tak bardzo ciągnie nas do jedzenia. I jeszcze do tego wszystkiego to wczesne poranne wstawanie, bo do szkoły/ pracy nikt za nas nie pójdzie……. i jak się tu nie załamać?
    Otóż znam kilka sposobów które pomaga nam się zrelaksować na koniec dnia i sprawia, ze następnego dnia nie będziemy zmęczeni.
    1. Wygodny fotel, kot na kolanach i dobry film
    Prawie każdego wieczoru, towarzyszy mi mój kot, który bardzo lubi leżeć na moich nogach, podczas gdy sama siedzę wygodnie w fotelu i mogę zapomnieć o wszystkich swoich problemach skupiając się na filmie. Kaloryfer w postaci kota do tego dobry film i wygodne miejsce którym jest fotel to po prostu bajka 🙂
    2. Relaksująca muzyka, yoga i świeczka zapachowa
    Gdy nie mam na nic ochoty, po prostu włączam muzykę która mnie uspokaja, zapalam świeczkę o zapachu kakaowym i zamykam oczy….wystarczy chwila, a czuje, ze jestem zrelaksowana.
    3. Goraca kąpiel z bąbelkami
    Pelna wanna gorącej wody i te bąbelki…. nic tylko się zanurzyć, zamknąć oczy, odprężyć się i rozkoszować chwila przyjemności.
    4. Kartka papieru i myśli
    Zasiadam się w swoim fotelu i pisze na kartce papieru wszystko to co sprawia, ze na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Wspominam tez wszystkie zabawne momenty z mojego życia. Na poprawę nastroju jest to naprawdę super sposób.
    5. Filmiki motywacyjne i rożne cytaty
    Często wieczorami, gdy już brak mi sil na wszystko siadam z laptopem w łóżku i włączam takie filmiki lub czytam cytaty. Motywacja na kolejne dni rośnie, a siły wracają w mgnieniu oka 🙂
    To jest kilka moich tricków na przetrwanie tej dołującej jesieni 🙂
    Gdyby istniała możliwość wygrania, bardzo bym sie cieszyła z expresu do kawy 🙂

  21. Moim sposobem na radzenie sobie z “urokiem jesieni” jest gorący prysznic, nasmarowanie się cudownie pachnącym balsamem do ciała, założenie mojej ulubionej polarowej i jakże ciepłej pidzamy i położenie się do przytulnego łóżka, w którym już nic nie jest takie samo. Blask zapachowych swieczuszek, odok łóżka, umożliwia odprężenie się i nadaje idealny moment do wtulenia się w mojego mężczyznę 🙂

    Z firmy Russell Hobbs chciałabym dostać ekspres do kawy 🙂

  22. Oj książka i ciepły, miękki kocyk lecz jak nie mam jakiej książki czytać (bo wszystkie już przeczytane 😛 ) to czytam sobie tego bloga <3 to moje ulubione umilacze na samotny relaksujący wieczór <3 w towarzystwie najlepsze to spędzanie z rodzinką mile czas oczywiście herbatka lub kakaoko/czekolada musi być! 😀

    Chciałabym wygrać czajnik ^-^

    Ps. Kocham ten blog <3

  23. Moim ulubionym umilaczem czasu w jesienne wieczory jest podobnie jak u Ciebie ciepły koc, fotel ale również słuchanie mojej ulubionej muzyki w słuchawkach popijając gorące kakao 🙂 również jestem mamą – malutkiej Kornelii ale jak mała zaśnie to zakładam słuchawki i totalnie się wyłączam 🙂 to jest ta chwila dla mnie w ciągu dnia która jest niezbędna dla każdej mamy 🙂 chciałabym dostać toster. Pozdrowienia!

  24. Moje jesienne umilacze? Troszkę tego jest 🙂 zacznijmy od maszyny do szycia, do tego moja ulubiona zielona herbatka, pomysły zbierane przez letni okres i jazda 😀 uwielbiam szyć zabawki dla córki, przyjaciół i rodziny. Szczęście i mina obdarowanej osoby jest jak miły kop do nieba 😉 drugą rzecz to już tylko dla mnie, robienie pazurków, wkręciło strasznie, tyle pomysłów tylko większej ilości palców brak 😉 trzecim i najlepszym umialczem jest kocyk, gorąca czekolada, ulubiona bajka/film i najważniejsze! mały kaloryfer w postaci 3 letniej córki która swoimi buziakami i ciągłymi pytaniami “a dlaczego tak? a po co? czemu w tej bajce nie ma zwierząt/ dr Dosi” itd sprawia że najgorszy i najzimniejszy dzień idzie w niepamięć 🙂 co do nagrody wybór bardzo prosty, dla nas dla tostożerców nowy toster będzie wspaniałym prezentem na święta!

  25. Jako,że od 5 lat mieszkam w Warszawie zdążyłam popaść już w totalny pęd tego miasta. Ostatnio jednak postanowiłam coś zmienić.:) Do niedawna moim jedynym umilaczem w ciągu dnia były: poranna kawa( o której myślałam już wieczorem! Specjalnie wstawałam 15minut wcześniej, żeby chociaż ten poranny rytuał “odbębnić”na spokojnie,bez nerwów i stresu) oraz słodycze – i to akurat był mój wielki błąd, bo zaczęło być to widać :D.
    Ale odkąd moje życie ( z przyczyn prywatnych) obróciło się o 180 st zaczęłam chwytać życie “garściami”. Mimo dziennych studiów i jednoczesnej pracy obiecałam sobie,że znajdę trochę czasu dla siebie:
    – koncerty ( zracji tego, że słucham rapu i takie koncerty nie są drogiemogę pozwolić sobie na nie dość często, aże kocham ten klimat więcjest MEGA!)
    – zapisałam się na siłownie ! i nawet po 12 h na uczelni i w pracy zakładam dres i lecę wypocić cały stres – daje mi to motywacje do dalszego działania i dużo radości, a i ciało wygląda po 3 tygodniach o niebo lepiej :D!
    – zdrowe jedzenie – też może być pyszne, a gdy brzuszek jest szczęśliwy to jest dobrze <3
    – adrenalina! – w te wakacje odważyłam się skoczyć na bunggee ! zarokplanuję skok ze spadochronem, a co potem? BÓJ SIĘ ŚWIECIE!
    -i oczywiscie moi Przyjaciele – najlepsi umilacze mojego czasu, którzy wyrwą mnie z każdej depresji i zawsze zrobimy coś szalonego
    – no i na wieczór – muzyka, maseczka oczyszczająca na twarz i wcierka do włosów

    PS:wybieram ekspres do mojego umilacza- kawy <3

  26. Jesienne popołudnia są smutne i ponure, ale tylko na zewnątrz. Gdy wracam do domu, marzę tylko o tym, aby wziąć gorącą kąpiel w wannie, bawiąc się pianą w wodzie pachnącej olejkami. Czas w wannie staram się wykorzystać na wspominanie najmilszych chwil mojego życia – podróży, wakacyjnego relaksu, gdy słońce gładziło moją skórę, o tym jakich wspaniałych ludzi mam dookoła siebie . Uśmiecham się do swoich myśli i cieszę z tego co mam i co mnie spotyka ;). Oprócz kąpieli świetnym remedium na jesienne smutki jest gotowanie, zwłaszcza dla kogoś. Czas spędzony w kuchni daje mi niesamowitą frajdę. Kiedy za oknem jest szaro i smutno, nie ma lepszego widoku niż ten, gdy moi bliscy mogą cieszyć podniebienie specjałami, które wyszły spod mojej ręki :). Na długie jesienne wieczory najlepiej znaleźć sobie zajęcie. Ja swoje już znalazłam – handmade to jest to! Uwielbiam zanurzyć się w swoim kuferku z drobiazgami i w kreatywny sposób zrobić coś dla siebie lub innych, zwłaszcza że zbliżają się święta – bo co udaruje moich bliskich bardziej, niż prezent, który wykonam własnoręcznie? 🙂 PS. bardzo marzę o ekspresie do kawy;)

  27. Czy jest lepsze połączenie niż dobra kawa i książka w wolny od pracy poranek? Bardzo lubię czytać, ale jeszcze większą radość daje mi kreowanie własnego świata. Robię to na dwa sposoby – pisząc opowiadania oraz tworząc grafiki. Ze względu na to, że jestem mamą czterolatka, aby spokojnie zagłębić się w swój świat muszę wstać bardzo wcześnie albo późno położyć się spać. Przydaje mi się wtedy kawa 🙂 Wspaniale jest tworzyć bohaterów, rozwijać cechy ich charakteru i prowadzić ich przez przygody w świecie, który mogę formować jak tylko chcę. To zdecydowanie lepsze niż czytanie. Drugą moją pasją jest grafika, jestem amatorką, sama wszystkiego się uczę. Najbardziej lubię tworzyć surrealistyczne obrazy oraz nawiązujące do japońskiej tradycji połączenia obrazów z wierszami zwanymi haiga. Część moich prac można zobaczyć na stronie: https://www.facebook.com/haigaandartwork/
    Moje pasje są dla mnie odskocznią od szarej jesiennej rzeczywistości za oknem.
    Jeśli miałabym wybrać któryś z produktów, wybrałabym ekspres do kawy, gdyż nigdy nie wyruszam w podróż do krainy wyobraźni bez dobrej, parzonej kawy 🙂

  28. Ach ta jesień. Nie ukrywam że jest to jedna z moich ulubionych pór roku, ale i mnie czasami dopada jesienna chandra. No cóż jakoś trzeba sobie z nią radzić. Mi osobiście najczęściej pomaga kocyk gorąca herbatka i dobra książka, choć nie zawsze to działa gdyż czytając jakąś miłosna opowieść jeszcze bardziej pogadam w przygnębienie xd slodycze! Tak, ale tylko te zrobione samemu i tylko te że zdrowych składników. No i sport a przede wszystkim bieganie. Wtedy mogę rozmyślać o wszystkim. Słuchawki w uszy i wszystko jest możliwe. Ale tak na prawdę to wszystko zależy od nastawienia i otoczenia. Trzeba sobie uświadomić że taki dzień się nie powtórzy i musimy go brać takim jaki jest i czerpać z życia jak najwięcej. Co tam jeden dzień jesiennej chandry. Cieszmy się z małych rzeczy a wszystko będzie piękniejsze. Ten czajnik jest bardzo uroczy 🙂

  29. Czasu miłego ciągle nam mało,
    Żeby trwał wiecznie by nam się chciało.
    Dlatego każdy moment jest dobry,
    aby umilić sobie jesienne chłody.

    Mòj numer jeden to dobra książka,
    szybka, wartka akcja jest niezwykle kusząca.
    Do tego dołącza kryminał Christie
    Po ktòrym w nocy tajemnica mi się przyśni.

    Umilacz drugi – ogromnej wagi,
    To pieszczoty z pupilem pełne rozwagi.
    W domu mym buldog francuski mieszka
    Wywołuje uśmiech na twarzy ten mòj koleżka!

    Pod tròjką czeka film pierwsza klasa
    Oglądam wraz z Mężem – radości jest masa!
    Seriale ròwnież bardzo nam w smak,
    Więc wystarczy nam jeden umòwiony znak.

    Punkt czwarty, bez niego czegoś brakuje
    To trening na macie, ktòry mięśnie moje pompuje.
    Niestraszne mi żadne troski czy problemy
    Gdy czuję pot na twarzy – od razu wiadomo, że żyjemy:-)

    Wiele by można jeszcze wymieniać,
    Lecz to co powyżej najwyżej oceniam.
    Każdemu z osobna życzę w te chłody
    Samych przyjemności i pełnej spokoju głowy!

  30. Nic tak nie umila mi wieczoru jak zrobione przeze mnie od podstaw grzane wino o zapachu przepelniajacym całe mieszkanie, ciepły koc i gazeta/książka/dobry film, a to wszystko najlepiej w towarzystwie chociażby jednej z moich przyjaciółek.

    Ekspres do kawy Russell Hobbs umozliwilby mi natomiast idealne rozpoczęcie poranka idealną kawą!

  31. Moim sposobem na jesienne wieczory jest zajmowanie się tym czego nie robię w całym roku a sprawia mi to przyjemność. Głownie jest to rysowanie, żeby narysować coś powiedzmy względnie dobre potrzebuję jakby to ładnie powiedzieć “natchnienia”, a długie wieczory (z racji tego, ze wcześnie zaczyna być ciemno) przy dobrej piosence są do tego idealne. Inna opcja to oczywiście ciepła herbatka, ukochane cieplutkie górskie skarpety i dobra książka. Takie wieczory są też idealne do wyszukiwania różnego rodzaju dietetycznych (jak na studenta dietetyki przystało) nowinek, ciekawostek i poszerzanie swojej wiedzy w sposób ciekawszy niż nauka materiału.

    http://womenstore.pl/lakiery-hybrydowe/89-semilac-base-do-lakieru-hybrydowego.html

  32. Moim umilaczem czasu jesienna pora są zdecydowanie moje koty …Leon i Cziko..nie ma nic przyjemniejszego niż aromatyczna herbatka i mruczacy kot na kolanach..?
    Tylko do tej aromatycznej herbatki przydałby się czajnik Retro Russel Hoobs?

  33. Hej zapomnialam dodac co bym chciala wygrac :/ bardzo by mi czas umilil ekspres do kawy badz czajnik idealne na kawke czy herbatke 🙂

  34. Hmmm na jesienna chandre najbardziej lubię po przebudzeniu wziąć ciepła kąpiel – leżeć w wannie wypełnionej olejkami i oglądając serial, później wypić ciepła herbatę lub kakao pod ciepłym kocem czytając różne ciekawe artykuły, ugotować jakiś pyszny obiad i upiec dietetyczne brownies i jeśli mam do tego wolny wieczór zaprosić przyjaciół, grać z nimi w gry planszowe przy grzanym winie 😉 przyjaciele są najlepsi na jesienna chandre – sprawiają uśmiech na naszych twarzach i są odskocznią od codziennych problemów i obowiązków <3

    Potrzebowałabym Toster Russell Hobbs do ogrzania śniadań;)

  35. Gdy za oknem pogoda deszczowa lubię piec… uwielbiam gdy za oknem pochmurno i smutno, a po domu rozchodzi się zapach ciasta z jabłkami i cynamonem, piernika z dużą ilością przypraw korzennych i miodu lub ciasta ze śliwkami albo gruszkami :). Jesienną lubię też znaleźć chwilę czasu na dobrą książkę lub film w towarzystwie ciepłej herbatki z miodem, imbirem, cytryną i pomarańczą :).
    W czasie jesiennej chandry lubię też zająć się ręcznymi robótkami. W ostatnim czasie robiłam cotton balls, pewnie w najbliższym czasie zajmę się ręcznie robionymi ozdobami świątecznymi oraz prezentami żeby zabić jesienna nudę :).

  36. Tak się rozpisałam, że zapomniałam dodać że najbardziej bylabym zadowolona z ekspresu do kawy 🙂
    Pozdrawiam :*

  37. Cześć Witaj Czołem 😉
    Na jesienną chandrę najlepsza jest ciepła herbatka z miodem cytryna i odrobiną konfitury(domowej) z malin podana w ulubionym dużym kubku ze stłuczonym uchem do kanapy na której leżę pod grubym kocem w tle leci spokojna relaksująca muzyka a ja z upragnieniem czekam aż dołączy do mnie mój chłopak i będę mogła się przytulic. Tak odganiam brzydka pogodę i zly nastrój.
    Pozdrawiam
    Natalia
    P.S.
    Ekspres do kawy będzie super wygrać 😉

  38. Dość nietypowe, ale jesień to dla mnie okres zwiększonej motywacji. Kiedy widzę naokoło wszystkich smutnych, zmęczonych i znużonych pogodą mam ochotę im pokazać, że jest coś więcej niż pogoda i da sie ją pokonać! 🙂 Przede wszystkim moim umilaczem czasu jest bieganie. W lato robie to o wiele rzadziej niz w okresie jesiennym. Uwielbiam założyć dresy, adidasy, rękawiczki i przebiec w ciemnościach to 5, a niedługo moze nawet 10 km. Mam wtedy czas żeby wiele kwestii przemyśleć, z pewnymi rzeczami sie pogodzić i nabyć przy okazji masy endorfin 🙂 kolejnym umilaczem są tygodniowe spotkania z moimi znajomymi. W każdy wtorek widzimy się u innej osoby i.. rozwiązujemy zadania matematyczne z racji tego że to klasa maturalna! Pośmiejemy się, zrobimy parę zadań, zmotywujemy sie wspólnie.. Po takim spotkaniu człowiek od razu ma ochotę wrócić do domu i naprawdę coś osiągnąć! Ostatnim umilaczem, który sprawia mi niezwykłą przyjemność jest słuchanie muzyki. Niby banalne, ale za to mi osobiście daje ogromnego kopa i wyzwala “dzikie ruchy”na przykład przy sprzątaniu 😉 pozdrawiam i życzę innego spojrzenia na piękną jesień! 🙂
    jeśli wygram poprosze toster

  39. Uwielbiam kiedy nie muszę nigdzie wychodzić w czasie tych coraz zimniejszych jesiennych dni. Zawsze wtedy towarzyszy mi tak jak Tobie ciepły kocyk, książka (najbardziej lubię kryminały, szczególnie te skandynawskie dzięki czemu mogę się przenieść do krain zasypanych śniegiem i nietuzinkowych historii) i herbata( jestem ogromną fanką herbat. Mam w domu chyba kilkanaście różnych herbat i ciągle dokupuje nowe. Oduczylam się nawet słodzić, aby w 100% delektować się smakiem.) . Kiedy zdarzają się dni w które ochota na książkę jest mniejsza to namawiam mojego chłopaka do grania w planszówki czy też w karty. Uwielbiamy tak spędzać wspólnie wieczory. Dzięki wspólnemu spędzaniu czasu te ciągnące się chłodne dni są jakieś łatwiejsze do przetrwania 🙂 a gdy dopadnie chęć na coś słodkiego to do gier dochodzi wspólne przygotowywanie różnych smakołyków ?

  40. Moje umilacze czasu (w kolejności przypadkowej bo ktoś się na pewno obrazi ;)):
    1) Mój ciepły puchaty Kot – najnowszy człowiek rodziny. W zimny wieczór ogrzeje kolana, poobgryza kostki i rozedrze kolejną poduszkę, ale zapewnia nieustający uśmiech na twarzy.
    2) Jedna z wielu aromatycznych herbat mojego Męża – jakiś czas temu zaczął zbierać je w eleganckich słoiczkach i chociaż z początku trochę się z tego podśmiewywałam, to sama czasem dokupuję mu jakiś zapas, a kiedy nie patrzy podkradam pachnące specyfiki do własnego kubka.
    3) Nasz wielki pleciony koc – chyba najlepszy prezent ślubny. Jest śliczny, ciepły, a przede wszystkim ogromny, co jest bardzo istotne, bo przecież musi pomieścić mnie, Męża i oczywiście Kota.
    4) Mój najlepszy Mąż 🙂 no bo ktoś mi musi tego kota przynieść na kolana, herbatkę zaparzyć i kocem przykryć. I nawet jeśli czasem coś mruknie z niechęcią to zawsze to robi!

    A jeśli chodzi o produkty Russell Hoobs to najchętniej przytuliłabym ekspres do kawy! Jest śliczny, no i z czajnika do herbat bardziej ucieszyłby się Mąż, a to przecież mają być moje umilacze! 😀

  41. Wspólne z rodziną granie w gry planszowe, do tego dzbanek ciepłej herbaty. Za oknem zimno i mokro, a my się świetnie razem bawimy.

  42. Przychodzę zmęczona z uczelni, siadam przy swoim drewnianym biurku. przed ktorym znajduje sie białe duże okno, a tam za szybą pogoda ,ktora wprawia czlowoeka w melancholie, a nawet znudzenie i przemeczenie. W takich chwilacb każda kobieta porzebuje swoich wlasnych , indywidualnych umilaczy czasu. W Moim przypadku istnieją dwa ,które zdecydowanie wpływają na Mnie porażająco ! Pierwszym jest rodzina. W takiej chwili jedyne czego potrzebuje to usiąść przy stole, postawić na nim pyszną kolację i wspólnie zagrać w karty lub naszą ulubioną grę ‘I know’.Towarzyszące przy tym uśmiechy, żarty, ciekawe historię opowiadane przez Tatę, dają mi niesamowitą chęć do życia. Drugim umilaczem czasu, jako, że jestem Twoją czytelniczką ,nie zdziwi Cie ,że bedzie dobry trening! Sama wiesz ile daje to energii! Dawka endorfin po cwoczeniach zdecydowanie zabija całą złą chandrę wisząca w powietrzu ! Myślę, że te dwa przykłady są Moim najlepszym umilaczem czasu i dla Mnie osobiście są pełnowartościowe i powodują ,że nawet w te szare, ponure dni jestem w stanie funkcjonować na pelnych obrotach !
    Oto Moja odpowiedź Tipsi !:) Pozdrawiam Cie i sciskam bardzo mocno!:)
    Jesli chodzi o przedmiot do wygrania, to dla Mnie – jako maniaczki gotowania najlepsza opcją bedzie toster dla podgrzewanie moich, oczywiscie ,pełnoziarnistych tostow:))) Buziaki i czekam na wyniki :)))

  43. Żabki. To od trzech lat fenomenalny sposób na jesienne dni. Głośna muzyka i skakanie na trampolinie. Początkowo był to sposobny spalenie tłuszczyku ale teraz jumping frog to duża dawka śmiechu.

  44. Moim jesiennym umilaczem czasu jest porządne zmęczenie siebie i mojej czworonożnej przyjaciółki 😉 a dokładniej – wracam z pracy, szybko przebieram się w ubrania do biegania (tak, żeby głowa nie zdążyła wymyślić miliona wymówek) zabieram moją maltankę Nelę i jedziemy biegać nad Wisłę. I pomimo tego, że po drodze czasami mam myśli, żeby zawrócić i posiedzieć w domu, to dojeżdżając na miejsce, biegając a na koniec treningu widzieć uśmiech na własnej i Nelki buzi – wiem, że to była bardzo dobra decyzja. Później szybki powrót do domu, prysznic, gorąca herbata z imbirem i malinami i dobra książka z psiakiem wtulonym w nogi – takie dni odsuwają mnie na dobre od jesiennej chandry :)))) polecam 😉
    produkt który wybieram to czajnik 😉

  45. Moim umilaczem czasu, który pomaga mi przetrwać jesienną chandrę jest dzielenie pasji z narzeczonym. Jeździmy na przejażdżki jego pięknym klasykiem- mazda mx-5 (w której się oświadczył ;), wchodzimy tzw. “bokiem” w zakręty. Oczywiście on prowadzi a ja podziwiam widoki, a przy okazji troszkę adrenaliny i od razu człowiek czuje, że żyje :D.
    Bardzo chętnie wypiłabym dobrą kawę z ekspresu Russell Hobbs.

  46. Moja jesienna chandre potrafi przerwać przepyszna kawa a następne siłownia. Chodź przy dziecku mało się ma czasu to zawsze se wygospodaruje chwile . A jak narazie wybieramy się na jesienny spacerek i szczepienie

  47. Aby przetrwac jesienna handre nakladam stroj sportowy i ide na trening. A jesli nastroj ten dopada mnie w godzinach gdzie trening na silowni nie jest wykonalny po prostu cwicze w domu. Oczywiscie w ramach przedtreningowki pije szybka kawke. Jesien to bardzo dobry czas na zmiany mimo tego jaka pogoda ja wciaz budze sie z usmiechem i wiem ze moj sposob na handre mnie nie zawodzi i jest naprawde skuteczny. Bardzo chcialabym wygrac ekspres do kawy dzieki ktorej bede miala jeszcze lepszego kopa na trening 🙂

  48. Dla mnie umilaczem jesiennych dni są zdecydowanie dobre stare klasyki filmowe, którym towarzyszy blask i zapach świec. Oczywiście Twoje umialcze jak najbardziej pokrywają się z moimi! Książka i koc to świetni przyjaciele, a do tego dobra kawa z odrobiną cynamonu. Ten klimat bardzo do mnie przemawia dlatego też moim marzeniem jest zdobycie tak dobrego ekspresu do kawy. A jeśli jesienna chandra już kompletnie mnie wykańcza to sięgam po skakankę. Pozwala mi to się “wyżyć” w domowym zaciszu, co jest też pożyteczne dla mojego ciała.
    Pozdrawiam! 🙂

  49. Moim największym umilaczem czasu jest mój pies <3 Kiedy wracam po pracy do domu i jedyne o czym marzę to aby położyć się na kanapie i włączyć serial, wkracza do akcji ON !!!!!!!!!!!!! Mój pies Chojrak (wcale nie jest tchórzliwym psem :)) wstaje z kanapy lub swoje spania przeciąga się i przybiega do mnie ze swoim pięknym uśmiechem na mordce i radością, że już jestem w domu. W ciągu kilku minut od razu nabieram ochoty aby wyjść z nim na spacer i pobawić się 🙂 Jest NAJLEPSZY <3 !!!!

    z nagród wybieram : CZAJNIK 🙂

  50. Jesień była dla mnie naprawdę dołująca, do czasu kiedy nie znalazłam kilku rzeczy pozwalających przetrawc mi tą porę. Sa nimi oczywiście gorąca herbata z prawdziwym sokiem malinowym, goździkami, miodem i imbirem, ciepłe skarpety, kominek, dobra muzyka i jakas ciekawa książka. Bardzo pomocna okazała sie rownież moja poduszka grzejąca, która dodatkowo pomaga mi w te trudne dni 😉 jesli udałoby mi sie wygrać byłabym w niebowzieta, jesli dostałabym czajnik do parzenia herbatki ?

  51. Ja to uwielbiam jezdzic na wrotkach w takie jesienne wieczory, słuchać powiewu drzew oraz patrzyć na kolorowe spadające liśćie, ktorych kolory są tak ciepłe że aż mimo zimna jest cieplej na sercu. Pozniej wracajac do domu zaparzam sobie kawe z cynamonem. Bardzo lubie nature dlatego wiekszosc czasu właśnie spędzam na swieżym powietrzu. Ale także uwielbiam w takie jesienne wieczorki robić na drutach wraz z moja babcia, pic cherbate z imbirem, miodem i cytryna, a przy tym plotkować na różne tematy.

    Bardzo chciałabym dostać właśnie expres lub czajnik, ponieważ chciałabym babci zrobić tak pyszną cherbate bądź kawe jaką zawsze ona mi robiła.

  52. To co mi najlepiej poprawia humor w taka pogodę to:
    1. Dobra kawa, która parze z ogromnym zaangażowaniem. Koniecznie z korzennymi przyprawami!
    2. Zabawa z moim psem, która zawsze mnie relaksuje i daje wiele radosci. Bo jak mozna nie reagować uśmiechem na ten cudny pyszczek
    3. Gorąca kąpiel gdzie do wanny wrzucam moje ulubione babeczki z naturalnyminolejkami. Pieknie pachną i dają skórze zastrzyk nawilżenia. Do tego zapachowa świeca i jestem w niebie
    4. Ulubiony serial z ogromna ilością humoru i żartów sytuacyjnych. Nie da sie nie uśmiechać i śnić na glos?
    Taka oto moja recepta, a nagroda, która mnie interesuje to toster?

  53. Cześć. Kiedy myślę o umilaczu czasu w jesienne (ale i wszystkie od roku) wieczory to jest to mój Najukochańszy urwis, roczny synek- rozrabiaka i śmieszek jakich mało. Jako młoda pracująca mama baardzo cenię sobie czas spędzony z dzieckiem, są to głównie wieczory. Wtedy bawimy się, śmiejemy, wygłupiamy. Podczas tych zabaw mija wszelka jesienna chandra, a uśmiech dziecka rozweseli nawet najbardziej deszczowy i wietrzny wieczór za oknem. Oczywiście, oboje z mężem chętnie jesienią sięgamy po gorącą herbatę z miodem i cytryną, gorącą czekoladę, alba capuccino z pianką i syropem karmelowym 🙂 Nie ukrywam, że przydałby się nam nowy czajnik 😀
    Kiedy myślę o umilaczach czasu to wyobrażam sobie zapach choinki, świąt, cynamonu albo wigilijnych potraw- już niedługo przestanie to być wyobrażeniem 🙂 Relaks, chociaż zdarza się to dość rzadko w moim przypadku- brak czasu, sprawia mi gorąca, ale to na prawdę gorąca kąpiel w wannie obok której zapalam świeczkę zapachową. Delektuję się wtedy ciszą. Jasna sprawa, że miło jest też jesienią poleżeć pod ciepłym kocem z paczką orzeszków oglądając jakiś fajny film, jednak w moim przypadku to chyba perspektywa na następną, albo jeszcze dalszą jesień.

  54. Moja lista umilaczy czasu jest właściwie dość krótka i zależna od mojego humoru, pory dnia i czasu, który mam – przy pracy 8 godzin dziennie w biurze i 5 godzin w domu to tego czasu mało mi zostaje. Po pierwsze i najważniejsze, zawsze jak chcę trochę wypocząć to obok na ławie musi stać kubek z gorącym cappucino lub (jeśli akurat jakimś cudem nie mam go w domu) kawą z mlekiem lub bardzo gorącym i bardzo mocno czekoladowym kakao. To jedno jest niezmienne niezależnie od nastroju, ilości czasu jaki mam i pory dnia. Kolejne umilacze zmieniają się w zależności od wymienionych przeze mnie czynników. Jeśli pogoda za oknem jest szara, bura i ponura i żyć się nie chce, a czasu mam odrobinę więcej niż godzinkę, wtedy włączam na laptopie jeden z filmów, które chcę obejrzeć a na które brakuje mi czasu i pogrążam się w nim do całkowitego zatracenia. Nie liczy się wtedy nic – tylko ja, mój napój, ewentualnie kanapka i akcja w filmie. Nawet telefon wtedy wyłączam. Jeśli pogoda jest jak wyżej, ale czasu mam tak ponad 2 godzinki, to biorę w rękę moją magiczną miskę na włóczkę, druty, włączam radio lub telewizor, jeśli akurat coś ciekawego jest w TV i robię na drutach różne rzeczy – a to skarpety, a to swetr, a to element do patchworkowego koca, a to jakąś przytulankę… słowem – co mi się w głowie uroi to przekształcam na wyrób druciany. Dodatkowo, za druty łapię się w każdej właściwie wolnej chwili kiedy jestem zestresowana – bardzo mnie wyciszają, pomagają się skupić i uspokoić. Najczęściej już po pierwszych czterech, pięciu rzędach jest mi jakoś lepiej… Jeśli czasu mam bardzo dużo, a przy okazji mój piękny jest w domu (co zdarza się w sumie raz na miesiąc, albo i rzadziej) to biorę jego i naszego psa ze sobą i idziemy na dłuuuuuugi spacer, najpierw do parku, potem naokoło naszego pięknego jeziora, potem (jeśli jeszcze mamy czas i siłę) do kawiarni po jakąś kawę na wynos i do domu. Natomiast jeżeli mam naprawdę dużo czasu i piękny akurat w pracy, to łapię się za książki i pochłaniam je w całości i bez reszty. Za to jak skończę już czytać, to nie wiem co mam ze sobą zrobić, i najczęściej biorę się za następną.
    Do tych wszystkich umilaczy czasu niezbędna jest mi kawa, dlatego też bardzo zależałoby mi, jeśli byłaby szansa żebym wygrała, żeby nagrodą był ekspres do kawy, który na pewno pozwoli mi na poznanie innych smaków i aromatów kawy, prawdopodobnie nawet lepszych niż znane mi do tej pory.

  55. Witam
    Moimi umilaczami czasu w taką pogodę są na pewno treningi (mocne), kąpiel w wannie z lampką wina,
    dobra książka z kubkiem herbaty w ręku, oglądnięcie dobrej komedii romantycznej, i spotkanie z koleżanką na ploty tez dobrze mi robi i poprawia humor.
    Według zasad każdy ma wybrać jedną rzecz którą chciałaby wygrać, więc jeśli mogę poproszę o ekspress do kawy 🙂 😉

  56. Tabliczka czekolady + kawa korzenna + Whitney Houston + dobry kryminal 🙂 Do tego goraca kapiel i mozna przetrwac az do wiosny.

    Czajnik.

  57. Mi jesienną chandrę pomaga przetrwać gorące kakałko, kocyk, dobra muzyka i rozmowa z przyjaciółmi lub chłopakiem <3
    Chciałabym wygrać ekspres do kawy 😀
    Serdecznie pozdrawiam 🙂

  58. Ciepły koc jest chyba podstawą jesiennych umilaczy każdej kobiety 🙂 To sama przyjemność otulić się nim, gdy za oknem znowu wieje i pada.
    Moim kolejnym umilaczem są wszelkiego rodzaju balsamy i kremy! Uwielbiam tę chwilę odprężenia, gdy od stóp do głów jestem cała nimi posmarowana. Konieczne muszą być o słodkich zapachach, wtedy relaks gwarantowany!
    Mój dzień nie może obejść się bez kawy, sam jej aromat i zapach o poranku przynosi mi całe mnóstwo przyjemności. Jesienią aby dodatkowo umilić ten czas stawiam na eksperymenty kawowe 🙂 Podgrzewane mleko z kolejno wymyślanymi przeze mnie mieszankami przypraw – poezja! W związku z moją miłością do kawy jako prezent chciałabym dostać właśnie ekspres do kawy. Już sobie wyobrażam tą cudownie aromatyczną i intensywną kawę! Taki porządny, nowoczesny ekspres, w dodatku bardzo ładnie się prezentujący to marzenie każdej kawoholiczki 🙂
    Na koniec, i jednocześnie jest to mój najlepszy ze wszystkich umilacz, przy którym wymienione powyżej chociażby nie wiem jak idealne to nie dorównują do pięt, czyli… mój mężczyzna 🙂 Nic na to nie poradzę, po prostu uwielbiam ten moment, kiedy po całym dniu zmartwień, zajęć i obowiązków, a on także wraca zmęczony z pracy, mogę spokojnie i w ciszy wtulić się w jego ramiona, wsłuchać się w bicie serca i oderwać się od tej całej jesiennej melancholii. To jest tylko chwila, nie trwa długo, ale wiem jak bardzo potrzebna. Najlepszy umilacz na całe życie 🙂

  59. Na jesienny chłodny wieczór niezbędnych do przetrwania tego nastrojowo trudnego czasu jest kawa cappuccino z delikatną mleczną pianką. A jak wiadomo do kawki niezbędnym dodatkiem jest kilka kostek czekolady- z nadzieniem toffi- i to jest teoria nie do podważenia. Owe delicje muszą być konsumowane pod ciepłym i kolorowym kocem polarowym przy ulubionej muzyce. Najchętniej płynącej przez słuchawki. Wtedy moc muzyki jest dużo bardziej magiczna. A po wstępnym relaksie polecam część dalszą z ciekawą książką w ręku. Nieodzownym elementem jesiennych wieczorów są ciepłe puszyste skarpety ze śmiesznym wzorem, w których znów poczujesz się jak dziecko. A na weekendy pachnąca cynamonem szarlotka. Z takim zestawem jesień minie szybko i przyjemnie. (Ekspres)

  60. Moim najlepszym umiałam czasu na jesienne dni jest praca. Pracuje od 8 do 20 i nie mam czasu rozmyslac czy mi się chce czy nie 🙂 pracuje w przedszkolu i poradni specjalistycznej pedagogiczno- psychologicznej więc każdy dzień jest inny.

    Pozdrawiam Magdalena

  61. Ja co prawda jeszcze nie mam dzieci, ale czasem, gdy wszystko mnie irytuje i potrzebuję czasu dla siebie biorę dłuuugą kąpiel z kroplami jakiegokolwiek olejku odżywczego plus jakaś aromaterapia, na którą w danej chwili mam ochotę 🙂 Przy takiej pogodzie zaczynam pomału wprowadzać jakieś nuty cynamonowo-pomarańczowe, korzenne, drzewne- można rzec,że zapachy świąteczne 🙂 Plus oczywiście wiadomo, maseczki na twarz, włosy, peelingi na ciało, najlepiej zgaszone światła i świeczki i czasem lampka wina… oj tak, to lubię!
    Drugim sposobem, który ostatnio bardzo polubiłam to relaks na saunie! Polecam wszystkim, nie rozumiem jak mogłam wcześniej nie lubić tego miejsca… Świetnie oczyszcza organizm z toksyn, niesamowicie odpręża i relaksuje, dobrze wpływa na skórę, przede wszystkim polecam ją osobom zmagającymi się z bólem zatok(sama do nich należę). Tam też w grę wchodzą peelingi i maski na włosy(koniecznie!) Nie żałuję w ogóle, że się przemogłam i zaczęłam korzystać z tej chwili relaksu 🙂
    Po powrocie do domu, przebieram się w piżamę biorę dobrą książkę, kocyk, herbatkę lub od razu wskakuję do łóżka i oddalam się do świata lektury tracąc poczucie czasu! Dlatego staram się zawsze wszystkie sprawy załatwić przed tym rytuałem 😉
    Z nagród z chęcią przygarnełabym czajnik 🙂
    Pozdrawiam, Ewa.

  62. Ja uwielbiam relaksować się szyciem na maszynie! Szczególnie z kubkiem gorącej czekolady i głową pełną pomysłów. Niestety moja praca nie pozwala mi na uwolnienie mojej kreatywności. Tak wiec ja i moja maszyna 🙂
    Duet idealny. Niczym Bonnie i Clyde, Jaś i małgosia czy Jimmy Page i jego gitara 😉 Stukanie igły jest jak miód na moje uszy 🙂

  63. Mój zestaw na jesienna chandrę to moje dzieci, mąż, puszka kawa z pianką i GRY PLANSZOWE 🙂 ubaw po pachy murowany. Świetny relaks. Kawusia, w której mleko i olej z kokosa tworzą pyszną piankę, a nuta rywalizacji i duża doza śmiechu gwarantuje, że dzień mija przyjemnie… Jak Ci córka porośnie to sama się przekonasz <3

  64. Na poprawe nastroju najlepsza czekolada, najlepiej w chlodne dni gorąca a potem “szalony taniec”do glosnej radosnej muzyki.
    Pozdrawiam
    Ps. Chetnie przyjęłabym czajnik 🙂

  65. Moje umilacze to nic innego jak:
    – Mój czworonożny sierściuch, który wiecznie śpi ?
    – Świece, świece i świece i cotton balls ?
    – Duży kubek a w nim herbatka miętowa no chyba, że grudzień to koniecznie coś korzennego
    – a do tego wszystkiego latop i świerze ciekawe pomysły na strojenie domu na święta ?
    – a jak nie lptop to lekka przyjemna komedia zazwyczaj pozostaje romantyczna ?
    A jeżeli chodzi o urządzenie firmy Russell Hoobs to toster, już czuję w powietrzu te pyszne poranne tościki ?

  66. Moja lista jesiennych umilaczy skupia się na dwóch rzeczach, a właściwie nie rzeczach, a czynnościach. Po pierwsze – bieganie. Tak, wiem, ze pogoda nie nastraja, ale to poczucie adrenaliny, gdy wychodzę z domu przy temp prawie zero stopni, mrowienie w nogach i lekki chłód na rękach. Obowiązkowo rozgrzewka i jak zacznę to nie czuje już zimna. Gdy skończę jestem tak pobudzona jakbym właśnie wypiła 10 kaw i temperatura otoczenia wynosiła plus trzydzieści ?? po drugie gotowanie – zapach świeżo pieczonego ciasta (oczywiście bez cukru i mąki pszennej) czy aromatycznego curry cudownie rozgrzewa i poprawia humor. Zwłaszcza myśl o późniejszej degustacji ?? a jako, że uwielbiam dobrą kawę, to po posiłku świetnie zrobiłaby mi filiżanka świeżo zaparzonej americano z ekspresu Russell Hobbs ?ach, taką jesień to ja rozumiem!

  67. Moje jesienne umilacze czasu, ale także można je nazwać umilaczami w trakcie ciąży (od paru miesięcy jestem na zwolnieniu). Uwielbiam w jesienne wieczory zapalić zapachową świece, a najlepiej kilka i rozkoszować się wspaniałym zapachem oraz romantycznym widokiem światła z ich ognia. Dodatkowo w ręku trzymam wtedy przygotowaną jesienną kawę z porzeczką lub herbatę z karmelem. I już wtedy jestem gotowa na dobry mądry film, ulubiony serial czy interesującą książkę (zapożyczoną z biblioteki).
    Gdy nie mam siły ani ochoty na nic, na pomoc przychodzi mi ciepła kąpiel, w otoczeniu mnóstwa, pięknie pachnącej piany, świec i szampana Piccolo, w towarzystwie starego rocka 🙂 O to takie moje sposoby na długie jesienne wieczroy

  68. Idealna deszczowa, jesienna pogoda na wylegiwanie się na grzanym kocyku. 🙂
    Herbata? Obowiązkowo! Cytrynka i miodzik zawsze na czasie.
    Z moim mężem i dzieckiem uwielbiamy grać przy kominku w gry planszowe oraz układać puzle.
    A gdy wieczorem wszyscy już zasną, najbardziej wyciszające są dla mnie świece zapachowe i gorąca kąpiel.
    Może to oklepane, ale nie wyobrażam sobie spędzenia tego czasu inaczej-w ciepłym rodzinnym gronie najbliższych.

    Toster.

  69. Czas złocistych liści, pysznej dyni, herbaty z miodem…. Wszystko wskazuje tylko na to, że nadeszła już Jesień.
    Zmrok zapada dużo szybciej, chcemy wieczory spędzać pod kocem przy dobrym filmie.
    Mamy ochotę na coś słodkiego. Nasze zmysły są coraz bliżej pomarańczy, cynamonu i goździków.
    Tworzymy istne dzieło sztuki w kuchni, by umilić wieczór sobie i bliskim.
    Do tego mruczący kot na kolanach, tak ja widzę moj miły jesienny czas

  70. Od niedawna moim jesiennym rytuałem jest słuchanie mantr. Odkryłam tę praktykę niedawno i przez przypadek, ale właśnie takie zrządzenia losu lubię najbardziej. Słucham wybranej mantry po przebudzeniu. Uspokaja mnie ona i napełnia pozytywnymi emocjami na nadchodzący dzień. Wstaję z łóżka silniejsza, bardziej pogodna, a jesienna plucha przestaje być czymś dołującym. 😉 Do tego dodaję poranną energetyczną jogę. Mój jesienny budzik. 😉

  71. Jesień to najsmutniejsza pora roku. Dobrze, że umieściłaś post o umilaczach, dzięki temu zaczęłam doceniać to, co przynosi mi radość w te pochmurne i wietrzne dni.
    Oto moja lista umilaczy:
    1. Kominek, w którym palimy drewnem. Uwielbiam rodzinne wieczory spędzone przy ciepełku i rozmowach.
    2. W drodze na uczelnię , kiedy pada albo wieje, najbardziej humor mi poprawia kawusia z dodatkiem syropu kokosowego 🙂
    3. Grube, ciepłe skarpety- prezent od chłopaka. Dzięki nim nie marznę w nocy!
    4. Śpiewanie w zaciszu domowym swoich ulubionych utworów ( oczywiście jak nikt nie słyszy 😛 )
    5. Każdy promień słońca, który przebije się przez warstwę nieprzyjaznych chmur. Dodaje energii i radości.
    Nie dajmy się jesiennej chandrze!
    Z racji tego, że nie mogę żyć bez kawy, marzę o takim cudownym ekspresie 🙂

  72. Moim ulubionym sposobem na radzenie sobie z “urokami jesieni” jest gorący prysznic, nasmarowanie się pięknie pachnącym balsamem do ciała, założenie cieplutkiej i milutkiej pidżamy i położenie w łóżku, którym już nic nie jest takie samo 🙂 Pachnące świeczki nadają ciepłej atmosfery i stwarzają idealny czas do wtulenia się w mojego mięciutkiego mężczyznę 🙂

    W jesiennej porze uwielbiam również spędzać czas w kuchni. Piec ciasta, ciasteczka, eksperymentować z przepisami i kolekcjonować książki kucharskie 🙂

    Od firmy Russell Hobbs bardzo chciałabym dostać ekspres do kawy. Idealna kawa idealnie będzie smakowała z ciastem w przytulnym łóżku, dla odprężenia się po ciężkim dniu 🙂

  73. Dla mnie jesień również jest taką szarą i smutną porą roku. W takie leniwe dni, kiedy nie świeci słońce i pogoda nie zachęca do wyjścia na dwór lubię poprawić sobie humor dobrą książką. Oczywiście w pakiecie z ciepłym kocykiem i kubkiem gorącej herbaty z cytryną lub od czasu do czasu z kakao. Świetnym sposobem na odstresowanie jest dla mnie również bujanie się na huśtawce w przedpokoju 🙂 Idealnym umilaczem jest także wspólnie spędzony wieczór z chłopakiem, dobre winko i wylegiwanie się na hamaku! 🙂
    A na śniadanie uwielbiam tosty! Dlatego toster z Russell Hobbs byłby idealnym prezentem. 🙂

  74. Moje jesienne umilacze czasu są oczywiście związane z ciepłem. Uwielbiam owinąć się w pluszowy szlafrok i zapaść się w głębokim fotelu pod kocem z kubkiem herbaty z cytryną i jakimś ciekawym miodem (piernikowy wręcz kocham, a do spróbowania miodu z bazylią szczerze zachęcam). Uwielbiam też urządzać sobie gorącą, aromatyczną królewską kąpiel, chociaż niestety nie mam na to ostatnio zbyt wielu okazji, ponieważ cierpię na brak wanny w mieszkaniu i muszę zadowalać się ciepłymi prysznicami. Większą niż zwykle przyjemność sprawia mi też gotowanie. Rozpalam pachnące świece i krzątam się po kuchni, gotując jesienne dania, w szczególności jednogarnkowe, które rozgrzewają najlepiej na świecie. Dodatkowym plusem jesiennego gotowania jest to, że w kuchni jest wtedy ciepło jak w jajku 🙂 Bardzo lubię też grzać się w łóżku i popijając grzane wino urządzać maratony filmowe ze swoim chłopakiem.
    Kolejna jesienne przyjemność wiąże się z nieco większą dozą aktywności – uwielbiam w sobotnie z natury leniwe poranki wyjeżdżać z moim mężczyzną na samochodowe wycieczki. Najlepiej, jeśli w nocy spadło troszkę śniegu i przejeżdżając między polami i lasami mogę podziwiać piękne, zmrożone krajobrazy. Oczywiście w samochodzie podkręcam sobie wówczas temperaturę bardziej niż zwykle 🙂
    Najbardziej przydałby mi się czajnik. Zakochałam się w nim od pierwszego wrażenia i baaaardzo chciałabym móc się nim cieszyć. 🙂

  75. Moim najlepszym umilaczem jesiennych wieczorów jest… mój pies! Jego radość z tego, że mnie widzi, kiedy zmęczona i przemarźnięta wracam do domu, od razu sprawia, że się uśmiecham. Wyraz jego pyszczka, gdy wyciągam smycz, rekompensuje odmrożone jesienią palce i dodaje siły do życia, mimo, że ponowne wyjście na dwór nie zachęcało. Do tego kiedy dopada mnie jesienna chandra, nie ma lepszego sposobu na poprawę nastroju niż psie spojrzenie, mówiące “nie smuć się, jestem przy Tobie”.
    Jest to co prawda umilacz całoroczny, ale co poradzę na to, że jak dotąd najwspanialszy i niezastąpiony 🙂
    Pozdrawiam cieplutko,
    Asia
    (ekspres do kawy)

  76. Widzę że mamy podobnie 🙂 Dwa lata temu dostałam od mamy koc- uwielbiam go, jest miękki, ciepły i idealny na jesienne i zimowe chłody, do tego gorąca kawa- ostatnim czasem przerzuciłam się na zbożową Inkę- jest cudowna, lekka i przywołuje dziecięce wspomnienia 🙂 zamiast inki dobra jest ciepła herbata z cytrynką i domowym miodem z mleczy-pychotka! w dodatku zapobiega przeziębieniom:) co do książek to “pożeram” je od dziecka, natomiast na jesień preferuję krzyżówki- pobudzają umysł i umilają czas:) Niezastąpione są też wspólne wieczory z ukochanym:) opowiadamy sobie jak nam minął dzień, oglądamy jakiś film lub gramy w planszówki. Nie taka zła ta jesień 🙂 Co do gadżetów- dobrze byłoby mieć je wszystkie ale chyba najlepszy byłby toster, wtedy oprócz cudownych wieczorów także poranne śniadania byłyby piękne, a dobry tost na pewno napełniał by energią na cały dzień 🙂
    Pozdrawiam Ciebie Tipsi i całą Twoją rodzinkę! :*

  77. Moim największym i najwierniejszym umilaczem jest kawa i pyszne owsiane ciasteczka mojego wypieku 😉 uwielbiam ją pić najbardziej w weekendy kiedy mam najwięcej wolnego czasu. Włączam sobie wtedy moją ulubioną płytę, zaparzam ulubioną kawę i delektuję się chwilą “wolności” od rzeczywistości. Często też jest to mój prywatny czas na kąpiel przy świecach oraz domowe spa na które w tygodniu nie mam czasu. Jest to moment kiedy moja skóra, włosy i paznokcie bardzo dziękują mi za poświęcony im czas 😉 Kawa jest zawsze przy mnie w najbardziej depresyjnych momentach jesieni, dlatego bardzo chciałabym wygrać ten cudowny ekspres do kawy 😉 na pewno bardzo pomógł by mi umilić cudowne “moje” chwile sam na sam 😉
    pozdrawiam,
    Marlena

  78. Zdecydowanie do jednej z najbardziej umilających rzeczy w te chłodne jesienne dni jest duży koc w komplecie z dobrym filmem i ciepłym kakaem. Najlepiej nie musieć wychodzić z domu, a na nogach trzymać mały żywy grzejniczek (psa). I po mimo okropnej pogody na zewnątrz w twoim sercu jest gorąco. Nie ma mowy o depresjach !

  79. Umilacz czasu tej i nie tylko tej jesieni? Mój narzeczony, który szczególnie teraz znosi wszelkie moje humory, to że wiecznie jestem śpiąca, wypijam hektolitry herbaty iii tabliczka czekolady to dla mnie pestka! Przytuli, rozgrzeje wiecznie zimne stopy i pocieszy, że z dnia na dzień jesteśmy bliżej wiosny! 😉 A co gdy go nie ma? Przecież jest FIGA! mój pies, który zawsze czeka aż wrócę z pracy, nie marudzi i nie jest fanem spacerów gdy na polu zimno i wieje! W takie jesienne dni uwielbia wtulić się we mnie i razem ze mną leniuchować. co więcej? oczywiście książka! nie żadne tam romanse, przecież teraz pora na kryminał! gdy na zewnątrz jest ciemno i zimno to tylko kryminały! skandynawskie najlepiej! tam mają zimno i śnieg i deszcz, więc nie robi mi się przykro, że tam super, pięknie a tu tak nie-fajnie. Czy coś wiecej nam potrzeba? Chyba nie, a więc czekam aż wybije 14, wyjdę z pracy, szybki obiad i zasiadam z narzeczonym, psem, herbatą i kocykiem! I jeszcze czekolada! hm. tylko czy w taki dzień jak dziś jedna to nie za malo?

  80. Moim najlepszym czasoumilaczem jest moja rodzina 🙂 Mam czternastoletnią córkę, której w głowie tylko chłopcy oraz roczną córkę, której ulubionym zajęciem jest naśladowanie nas wszystkich. Tylko przy dzieciach robi się wesoło, a przecież jeszcze jest ojciec dzieci – no i ja 😉 Wszyscy razem tworzymy grupę nie do pobicia. Starsza córka z ojcem komentują moje ćwiczenia, młodsza zaś je odwzorowuje w przekomiczny sposób. Starsza córka wyrzuca śmieci – młodsza również wkłada do śmietnika różne rzeczy, na przykład ciuchy albo portfel. A potem szukaj wiatru w polu z rozwianym włosem na głowie 😉 Starsza ma baranka, młodsza też musi mieć 😉 Bywa czasem ciężko, ale w zimowy wieczór, gdy siedzimy wszyscy przytuleni do siebie – wiemy, że nasza siła pochodzi z naszej wspólnoty. Za nic bym nie oddała tych momentów. Są moimi talizmanami, które nawlekam na nitkę pamięci i przechowuję w sercu. Na stare lata będą jak znalazł, gdy będę opowiadać swoim wnukom historie o ich rodzicach!

  81. Na jesienną chandrę rzeczą obowiązkową jest oczywiscie cieplutki kocyk + zielona herbata z miodem i cytryną, ktora bardzo rozgrzewa w te chłodne wieczory ? Ale moim rytuałem poprawiającym samopoczucie jest wypad do drogerii i kupienie chocby lakieru do paznokci ? , perfumy czy nowej szminki ?? Nawet najmniejszy zakup o stokroć poprawia mi humor i dzień staje sie piękniejszy 🙂 jako prezencik chcialaby bardzo dostac czajnik <3 co by herbata zawsze byla w gotowosci na chlodne wieczory!

  82. Jedyny i najlepszy umilacz czasu to Muzyka <3 zawsze i wszędzie. A jeżeli do tego trzymam w ręce filiżankę gorącej kawy to jest już szczyt marzeń (z pewnością kawa z ekspresu serii RETRO przebije moja marną "parzonkę" ;)).
    Przyznam też że do jednych z przyjemności należy czytanie Twojego bloga. Dobra robota, trzymaj tak dalej. Tymczasem wracam do mojej "niezbyt dobrej" kawy 😉
    Pozdrawiam ;*

  83. Na jesienna chandrę najlepszy jest czas spędzony z moim mężem podczas seansów filmowych w domu pod kołdrą. Wtedy można nadrobić zaległości w kinematografii a przede wszystkim można mieć czas na przytulanie ? czyli na najlepszą czynność na świecie. Takie chwile są bezcenne i wyjątkowe a na jesienny smutek najlepsze ? A na nasze leniwe poranki przed pracą przydałby się ekspress do kawy Russell Hobbs ?

  84. Moimi jesiennymi umilaczami czasu jest wiele rzeczy. Uwielbiam czytać książki, oglądać filmy na które w ciągu całego roku nie mam czasu (właśnie jesień jest taką porą kiedy mam czas na nadrobienie zaległości). Kocham także gotować, każda potrawa sprawia mi przyjemność. A no i do tego oczywiście musi być muzyka, bo jakżeby inaczej! Muzyka jest nieodłączną częścią życia, a podczas jesiennych wieczorów leci niemal bez przerwy (jedyną przerwą jest czas w którym oglądam film :)) Ale to nie jest i tak to co w pełni daje mi satysfakcje jesienią. W tej porze roku to RODZINA jest moim umilaczem czasu. Właśnie w ciągu tech 4 miesięcy znajduję dla nich najwięcej czasu i dobrze go z nimi wykorzystuję. To właśnie oni sprawiają, że nie mam ochoty przeleżeć całego dnia pod kocem 🙂
    Chciałabym dostać ekspres do kawy jeśli wygram 😀

  85. Do mnie roczny nie tylko jesienny czasoumilacz to aromatyczną kąpiel z lampką wina a potem facet masujące Twoje stopki 😉 Jeżeli mogę wybrać to mega byłabym zadowolona z ekspresu do kawy;;) Pozdrawiam

  86. Moja lista:
    1. Mój Mężczyzna – nic dodać nic ująć
    2. Sport – pozwala odreagować zazwyczaj szybki i pracowity dzień
    3. Mini spa – czyli zadbanie o siebie z kubkiem gorącego kakao w ręku
    4. Lampka wina – oczywiście nie codziennie 😉

    Uwielbiam te wszystkie “rzeczy”.. 🙂

    Ew.nagroda – toster

  87. Moje umilacze…myślę, że bardzo podobne do Twoich lecz z małymi wyjątkami 😉

    1. Popijanie pysznej herbatki z miodem i cytryną (oczywiście najlepiej gdy przyrządzi mi ją mój chłopak kiedy ja już słodko grzeję się pod kocem) w towarzystwie jakiejś dobrej książki
    2. Zabawy z kotkiem 🙂 to bardzo odprężające gdy kot mruczy wtulony w twoje kolana, podobno ma to nawet związek z poprawą samopoczucia, krążenia krwi i wyrównaniem oddechu. Także samo zdrowie!
    3. Dłuuuga gorąca kąpiel z olejkami eterycznymi…nie ma nic wspanialszego po długim, męczącym i zimnym dniu <3
    4. No i na koniec to co lubię najbardziej – oglądanie HORRORÓW! Pewnie wielu uważa, że nie ma w tym nic odprężającego, że wręcz przeciwnie..no ale jak dla mnie jest to idealna forma relaksu – lubię dreszczyk emocji!

    Jeśli chodzi o produkty to bardzo spodobał mi się ekspres do kawy :))

  88. Mimo, że długie jesienne wieczory na początku jesieni wydają się strasznie przytlaczajace, ja zwykle w połowie października zaczynam je uwielbiac. Zazwyczaj wtedy, kiedy wracam z pracy niebo przypomina już o nocy (mim, że zegar wskazuje godz.17), zatem największym czasoumilaczem są dla mnie moje cztery kąty. Kiedy otwieram drzwi do mieszkania czuje ten “zapach domu”, który sprawia, że wszystkie troski znikają gdzieś daleko, a ja zapominam nawet o masakrycznym dniu w pracy. Do pełni szczęścia potrzebny jest jeszcze gruby koc, mój mruczacy kot (tylko do powrotu z pracy narzeczonego :)) i kubek gorącej kawy. Żeby tą chwile jeszcze bardziej umilić, chciałabym wygrać ekspres do kawy ? będę wtedy robić kawę z pierwszego zdarzenia ?

  89. Lista “czasoumilaczy”? Obawiam się, że może być ona niezwykle długa więc ograniczę się do kilku 😉
    1. Siłownia- zdecydowanie najlepsze odprężenie po ciężkim dniu, a na dodatek nikt nie mówi, że nic nie robisz, tylko podziwia Twoją ciężką pracę 🙂 . Uwielbiam moment kiedy wchodzę na siłownię i zaczynam swój- często morderczy- trening. Jestem tylko ja, moje mięśnie i maszyny bądź wolne ciężary, reszta nie ma znaczenia. Mogę wtedy zapomnieć o wszystkich problemach, o złych słowach i odetchnąć.

    2. Sen. Ja wiem, że to naturalna czynność, ale śpiąc 5 godzin każdej doby, ciągle czuję się zmęczona, więc gdy tylko mam więcej wolnego czasu, z przyjemnością oddaję się w objęcia Morfeusza 🙂

    3. Bieganie. Była siłownia teraz bieganie. Bieganie zawsze mi pomaga w ucieczce od problemów. Gdy tylko mój świat po raz kolejny zaczyna się walić, zakładam buty do biegania, słuchawki w uszy i biegnę przed siebie. Zawszę po 5 lub 10 kilometrowym biegu czuję się, jakbym mogła góry przenosić i wszystkie problemy wydają się jakieś mniejsze.

    4. Zwiedzanie. Gdyby tylko nie pochłaniało tyle czasu i często nie kosztowało tak wielkich pieniędzy, zwiedzałabym cały czas. Nie ma nic przyjemniejszego niż poznawanie historii nowego miejsca przy jednoczesnym napajaniu wzroku jego widokiem. Uwielbiam podróżować, zwiedzać, poznawać nowe miejsca, tak samo jak uwielbiam muzea- chyba nie ma dla mnie lepszego umilacza czasu niż zwiedzanie 🙂

    5. Komplementy i rozmowa. Chyba nie ma osoby, która nie lubi komplementów. Jedno miłe słowo potrafi poprawić nastrój na cały dzień. To samo tyczy się rozmowy, w szczególności kiedy wreszcie rozmawiamy o interesujących Cię sprawach, a nie po raz enty w tym miesiącu rozwiązujesz problemy sercowe znajomych- skoro jestem samotna, to chyba oczywiste, że najlepsza w te klocki nie jestem- a jednak zawsze pomagam :).

    6. Filmy. Wieczór w domowym zaciszu, szklanka wody z cytryną i film- w zależności od nastroju- wymagający myślenia lub wręcz ogłupiający. Nie ważne. Samotność również jest potrzebna, czasem trzeba spędzić czas sama ze sobą, a przy okazji zawsze można coś obejrzeć.

    Mogłabym wiele jeszcze wymieniać: kąpiel, choć średnio przepadam, w letnie wieczory- siedzenie na balkonie i wdychanie “świeżego” powietrza, jedzenie, zakupy, malowanie- choć nie potrafię, śpiewanie pomimo, iż słoń mi na ucho nadepnął, a może nawet całe stado słoni 🙂

    Chciałabym wygrać toster 🙂

  90. Na hasło “jesienna chandra” przychodzi mi do głowy tylko jedno – sen, sen i jeszcze raz sen. To chyba właśnie stąd bierze się złe samopoczucie, z braku snu oraz związanego z tym bólu głowy i chęci odizolowania się od świata. Właśnie teraz, siedząc i robiąc zadania z matematyki, marzę tylko o tym, aby wziąć ukochany, najprzyjemniejszy koc, wtulić się w niego, zrobić kawę i włączyć nowy odcinek ulubionego serialu. To tak naprawdę odpręża mnie najbardziej, czuję, że regeneruję się, że mój umysł może w końcu odpocząć. Czytanie książek sprawdzało się jeszcze zanim człowiek miał mnóstwo wolnego czasu. Kocham książki, zwłaszcza te, które potrafią wycisnąć niejedną łzę i wywołać zachwyt. Ale po całym dniu spędzonym nad podręcznikami, nie dam rady czytać. Samotny wieczór, koc, serial i gorąca kawa to najlepsze umilacze czasu. Apropo kawy, super byłoby dostać prezent w postaci ekspresu. Jako tegoroczna maturzystka, bardzo tego potrzebuję :). Pozdrawiam serdecznie

  91. Moim umilaczem czasu, idealnym na jesienna chandrę i nie tylko, jest zdecydowanie moja ulubiona muzyka płynąca z głośników lub słuchawek. Pozytywne emocje jakie przywołują niezapomniane przeboje potrafią w oka mgnieniu rozwiać jesienną szarugę. Często tez umilam sobie i rodzince jesienne popołudnia rozgrzewającą zupka z grzankami, dlatego też przydałby mi się taki fajny toster 🙂
    Pozdrawiam

  92. Na jesienną chandrę najlepszy jest… Pełen brzuszek i długi sen! Jeśli rzecz tyczy się długiego snu, to czym byłby sen bez miłego koca, który jesienią staje się najlepszym przyjacielem człowieka? Nie ma bata, kocyk znajduje się na podium! No dobra, przejdźmy teraz do pełnego brzuszka… Po drzemce pora na przekąskę. Wstajesz spod cieplutkiego koca, grzejesz wodę na herbatę i robisz cieplutkie grzanki z pyszną konfiturą malinową Twojej babci. Czego chcieć więcej? Nawet najbardziej ponury, deszczowy JESIENNY dzień stanie się lepszy!
    Jeśli chcesz mi pomóc w walce z tym jesiennym przekleństwem to chętnie nabędę ten świetny RETRO Toster, który umili zapewne nie tylko jesienne wieczory, ale i poranki 🙂

  93. Mój umilacz zaczyna się po całym dniu pracy i po solidnie wykonanym treningu. Mogę wtedy wziąć długą, ciepłą kąpiel pełną piany 🙂 Taka zrelaksowana wskakuję pod kołderkę. Obok czeka już na mnie cieplutka herbata zrobiona przez mojego wspaniałego narzeczonego 🙂 Biorę książkę ale czytać nie pozwala mi mój kochany kotek, który domaga się głaskania. Po jakiś 20 min drapania i głaskania i ja i mój kiciuś układamy się do krótkiej drzemki 🙂

  94. Moim sposobem na jesienną chandrę jest połączenie dwóch pasji: książek i szydełkowania. Połączenie ulubionych audiobooków z optymistycznymi kolorami włóczek skutecznie odpędza listopadowe smutki! A że nadchodzi czas przygotowywania prezentów… czasu na relaks mam maksymalnie dużo 🙂

  95. Z produktów Russell Hobbs najbardziej chciałabym dostać od Was w prezencie ekspres do kawy 😉

    Jesień to okres, w którym najczęściej dopada mnie stan melancholii. Choć studiuję, mam sporo obowiązków, a co za tym idzie – niewiele czasu dla siebie, staram się wychwytywać momenty, w których mogę oddać się małym przyjemnościom 🙂 Należą do nich przede wszystkim gorące, ziołowe herbaty. Niewątpliwie w połączeniu z miodem, cytryną i imbirem pozwalają mi na chwilę zatrzymać się podczas zabieganego, jesiennego dnia. Długimi, coraz bardziej już chłodnymi wieczorami, uwielbiam położyć się na kanapie obok bliskiej osoby, przykryć kocem i włączyć ulubiony serial. Zwłaszcza, gdy pogoda za oknem nie jest ciekawa, mogę bez wyrzutów sumienia pozwolić sobie na parę chwil zapomnienia. Pomimo tego, należę do osób, które pragną czerpać z życia jak najwięcej. Dlatego teraz, gdy dni są coraz krótsze, ucieczkę od codziennych problemów przynoszą mi również wieczorne spacery. Oświetlone miasto z nocnej perspektywy jest dla mnie wyjątkowo niezwykłe, skłania do refleksji i przemyśleń. Takie spacery mogłyby trwać dla mnie jak najdłużej, szczególnie trzymając przy tym ukochaną osobę za rękę 🙂 Nie mogłabym nie wspomnieć o mojej pasji, jaką jest fotografia. Jesień potrafi być naprawdę piękna, wystarczy tylko chcieć jej owe piękno dostrzec. Moje oko w połączeniu z obiektywem radzimy sobie z tym całkiem nieźle, tak więc nawet – wydawałoby się – ponurą jesienią, potrafię stworzyć swoje własne, małe galerie sztuki 🙂

    Pozdrawiam gorąco!
    Ania

  96. Moje życie jest bardzo intensywne. Kiedy 10 lat temu na świecie pojawił się mój pierworodny, moje życie zmieniło się o 180 stopni. Jak każde dziecko, tak i Oskar pochłaniał większość mojego czasu. Po czasie, czyli po 6 latach, okazało się, że jego natura to nie zwykłe żywe srebro, tylko ADHD. W międzyczasie na świat przyszedł jego brat, i nasze życie znów się wywróciło do góry nogami. Ludziom wydaje się, że wszystko wiedzą. Że ADHD nie ma, bo jego “twórca” tak powiedział, że to rozwydrzone bachory, które siedzą przed TV lub komputerem, że wystarczy dupę paskiem przetrzepać… To boli. Bo nie wiedzą ile czasu, pracy i cierpliwości wymaga takie dziecko. Ile pracy wkładamy w to, żeby w przyszłości żyło mu się łatwiej. Młodszy brat też jest dzieckiem, które wymaga więcej uwagi i wytrwałości.
    Dlatego po pracy, mam nieliczne chwile tylko dla siebie.
    Najbardziej lubię weekendowe poranki, kiedy budzę się wcześniej, jem śniadanie i z kubkiem kawy i książką wracam pod kołdrę. Czasami trwa to zaledwie 15 minut, ale kiedy chłopaki wstają, witam ich uśmiechem, bo ta chwila od rana dodaje mi sił do walki… Dlatego bardzo ucieszyłby mnie eksprea do kawy.
    A kiedy nerwów jest zbyt dużo, wtedy w grę wchodzi tylko intensywny trening, podczas którego wszystkie złe emocje ulatują razem z tkanką tłuszczową 😉

  97. Pewnie nie będę oryginalna, ale uwielbiam spędzać wieczory z dobrą książką i kieliszkiem wina owinięta ciepłym kocem. Potrafię tak przesiedzieć nawet do późnych godzin nocnych raz przenosząc się do świata pełnego magii i fantastycznych stworzeń zaś innego razu do Nowego Yorku czy Liverpoolu. Nie martwcie się podczas swoich „podróży” nie wypijam całej butelki wina 😉 po jednym góra dwóch kieliszkach przerzucam się na swoją ulubioną czerwoną herbatę z dodatkiem imbiru dla rozgrzania lub yerba mate z suszoną pomarańczą. Jeśli nie mam dobrej książki – co jest rzadkością oglądam film lub nadrabiam zaległości w serialach. Przyznaję się jestem uzależniona od książek, filmów i seriali – nie, nie oglądam i nie czytam wszystkiego co wpadnie mi w ręce, ale staram się wybrać pozycje, które naprawdę umilą ponure i zimne jesienne wieczory.
    Czytanie pozwala mi oderwać się od codzienności spojrzenie na świat z innej perspektywy. Dzięki przeczytanym książką zdobyłam się na odwagę i zmieniłam pracę, która już mnie nie cieszyła oraz przeprowadziłam się do zupełnie mi obcego miasta, choć większość ludzi w moim otoczeniu mówiła, że to zła decyzja. Ale ja potrzebowałam zmiany i dzięki temu każdy dzień przynosi mi coś nowego – choćby znalezienie klimatycznego sklepiku z herbatami, czy poznanie Pani Kasi z straganu z warzywami 🙂
    Do dalszego eksplorowania książkowego i filmowego świata przydałby mi się czajnik, dzięki któremu nie musiałabym się „wykluwać” z swojego ciepłego kocykowego kokonu, żeby wstawić wodę na gaz tylko mogłabym mieć ją pod ręką. Zaś dzięki wbudowanemu termometrowi zawsze wiedziałabym kiedy woda ma odpowiednią temperaturę, co jest bardzo ważne w przypadku yerby 😉

  98. Jesień to moja ukochana pora roku ! To długie, ciepłe wieczory wypełnione aromatem cynamonu i pomarańczy, z pobrzmiewającym jazzem w tle. To popołudnia z wciągającą książką i filmami Woody’ego Allena. To czas kreatywnie spędzony w kuchni, bo czymże byłaby ta pora roku bez pysznego, wonnego ciasta śliwkowego, zupy z dyni czy gorzkiego kakao z nutą chilli. Jestem admiratorką jesieni, tych wszystkich nieziemskich zapachów, kolorów, smaków. Dla mnie to sezon niepowtarzany, magiczny i po trosze tajemniczy. Tak, tak właśnie wygląda mój czas jesienią.

    Jeśli miałabym zostać nagrodzona, to najchętniej tosterem. 🙂

  99. Cześć!
    Jednym z moich ulubionych umilaczy czasu są bez wątpienia książki. Przenoszą mnie do zupełnie innej, odległej rzeczywistości, pozwalając oderwać się od codziennych trosk i zmartwień. Wybieram tytuły z pogranicza psychologii oraz beletrystyki. Całkowicie odrywam się od świata śledząc fabułę nostalgicznych powieści, czy nowel : ). Oczywiście na stoliku nie może zabraknąć dobrej, gorącej kawy, a w pobliżu mojego małego kącika, rozpalonego kominka lub ciepłego koca, który ogrzeje mnie podczas chłodnych wieczorów. Parę lat temu ukończyłam naukę w szkole muzycznej I stopnia z zakresu gry na fortepianie. Co prawda zrezygnowałam z dalszego kształcenia w tym kierunku, jednakże gdy wracam z uczelni, uwielbiam usiąść przy fortepianie i poświęcić parę chwil na grę, która do dziś pozwala mi się uspokoić oraz wyciszyć skołatane myśli. Po ciężkim, pełnym obowiązków dniu, ukojenie przynosi mi również gorąca kąpiel. Do wanny wlewam swoje ulubione olejki oraz wrzucam mydełka musujące o zapachu wanilii i kwiatów lipy. Zgaszone światło, zapalone zapachowe świeczki oraz lampka białego lub czerwonego wina tworzą połączenie idealne. Z takimi małymi, codziennymi przyjemnościami żadna chandra nie spędza mi snu z powiek ; ).

    A w prezencie marzyłby mi się ten unikatowy czajnik – jest cudowny!

    Przesyłam dużo ciepła w te coraz chłodniejsze poranki i wieczory,
    Anna

  100. Tipsi podobnie jak Ty uwielbiam długie jesienne wieczory pod ciepłym kocem, z dobrą książką w ręku i pyszną gorąca herbatą ewentualnie kakao 🙂 to jest wieczór idealny, pełen relaks! Świetnym sposobem na chandrę jest dla mnie czas spędzony ukochanym. Lampka wina, ciekawy film, zapachowe świeczki zapalone w pokoju i dluga aromatyczna kąpiel. Wiadomo że nic tak nie rozgrzewa jak drugie 36,6 obok 😉 z narzeczonym widujemy się rzadko ze względu na dzielącą nas odległość , tak więc każda chwila spedzona razem jest dla mnie lekiem na całe zło <3 a gdy doskwiera mi tęsknota genialnym poprawiaczem humoru jest trening, ale o tym chyba nie trzeba przekonywać 😉
    Bardzo chcialabym wygrac toster, żeby przygotowywac pyszne sniadanka dla narzeczonego. Pozdrawiam.

  101. Witam, mój umilacz czasu jesienno zimowy to również ciepły koc dobra książka ewentualnie czasopismo i błoga cisza wokół. Palę wtedy w kominku zapalam świecę zapachową ewentualnie kominek i się relaksuje. Ale nie stety takie chwile to naprawdę rzadkość bo prawie nigdy nie jestem w domu sama. Mąż wieczorami pracuje więc nie mam komu oddać dzieci (13 i 6 lat) , więc jeśli mamy tylko chwilę wieczorem zwłaszcza w sobotę relaksujemy się razem. Palę w kominku, później ja robię popcorn starsza córka przygotowuje dzban herbaty ziołowo -owocowej, którą wszystkie uwielbiamy młodsza córka zanosi do salonu filiżanki i gotowy popcorn. Układamy się wygodnie na kanapie jeśli jest naprawdę mroźno to wchodzimy pod koc i włączamy komedię dla całej rodziny albo film animowany i tak chrupiąc popcorn i po pijajac herbatkę spędzamy około dwóch godzin często śmiejąc się i wzruszając do łez. Przy takim rodzinnym kinie żadna pogoda ani żadne stresy nam nie groźne. Moim kolejnym umilaczem czasu, a przy okazji moim odstresowywaniem się są puzzle, gdy moja starsza córka nie chce siedzieć ze swoją juz “starą” matką , a mlodsza marudzi, że jej się nudzi i nie mam szans poczytać w samotnośc , parzymy sobie z małą owocową herbatkę dolewam domowego soku z truskawek bierzemy puzzle i zaczynamy układać co jest baaardzo wciągające i zajmujące. Zapomina się wtedy o pogodzie i całym świecie. Przy takim puzlowaniu dowiaduję się od mojego dziecka bardzo dużo rzeczy bo buzia jej się nie zamyka , także jest to też świetny sposób na spędzenie czasu z dziećmi w tej codziennej gonitwie , czas w którym możemy się na chwilę zatrzymać , porozmawiać , pośmiać się jest to czas bezcenny i wspomnienia gwarantowane zwłaszcza dla dziecka. Przy dzieciach ciężko jest znaleźć czas na chwilę wytchnienia, na chwilę samotności dlatego fajnie jest spędzać czas razem mogę nawet stwierdzić, że jest to lepszy umilacz od samotności na każdą pogodę. Dlatego przydał by nam się taki fajny czajniczek na te długie i coraz chłodniejsze wieczory. Pozdrawiam

  102. Zaiste jesień to okres wzmożonej niegodności szarej konwencji.
    Usłana mglistymi kolorami, absorbuje nasze siły witalne co za tym idzie, posiada iście negatywny wpływ na ludzką egzystencję.
    Jednakże, aby nie popaść w zatracenie, człowiek modyfikuje swoje monotonne życie aspektami dostarczającymi pozytywną dawkę zapomnienia, przełamującą zgliszcza dnia codziennego, w tej jesiennej aurze.
    Dla mnie głównym orężem w potyczce z jesienną chandrą, jest kubek gorącej kawy, której aromat wzmacnia szczypta cynamonu i imbiru, oraz kostka gorzkiej czekolady rozpływająca się w otchłani kofeinowej rozkoszy, niczym idące w zapomnienie problemy dnia powszedniego po uraczeniu się owym „magicznym eliksirem przyjemności”. Efekt owej rozkoszy spotęgowałby fakt, zaparzenia tegoż trunku, w jakże zacnym ekspresie do kawy z serii RETRO, którego to produkcji podjęła się sławetna firma Russell Hobbs, niosąca strudzonym ludziom ukojenie, w postaci sprzętu który to szczególnie ułatwia byt.
    Inne me preferencje, względem niedogodności towarzyszących owej porze roku są różne, jednakże na piedestale, prócz wspomnianej wcześniej kawy, stawiam raczenie się dobrą pozycją piśmienniczą w postaci książki oraz mniej lub bardziej wymagającymi intelektualnie artykułami, traktującymi o funkcjonowaniu organizmu- to otwiera wrota tajemnic, jakie skrywane są w nas samych.
    W dogadzaniu sobie, również nie przystoi mi pominąć domowych zabiegów kosmetycznych, które w znacznym stopniu podnoszą poziom radości oraz dostarcza wytchnienia od codziennych trosk. Uwielbiam ten aromat olejków do kąpieli, unoszących się w oparach gorącej wody.
    Ponadto dość abstrakcyjną, bo nielubianą przez większość, „formą relaksu” i jest dla mnie „walka” z chaosem panującym chwilami na mych włościach. Wprowadzanie harmonii a następnie napawaniem się jej ostatecznym efektem sprawia mi szczególną radość i odstresowuje, obejmuje to kwestie drobnych poprawek kosmetycznych- od zapanowania nad nieładem na półkach po starcia z geometrią podczas składania asortymentu odzieżowego.
    Przy znacznej nadwyżce czasu i towarzyszącej frustracji, podejmuję się również wyzwaniu jakie stawia mi pędzel i płótno. Wyobraźnia to niespożyte połacie potencjału ludzkiego. Sztuka przenosi mnie w inny wymiar, pełen osobliwości, zapewniający bardziej optymistyczny pogląd na świat.
    Małe przyjemności cieszą najbardziej. Czas spożytkowany na nas same nigdy nie jest czasem zmarnowanym, szczególnie w okresie wzmożonych apatii, gdyż wpływa to pozytywnie na aspekty psychiczne. Jest to forma terapii, kondycja naszego umysłu jest równie ważna jak kondycja naszego ciała, wszakże to integralna całość, o którą należy dbać kochane!
    Pozdrawiam serdecznie! Aby każdej z was los sprzyjał i dogadzał w tej jesiennej aurze!:)

  103. Gdy na dworze jest szaro i buro a termometr wskazuje taką temperaturę, że zostaje już tylko siąść i płakać zostaje tylko kilka opcji. Po pierwsze gorąca, pachnąca herbata. Jaka dokładnie? Taka jaką lubimy. Dla mnie najlepszym typem jest melisa, mięta, imbir i cytryna. Kawa z kardamonem i rozpuszczoną kostką czekolady też daje radę. Gdy już to jest gotowe idziemy dalej- gorąca kąpiel lub prysznic, koniecznie z peelingiem kawowo- kakaowym własnej roboty z kilkoma kroplami oleju ze słodkich migdałów lub po prostu z oliwą z oliwek. Ja lubię dodać do tego olejek grejfrutowy, cytrynowy lub z drzewa rozanego, mała aomaterapia nie zaszkodzi. Pozniej można wysmarować się rozgrzewający serum do ciała lub po prostu balsamem, zawinąć w folię i leniuchowac pod kocem, oglądając dobry film lub czytając dobrą książkę i popijacach gorącą herbatkę. Choć to zadania na cały wieczór czasami warto, nagle jesień jest mniej straszna. Przy obecnej aurze siłownia, energetyczny fitness lub basen na prawdę stawiają na nogi, szczególnie zwieńczone sauną rozgrzewającą na caly dzień. Ale tu pojawa się inny problem- trzeba stoczyć walkę ze sobą żeby wyjść z domu:) Jesienią zamieniłam się w modowego trolla i można mnie spotkać owinieta po sam czubek głowy szalem, opatulona w grubą kurtkę i rękawice. Widok nie zawsze pociagajacy? Oj tam, warto 🙂

  104. Najlepszym umilaczem czasu i sposobem na jesienna chandrę jest mój 20-miesięczny synek Staś i jego “mama mama” z ułożonym do buziaka dziubkiem ☺wspólne układanie klocków i oczywiście zabawa koparą ☺ spacer z niezależnym małym mężczyzną, zawsze idącym w swoją stronę inną niż ja mam ochotę iść, jest słońcem przeganiającym chmury złego humoru 🙂 podgryzanie w stopę ☺jak ćwiczę ☺brakuje nam tylko tostera i pewnie z usmiechami zajadać będziemy pyszne tościki ?

  105. Witam! Ja także mam kilka patentów, aby umilić sobie chłodne wieczory w domu, najlepiej przy rozpalonym kominku z dobrą książką w dłoni. Pierwszy z nich to kupowane jesienią i wybornie smakujące w tym sezonie gorąca czekolada, kakao czy herbatka typu grzaniec, serwowane w ulubionym kubku i słodzone miodem. Zamiast ciepłego kocyka stawiam raczej na wełnianą, oddychającą kamizelkę przy ciele. Zimą zmianie ulega także menu w moim domu, z chłodnikami czy lekkimi zupkami, zdecydowanie wygrywają gęste i rozgrzewające zupy- np. zupa węgierska. Kapcie też zimą powinny otulać i przyjemnie ogrzewać stopy. W relaksie i miłym spędzaniu czasu zawsze towarzyszy mi miła dla ucha, nastrojowa muzyka, która poprawia nastój i sprawia, że krew szybciej krąży w oczekiwaniu na nowe doznania. Sprzęty Russell Hobbs serii RETRO m.in. pełen uroku toster dodadzą uroku mojej kuchni i do listy jesiennych przyjemności dodam pyszne i gorące tosty z ulubionym dżemem lub łyżeczką miodu.

  106. Kiedy liście lecą z drzew
    I pogoda szklana jest
    By umilić sobie dzień
    Ruszam w swój jesienny sen.
    Razem z kotem pod kocykiem,
    Z jego łagodnym pomrukiem
    W książek świat oddalam się.
    Zeby to nie było mało
    Jest zrobione i kakao
    Oraz słodkie ciastko krem.
    To jest mój jesienny sen.

    A jeżeli brak kakaa
    Herbata by się przydała
    No i Retro czajnik też.

  107. Moim jesiennym umilaczem, a bardziej sposobem na poprawę nastroju jest wieczór czy nawet noc w kuchni 🙂 już w październiku przygotowuję ciasto na dojrzewający piernik staropolski i od tego momentu czekam z utęsknieniem na święta….wieczorami piekę pierniczki, ciasteczka i przygotowuję inne smakołyki którymi obdaruję moich najbliższych 🙂 To najlepszy jesienny sposób na umilenie wieczoru i odstresowanie 🙂

  108. Mój sposób na jesienną chandrę może nie jest zbyt kreatywny, ale niesamowicie skuteczny! Najpierw gorącą kapiel z lampką wina i świeczkami. A później książka, herbatka z miodem i cytrynką oraz relaksacyjna muzyka. Idealny sposób na poprawę nastroju i zrelaksowanie się:)

  109. Codziennie rezerwuję sobie kilka godzin na pracę w domu, którą jest szeroko pojmowany handmade. Szyję artykuły dla dzieci, tworzę dodatki do domu. Oczywiście pozostaje mi również życie rodzinne, więc idealnie zaparzona herbata jest strzałem w dziesiątkę. Najczęściej piję herbatę z dziurawca, która jesienią sprawdza się idealnie, gdyż ma działanie antydepresyjne. Jest lepsza od czekolady, bo nie ma kalorii 🙂 Niestety przygotowanie jej polega na zagotowaniu wody, odczekaniu na odpowiednią temperaturę, następnie parzenie przez 7 minut. Czajnik z regulacją temperatury byłby moją fortecą do idealnej herbaty.

  110. Moim umilaczem czasu najlepszym jest oczywiście kocyk, pyszna herbatka zrobiona przez mojego męża, ja wtulona w mojego wybranka i nasz ulubiony film. Do tego świeczki ustawione na półkach i nasz mruczący kot w nogach. No i oczywiscie aromatyczna kapiel o zapachu czekolady zpomarancza. Chandra nie ma szans z takimi umilaczami.:)

  111. Oczywiście że nie jesteś jedyną fanką pysznej herbaty ? taki czajniczek z kontrolą temperatury byłby super!
    Jednak ja swoją jesienną chandrę rozładowuję w kuchni nie tylko przy parzeniu kawy i herbaty. Kiedy mam gorszy humor potrafię spędzić w kuchni kilka godzin, przygotowując dla rodziny trzydaniowy obiad od gorącej aromatycznej zupy poprzez wymyślne drugie, na zdrowym deserze kończąc ?? jestem ogromną fanką gotowania i zdrowego odżywiania, czym staram się zarażać wszystkich wkoło ?

  112. W przypadku jesiennej chandry najlepiej sprawdza się u mnie oczywiście ciepły koc, którym owijam się niczym kokonem dla ochrony przed całym złem tego świata, co można czytać jako zimne, chmurne i ponure dni typowe dla tej pory roku. Pomocny jest także wielki kubek parującej herbaty z cytryną, pomarańczą i goździkami, co nie tylko rozgrzewa, ale także pięknie pachnie, sprawiając, że przykładany do policzka, sprawia podwójną przyjemność. Koc zdarza mi się zastępować ramionami partnera, co przynosi podobny efekt. Dobrze jest także zgasić światło i w całkowitej ciemności wsłuchiwać się w dźwięki ulubionej, kojącej płyty, albo symfonii wygrywanej na parapecie przez deszcz. Skoro o tym mowa, nie boję się również spaceru, który przypomina, że jesień wcale nie musi być taka zła, bo i ona ma swoje uroki. Szklana tafla wody nigdy nie wygląda tak pięknie, jak w chwili, gdy latarnie rzucają swój blask na jej powierzchnię, sprawiając, że cały krajobraz nabiera co najmniej magicznej aury, sprzyjając refleksyjnym przechadzkom. Zamiast powrotu do domu, często kieruję się do pobliskiej, niezwykle klimatycznej kawiarni, w której już od wejścia czuć aromat parzonej kawy, a także ciepłą, niemalże rodzinną atmosferę, potęgowaną przez półki wyłożone książkami, po które w każdej chwili można sięgnąć, zapominając o rzeczywistości za szybą. Gdy jednak spoglądam przez nią na to, co dzieje się na zewnątrz, obserwując przypadkowych przechodniów, myślę, że każdy sposób na chandrę jest dobry, byle tylko nie dać się jej pokonać 🙂

    Jeśli chodzi o produkt – wspominając o kawie, marzyłabym właśnie o ekspresie 🙂

  113. Książka to najlepszy umilacz przez cały rok :). Jesienią korzystam z usług mojej kotki Fili. Jej rytmiczne mruczenie podczas miziania i ciepełko którym emanuje momentalnie mnie relaksuje. Kolejnym ciepłodajnym Przytulaczem jest mój partner. Nie ma to jak porządne przytulanko po ciężkim dniu. A gdy w drodze do domu złapie mnie deszcz, najlepszym sposobem na rozgrzanie jest aromatyczna kąpiel z dodatkiem ulubionej soli morskiej i w blasku pachnących świec. A gdy pragnę wyjść z domu a za oknem deszcz, wtedy stawiam na dobry film w kinie. Chciałabym wygrać czajnik gdyż też jestem herbatoholikiem. Pozdrawiam 🙂

  114. W walce z ponurym nastrojem w jesienne dni pomaga mi moja pasja- malarstwo. Choć za oknem szaro i buro w zaciszu mojego domu mogę stworzyć prace pełne kolorów i dobrej energii. Sam proces tworzenia bardzo mnie relaksuje i uspokaja. To mój czas, kiedy siadam przy biurku i wyruszam w podróż po mojej wyobraźni i przelewam uczucia na płótno. A niezbędnym towarzyszem tej podróży jest kubek pysznej kawy, dlatego ekspres Russell Hobbs byłby dla mnie wspaniałym prezentem!
    Pozdrawiam cieplutko 🙂

  115. Moje jesienna lista umilaczy:
    1. Moje ukochane kakao smakuje najlepiej w chłodne dni
    2.Relaksująca muzyczka i domowe spa! Nie ma nic lepszego by w te jesienne czuć się lepiej!
    3. Przegląd sportowych gazet wtedy często mam czas żeby wrócić do starych numerów i przejrzeć je odnowa żeby nabyć motywacji 😉 jak wiadomo jesień sprzyja raczej siedzeniu przy kominku a nie ćwiczeniom 🙂
    4. A kolejnym sposobem jest gotowanie z sezonowych jesiennych warzywek 😉 Uwielbiam eksperymentować! Po za tym w chłodne dni nic lepiej nie rozgrzeje jak zupa krem 😉 najlepiej jeszcze z imbirem 😉

    Bardzo chciałabym zdobyć Toster 😉

  116. U mnie też jest ciężko ze znalezieniem czasu na przyjemności, jednak zawsze zagospodaruję sobie przynajmniej 20 minut dziennie, aby odciąć się od codziennego stresu, tym bardziej że matura tuż tuż ;/ A więc gdy jestem już przygotowana na następny dzień szkoły to zaczynam mój czas relaksu. Na początek wskakuję do wanny pełnej gorącej wody i żelu do kąpieli o moim ulubionym zapachu. Zazwyczaj zabieram ze sobą książkę lub włączam muzykę. Później, gdy jestem już w cieplutkich pidżamkach, zabieram się za pielęgnację twarzy. Zazwyczaj w takie dni nakładam maseczkę, następnie zabieram się za manicure. I to byłoby na tyle 😉 Taki rytuał pozwala mi się zrelaksować, zapomnieć o stresie i też zadbać o siebie 😉

    Chciałabym wygrać czajnik,będzie idealny do przygotowania gorących napojów! 😉

  117. Ratunkiem od jesiennej (i nie tylko jesiennej) chandry zawsze była dla mnie i jest muzyka. Najbardziej zrelaksowana czuję się wtedy, gdy po ciężkim dniu kładę się na łóżku i przy dźwiękach muzyki ulubionych artystów odpływam w inny świat. Do takich momentów świetnie pasowałaby gorąca kawa, więc marzę o ekspresie z zestawu Russell Hobbs. 😉

  118. (Czajnik) Moim umileniem czasu w jesień jest gotowanie oraz spacerowanie 🙂
    Uwielbiam patrzeć przez moje duże okno w kuchni w czasie gdy tworze pyszne dania i zdrowe słodkości. Czesto nie mam niestety czasu na spacer ale jak juz to w piekny sloneczny jesienny dzien, samotnie. Mozna sie wyciszyc, pomyslec 🙂

  119. Pomimo ,że jesień jest szara bura i czasem ponura bardzo lubię ten czas , a w szczególności wieczory .
    Gorąca kąpiel z olejkami nastraja mnie na miły wieczór gdy mam ochotę podczas kąpieli zapalam sobie zapachową świeczkę , nakładam maseczkę na twarz i mam taki mały czasoumilacz w postaci olejków eterycznych . 🙂
    Kolejnym moim umilaczem jest wieczór z ukochanym gdzie zawsze wspólnie gotujemy a gotowanie u mnie podnosi poziom endorfin we krwi co plusuje dobrym nastrojem i kończy się spalaniem kalorii długim spacerem z moim psem :))
    Gdy mam wolny wieczór czyli chwile dla samej siebie zawsze odpalam film . W okresie listopad/grudzień nagminnie oglądam filmy z serii świątecznej to sprawia mi ogromną radość i zapominam ,że za oknem plucha :))))

    Odnośnie nagrody marzy mi się ekspres do kawy

  120. Jestem szczesciara bo mam 3 jesienne czasoumilacze
    1. Moja córka. Ma. 16 miesiecy i wszędzie jest jej pełno. Okropnie psoci ale wystarczy jeden jej usmiech i świat staje się cudowny.
    2. Trening. Gdy nie cwicze to nie wiem, że żyje. Trening pozwala mi zebrać mysli, uspokoic się.
    3. Kawa. Jestem wielkim kawopijem. Bez dobrej czarnej lub bialej kawki dzien sie nie rozpocznie ( chyba kazda Mama się ze mną zgodzi)

    Pozdrawiam
    Ewa

  121. Z racji, że jestem studentką, która uczy się w mieście oddalonym od rodzinnej miejscowości o około 200 km nie jest mi dane być w domu tak często jakbym tego chciała. Więc takim zdecydowanie najlepszym umilaczem na jesienną chandrę jest powrót do domu i spędzenie czasu z najważniejszymi osobami w życiu. Wtulenie się w koc przy płomieniu wydostającym się z kominka i rozmowy przy grzanym winku z rodzinką do późnych godzin nocnych to najprzyjemniejsza część powrotnych wypadów.
    Kolejnym takim umilaczem są długie kąpiele w wannie przy zapalonych aromatycznych świeczkach, które pozwalają choć na chwilę się zatrzymać przy natłoku obowiązków i złapać dystans do niektórych spraw.
    Oczywiście nie mogłabym zapomnieć o ważnym aspekcie mojego życia jakim jest muzyka, która daje chwilę wytchnienia w stresujących sytuacjach i przywraca uśmiech na twarzy gdy słyszy się lubiane dźwięki. A przecież o to w życiu chodzi by przejść przez życie z uśmiechem. 🙂

    Ah, byłabym zapomniała, z racji że jestem ogromnym smakoszem kawy taką moją wymarzoną niespodzianką były ekspres do kawy 🙂
    Pozdrawiam ciepło w listopadowy wieczór.

  122. Witam. 🙂 Moja lista jesiennych umilaczy czasu jest bardzo podobna do napisanej powyżej. 🙂
    Oczywiście numerem jeden na mojej liście jest również dobra książka. Jako typowa kobieta gustuję głównie w romansidłach (uwielbiam książki autorstwa N.Sparksa), ale czasem lubię również przeczytać jakąś ciekawą biografię lub poradnik. Nie może także zabraknąć ciepłego koca oraz gorącej herbatki w ulubionym smaku lub meliska, którą wprost uwielbiam! 🙂 Idealnym dopełnieniem są tutaj świeczki, osobiście mogłabym mieć dom pełen różnych świeczek, które zdecydowanie robią wspaniały klimat. Niestety mój partner odbiera już to jako pewnego rodzaju obsesję, ale powoli się przekonuje hehe. 🙂 Skoro padł już temat mojego partnera to również moim umilaczem czasu jest wspólny film. Lubię bardzo, gdy przed seansem razem coś ugotujemy do oglądania. Jest to połączenie miłego z pożytecznym, gdyż w pewien sposób zbliżamy się do siebie, a poza tym powstaje coś pysznego! 🙂 Ponadto moim chodzącym umilaczem jest mój wspaniały pies, z którym często wychodzę pobiegać dla relaksu, to idealny czas na poukładanie sobie w głowie wielu spraw. Innym sposobem na miłe spędzenie czasu jest sprzątanie, jestem prawdziwą pedantką, wszystko lubię mieć na swoim miejscu- to sprawia mi prawdziwą przyjemność hehe. 🙂

    Odnośnie nagrody- bardzo chciałabym otrzymać blender lub sokowirówkę.
    Pozdrawiam cieplutko! 🙂

  123. Jesienna chandra? Mogłabym teraz śmiało powiedzieć, że nie wiem co to takiego. Wstaję rano i pierwsze co robię to parzę kawę, koniecznie czarną i koniecznie mocną, bo to “must have” każdego dnia. Szybki, chłodny prysznic i śniadanie z facetem staje się motywacją na przeżycie kilku godzin w pracy lub na zajęciach.
    Powrót do domu i to co pozwala mi na całkowite zapomnienie o tym jaką mamy porę roku czyli gotowanie, jestem smakoszem ostrych potraw co jesienią staje się jeszcze fajniejsze, bo znakomicie rozbudza.
    Na wieczory znalazłam doskonały sposób: spacer po pobliskim parku, gdzie od liści jest wystarczająco kolorowo, a później seans filmów i gier planszowych w towarzystwie gorącej czekolady. Tak przeżywany dzień z pewnością pozwala poradzić sobie z chandrą jaka dopada nas tą porą rok. 🙂
    A z produktów Russell Hobbs chciałabym dostać ekspres do kawy, przydatny każdego dnia 🙂
    Serdecznie pozdrawiam :*

  124. Najlepszym umilaczem podczas jesiennej chandry jest mój ukochany! Niestety razem czas spędzamy jedynie w weekendy ale są to dni pełne radości i miłości. Uwielbiam się do niego przytulać podczas oglądania jakiegoś fajnego filmu. Nieodłącznym elementem naszych jesiennych seansów jest ciepłe kakao i kominek do aromaterapii. Razem wybieramy olejki, które jak za pomocą magicznej różdżki ze zwykłego pokoju tworzą krainę szczęścia.
    Jednak gdy weekend się kończy a luby wyjeżdża mam czas, by jesienną chandrę zwalczyć innymi czarami 😉 mój ulubiony fitness na trampolinach działa cuda! Po mega ciężkim dniu potrafie naładować sobie akumulatory energii na kilka kolejnych dni. A do tego w między czasie manicure w pachnącym pokoju, maseczka na twarzy lub czasem dobry deser własnoręcznie wykonany. Przygotowywanie deserów też potrafi poprawić humor;-)
    Taki czajnik retro byłby spełnieniem marzeń. A ponoć w urodziny marzenia się spełniają 😉

  125. Wbrew wszystkim komentarzom, w których będą opisane leniwe rozkoszowanie się spokojem i ciszą ( chociaż oczywiście ja również z takiej formy spędzania czasu cieszę się niezmiernie, zwłaszcza po całym przepracowanym dniu), na mojej jesiennej liście umilaczy czasu na pierwszym miejscu znajdzie się mocny, poranny trening z głośna muzyką! Ja, jako człowiek od jakiegoś czasu bezrobotny (pozdrawiam serdecznie wszystkich bezrobotnych), nie mam żadnego konkretnego zajęcia oprócz przygotowania dla rodziny obiadu i posprzątanie mieszkanka. Dlatego najprzyjemniejszą odskocznią dla mnie jest ostry wysiłek fizyczny, w mojej porannej samotni, gdy wszyscy domownicy są w pracy lub w przedszkolach;) Po 15stej, gdy robi się już ciasno po powrocie wszystkich do czystego mieszkania i po zjedzeniu zdrowego, przyrządzonego przeze mnie obiadu, siadamy przy stole z filiżanką kawy rozpuszczalnej. Doszłam do sedna! Jakże miłą odmianą byłoby napić się kawy z profesjonalnego ekspresu, zwłaszcza przy wiecznym marudzeniu mojej rodzicielki, jak to bardzo tego elementu brakuje w naszej kuchni. W mojej wypowiedzi zawarłam dwa umilacze czasu. Pierwszy to trening, a drugi to wspólny czas z rodziną, przy stole. No i tak to właśnie jest… 😉

  126. Moje umilacze jesiennej chandry to zwierzaki! Pocieszne, kochane! Ukochane dwa psiaki, które poprawiają humor swoim zachowaniem 🙂 Wystarczy popatrzeć, jak duży 7-miesięczny owczarek niemiecki bawi się z małym, 7-letnim mieszańcem jamnika z kundelkiem i smutki odchodzą jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. A gdy usiądą obok Ciebie na kanapie i położą swoje łebki na Twoich kolanach, by odpocząć…nic, tylko wziąć coś do poczytania albo kubek zielonej herbaty i delektować się chwilą 🙂 poza tym wieczory przemijają na oglądaniu ulubionego serialu w akompaniamencie delikatnego blasku zapachowej świecy, najlepiej pomarańczowej lub takiej stworzonej z myślą o Świętach. A jeśli mam zbyt dużo niespożytej energii, to wyładowuję ją ćwicząc w swoich czterech kątach-to też jest wbrew pozorom umilacz czasu!
    Gdybym wygrała…chciałabym dostać czajnik Russell Hobbs. Do przygotowania odpowiedniej wody dla zaparzenia ukochanej zielonej herbaty byłby zbawienny! Ale nie zatapiam się zawczasu w marzeniach, tylko czekam na wyniki 🙂 Pozdrawiam!

  127. Najlepszymi umilaczami czasu są dla mnie dobry film i do tego pyszna ciepła herbatka z cytryną i miodem 😉 do tego oczywiście dochodzi przytulny koc <3 W tedy mam swój relaksacyjny azyl 🙂
    Bardzo bym prosiła o czajniczek do mojej pysznej tea 🙂 pozdrawiam

  128. Moim jesiennym umilaczem jest coś mega banalnego można tak powiedzieć, bo to co umila mój czas nie jest dla mnie czymś banalnym. Najfajniejsze jest to, że ten umilacz mam 24/7 przez cały rok. Mianowicie moim umilaczem wszystkiego jest mój mąż. Nic tak nie wprawia mnie w dobry nastrój, wyciąga z nostalgii i jesiennej, zimowej i jakiej kolwiek innej chandry mój facet. To jest niezawodny i niezastąpiony umilacz czasu. Dzięki kotku. Kocham Cię! ! Interesuje mnie expres do kawy.

  129. Jesienną chandrę przezwyciężam kubkiem gorącej herbaty i ulubioną książką. Siadam na kanapie, biorę mój ulubiony koc, którym się owijam i zaczynam zagłębiać się w fabułę lektury. Dzięki czajnikowi od Russel Hobbs, moja herbatka byłaby znacznie lepsza! Mogłabym również zaparzyć herbatę w termosie i udać się na długi spacer po lesie. Prawdziwy umilacz czasu!

  130. Często przy dość Nie ciekawej pogodzie kiedy jest ponuro i mój nastrój spada poniżej zera znajduje w sobie motywację. Ubieram swój strój (legginsy, kurtkę) , adidasy, zakładam pasek z kieszonkami, czapke i zabieram mojego Azora na mały relaks. Bieganie ? Po ok. 7 km wracamy zadowoleni ? Następnie biorę gorącą kąpiel w wannie. Zapalam kilka zapachowych świeczek i czytam książkę. W tak nastrojowej i ciepłej łazience ?Polecam wszystkim tak spędzenie czasu kiedy dopada nas jesienna chandra ?
    Myślę, że w mojej kuchni brakuje tylko testera firmy Russell Hubbs ?
    Pozdrawiam

  131. Dla mnie najlepszym umilaczem są codzienne spotkania na treningach. Po calym dniu główkowania i siedzenia w papierach, biore torbę ze strojem sportowym pod pachę i lecę na trening. Wysiłek fizyczny pozwala mi odpocząć psychicznie a pogaduszki z dziewczynami poprawiają humor. Nie wyobrażam sobie dnia bez tych spotkań ☺

  132. Moja odpowiedź nie będzie na pewno oryginalna i z pewnością nie jest to komentarz na konkurs ale chciałam się podzielić swoim sposobem na chwilkę odprężenia. W związku z tym, że moja praca wymaga ode mnie spędzenia przynajmniej 8 godzin dziennie przed komputerem, zawsze kiedy tylko mam chwile dla siebie spędzam ją z dala od jakichkolwiek urządzeń elektrycznych wymagających ode mnie wysilania wzroku typu telefon, tablet, laptop. Uwielbiam wtedy kłaść sobie ogromną poduchę na podłodze przy balkonowym oknie, siadać na nią i niezależnie od pogody jaka panuje patrzeć na las i pola. Mam takie szczęście, że bardzo często widzę z okna biegające sarenki. Do tego biorę ciepły kocyk a jeżeli jest mi zimno to siadam przy rozpalonym kominku. Robię sobie gorącą herbatę z miodem, imbirem, cytryną i własnoręcznie robionym sokiem z malin w mojej ulubionej, dużej filiżance. Na co dzień staram się nie jeść słodyczy więc jest to dla mnie dodatkowa SŁODKA przyjemność. Jest to odstępstwo od normalności, gdyż zazwyczaj pijam zieloną herbatę, którą zresztą uwielbiam. Do tego wlewam do miski gorącą wodę i mocze nogi, które zawsze a zwłaszcza w taką pogodę mam zimne jak lód. Nie rozstaje się wtedy też z termoforem. Po prostu uwielbiam ciepło. Włączam wtedy cichutko muzykę, robię sobie nawilżającą maseczkę (która również o tej porze roku jest dla mnie zbawienna) i po prostu leże. Aaaaa jak mam dłuższą chwilę to zamiast muzyki nadrabiam oglądanie moich ulubionych seriali, na których oglądanie na co dzień nie mam zwyczajnie czasu.

  133. Na jesienną chandrę zdecydowanie polecam tulenie się do swoich ukochanych Tulisiów, czy to małych, czy tych większych:). Dobra książka i kawa inka z mlekiem i miodem również są niezbędne … a jeśli do tego dorzucimy poranny trening z hantelkami to można spokojnie zapomniec o tym, że za oknem szaroburo … dla mnie nie ma nic lepszego:)
    PS. Taki czajnik cudownie prezentowałby się w mojej kuchni:)

  134. Mimo, że jesienią chandra często dopada Nas
    Jest kilka sposobów by umilić sobie czas!
    Ulubiona herbatka z cytrynką i kocyk
    To rozwiązanie na wszystkie kłopoty
    Do tego jeszcze książka w ręce
    I wszystkie czarne myśli odchodzą naprędce.
    Ale to nie wszystko moi mili
    Czego się nie robi byśmy wszyscy piękni byli
    Domowej roboty maseczka na twarz nałożona
    I znowu głowa robi się rozjaśniona
    A kiedy chwila jest nieco dłuższa
    Wieczorny jogging to czysta rozpusta
    Niestraszne pluchy i zła pogoda
    Każda chwila dla siebie to wielka radocha!
    Po bieganiu posiłek potreningowy jak zwykle obowiązkowy,
    Z nowego tostera tosty przyprawiłyby o zawrót głowy!
    Dlatego chętnie bym przygarnęła ten piękny toster
    Aby przejąć nad jesienna chandra ster!

  135. Dla mnie najlepszym sposobem na umielenie sobie wieczoru, jest najpierw pójście pobiegać, niezależnie czy pada deszcz, śnieg, czy jest mroz, ale wysiłek musi być. Potem rozciąganie i obowiązkowo gorąca kąpiel . Po kąpieli przygotowuję coś wyjątkowego do jedzenia, parze herbatę i idę do ciepłego łóżeczka na chwilę wytchnienia i regeneracji. 🙂 Tak wygląda u mnie idealny wieczór 🙂

  136. Moja jesienna lista umilaczy:
    a) ciepłe skarpetki, które dostałam od mamy a do tego szary szlafrok w białe serduszka idealna stylizacja na zimne wieczory spędzane w domu
    b) świeczki zapachowe zakupione w pepco – wprawiają w dobry nastrój i uspokajają mnie
    c) kawa w kubku z reniferkiem a do tego kilka kropelek syropu orzechowego
    d) gorąca kąpiel z pięknie pachnącym płynem do kąpieli o zapachu arbuza z avon’u
    e) dobra książka np Brud od pokolenie ikea 😉

    Chciałabym wygrać ekspres do kawy aby była ona jeszcze lepsza niż. do tej pory oraz żeby zapach kawy roznosil się po moim domu co być może zwabi do mnie Mikołaja z prezentem tak jak w tej reklamie 😉

  137. Moim najlepszym umilaczem czaseu jest gra na skrzypcach…o dziwo tez umilam tym czas innym jak sie okazalo 🙂 do tego kakao,a gdy jestem zbyt zmeczona na granie szydelkuje (przewaznie czapeczki zwierzaczki dla dzieci znajomycj) lub rysuje mandale-ktore sa niczym medytacja dla mnie, poniewaz jestem swiezo po przeprowadzce nie mam czajnika i nie moge napic sie ukochanej czarnej herbaty z pomarancza cytryna i imbirem wiec Towj konkurs spelnilby moje marzenie o ukochanej herbacie ktorej brakuje mi do spelnienia sie gdy owijam
    Sie ukochanym kocem w sowy 🙂
    Z checia przygarnelabym czajnik tej marki do siebie 😉

  138. Jesień jest niestety smutno kojarzona,
    a dla mnie to piękna pora – choć mało zielona.

    Uwielbiam bieganie wśród złotych liści,
    co bez wątpienia umysł mi czyści.

    Po biegu rozgrzewa mnie najczęściej herbatka,
    a do tego jakaś dla umysłu zagadka,
    może być sudoku lub mega krzyżówka
    – nic tak nie wzmaga chęci działania jak pracująca główka 🙂

    Na wieczór kąpiel z pianą wśród świec migoczących
    z dobrą książką dla wymagających.

    Jedynie tostera brakuje do szczęścia,
    by jesień była jeszcze piękniejsza! 🙂

    Pozdrawiam serdecznie w miarę słoneczny dzień 🙂
    Jola

  139. Niestety ja oryginalna nie będę 😉 mój jesienny zestaw umilaczy jest banalnie prosty. Z racji na brak motywacji do robienia rzeczy konkretnych najwięcej czasu spędzam na kanapie bądź w łóżku w sypialni. Gdy przychodzi okres jesienny w moim domu zawsze przybywa najróżniejszych herbat oraz świec, świeczek oraz olejków do kominków. Przy zapalonych zapachowych świeczkach, kubku dobrej kawy czy herbaty czytam książki, gazety i przegladam sklepy i strony internetowe w poszukiwaniu fajnych ubrań, stylizacji i wystroju domu. Nie ukrywam ze na tym najbardziej cierpi mój portfel ale jakoś dajemy rade. DajeMY bo obok mnie zawsze wieczorami siedzą dwie córki uzbrojone w kolorowanki, książeczki i najczęściej to właśnie one wybierają zapachy świeczek które zapalamy. Pozdrawiam 😉

    P.S. Toster idealnie przydałby się w te jesienne wieczory aby do herbatki pochrupac tosty z konfiturami 😉

  140. Kiedy myślę o idealnej chwili relaksu, wyobrażam sobie, że siedzę opatulona w mój ukochany koc, z kubkiem herbaty i wciągająca książką. Jestem po odprężającej kąpieli, a w pokoju unosi się ukochany aromat dzikiej figi. A na moich kolanach siedzi mój grzeczny kotek i mruczy z zadowolenia, że jest nam tak przyjemnie. Niestety, kociak ma dopiero 7 miesięcy i jeszcze daleko mu do myślenia o tym, że moje kolana są najwygodniejsze. W końcu gonienie piłeczki to lepsze zajęcie. A ja sama mam tak niewiele czasu dla siebie, że świętem można nazwać dzień, kiedy udaje mi się wcisnąć w mój grafik moment tylko dla mnie i dla książki. Dlatego myśl, że chociaż herbata może być idealnie zaparzona w nowym czajniku, nastraja mnie pozytywnie. W końcu zawsze warto próbować, a nuż się uda 🙂

  141. Jesienna chandra? Dla mnie nie istnieje! Popołudniowy trening, a potem wieczór z mężem przy dobrym serialu, gorącej herbacie i zapachu świeczek to idealne połączenie ❤️ A gdy męża nie ma to wtedy jest czas na odkrywanie makijażowych nowości przy udziale niezawodnych youtuberek. I nawet nie wiesz kiedy pochmurny jesienny wieczór zmienia się w wieczór pełen kosmetycznych wrażeń 🙂 a jesienne poranki niech umili nam zapach świeżo przygotowanej kawy z ekspresu Russell Hobbs.. mniaaam, nie mogę się już doczekać!

  142. Jakimś sposobem co roku trzeba przetrwać szare i ponure miesiące jesienne. Lista umilaczy? Super pomysł! Dobrze przypomnieć sobie, co moze pomoc przetrwać z uśmiechem na ustach aż do świąt 🙂
    1. Miseczka ciepłej zupy dyniowej. Z milosci do gotowania umilaczem bedzie tutaj nie tylko jedzenie, ale samo gotowanie. Czynność ta sprawia mi duzo przyjemności i od razu jakoś tak cieplej sie robi 🙂 a sama zupa? Nie tylko smak, ale tez piękny kolor zupy pomogą przetrwać nawet najbardziej szarą jesień!
    2. Kawałek ciasta marchewkowego. Kolejny przejaw zamiłowania do spędzania czasu w kuchni. Choć na co dzien staram sie ograniczać słodycze i jeść zdrowo, to nie dajmy sie zwariować, kawałek ciasta (a nie cała blacha :D) jeszcze nikomu nie zaszkodził. Ciastem zawsze mozna podzielić sie z rodziną, przyjaciółmi i wywołać uśmiech na ich twarzach, a sprawienie komuś radości chyba także można uznać za umilacz 🙂
    Może wystarczy tych “jedzeniowych” umilaczy, czas ruszyć sie troche z domu 😉
    3. Spacer w słoneczne jesiennne popołudnie po “dywanie” z liści. Ten umilacz wymaga współpracy pogody, jednak gdy juz natrafi sie słoneczny dzien, prawdziwa przyjemnością jest spacerowanie po suchych, szeleszczących liściach. Taka troche alternatywa marzenia z dzieciństwa rzucenia sie w wielki stos liści ;D
    I jeszcze troche klasyki zmarźlucha zarówno na jesień jak i zimę, czyli
    4. ciepła kąpiel, podczas ktorej mozna zapomnieć o wszystkich problemach i po prostu zrelaksować.
    5. Ciepły kocyk, dobry film, kubek dobrej cieplej kawy (lub herbaty, w zależności od “nastroju” :D). Ostatni umilacz uniwersalny na każda porę roku, to
    6. Wygrana w konkursie 😀
    Nie będąc wybredna, napisze, ze ucieszyłby mnie zarówno ekspres do kawy, jak i toster 😀

  143. Moje jesienne umilacze są nad wyrost pewnie banalne, ale bez nich nie przetrwałabym i jesieni i także zimy. Są to moje dwie kotki, które wystarczy przytulić i od razu jest mi cieplej, a jak jeszcze włączą swoje motorki, to mruczenie sprawia, że jest idealnie! Do tego puszysty i mięciutki koc, kubek gorącej typowo jesiennej herbaty (albo i cały dzbanek!) i dobra książka, która rozgrzeje mnie od środka 🙂
    Chciałabym otrzymać czajnik, w końcu w czymś muszę zagotować wodę na ulubioną herbatę! 😀

  144. Moje niezbędniki jesienne to:
    1. książka i mój naturalny kocyś ( kochany, chrapiący-> pieseł)
    2. laptop (czytanie tw postów, oglądanie ulubionego serialu)
    3. przekąska- zawsze jak coś czyta m, oglądam to muszę coś chrupać (trudny nałóg) (często jest to pieczona cieciorka   )
    4. kolejnym niezbędnikiem jest również kawa..  
    5. notes (piszę w nim różne wskazówki, cytaty itp.)

  145. Moim najlepszym i najbardziej sprawdzającym się umilaczem czasu są zdjęcia. Nieważne czy w albumie, telefonie czy w komputerze. Kiedy po całym dniu moje maleństwo smacznie śpi, a ja jestem wyczerpana i z podłym humorem, odpalam jedną z opcji powyżej. ZDJĘCIA to najlepsza opcja relaksu. To uczucie kiedy wspomina się ciepłe dni nad morzem uchwycony przypadkowo moment (spontaniczny uśmiech na całej facjacie) czy pocieszną twarz swojego dziecka, znajomych, rodziny… Przerzucanie kartek w albumie sprawia chyba największą radość, ale telefon jest najszybszą formą umilacza jesiennych ponurych dni 🙂 P.S marzę o przedstawionym tosterze 😉

  146. Ja z kolei powiem, że chwili swojego “prawdziwego” relaksu szukałam bardzo długo, zaczynając od każdej wymienionej przyjemności przez Ciebie, Tipsi, poprzez długą i naprawdę bardzo gorącą kąpiel, ugotowanie czegoś, nad czego smakiem mogłabym się rozpływać kolejne dwa dni (bo jak już się przyłożę, to jestem z efektu końcowego dumna jak paw), a nawet – czym zaskoczyłam samą siebie – sposobu na chandrę szukałam w sprzątaniu (przy okazji uprzątając własną głowę).
    Wyobraź sobie moje zdziwienie i – trzeba przyznać – trochę rozbawienie, kiedy odkryłam, że rozwiązanie było na wyciągnięcie ręki, a ja zrozumiałam je tak późno. Pewnego wieczoru, zagrzebana po uszy w kocu, wpadłam na to, że najbardziej satysfakcjonującym sposobem okazał się każdy z wyżej wymienionych i jeszcze kilka innych, o których nie wspomniałam, jednak… w określonej kolejności. Jestem osobą obowiązkową, dlatego mogę się w pełni odprężyć dopiero po wykonaniu caaałej listy zadań. Satysfakcja z dobrze wykorzystanego czasu w połączeniu z chwilą wolnego umożliwia mi osiągnięcie szczytu przyjemności. Wszystko wtedy staje się dużo lepsze i bardziej intensywne, zwłaszcza kiedy czuję, że moje ciało jest zmęczone po dobrze wykonanym treningu. W takich chwilach zwykła rozmowa z mamą przy kawce lub przez telefon, pisanie pamiętnika czy wybranie się na spacer nad jezioro obok domu spostrzega się w zupełnie innym, nowym wymiarze. I jest to zdecydowanie mój wymiar.

    Najlepszym prezentem byłby dla mnie ekspres do kawy Russell Hobbs, ponieważ studiuję w innym mieście niż mój dom rodzinny i marzy mi się, żeby móc uraczyć prawdziwą, aromatyczną kawą moją rodzinę, kiedy przyjeżdża z wizytą i domowym ciachem, a do którego brakuje już tylko jednego – czyli właśnie dobrej kawki.

  147. Mój sposób na jesienną chandrę to dobra książka- uwielbiam czytać. Długa, gorąca kąpiel z dodatkiem rozluźniających soli, najczęściej taką kąpiel szykuje mi mój kochany mąż. Spacer z moimi dziećmi, zabawy w parku choć troszkę męczące to wspaniale poprawiające nastrój. Przytulanie i sex oczywiście z moim ukochanym:-) ekspres do kawy….

  148. Moja jesienna lista przyjemności, jest dobrze przemyślana, dla mnie jesień (a w szczególności listopad) to także melancholijny czas, który najchętniej bym przespała, jak przysłowiowy suseł 🙂

    Must have na jesienne wieczory prezentuje się następująco:

    -świąteczne lampki rozwieszone w całym pokoju
    Czy jest coś piękniejszego niż ciepłe kolorowe światło małych choinkowych lampek? 🙂 Przypomina mi to o nadchodzących najpiękniejszych świętach w roku, zastępuje tradycyjne światło i sprawia, że każdy wieczór jest wyjątkowo magiczny!

    -ciepłe skarpetki
    Koniecznie w serduszka, misie, kropeczki, koniecznie grube, długie i włochate – czyli takie, których bym nie pokazała mojemu mężczyźnie na pierwszej randce 🙂 Ale gdy spada temperatura, nie ma nic lepszego niż okrycie na marznące stopy, które mimowolnie sprawiają, że na twarzy pojawia się uśmiech.

    -muzyka MOSTLY STRINGS
    Serdecznie polecam ten kanał na YT wszystkim wielbicielom strun gitary, noce przy akompaniamencie takich utworów relaksują zmęczony umysł i pozwalają snuć marzenia o wakacjach na plaży w towarzystwie bruneta z gitarą…

    -gorąca aromatyczna kąpiel
    Gdy z domu znikają domownicy i nie ma już wielu obowiązków na ten dzień, bezwstydnie wlewam pół butelki szarlotkowego płynu do kąpieli do wanny i pozwalam mu się zamieniać w pachnące bąbelki w których potem siedzę godzinę i staram się nie upuścić gazety podczas czytania artykułu 🙂

    -dobre, smaczne jedzenie
    Zima i jesień mają to do siebie, że wolimy zjeść ciepło i syto. Tu sprawdza się pyszna i niezastąpiona, łychostajna owsianka, okraszona cynamonem, bananami i miodem. Comfort food w wydaniu slow! Zdrowo, pysznie i sycąco!

    Pozdrawiam bardzo serdecznie :)) (i gdybym miała wybierać, skusiłabym się na ekspres do kawy)

  149. Cześć! Ja mam kilka super umilaczy czasu, zależnie od tego ile mam go wolnego no i oczywiście, ile obowiązków mnie czeka.
    Przede wszystkim zawsze obecna w moim życiu MUZYKA, niezależnie czy sprzątam, ćwiczę, czy się uczę, w tle jest zawsze ona, włączam ulubioną playlistę, dlatego prawie zawsze poprawia mi humor, najlepszy,niezawodny umilacz czasu o każdej porze dnia! Zawsze wywołujący uśmiech, bo często moje ulubione piosenki kojarzą mi się z wyjątkowymi chwilami w życiu.
    Kolejny umilacz, gdy mam więcej czasu to dobry film, uwielbiam zrobić sobie ciepłe kakao, czy też kawę lub herbatkę z miodem i (w moim wypadku) cytryną, zapalić aromatyczne świeczki w pokoju i włączyć ulubione seanse. Mega odpręża, daje mnóstwo przyjemności, niesamowitą atmosferę i idealny relaks po ciężkim dniu.
    Jeszcze kolejnym jest oglądanie inspirujących vlogerek na YouTube, gdzie znajduję wiele inspiracji, ale także i porad, które przyznam, że już nie raz wykorzystałam, czy to kuchennych, makijażowych, stylowych.
    A w wieczory kiedy nic mi się nie chce, nie mam humor lubię sobie zrobić krótki trening, który nie będzie wyciskiem, a takim stylem cardio, który mnie pobudzi, da więcej energii, ale takie fantastycznie poprawiają samopoczucie, a jest to czas jak najbardziej dobrze wykorzystany- bo na ZDROWIE !
    W podsumowaniu jednak opowiem o moim najulubieńszym z ulubionych 😀 😀 idealny umilacz czasu to synteza- przytulenie się do mojego faceta, pod kocykiem, z ciepłą herbatką/ kakaem obok, zapalonymi świeczkami i fajnym filmem. To chyba jest wzór mojego ulubionego umilacza! Ideał! <3 Jednak reszta to też super umilacze, po które sięgam najchętniej 🙂

    A co chciałabym wygrać? Ekspres! Jestem studentką, dużo nauki przede mną, a więc jeszcze więcej zapotrzebowania kofeiny. Więc jeśli już będzie najbardziej przydatny.
    Serdecznie pozdrawiam,
    Magdalena Wiśniewska

  150. Na jesienną chandrę mam swoje sposoby
    Może Wam zdradzę i będziecie mieć fory!
    Dobra herbata zawsze pomoże
    Nawet gdy jesteście w bardzo złym humorze!
    A gdy już chandra sięga zenitu,
    Sięgaj wysoko aż do sufitu!
    Najwyższa półka to nie przypadek
    Znajdziesz tam parę czekoladek.
    I do jedzenia i do picia
    W zależności na co jest chcica ?
    Dobry czajnik zatem pomoże
    Być zawsze w rewelacyjnym humorze!!!!!!!!!!!!!!!

  151. Witam.
    Jesienne wieczory są naprawdę długie i masz rację trudno je przetrwać bez umilania ich sobie. Dla mnie sposobem na umilenie sobie wieczoru jest porządny trening a później gorąca kąpiel, smakowita herbatka i myk do łózka poczytać sobie jakiś kryminał. A w dni bez treningu tworzenie ozdób świątecznych i prezentów dla najbliższych. Bo te stworzone własnoręcznie są najbardziej cenne.

    A tak w ogóle to czajnik Russell Hobbs jest super.

  152. W zimne, jesienne wieczory dla mnie idealna jest gorąca kąpiel, najlepiej z aromatycznymi olejkami zapachowymi. Jezeli wiem, ze na wieczór nic nie planuje to robię właśnie gorąco kąpiel z olejkami, do tego kokosa odpalam świeczki, robię goraca herbatę z miodem i relaksuje sie, zeby tego było mało to czasami jeszcze biorę książkę i w wannie pełnej piany czytam moje ulubione romanse. Wybieram ekspres do kawy.

  153. Moim niezawodnym czasoumilaczem jest (uwaga!) układanie puzzli z córeczka. Wiem wiem to zabawne i dziecinne jednak puzzle uwielbialam od dziecka co przeniosło się również na moją córcie. Na ciepłym kocyku z świeżo zaparzona kawa jest naprawdę odprężajace 🙂 tak więc Express do kawy bardzo by mi się przydał ma te długie jesienne wieczory 🙂

  154. Moje umilacze jesiennych wieczorów (umilacze mamy na pełnym etacie 😛 ) W sumie można zamieścić w jednym kilka – jest to spokojny wieczór z Mężem, przy kakale (ewentualnie budyniu, ostatecznie może być popcorn 😀 ), oglądając ciekawy film i tuląc się pod ciepłym kocykiem 😉
    Ohhh i gorąca kąpiel z pianką i olejkiem zapachowym to też coś wspaniałego…
    No i największym lekarstwem na jesienną chandrę to uśmiech mojej Córeczki, ale to takie oczywiste, że chyba pisać nie trzeba 🙂

    P.S. Zainteresowana byłabym tosterem bądź czajnikiem 😉

  155. Na jesienna chandrę najlepszą są..moje dwa koty – Krokiet i Kefir. Są nieziemskimi pieszczochami, które dzięki naturalnym ogrzewaczon w postaci mięciutkiego i puszystego futerka oraz swojemu kojącemu mruczeniu w ciągu kilku chwil poprawiają nawet najgorsze samopoczucie. Do tego przyjemna, kołysząca muzyka, pogaduchy przez telefon z przyjaciółką, słodkie kakao, smaczyste brownie mojej mamy i żadna aura mi nie straszna:)))

    ps. zamiast kakao świetnie dałaby radę pyszna kawa z pianką – stąd ekspres byłby dla mnie najlepszą nagrodą;)

  156. Długie jesienne wieczory są najprzyjemniejsze w towarzystwie mojej drugiej połówki. Nic mi bardziej nie poprawia humoru jak czytanie dobrej książki w objęciach Ukochanego :). Niestety, nie każdy wieczór możemy spędzić razem. Wtedy ratuję się ciepłym kocem, ulubioną muzyką z głośników oraz kubkiem czegoś pysznego i rozgrzewającego – kakao, herbaty lub kawy. Teraz chętnie napiłabym się kawy z ekspresu Russel Hobbs, dlatego to właśnie wybieram na prezent. Stylowy design urządzenia poprawi mi humor nie tylko w jesienne wieczory, ale o każdej porze dnia i roku!

  157. Moim umilaczem czasu który pomaga przetrwać jesienną chandrę jest Ciepły koc i mój chłopak do którego mogę się wtulić i zapomnieć o pracy i wszystkich problemach których każdy z nam ma. Nie może zabraknąć do tego gorącego kakao i pierników 🙂

  158. W jesieni, kiedy często pada i dni są raczej pochmurne, czuje się praktycznie ciągle zmęczona i senna (ciśnienie tak niskie, że po każdym pomiarze podczas wizyty u lekarza, słyszę coś w stylu – “wow, pani powinna już dawno zemdleć ” 🙂 Żeby utrzymać się w ryzach, piję 2-3 filiżanki kawki dziennie. Kawa jest dla mnie takim “palliwem’, dzięki któremu ruszam do przodu każdego dnia. Ulubione chwile podczas jesiennych wieczorów spędzam z kubeczkiem kawy, z książką w ręku (ostatnio królują kryminały skandynawskie – Nesbo, Lackberg i Larsson) i pod ciepłym kocykiem. Brakuje mi jeszcze mruczenia kota, ale może uda mi się to zmienić w najbliższej przyszłości 🙂
    Wymarzony prezent dla mnie – oczywiście ekspress do kawy 🙂

  159. Moim jesiennym umilaczem czasu jest zdecydowanie ulubiona muzyka <3 Uwielbiam siadać sobie przy grzejniczku i przy jedynie zapalonej jednej malutkiej lampce słuchać moich ulubionych kawałków… Ahh :3 Najczęściej są to piosenki właśnie w takim melancholijnym klimacie. A jeżeli dopada mnie na prawde zły nastrój to odpalam trening i od razu człowiek sie lepiej czuje 🙂
    A co do nagrody to zdecydowanie chciałbym wygrać czajnik bo razem z mamą uwielbiamy zieloną herbate 😀 przydał by się na prezent pod choinkę 😉
    Pozdrawiam cieplutko :*
    Natalia

  160. Jesienna chandra? Tipsi! To moja ulubiona pora roku. Tak naprawdę dopiero wtedy mam chęci do działania. Co robię w wolnym czasie? Dosłownie wszystko. Przede wszystkim pasja! Wieczorami tańczę, śpiewam i gram, czasem nawet wszystko na raz (tak, to niesamowicie zabawny widok 😀 ). Jestem molem książkowym, miłośniczką herbatek owocowych i świeczek zapachowych oraz szczęśliwą posiadaczką kota, więc gdy robi się ciemniej, siadam sobie na łóżku i łączę te wszystkie rzeczy w jeden obrazek. Kiedy znudzi mi się czytanie (sama byłam zdziwiona, że taki moment może nastąpić) sięgam po filmy z przesłaniem, uwielbiam takie. Kiedy szkoła daje mi w kość (dosłownie bądź w przenośni) i ledwo znajduję czas na posiłki, bo nauki mam po dziurki w nosie, organizuję sobie godzinę na długą, relaksującą kąpiel z aromatycznymi olejkami, pianą, czasem nawet świeczkami. Moje własne niebo na ziemi. Kiedy jednak jakimś cudem łapie mnie jesienna melancholia, wybieram się na spacer z moim pieskiem. Staruszek tak je uwielbia, że aż serce rośnie, kiedy widzę, jak się do mnie uśmiecha, a jego oczka skrzą jak małe iskierki.
    To jest mój sposób na jedną z najcudowniejszych pór roku.

    Gdyby szczęście mi dopisało, jako prezent chciałabym otrzymać toster bądź ekspres do kawy. Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie wypowiedzi. Pozytywnej jesieni!

  161. Najlepiej umilam sobie czas kiedy rezerwuje go tylko dla siebie. Zapalam świece zapachowe, puszczam swoją ulubioną muzykę i najczęściej wtedy robię sobie nowe pazurki (wtedy mam największą wenę twórczą i nowe pomysły), uwielbiam to robić.. Najbardziej mnie to relaksuje i najlepiej jest mi się wtedy odstresować np po całym tygodniu ciężkiej pracy 🙂 Nie wyobrażam sobie lepszego sposobu na zwalczanie jesiennej chandry 🙂

    Jeżeli udało by mi się wygrać i miałabym możliwość wyboru nagrody to zdecydowanie wybrałabym toster 🙂
    Pozdrawiam 🙂

  162. Kiedy dzień jest juz tak krotki jak teraz, w końcu możemy sobie pozwolić na długą, ciepłą kąpiel pełną piany i świec a do tego lampa winka koniecznie wytrawnego ulubiona książka lub nie i błogie nicnierobienie 😉 Uwielbiam jesień 🙂

  163. A ja w tym roku postanowiłam wziąć byka za rogi i ruszyłam autostopem na południe, nawet nazwałam swój wyjazd “bałkańska walka z jesienną chandrą”.?Bo najlepszy sposób na chandrę to spełnianie marzeń! Sprawdza się też planowanie kolejnej podróży, marzy mi się Paryż jesienią.❤ Przeglądam zdjęcia z pięknych miejsc siedząc pod kocem z kotem na kolanach, brakuje mi tylko kubka porządnej kawy z ekspresu..?

  164. Umilacz czasu na jesienna chandrē? Według mnie to brak czasu na jesienna chandre. Cała jesień mam zorganizowaną, dwie prace uczelnia, robię też prawko jazdy. Dodatkowo trenuje 3 razy w tygodniu i sama robię sobie 5 posiłków na cały następny dzień. Dodatkowo zajmuje sie tez prawie dwumuesiecznym siostrzeńcem, ci sprawia mi ogromną przyjemność. Przy takim trybie nie sposób jest znaleźć czas na takie blahostki jak smutek 😉

  165. nie chcę, żeby to wydało się takie oczywiste, że koc, herbata, książka,film, domowe spa… bo to wszystko często, zwłaszcza jesienią i zimą gości u mnie. Ale moim naj naj naj umilaczem czasu jest… uwaga: wszystko, co związane z obcowaniem z naturą i ruchem na świeżym powietrzu!!! (paradoksalnie nawet wyjście na zakupy, nawet w ulewe). będąc mamą dwójki przecudownych synkow, ale jednak absorbujacych, najchętniej umilam sobie czas, kiedy mogę się wymknac z domu. Czy to na polgodzinny nordic walking, czy to na jogging, przejażdżkę na rowerze czy (szok!) sprzatanie auta w garażu.. 🙂 Po powrocie aromatyczna kawa, wypita jeszcze ciepła i jeszcze w spokoju, dopóki mąż ma dyżur, i jestem gotowa na resztę dnia. To wlasnie taki mój czasoumilacz przede wszystkim dla duszy, bo tego mi w ciagu dnia najczęściej brakuje. Pozdrawiam! 🙂

  166. nie chcę, żeby to wydało się takie oczywiste, że koc, herbata, książka,film, domowe spa… bo to wszystko często, zwłaszcza jesienią i zimą gości u mnie. Ale moim naj naj naj umilaczem czasu jest… uwaga: wszystko, co związane z obcowaniem z naturą i ruchem na świeżym powietrzu!!! (paradoksalnie nawet wyjście na zakupy, nawet w ulewe). będąc mamą dwójki przecudownych synkow, ale jednak absorbujacych, najchętniej umilam sobie czas, kiedy mogę się wymknac z domu. Czy to na polgodzinny nordic walking, czy to na jogging, przejażdżkę na rowerze czy (szok!) sprzatanie auta w garażu.. 🙂 Po powrocie aromatyczna kawa, wypita jeszcze ciepła i jeszcze w spokoju, dopóki mąż ma dyżur, i jestem gotowa na resztę dnia. To wlasnie taki mój czasoumilacz przede wszystkim dla duszy, bo tego mi w ciagu dnia najczęściej brakuje. Pozdrawiam! 🙂 (jako “zawodowa” degustatorka kawy, skakalabym z radości, gdyby udało mi się wygrać expres)

  167. U- ulubione czasopisma kobiece
    M- miłe koce
    I- interesujące książki
    L- lekkie- bardziej lub mniej ;)- domowe lub nie- ciasteczka i wypieki
    A- aromatyczne herbaty
    C- cudne dekoracje świąteczne
    Z- zabawne filmy
    E- esencjonalne zapachy

    C- ciekawe gry, krzyżówki, sudoku
    Z- zamyślenie, marzenie
    A- artystyczne bazgranie, malowanie
    S- spontaniczne pomysły
    U- uśmiech bez powodu 😉

    Wybieram czajniczek do herbatki 🙂

  168. No więc tak.. W te jesienne wieczory najlepszym umilaczem jest “List do przyjaciółki”. Kilka lat temu nasze drogi się rozeszły. Po studiach ja wyjechałam do innego miasta, Ona wróciła w swoje rodzinne strony. Zaczeło się od gg. Długie wiadomości, sekrety, przeżyte chwile, wzloty, upadki. Ale to nam nie wystarczało.. Przeszłyśmy na listy.. Kiedy biorę pióro w ręce i zaczynam pisać,-czuję, że wszystkie smutki, zmartwienia, wszystko co mnie przytłacza-odchodzi. Wiem, że mimo odległości, która nas dzieli- jesteśmy naprawdę blisko. To dzięki niej wiele razy podniosłam się, gdy upadłam. Wiedziałam i wiem, że w każdej chwili mogę usiąść i przelać na papier to co mnie boli, z czym mi źle. Traktujemy się jak siostry. Planujemy kiedyś wydać książkę. Książkę w formie pamiętnika. Bo przecież odpisując sobie na listy tworzymy jakąs historię. 😉 Obie nas to odstresowuje i wprawia w dobry nastrój. Wystarczy kawałek papieru, do tego pióro, lampka, herbatka z cytrynką i endorfiny szaleją 🙂 / nierealne, ale(wybieram: ekspres do kawy:P hihi)

  169. cześć !
    jako studentka powinnam mieć dużo wolnego czasu na przyjemności (bo przecież studenci nic nie robią tylko piją ! ) otóż nie … ja jestem aktywną osóbką. Dobrze się uczę, trenuję, zdrowo się odżywiam, udzielam korepetycji, spotykam się ze znajomymi i chłopakiem. Gdzie w tym ciągłym zabieganiu gdzie zaraz minie semestr i będzie trzeba się BRONIĆ…. gdzie znaleźć choć garstkę chwili dla siebie? Cóż da się ! Pomimo iż dla mnie chwilą dla siebie i moim umilaczem czasu podczas jesiennych wieczorów jest trening to najbardziej odpoczywam…… GOTUJĄC. Tak.. stoję w kuchni, mam swój mały świat. “Mój kawałek podłogi”. Odmierzam, ważę, upiększam i to nie tylko dla siebie. Mój chłopak też to lubi, czasem przychodzi i mi pomaga. Wybieram odpowiednie składniki, mieszam je i wychodzi CUDO. A najlepsze w tym wszystkim jest modyfikowanie ! 😀 i kombinacja. Co z tego ze nie wyjdzie za pierwszym razem. Następny raz wynagrodzi wszystkie pozostałe . Idealny moment żeby odpocząć. Przyjemne z pożytecznym . Polecam wszystkim . Taki ekspres do kawy byłby idealnym dodatkiem do mojej przepięknej małej kuchni 🙂 Dziękuję za możliwość wygrania takich wspaniałości ! i życzę wszystkim powodzenia ! 😀

  170. Oto moje umilacze czasu:
    1. Stare gry i filmy
    Każdy z nas zna takie filmy czy książki, do których wraca regularnie. Czy to z chęci przeżycia jeszcze raz tej samej, cudownej historii czy może z czystego sentymentu, ja w ponure czy szare dni uwielbiam od czasu do czasu obejrzeć sobie swoje “starocie”, które widziałam już setki razy a dalej mnie bawią, smucą, szokują. Podobnie z resztą jest z grami, które przechodziłam tak wiele razy, że znam ich wewnętrzny świat na wylot ale i tak wchodzę w niego jeszcze raz, przeżywając na nowo wszystkie przygody przy kubku herbaty czy kakao – odrywam się od ponurej rzeczywistości 🙂

    2. Pędzel i farby
    Maluje od niedawna i moje “dzieła” są czasami nieudolnymi pracami, ale nie przejmuje się tym. Trzeba próbować i nie poddawać się. Gdy na dworze jest nieprzyjemnie, ja mogę bawić się kolorami farb na papierze, tworząc coś nowego, unikalnego i tak barwnego, że człowiek zapomina o tym, że na dworze jest szaro i buro 🙂

    3. Świeczki i mandarynki
    Nic nie relaksuje człowieka bardziej niż naturalne światło płomienia tańczącego na knocie świecy. Na parapecie, na biurku, na wannie w łazience. Uspokajają i pozwalają odpłynąć w świat wyobraźni. Mandarynki, chociaż kojarzone głównie z zimą, zaczynają pojawiać się w moim domu już w połowie jesieni. Ich smak i zapach pozwalają mi na chwile zapomnieć o nieprzyjemnej pogodzie i być myślami już przy świątecznych przygotowaniach.

    4. Taniec
    Gdy życie przygnębia, zakładam słuchawki na uszy, puszczam moją ulubioną muzykę i tańcuje szorując grubymi skarpetkami po panelach! Nie ważne, że może nie do rytmu czy krok trochę koślawy. Gwarancja lepszego humoru, spalenia kilku kalorii a i parkiet wypolerowany! 🙂

    5. Wyścig kropel i ich stukot o parapet
    Jesień słynie z deszczowych dni, ale nie ma się przecież co załamywać! Deszcz sam w sobie świetnie relaksuje. Wystarczy ciepły kocyk na ramionach i trochę miejsca na parapecie, aby obejrzeć widowiskowe wyścigi kropel i wsłuchać się w ich melodię kiedy spadają na metalowy parapet. Uspokaja mnie, pozwala odetchnąć i poczuć, że chociaż jesień potrafi być przygnębiająca czasami potrzebna jest w życiu chwila aby zwolnić i pomyśleć 🙂

    6. Pamiątki z wakacji
    Czasami, kiedy jesienny klimat doskwiera zbyt mocno, przeglądam pamiątki z wakacji. Zdjęcia, muszelki, kamyki, przesypuje piasek z plaży przez palce. To pomaga mi pozbyć się smutnego nastroju i przypomnieć sobie, że smutna jesień nie trwa wiecznie! 🙂

    To tyle z moich jesiennych umilaczy czasu. Z nagród najbardziej podoba mi się ostatnia nagroda, uroczy, retro toster 🙂 Jest przepiękny!
    Pozdrawiam serdecznie!

  171. Na chandre najlepsza jest kawa w jesiennej odsłonie – espresso z dodatkiem domowej mikstury. Olej kokosowy, miód i cynamon wymieszany razem w odpowiednich proporcjach, dodany do kawy dostarcza energii na caly dzien! Motywuje do działania – u mnie codziennego biegania:) wlasnie dlatego probuje szczescia w konkursie – ekspres do kawy od dawna mi sie marzy .

    Pozdrawiam wszystkie mamy, biegaczy i miłośników dobrej kawy 🙂

  172. Mam kilka swoich wypróbowanych sposobów na walkę z jesienną chandrą:
    1.Uśmiech 🙂 W jesienne smutne i szare wieczory uśmiech sprawia,że robi się jaśniej,świat nabiera kolorowych barw.Uśmiech sprawia, że złość i nerwy w jednej chwili idą w zapomnienie , kłopoty dnia codziennego przestają mieć jakiekolwiek znaczenie i zapominam o zmęczeniu.Uśmiech,optymistyczne pozytywne podejście do siebie i innych i od razu życie staje się piękne.Deszcz pada na zewnątrz? To nic.Uśmiecham się do synka,ubieramy kalosze,bierzemy parasolki i skaczemy po kałużach 🙂 Nie dajemy się jesiennej chandrze!!!
    2.Robienie na drutach.Kiedy jesienią deszcz pada,wiatr wieje zasiadam w fotelu,biorę motek kolorowej włóczki i robię czapki,szaliki,rękawiczki dla bliskich.Na drutach nauczyła mnie robić świętej pamięci babcia.Zawsze mówiła,że to jej sposób na jesienna chandrę w długie jesienne wieczory.Robótki mnie uspokajają,wyciszają i są świetnym prezentem na Gwiazdkę 🙂 W tym roku obiecałam synkowi kapę na łóżko,także przede mną wiele takich miłych wieczorów 🙂 Dziękuję babci,że pokazała mi ,że jesień też może być piękna 🙂
    3.Wędrówki po górach i zdobywanie szczytów górskich.Na szlaku oddycham pełną piersią zdrowym górskim powietrzem,cieszę oczy i duszę wspaniałymi widokami,podziwiam potęgę natury,chłonę ciszę.Ożywam i ładuję akumulatory.Czerpię siłę na walkę z problemami życia codziennego,choć jestem wśród gór takim malutkim punkcikiem,dają mi poczucie ,że jestem wielka,szczególnie jak z wielkim trudem dotrę na szczyt.Dają mi szczęście 🙂
    4.Sport.Umawiam się z koleżankami i przez godzinkę biegamy po parku na ścieżce zdrowia,a potem kończymy trening na różnych urządzeniach 🙂 Po takim wysiłku nie mamy siły na narzekanie,tylko cieszymy się z naszej dobrej kondycji i spadającej wagi.Taka mała rzecz a jak cieszy :)Trzeba się umieć cieszyć z małych rzeczy,wtedy nie ma czasu na smutki 🙂
    5.Czytanie książek.Jesienią,w chłodne wieczory,siedząc w domu,biorę kocyk i kubek ciepłej herbatki z sokiem malinowym ,rozsiadam się wygodnie w fotelu w pobliżu kominka i…..przenoszę się w świat fantazji.Właśnie jesień to czas ,kiedy pochłaniam mnóstwo książek,nadrabiając zaległości w czytaniu z całego roku.Uwielbiam czytać i bardzo boleję nad tym,że w ciągu roku brakuje mi na to czasu.Najbardziej cieszy mnie naśladownictwo mojego synka,który zasiada na fotelu obok ze swoją książeczka i tez czyta.Uwielbiam nasze wspólne rozmowy,o tym co czytamy i z dumą patrze jak rośnie jego zasób słownictwa,jak ładnie układa zdania.
    Tym oto sposobem nie mam nawet czasu na chandrę,wręcz przeciwnie dzięki nim doba wydaje mi się za krótka 🙂
    Poproszę o ekspres do kawy 🙂

  173. A ja właśnie uważam jesień za najpiękniejszą porę roku. Mimo że może trochę zimno, to jak pięknie wygląda! Powietrze świeże, a i trochę deszczu nie zaszkodzi. Właśnie czasami niewarto bronić się przed jej srogim pięknem, tylko wyjść mu naprzeciw i je dostrzec!
    Bardzo relaksują mnie długie, jesienne spacery. Ubieram się cieplutko i grubiutko niczym pączek, bo muszę przyznać, że jestem z tych, co wiecznie zimno. Wychodzę na dwór i pozwalam, by wiatr mnie umieścił. Tak, wlasnie to lubię. Przywodzi mi na myśl dzieciństwo, a przecież podobno to najpiękniejszy okres w życiu. Porozrzucane liście i kasztany, beztroska i szaleństwo. Ewentualnie przyjemna muzyka grająca w słuchawkach i nie wyobrażam sobie nic bardziej relaksującego, niż wlasnie to, by cieszyć się tym, co nam natura w jesieni przynosi. Więc zachęcam, by nie bać się tej pory roku, a wręcz przeciwnie – zaprzyjaźnić się z nią, bo można z tej przyjaźni wynieść wiele piękna 😉
    PS oczywiście po powrocie obowiązkowo gorąca herbata! I to najlepiej z miodem 😉

  174. Moje 5 “przykazań” na jesień też nie są czymś wymyślnym, ale najlepsze rozwiązania mamy pod ręką 😉
    1. Ciepła kołderka + dobra komedia romantyczna to podstawa aby się zrelaksować. Można wtedy odciąć się od niesprzyjającej jesiennej rzeczywistości chociaż na te 2 godzinki seansu 🙂 Niekiedy zamiast filmu lubię też nadrobić wszystkie seriale, na które nie ma czasu wciągu dnia.
    2. Jak herbata to tylko ZIELONA <3 U mnie w domu nikt jej nie trawi (nie wiem jak to możliwe 😀 ), ale jest tego jeden plus, a mianowicie CAŁY czajnik dla mnie 😀 .
    3. Gry planszowe. Najlepiej sięgnąć po nie właśnie w okresie jesienno-zimowym 😉 Według mnie warte poświęcenia całego wieczoru są m. in.: Rummikub, Scrabble, Dobble, Eurobiznes, czy nawet Chińczyk i warcaby (bo szachy to za duży wysiłek umysłowy jak na czas relaksu 😀 ) Zamiast planszówek świetnie też sprawdza się układanie puzzli (tak 1500+) z całą rodzinką. Nie dość, że zabawa, rozrywka, a nawet rywalizacja to jeszcze wspólnie spędzony czas, którego często brakuje 😉
    4. Ruch zawsze się przyda. Skoro za oknem ciemno i pogoda taka, że chciałabym tylko wskoczyć do łóżka (patrz pkt 1), to dla odmiany w ramach umilania czasu wybieram ruch (w końcu nic tak nie poprawia samopoczucia). Ping-pong z tatą lub bratem to największa frajda. Piłka nożna także wchodzi w grę, wystarczy ściana, dwa słupki zrobione z czego się tylko da, miękka piłka i zabawa rozkręca się z minuty na minutę.
    5. I na koniec najlepsze. MUZYKA!!- Jedno słowo, a tak wiele dla mnie znaczy… <3 pianino, słuchawki i jestem w innym- swoim świecie, gwarantowany relaks i wyciszenie w 100%. Oprócz tego zawsze fajnie wrócić do starych piosenek z listy w telefonie, które nie były odtwarzane od wieków lub wręcz przeciwnie, poszukać nowości na YouTube i powiększyć zakładkę "ulubione" o kilka utworów.

    Jeśli chodzi o konkurs to najlepiej sprawdziłby się u mnie oczywiście czajnik. Zielona herbata w końcu porządnie mogłaby się zaparzać <3

    Pozdrawiam cieplutko 😉

  175. Jestem fanką ciepłego koca i herbatki. Piję nałogowo 😀 Poza tym często kładę się z dobrą książką do łóżka i czytam pół nocy, a później wstaję nieprzytomna. Moim faworytem zdecydowanie jest książka i kocyk. Ponadto moim umilaczem i pocieszaczem jest mój chłopak(ostatnio troszeczkę przytył, więc mój miś grzeje bardziej niż najlepszy termofor :D) Ostatnio zepsuł mi się ekspres, więc jeśli mam jakies szanse to chciałabym właśnie to wygrac. 🙂 Długie, zimne, jesienne wieczory staram się spędzać z moją rodziną. Mówię Wam kobitki, uśmiechy najbliższych są bezcenne. Nie zapomnijcie powiedzieć im, jak wiele dla was znaczą. Poczucie bycia kochanym i potrzebnym, myślenie częściej o innych niż o sobie i szczęście najbliższych nam osób rozgrzeje nasze serca i dusze. Nie zawsze, więc jest nam tylko fizycznie zimno. Koc rozgrzewa od zewnątrz, uśmiech rozgrzewa od środka, a przytulenie zarówno wewnętrzenie jak i zewnętrznie. Nie zapominajmy o innych, oni pomogą nam przetrwać ten smutny, jesienny czas 😉

    Trzymajcie się ciepło!

  176. Najpiękniejszy z jesiennych umilaczy:
    -ja, koc, książka, herbata – zestaw standard, jednak w pakiecie “de lux” 🙂 – ja, koc, książka, herbata, jeszcze jedna książka, jeszcze więcej herbaty i moja druga połówka- tak też czytająca! – można pokonać najgorszą chandrę. Najgrubszy koc, najsłodsza herbata i najciekawsza książka nie zastąpią ukochanej osoby. Dziewczyny nie zapominajmy, że “jesiennymi umilaczami” możemy być także zimą, wiosną i latem.

    Mam nadzieje, że wywołałam uśmiech na twej buzi.
    pozdrawiam gorąco, puszczając oczko do ekspresu do kawy:)

  177. Myśle, ze każda kobieta podczas jesiennej chandry żyje tylko nadzieja ze szybko ona minie. Moimi sprawdzonymi sposobami na taka chandre jest aromatyczna kawa o poranku, zdrowa kolorowa dieta (nie wiem czy tylko mi kucharzenie sprawia tyle przyjemnosci) , kakao z dobrym filmem lub ksiazka leżąc pod kocem. Ewentualnie wspolny wieczor z przyjaciolmi badz ukochana osoba. Aa i dodatkowo mysle ze nic tak nie poprawia humoru u kobiety jak zakupy 🙂 Mysle,ze taki ekspress do kawy bardzo by pomogl w walce z jesienna chandrą. Pozdrawiam 🙂

  178. Jest to przyjemność niemała, koi nerwy, uspokaja. Lubią ją dzieci i dorośli, choć Ci drudzy twierdzą, że z tej zabawy dawno już wyrośli. Jednak gdy tylko mają chwilkę wolną, zabawie tej oddają się z rozkoszą. Rzecz ta ma z zasady inne przeznaczenie, lecz w celach relaksu stosuje ją już kolejne pokolenie. Sposobem jest na smutki, niepowodzenia, gdy sytuacja patowa, jest remedium na wszystko – folia bąbelkowa!

    Ps. Marzę o tosterze 🙂

  179. Cześć. Mam wiele umilaczy czasu w tę długie, chłodne wieczory.. jednym takim pakietem jest pyszna herbatka z cynamonem, pomarańczą i goździkami do tego obowiazkowo nuta zapachowa z palonej sworczkk, Gruszka z cynamonem ❤❤ ciepły kocyk i dobra książka, na takie wieczory polecam romans, sama średnio przepadam ale w takim przypadku nie może być inaczej 🙂 jeśli ktoś posiada posiada bliską, kochająca osobę to można wymienić kocyc i książkę na takiego osobnika, z pewnością ogrzeje i i miło zajmie czas. Wspólny wieczór z filmem czy rozmowa o kończącym się dniu. Jak dla mnie idealny relaks w obu przedstawionych opcjach:)

  180. hej 🙂
    Jeśli chodzi o umilacze to jak najbardziej dobra książka. Osobiście preferuję twórczość Stephena Kinga i Agathy Christie. Wciągają mnie jak mało które i pozwalają zapomnieć o ponurej pogodzie za oknem. Do tego kubek kakao/kawy z cynamonem/herbaty z imbirem i pomarańczą, ciepły koc i mogę nie ruszać się z łózka cały dzień. Humor poprawiają mi także wypieki, uwielbiam przeglądać internet w poszukiwaniu nowych smakołyków (chociaż chyba nigdy nie zrobiłam czegoś w 100% zgodnego z przepisem). Te małe grzeszki trzeba oczywiście spalić. Poranna szybka rozgrzewka i prysznic.. nie wyobrażam sobie dnia bez tego. Wieczorny trening, długa rozgrzewająca kąpiel z lampka wina.. sposób na jesienną chandrę. Wieczory nie obejdą się bez ogłupiających komedii lub ulubionych seriali (aktualnie oczekuję na kontynuację Vikingów). Zapomniałabym o spacerach w dni kiedy jednak jesień postanowi nas rozpieścić słońcem, tak jak na przykład dziś. 🙂 Myślę, że idealnym wyborem dla mnie byłby ekspres do kawy.

  181. Moje top 10 umilaczy czasu
    10. zielona herbata ( zawsze gdy ,wracam do domu po ciężkim jesiennym dniu marze tylko o mojej gorącej ,najlepszej pod słońcem herbatce.)
    9. Łóżko ( niestety albo stety ,w deszczowe dni uwielbiam się wylegiwać ,w najlepszym miejscu na ziemi -ŁÓŻKU )
    8.Koc ( tak jak u Ciebie Tipsi , mogę przesiedzieć cale dnie w kocu , ba potrafię nawet chodzić z nim po domu ,bo przypadkiem zrobi mi się zimno i co wtedy ? Cały plan dnia całodobowego chowania się przed zimnem szlak trafia 🙁 )
    7.Seriale, filmy ect ( gdy nadchodzi jesień , nie ma żadnego serialu/filmu ,którego chociaż przez minute nie oglądałam , to mnie jakoś wewnętrznie uspokaja po ciężkim dniu )
    6. Kakao ( Kocham człowieka który , wymyślił przepis na kakałko)
    5.Dobra książka ( najlepiej jakiś thriller lub kryminał , uwielbiam pobudzać moja wyobraźnie dobra książką, to już po prostu rytuał, gdy czuje ze mój mozg musi troszkę odpocząć).
    4.Suszone owoce ( w tym okresie potrafię suszyć każdy owoc i dodawać je do wszystkiego , po prostu uwielbiam suszone morele , żurawinę , figi .Przypomina mi to ,ze niedłuuugo Święta !
    3.Kwiaty ( kupuje na umór, cięte , doniczkowe ,kaktusy , tulipany ,róże ,wrzosy ,wszystko by nadać świeżości w moim domu)
    2. Gorąca kąpiel ( z olejkami czy bez , z kulami musującymi , z sola .Najlepsze co może być dla zmęczonego organizmu .
    Uwaga uwaga ostatni umilacz z mojej top 10
    ……….(werble)………
    1.KOT ( tak mój kot , to prawdziwy umilacz czasu , raz mi coś zepsuje , raz mi coś zbije ,raz mnie podrapie , a raz udaje ze nie słyszy ,gdy go wolałam ,ale mimo wszystko uwielbiam położyć się z moim pupilem ,głaskać go .Po naprawdę ciężkim dniu tylko to mi poprawia humor )

  182. Czy jest coś milszego w szarobury jesienny wieczór niż przytulna kanapa, pachnąca ulubiona herbata i błogi relaks przy pasjonującej książce lub ulubionym magazynie? Lubię pod wieczór usiąść wygodnie na kanapie i delektować się moją ulubioną herbatą. W weekendowe wieczory dodatkowo delektujemy się samodzielnie upieczonymi ciasteczkami lub ciastem, a aromat rozpływający się po domu wprowadza nas w baśniowo-nostalgiczną atmosferę. Jesienne wieczory rozświetlam płomykami zapalonych, pachnących świec. Tańczące płomyki dają nam nie tylko brakujące światło, ale i potrzebną energię. W jesienne wieczory spędzamy miło czas przed kominkiem, w spokoju czytając dzieciom stare bajki Braci Grimm i Hansa Christiana Andersena. Z niecierpliwością czekam na wiosnę i lato, ale bardzo lubię te spokojne, ciche, długie jesienne wieczory.
    Jeżeli uda mi się – bardzo chciałabym wygrać czajnik, aby zaparzać moją ulubioną herbatę:-)

  183. Lista moich jesiennych czasoumilaczy jest dość długa, dlatego dziś skupie się na tych, naprawdę wyjątkowych bez których nie mogłabym żyć. Podstawowym czasoumilaczem jest dla mnie moja…wanna. Nic nie relaksuje mnie tak bardzo jak wejście do gorącej, parującej olejkami wanny, nałożenie maseczki na głowę i pełny relaks. To uczucie gorąca rozchodzące się od stóp aż po obolały kart i cudne mieszanki olejków, to dla mnie czysta magia. Również dlatego zamontowałam u siebie w łazience specjalne światła, które po chwili od włączenia, same się przyciemniają sprzyjając wyciszeniu się. Jeśli nie mam aż tyle czasu, moim umilaczem stają się zapachowe świeczki. Lubię je rozpalać, gasić światło i przy cicho grającej muzyce, tak po prostu odpoczywać. Uwielbiam słuchać wtedy niezwykłego jazzu.

    Jestem zainteresowana ekspresem do kawy.

  184. S-maczna, ciepła kolacja
    E-kscytująca książka do poczytania przed snem
    K-ąpiel w wannie pełnej piany
    S-łodkie buziaki od moich córek

    ale najlepszy jesienny czasoumilacz to ten, napisany w pionie 😉

    Marzę o ekspresie do kawy <3

  185. Moim sposobem na jesienną chandrę są zajęcia fitness na trampolinach. Nie ma nic lepszego jak powrot do lat dzieciecych, kiedy skakalo sie do nieba, a przy tym świadomość, że ta zabawa wpływa na moje zdrowie, ciało i samopoczucie. Dostaje wtedy zastrzyk pozytywnej energii, którą dzielę się z wszystkimi dokoła.
    Marzy mi się expres do kawy.

  186. Kiedy przychodzi jesień, a za oknem wieje wiatr, uwielbiam usiąść na kanapie, włączyć kominek, zapalić świeczkę o zapachu coś pomiędzy maślanych ciasteczek i bitej śmietany <3, do tego kubek w kształcie sówki :P, wypełniony moją ulubioną cynamonowo – śliwkową herbatką, przykrywam się moim minkowym kocykiem we flamingi. Bardzo często dopełnieniem tego wszystkiego jest On, kładący mi głowę na kolanach, pachnący mieszanką swojego żelu pod prysznic i palonego drewna, które dokłada do kominka <3. Może takie drobne rzeczy, ale wszystkie razem i każda z osobna sprawiają, że jakoś tak ciepłej na sercu się robi ;). Walczę o czajnik, w którym będę mogła robić herbatkę, dużo herbatki 😉

  187. Ja rowniez jestem nalogowym pijaczem herbaty. Pijam jej doslownie hektolitry. Na urodziny dostalam od znajomych kubek o pojemnosci prawie 1l i teraz raz zaparzona herbatka moge sie cieszyc caly wieczor. Nadal poszukuje smaku idealnego, w mojej obecnej kolekcji jest ponad 10 roznych smakow i kolejne 5 zamowionych 😉 czajnik bylby idealnym dopelnieniem moich jesiennych wieczorow spedzonych z kubkiem herbaty w rece

  188. Moim najwspanialszym umilaczem czasu są różne rodzaje kaw i herbat, które piję litrami. Jako świeżo upieczona żona, szczególnie doceniam tegoroczną jesień – naszą pierwszą wspólną i żadna pogoda nie jest mi straszna! Tym bardziej pod kocykiem, otulona zapachem palącej się świecy, popijając pyszną herbatę/kawę z ulubionego kubka, mogę stawić czoła wszystkim kartkówkom i sprawdzianom, które jakoś chętniej sprawdzam dzięki moim umilaczom 🙂 Marzę o ekspresie do kawy! 🙂

  189. Jesień to bardzo przygnębiająca pora roku, szczególnie dla osób które z przyczyn losowych większość czasu spędzają samotnie. Osobiście uwielbiam wracać do swojego rodzinnego domu. Widok bliskich wywołuje na mojej twarzy szeroki uśmiech. Z racji tego, że pochodzę z Beskidu Żywieckiego wraz z mamą w wolnych chwilach wybieramy się na piesze wycieczki. Jesień jest bardzo zaskakująca, a pogoda płata różne figle. Gdy świeci słońce cieszymy się widokiem kolorowych drzew. Czasami na szczytach, schroniskach spotykamy duże ilości śniegu. Sam taki widok poprawia humor. Długie jesienne wieczory to idealny czas na zajęcie się swoim hobby. A jeśli się go nie ma to właśnie przyszła pora go wymyślić!! Chciałabym wygrać ekspres do kawy. Dziękuję i Pozdrawiam

  190. To wszystko co przynosi mi szczęście i radość w każdym dniu….
    Miska zupy.
    Pajda chleba.
    Ciepłe ramię, do którego moge się przytulić.
    Koc, którym moge się okryć.
    Dziecko, które zasnęło po całym dniu gadania.
    Piosenka przed snem.
    Poduszka, pod którą schowałam list.
    Myśli, których nikt nie może mi zabrać
    Tylko tyle i AŻ TYLE!! :)…
    A który produkt Russell Hobbs?? – prezent niech będzie prezentem 😉

  191. Moim idolem jeżeli chodzi o czasoumilacz w jesienne popołudnia jest zdecydowanie (uwaga) układanie puzzli. Tak wiem może wydać się to zabawne oraz dziecinne jednak z córeczka uwielbiamy układanki. Od dzieciństwa uwielbialam puzzle co sprawiło że moja córka również jest ich fanka. Zdecydowanie dla mnie jest to najlepiej spędzony czas z córeczka w jesienne długie popołudnia i wieczory. Przy pysznej kawie może być tylko ieszcze lepiej tak więc Express do kawy był by idealny 🙂

  192. Akurat jesienią czas dla mnie samej jest szczególnie ważny, dlatego:
    Wstaję pierwsza, wcześniej niż moi domownicy, idę do dużego pokoju z aneksem kuchennym, podnoszę roletę i śledzę jak blok naprzeciwko budzi się. Myślę o śniadaniu, o rzeczach, które mam do zrobienia i przychodzi pora na kawę. Włączam czajnik, aby zagotować wodę. Do mojej ulubionej, dużej, porcelanowej filiżanki wsypuję 2 łyżeczki aromatycznej kawy, zalewam ją wrzącą wodą i czekam chwilkę. Teraz czas na mleko. Koniecznie musi być mleko!!! Upijam, dolewam, upijam, dolewam, aż kawa będzie miała idealny smak i barwę. Musi być beżowa. Czasem doleję do niej za dużo mleka i kawa jest za chłodna. Poranną kawę w ponury jesienny poranek lubię pić w samotności. Najlepiej smakuje mi ze świeżą gazetą albo czystą kartką papieru, która w miarę, jak w filiżance ubywa kawy, zapełnia się sprawami do załatwienia.
    Marzę o ekspresie do kawy, który w jesienny poranek zaparzałby aromatyczną kawę najpierw tylko dla mnie, a później dla innych domowników (męża, bo dzieci są jeszcze małe i nie piją kawy)

  193. Mój umilacz czasu to oczywiście ciepły kocyk, pod którym chowie się w zimne, deszczowe, jesienne popołudnia i wieczory, po powrocie z uczelni jest on idealny. Kolejny umilacz to cieplutka herbatka z cytrynką 🙂 Umilacz, bez którego pewnie większość z nas nie wyobraża sobie już życia to laptop, na którym mogę zapodać sobie jakiś piękny film i jedyne czego mi wtedy brakuje to mój największy, najlepszy umilacz, mianowicie mój ukochany mężczyzna, w takim towarzystwie żadna chandra mnie nie pokona 🙂 Prezent jaki chciałabym otrzymać to ekspres do kawy, dzięki czemu po kawie z niego mój mężczyzna nie zasypiałby na kolejnej komedii romantycznej u mego boku 🙂

  194. Moim umilaczem czasu jest ruch. Właśnie uświadomiłam sobie że kiedy mam dużo do załatwienia, kiedy chodzę, spotykam ludzi, podziwiam miasto wtedy spędzam miło czas. Żeby zrobić kawę też trzeba się ruszyć, przydałby się porządny ekspres do kawy 😉

  195. Cześć! Moją jesienną chandrę na pewno umilają dwa puchate koty, którym taka pogoda nie straszna. Wręcz przeciwnie – są zadowolone, bawią się i relaksująco mruczą. Listopadowy wieczór nie uda się również bez milutkiego koca i pluszowych skarpet. Ale chyba najważniejsi są mój syn oraz partner, których uśmiechy i obecność przy mnie w domu zawsze odgania jesienną chandrę. Nawet w najzimniejszą pluchę! Wszyscy ucieszymy się z tostera Russell Hobbs. Pozdrawiam

  196. Jesienne umilacze czasu?
    Hmmmmmm…
    Cóż, na szczęście nie urodziłam się we Francji – choć pod wieloma względami szalenie tego żałuję – ale tam modne i (no wiem, ekologiczne) jest grzanie na siedemnaście stopni. Ja wysiadam – nie moje klimaty. By czuć się komfortowo i miło mnie trzeba przynajmniej stopni dwudziestu dwóch…
    Nie urodziwszy się na Szetlandach (duńskie są, prawda?) mam podejrzane upodobanie do owiec, nie kulinarnie, absolutnie – raczej pod postacią wełny. Koce, skarpetki, aseksowne beże, które zabiłyby każdego – przyzwyczajonego do seksowności Amerykanina (tak przynajmniej mówią filmy 🙂 – mnie umilają jesień absolutnie.
    Kulinarnie? Będzie po chińsku – duuuuuuuużo herbaty. Ewentualnie po brazylijsku – dobra kawa nie jest zła. Jedzenie? Tu gorzej, bo dla komfortu powinno być kalorycznie, ale psyche ma (grecka!) ma opory, bo od ciasteczek ponoć dupka rośnie, od chipsów, frytek i orzechów też… Mogę jeść ewentualnie marchewkę, ale to już nie to samo… Więc tak nie umilam, chociaż bym chciała.
    I czasami się łamię…
    Wcale nie tak rzadko 🙂
    Jeśli chodzi o literaturę, to niestety urodziłam się Polką i mogę co prawda czytać w innych językach, ale jak ma być umilaczowo – to zdecydowanie być to musi po naszemu. Albo w dobrym tłumaczeniu. Normalnie – preferowałabym reportaż, ale ponieważ świat jednak bywa zły, to niech będzie krymiał… Tam jest fikcja. Gdybym urodziła się Skandynawką, czytałabym Mankella, Nesbo, Lackberg i wielu, wielu innych w oryginale… Tak zostają tłumaczenia i zapach cynamonowych ciasteczek pod postacią świeczki (od zapachu dupka rośnie mniej)…
    Gdybym urodziła się Włoszką, wlałabym sobie do tego lampkę prosseco, a gdyby to była Hiszpania – to na bank skończyłoby sie na sangrii, mnie wystarcza kieliszek nalewki z czarnego bzu i kawy – w mistrzowskim wykonaniu mojej mamy… Chociaż, jesienią lampka czerwonego wina też jest wskazana…
    I światło. Niestety urodziłam się w kraju, gdzie zimy są bure (a będzie jeszcze gorzej – bo efekt cieplarniany rządzi), a o słońcu myśli się oglądając fotki z Malediwów (tam się niestety nie urodziłam)… Trzeba mi więc dobrych lamp i luster, odbijających promienie świec… Romantyzm na poziomie Jane Austin (może gdybym była Angielką widzałabym romantyzm w jesieni?)…
    I muzyki. Różnej 🙂 Tu czasami bywam Amerykanką, czasami Francuzką, a bywa, że i Portugalką. Zdecydowanie – muzycznie (o każdej porze roku) jestem kosmopolityczna… Tylko jesienią ta muzyka jakaś bardziej esencjonalna jest… Jak zresztą wszystko…

    Chciałabym – gdyby, ach gdyby – tego ekspresu do kawy… zapach kawy z przelewowca… gdybym urodziła się Amerykanką piłabym codziennie taką do śniadania schodząc do bistro na parterze mojego domu… tak to tam przecież wygląda, prawda? 🙂
    pozdrawiam

  197. Witam 🙂
    Moim jesiennym czasoumilaczem jest domowe spa 🙂 Na początek peeling kawowy (kawa+oliwa z oliwek + ulubiony balsam) – skóra jest już po nim aksamitnie gładka, następnie spalający tłuszcz okład z kawy (kawa rozpuszczalna, odrobina rumu dla rozgrzania, cynamonu i imbiru, wszystko wymieszać, nałożyć na ciało owinąć folią, spłukać po 30 minutach) po takim zabiegu czuję się jak nowo narodzona, ciało pachnie boskoa skóra jest gładka i promienna, mąż nie może się nadziwić jakie to cuda powodują taki stan rzeczy 🙂

    Chciałabym w prezencie otrzymać toster 🙂

  198. Moim jesiennym czasoumilaczem jest pieczenie! Najczęściej modyfikuję przepis na chlebek bananowo-owsiano-kokosowy dodając do niego coraz to inne suszone owoce i przyprawy. Dzięki temu pięknie pachnie w moim mieszkaniu. Kiedy już chlebek jest gotowy to mogę poświęcić się innemu ulubionemu zajęciu – szukaniu inspiracji do zmiany wystroju oraz poznawaniu nowych stylów. Nie zapominam również o treningu, który poprawia mi humor i napędza do innych działań.

  199. Witaj 🙂
    Na początku może powiem, że zagapiłam się z tym konkursem, ale zostało mi 20 minut na przekonanie Cię o tym, że to ja powinnam otrzymać toster. Tak, tak, upatrzyłam sobie toster, a dlaczego? Napiszę o tym za moment..
    Czasoumilacze jesienne? Standardowo: oglądanie filmów przy gorącej herbacie ze swojskim sokiem malinowym w ulubionym kubku z motywem sowy, mała gimnastyka przy spokojnej muzyce (joga na jesień idealna!), ciepłe ciastka wyciągnięte prosto z piekarnika, których zapach rozpływa się po całym domu (no ok.. małym mieszkaniu ;)), grube wełniane skarpetki, ulubiony- wyciągnięty już dres i okrycie się w całości (po sam czubek nosa) grubym i ciepłym kocem. A kiedy mam już dość szaro-burej pogody za oknem, to… uciekam w góry. Czyli tam, gdzie nie ma już jesieni, a jest już zima. Zdecydowanie wolę śnieg, niż deszcz! No i te widoki…
    A jak wyglądają czasoumilacze tej jesieni? W związku z tym, że oczekuję mojego brzdąca, spędzam całe dnie w domu (ubolewam nad tym, ale organizm sam wybrał tę opcję..). Więc aktualnie moimi umilaczami są dodatkowo strony z inspiracjami na urządzenie kącika Maluszka. Tatuś zabrał się za remont, a Mamusia ma za zadanie wymyślenie i zorganizowanie wszystkich (nie)zbędnych rzeczy. Nie ukrywam- sprawia mi to ogromną przyjemność 🙂 Szkoda, że nie mogę cieszyć się jesienią, za którą tęsknię – kolorowe liście, chłodny, ale nie lodowaty wiatr, ostatnie promienie słońca przebijające się przez chmury.. Za rok z moim Maluchem będziemy (mam nadzieję) przeżywać takie momenty już wspólnie.
    A wracając do tostera.. No cóż 🙂 Ekspres do kawy mi się na razie nie przyda z wiadomych względów, czajnik akurat kupiłam nowy, więc został toster, o którym zresztą zawsze marzyłam 🙂 Za kilka miesięcy, kiedy Młody będzie już ze mną, toster na pewno ułatwi mi kwestię śniadań na szybko 🙂

  200. Moim najlepszym umilaczem czasu jest popołudniowa kawa wypita z moim mężczyzną. Nic tak nie zbliża do siebie jak właśnie te momenty wypełnione aromatycznym zapachem świeżo parzonej kawy z nutą rozgrzewajacych przypraw korzennych. Tylko ja, On i kubek pełen czarnej słodyczy. Co za tym idzie bardzo chciałbym przytulić ekspres, który pomógł by rozgrzewać atmosferę.

  201. Mam kilka czasoumilaczy do walki jesienna chandrą.
    Jednym z nich jest zielony kubek z uśmiechem. W nim kawa smakuje zawsze o niebo lepiej. Co by się stało, gdybym, zaparzyła ją w ekspresie do kawy firmy Russell Hobbs? Czysta przyjemność 🙂
    Posiadam też niezawodny termofor w dzianinowym pokrowcu w kolorowe paski. Jego ciepło pozawala mi wyobrażać sobie, że grzeje się się w promieniach letniego słońca 🙂
    Nie mogłabym zapomnieć o masce algowej, która zawsze pomaga na poprawę humoru. 15 min. mojego osobistego SPA.
    Pozdrawiam!

  202. Jesień to zdecydowanie najcięższy czas w ciągu całego roku, zimne wieczory, ciemne popołudnia, czasami jedyne o czym marzę to zawinąć się w koc (udając burrito) i zapaść w sen zimowy. Walka z jesienną chandrą chwilami bywa okropnie ciężka, ale każdy ma na nią swoje ulubione sposoby. Dla mnie jednym z nich jest czytanie książek, ale tylko takich, które uruchamiają we mnie pozytywne myślenie i chęć do działania. Zdecydowanie rozczulające romansidła zostawiam sobie na inne pory roku. Jesień to również super czas na zmianę garderoby, dlatego kiedy dopada mnie jesienny dół, lecę na zakupy w poszukiwaniu nowego golfu, swetra albo butów (każda kobieta wie, że nic tak dobrze nie poprawia humoru, jak nowa para butów). Trzeci sposób na trudne jesienne chwile to spotkania ze znajomymi w restauracjach, kawiarniach, barach. Uwielbiam ten czas kiedy bezkarnie mogę spotykać się z koleżankami na pyszne ciastko i herbatę, jesienią specjalnie ukochałam sobie tą imbirową z dodatkiem puree z marakui. Biorąc pod uwagę to, że jestem strasznym śpiochem, co szczególnie uaktywnia się jesienią, gdybym wygrała chciałabym dostać express, wierzę że picie kawy z tak pięknego urządzenia, motywowałoby mnie do wcześniejszych pobudek :).

  203. Najlepszy umilacz czasu jak dla mnie to wieczorny seans filmowy z moimi dwoma najblizszym przyjaciółmi -Mokką i Bruno, kochanymi labradorkami. Każdy z nas ma swoje własne miejsce w łóżku pomiędzy poduchami 🙂 To jest mój najlepszy sposób na jesienno-zimową deprechę i demotywację
    Chciałabym dostać toster albo ekspres do kawy, jest mi to właściwie obojętne 😛

  204. Najlepszym umilaczem na jesienna chandre jest mój mąż w połączeniu z butelka dobrego wina, w takim towarzystwie nie tylko jesienna chandra ale i wszystkie troski znikają w mgnieniu oka;)

    Najchetniej przyjęła bym toster, ale ekspresem tez nie pogardze;)

  205. Moim UMILACZEM NR 1 jest medytacja,
    to bardzo dobroczynna fascynacja.
    Ciało w świat błogiego relaksu wprowadza,
    zaś umysłowi pełne wyciszenie przywraca.
    Zanurzam się wtedy w tu i teraz całkowicie,
    co działa na mnie kojąco niesamowicie.
    Kiedy na oddechu całą swą uwagę koncentruję,
    natłok myśli z powodzeniem ignoruję.
    Myśli te pozwalają o sobie zapomnieć i niczym balonu uczepione,
    znikają z horyzontu percepcji, jakby przez wiatr były we mgle niesione.
    Moje laserowe skupienie na oddechu jest niezawodne,
    gdy chcę objąć swym doświadczeniem stany w błogości skąpane lecz ulotne.
    Gdy umysł z fal beta na fale alfa, a nawet theta się przestawia,
    oddech się spowalnia, serce bije wolniej, a organizm jeszcze lepiej niż w śnie się odnawia.
    Medytacja skutecznie przywraca harmonię umysłu, duszy i ciała,
    sprawia, że uwalniam się z tego, czego dłużej czuć bym nie chciała.
    Negatywne emocje odsuwają się w cień,
    a ja nabieram entuzjazmu i mocy, by dobrze spożytkować dzień.
    Po takim „resecie” czuję się jak nowo narodzona,
    w prawdziwej lekkości bycia zatopiona.
    Moje witalne akumulatory są do pełna naładowane,
    a myśli powracają spokojne i uporządkowane.
    Króluje we mnie radość bezwarunkowa,
    i jestem wzorem spokoju dla ludzi dookoła!
    Dzięki medytacji dbam o dobrostan mentalny, emocjonalny, fizyczny i duchowy,
    to doskonała dla mnie forma holistycznej odnowy!

  206. Świetne pomysły na milsze przeżycie jesieni ;). Bujany fotel też jest moim marzeniem, ale niestety mamy za mało miejsca w mieszkaniu. Cóż, może kiedyś 🙂

  207. Mój umilacz czasu 🙂
    Gorąca kąpiel w wannie wypełnionej dużą ilością piany o romantycznym zapachu perfum, albo zimowym czyli pierniczków (olejki do kąpieli) 🙂 Zapalam świece ponieważ relaksują mnie i wprawiają w dobry nastrój różnego rodzaju światełka. Ogień ze świeczek drży i pięknie odbija światło na moim ciele. Włączam muzykę i czuję się jak księżniczka.
    Taka aranżacja jest najprzyjemniejsza po długim czasie spędzonym na zewnątrz, w deszczowe jesienne dni lub zimowe i mroźne.

  208. Najważniejsze to dobry trening! A potem mam trzy typy jednak nie wiem który wybrać jako nr 1 – mojego psa czy mojego chłopaka? 🙂 punkt nr 2 to szlafrok i kołderka bo kocyk to już za mało i do tego pyszna gorąca kawka z cynamonem i żadne mrozy śniegi deszcze mi nie straszne! Dlatego wybieram ekspres do kawy jako moje perpetum kawo-mobile

  209. Umilacz czasu – na początku muszę napisać, że bardzo mi się podoba to sformułowanie! Moim umilaczem czasu a zarazem chwilką tylko dla siebie jest jeden wieczór w tygodniu, kiedy robię sobie małe, domowe spa 🙂 Gorąca kąpiel z wielką pianą, obowiązkowy peeling, maseczka na włosy, twarz, pachnące mleko do ciała. Zrelaksowana i piękna po pielęgnacji z dobrą książką i kubkiem kakao lub owocowej herbatki w ciepłym łóżeczku- to mój umilacz czasu! Umilacz czasu, dzięki któremu każda kobieta poczuje się wyjątkowa i piękna <3

  210. Moim ostatnimi czasem umilaczem jest wanna… dzieci śpią… w końcu… wiec idę do wanny z gorąca piana. Nawet muzyki nie włączam w ostatnim czasie bo ta cisza jest bardzo miła i koi moje uszy 🙂 pozdrawiam wszystkie załatane mamy ?

  211. Moim jesiennym czasoumilaczem pomijając wielki, ciepły koc i mojego dużego pluszowego kota są przede wszystkim moje ulubione seriale oraz różnego rodzaju filmy, oglądane wieczorem w ciemnym pokoju, jedynie z zapalonymi w lampionach świeczkami oraz z ogromnym kubkiem ulubionej herbaty. Im większy kubek tym lepiej 😉 A czasem zamiast herbaty pojawia się winko lub rozgrzewająca nalewka domowej roboty. W takich chwilach nic więcej do szczęścia nie trzeba 🙂

  212. Moje sposoby to:
    ciepła kąpiel, świece, dobra książka (ale książki tego nie lubią bo od pary trochę się falują)
    pyszna kawa, ciacho i chwila ciszy
    dobra ksiązka plus kocyk i dobra aromatyczna herbatka
    długi spacer z psem
    masaż (tylko z tym kiepsko ostatnio)
    nałożenie słuchawek i słuchanie ulubionej piosenki bądź piosenek
    zadbanie o siebie- peeling całego ciała, dobry balsam itp

    ponoć tylko toster został , reszta znalazła szczęśliwych właścicieli 🙂
    chętnie do porannej kawki zrobię pyszne tosty w tosterze Russell Hobbs

  213. Z miłą chęcią przygarnę toster, który planowałam zakupić 🙂 jutro Mikołaj a ja idę usunąć ósemkę… więc szykuje się mało przyjemny dzień, ale taki prezencik napewno poprawiłby mi humor 😉 pozdrawiam

  214. Najlepiej umilony jesienny wieczór to połączenie przyjemnego z porzytecznym!
    Jak dla mnie warto w takie smutne, szare dni zmotywować sie do jakiegoś treningu, którym u mnie zwykle jest bieganie długodystansowe w celu uwolnienia w sobie energii, o której jesienią często nie mamy pojęcia 😉 Po takim naładowaniu wewnętrznych akumulatorów najbardziej lubię spędzać czas z drugą połówką na obejrzeniu dobrego filmu pod ciepłym kocykiem, a pyszne tosty do tego to juz niemalże spełnienie marzeń! Wniosek – najprostsze pomysły czasem mogą okazać sie najlepsze!

  215. Przeczytałam na Fb, że można wziąć udział w konkursie:) Ufff…już grudzień 🙂 Listopad najsmutniejszy miesiąc w roku. Ja na poprawę humoru i przezwyciężenie chandry robię na drutach, piję gorąca herbatę z pigwą i miodem albo imbirem. Jeżeli mąż wcześniej wraca do domu oglądamy razem filmy albo gramy w gry planszowe 🙂 jesteśmy małżeństwem z małym stażem i ekspresu do kawy nie dorobiliśmy się jeszcze, przydałby się taki piękny od Russell Hopps 🙂

  216. Najlepszą receptą na dlugie jesienne wieczory jest po prostu miłość! Ciepło drugiego człowieka niczym ciepło wydawane przez toster, najlepiej ogrzewa oglądanie zachodow Słońca i gwiazd na niebie.

    Z chęcią przygarnę więc ten porzucony przez kogoś toster i oddam mi trochę swojego ciepła zanim to.on rozgrzeje mnie i mojego chłopaka cieplutkim tostem;)

  217. Zgodnie z wpisem na FB przesyłam komentarz – ten który za 1 razem pisałam bo w zasadzie czasoumilacze się nie zmieniły 🙂
    “Lubię każdą porę roku – każda ma coś w sobie ładnego :). Moje czasoumilacze?? Podobne jak Twoje. Aktualnie pochłaniam mnóstwo książek a jeszcze więcej czeka w kolejce do przeczytania. Zatem na poprawę humoru robię kakao, zapalam świeczki (mnóstwo zapachowych świeczek), puszczam starą muzykę z filmów i biorę w łapkę książkę :). I tak czas leci bardzo szybko że mam wrażenie iż przeczytałam kilka stron książki a tu już pora się kłaść spać bo kolejnego dnia czas do pracy.
    Ponadto ostatnio postanowiłam zrobić koszyk z papierowej wikliny więc zdarzają się wieczory gdzie książkę zamieniam na papier i klej i tworzę wiklinę ? – to będzie mój pierwszy taki „wynalazek” wiec mam nadzieje ze dam radę.
    A co bym chciała z produktów Russell Hobbs? Wszystko piękne i przydatne jednak na jesienne wieczory brakuje mi tostera i przepysznych tostów”

  218. Ostatnio mi się nie udało, może tym razem mikołajkowy los się do mnie uśmiechnie!

    Wklejam mój komentarz konkursowy, nieco zmodyfikowany 😉

    Jesienna chandra? Dla mnie nie istnieje! Popołudniowy trening, a potem wieczór z mężem przy dobrym serialu, gorącej herbacie i zapachu świeczek to idealne połączenie ❤️ A gdy męża nie ma to wtedy jest czas na odkrywanie makijażowych nowości przy udziale niezawodnych youtuberek. I nawet nie wiesz kiedy pochmurny jesienny wieczór zmienia się w wieczór pełen kosmetycznych wrażeń 🙂 a jesienne poranki niech umilą nam pyszniutkie tosty! mniaaam, nie mogę się już doczekać!

  219. Hmmm mój sposób na umilanie jesiennych wieczorów to ciepły kocyk, gorąca herbatka z własnoręcznie robionym sokiem z aronii, do tego owoce maczane w czekoladzie lub inne pyszne jedzonko, przytulenie się do chłopaka i dobry film lub serial. Tylko w tej kolejności ? Zdecydowanie to jest sposób na udany jesienny wieczór!!!!

  220. Nie wiem czy w dobrym miejscu, ale tak nieśmiało zostawiam komentarz 🙂 Taki toster bardzo by mi się przydał. Często do późna muszę siedzieć na uczelni i gdybym miała możliwość chrupać w przerwie domowego tosta…. Od razu jakoś łatwiej się skoncentrować i wykrzesać z siebie energię. Wtedy żadna jesień czy zima nie straszna. Pozdrawiam.

  221. Jakimś sposobem co roku trzeba przetrwać szare i ponure miesiące jesienne. Lista umilaczy? Super pomysł! Dobrze przypomnieć sobie, co moze pomoc przetrwać z uśmiechem na ustach aż do świąt ?
    1. Miseczka ciepłej zupy dyniowej. Z milosci do gotowania umilaczem bedzie tutaj nie tylko jedzenie, ale samo gotowanie. Czynność ta sprawia mi duzo przyjemności i od razu jakoś tak cieplej sie robi ? a sama zupa? Nie tylko smak, ale tez piękny kolor zupy pomogą przetrwać nawet najbardziej szarą jesień!
    2. Kawałek ciasta marchewkowego. Kolejny przejaw zamiłowania do spędzania czasu w kuchni. Choć na co dzien staram sie ograniczać słodycze i jeść zdrowo, to nie dajmy sie zwariować, kawałek ciasta (a nie cała blacha :D) jeszcze nikomu nie zaszkodził. Ciastem zawsze mozna podzielić sie z rodziną, przyjaciółmi i wywołać uśmiech na ich twarzach, a sprawienie komuś radości chyba także można uznać za umilacz ?
    Może wystarczy tych „jedzeniowych” umilaczy, czas ruszyć sie troche z domu ?
    3. Spacer w słoneczne jesiennne popołudnie po „dywanie” z liści. Ten umilacz wymaga współpracy pogody, jednak gdy juz natrafi sie słoneczny dzien, prawdziwa przyjemnością jest spacerowanie po suchych, szeleszczących liściach. Taka troche alternatywa marzenia z dzieciństwa rzucenia sie w wielki stos liści ;D
    I jeszcze troche klasyki zmarźlucha zarówno na jesień jak i zimę, czyli
    4. ciepła kąpiel, podczas ktorej mozna zapomnieć o wszystkich problemach i po prostu zrelaksować.
    5. Ciepły kocyk, dobry film, kubek dobrej cieplej kawy (lub herbaty, w zależności od „nastroju” :D). Ostatni umilacz uniwersalny na każda porę roku, to
    6. Wygrana w konkursie ?
    Cieplutkie tosty to zarówno super sniadanie na dobry początek chłodnych dni, jak i kolacja po powrocie do domu. Piękny nowy toster sprawiłby mi duzo radości, ładnie wyglądał w kuchni i dostałabym prezent nawet jesli Mikołaj sie nie pojawi ;D (No bo skąd pewność, ze i w tym roku zawita? :D)

  222. Ze względu na to, że już od ponad roku nie mieszkam z rodzicami, największym czasoumilaczem jest dla mnie powrót do domu rodzinnego.. uwielbiam uczucie, gdy rozsiadam się w kanapie, którą znam od dziecka, przykrywam się kocem, który pachnie mieszanką perfumow mojej mamy i proszkiem do prania.. pijąc grzaniec, który dodatkowo działa rozgrzewająco i umilająco 🙂 obserwuję moich rodziców, którzy mimo mijającego czasu okazują mi tak wiele miłości, troszczą się o mnie jakbym nadal była ich małą dziewczynką.. dostrzegam pojawiające się na ich twarzach zmarszczki i wtedy ogromnie docenim ich wkład w moje życie, przypominam sobie każdą trudną chwilę i to, że zawsze mogłam na nich liczyć. Mam ochotę przytulać ich wtedy bez końca 😀 dla mnie czasoumilacze, to nie rzeczy materialne, to właśnie to uczucie, które doznaje wracając do domu rodzinnego 😉

  223. Jesien piekna, kolorowa
    Kapiel w wannie juz gotowa
    Muzyczka juz cicho gra
    Przy niej jesien nie jest zla!

    Na zmeczenie super rada
    Na kolana kotek siada
    Dobry film,a moze ksiazka?
    Taka jesienna goraczka

    W wolnym czasie troche ruchu
    Bardzo podnosi na duchu
    I do tego koktajl z miodem
    Nie zawieje wiecej chlodem.

    Gitara gdzies w koncie stoi
    Czeka az sie ja nastroi
    Palce chyba wyszly z wprawy
    Za granie sie zabieramy

    Chwile w ciagu dnia poswiecam
    Energie troche podkrecam
    Takie umilacze mam
    Takie chwile to kocham!

  224. Witaj ponownie! 🙂
    Od mojego wpisu konkursowego minęły już 2 tygodnie, a sytuacja nadal niezmienna. Tatuś Brzdąca robi remont, a Mamusia szuka inspiracji i kompletuje wyprawkę 🙂
    Najbardziej aktualnym czasoumilaczem jest niezastąpiony laptop do zakupów online, do tego ciepły koc i herbatka z miodem, bo niestety złapało mnie przeziębienie. Standardowo bym się nie martwiła, ale skoro jestem w dwupaku, to nie mogę myśleć tylko o sobie 🙂

  225. Moje umilacze czasu w okresie jesienno-zimowym są niezmienne od lat 😀
    Na pierwszym miejscu stoją narzeczony i pies – bez nich nic nie byłoby takie samo 🙂
    Na drugim miejscu podium znajduje się joga. Inne rodzaje treningów też oczywiście są super i czuję po nich, że żyję, ale jednak joga jest niezastąpiona i bezkonkurencyjna 🙂
    Na trzecim miejscu są wszystkie pozostałe z moich hobby (w zależności od humoru zajmuję się nimi na zmianę :D) – czytanie książek i próby pisania swoich własnych, rysowanie, wytwarzanie filcowych ozdób (to dopiero relaksuje!), oglądanie seriali koreańskich czy śpiewanie do wtóru z youtubem 😉
    Tak naprawdę najlepszym sposobem na chandrę jest robienie tego, co daje nam najwięcej radości w życiu 🙂 Jest tyle możliwości, że czasem aż żałuję, że życie jest tylko jedno 😉

  226. Moje najlepsze jesienno-zimowe umilacze są bardzo podobne do Twoich typów 😉
    1.Przede wszystkim lubię mieć chwilę dla siebie( jak chyba My wszystkie). Wykorzystuję ją często czytając dobrą książkę lub oglądając nowe odcinki ulubionych seriali, przy tym robię sobie wygodne miejsce do leżenia na kanapie, przykrywam ciepłym kocem i popijam herbatę z imbirem i plastrami pomarańczy.
    2. Robię sobie pachnącą i gorącą kąpiel i mini domowe spa: maseczki, kremy, depilacje 😉 po takich małych zabiegach odrazu czuję, że jesienna chandra mnie nie dopada.
    3. Podbieram mojemu chłopakowi jego perfumy, które uwielbiam <3 "Mexxx black"- są otulające i mają bardzo ciepły, przyjemny zapach 🙂
    4. Jeśli jest mi smutno i źle poprostu wtulam się do ukochanego chłopaka 🙂

  227. Moje najlepsze jesienno-zimowe umilacze są bardzo podobne do Twoich typów 😉
    -Przede wszystkim lubię mieć chwilę dla siebie( jak chyba My wszystkie). Wykorzystuję ją często czytając dobrą książkę lub oglądając nowe odcinki ulubionych seriali, przy tym robię sobie wygodne miejsce do leżenia na kanapie, przykrywam ciepłym kocem i popijam herbatę z imbirem i plastrami pomarańczy.
    – Robię sobie pachnącą i gorącą kąpiel i mini domowe spa: maseczki, kremy, depilacje 😉 po takich małych zabiegach odrazu czuję, że jesienna chandra mnie nie dopada.
    -Podbieram mojemu chłopakowi jego perfumy, które uwielbiam <3 "Mexxx black"- są otulające i mają bardzo ciepły, przyjemny zapach 🙂
    – Jeśli jest mi smutno i źle poprostu wtulam się do ukochanego chłopaka 🙂

  228. Moim umilaczem czasu jest przede wszystkim moja piękna kiciunia Bella, która co wieczór ogrzewa mnie swoim ciepełkiem i słodko mruczy na moich kolanach. Do tego pyszna kawka i dobry film lub książka. Kicia zapewnia mi długi i błogi relaks, bo jak to z kotem bywa “nie mogę wstać, bo kot na mnie leży” 😉

  229. Dla mnie najlepszym momentem w jesienne wieczory jest to czas który spędzam z mężem po wykapaniu i położeniu synka spać. Jest to czas dla nas z kubkiem cieplej aromatycznej herbaty i wtedy sie relaksuje. Wspólne momenty z rodziną to dla mnie cos cudownego. Wybieramy ekspres do kawy. ?

  230. Moim umilaczem jest czas. Czas spędzony z moją półtoraroczną córeczką i mężem. To czas kiedy siadamy razem pod kocykiem i czytamy bajki. Nie potrzeba nam wówczas telewizji, telefonów i innych sztucznych umilaczy. To są te bezcenne chwile, które tak szybko mijają i mogą nigdy nie powrócić, dlatego uczymy się je doceniać każdego dnia.

  231. Oprócz herbaty, ciepłego koca i pachnących wosków topiących się w kominku, moim najcudowniejszym jesiennym umilaczem są moje futrzaki. Moje rozkoszne kocurki grzeją, mruczą i rozładowują wszystkie stresy. Aportowanie kasztana to ulubiona jesienna zabawa. Ach, no i kochają opieczony chleb orkiszowy- ja też!

  232. Chętnie przygarnę toster, który będzie umilał mi czas pysznymi tostami, którymi będę się zajadać oglądając ulubiony serial 😀

  233. wczoraj spędziłam fantastyczny weekend z moim chłopakiem a co w tym dziwnego nie robiliśmy nic nadzwyczajnego. piliśmy piwko dla relaksu i oglądaliśmy mecz w telewizji siedząc pod kocem. Idealny sposób na jesienne wieczory 😉

  234. Ja osobiście przebywam obecnie na zwolnieniu L4 do maja ?, a do maja dlatego że w maju nastapi rozwiązanie, na świat przejdzie nasze maleństwo. Także w chwili obecnej ładuje baterie na Maxa, odpoczywam i relaksuje się, staram się niczym nie martwić i cieszyć się swoim stanem. Wolny czas kocham poświęcać moim trzem Panom : mam trzy kochane świnki morskie kocham zwierzęta?. Prawdziwy relaks i odprężenie następuje na wakacjach
    ? więc kiedy tylko możemy wracamy do zdjęć i filmów z wakacji. A tak naprawdę to każda chwila spędzona wspólnie z moim Mężem i rodzina jest dla mnie czasoumilaczem.

  235. Przepis na umilenie wieczoru:
    1 kubek gorącej czekolady
    Ciepłe skarpetki w zabawne wzorki
    Ukochana osoba obok
    Podane składniki przykryć kocem o wymiarach 180×200
    Dodatkowo:
    Nastrojowa muzyka
    Paczka Raffaello
    2 duże świeczki zapachowe (wanilia)
    Ogień w kominku
    Uwaga! Przed spożyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż efekt silnie uzależnia!

  236. Umilaczem czasu w tak mało entuzjastycznym okresie jest eksperymentowanie w kuchni, zarówno przy wymyślaniu nowego menu na obiad, jak również przy pieczeniu kolejnej wersji jabłecznika!
    Oczywiście chciałabym dostać toster RETRO, przyda się do kolejnych eksperymentów 🙂

  237. Najlepszym dniem na czasoumilacze jest niedziela, chodzenie do południa w piżamie, śniadanko do łózka, kawka z mleczkiem, do tego tosty ze swojej roboty konfiturą (oczywiście nie da się tego zrobić bez tostera), do tego książka (ale kto tam będzie czytał książkę jak trzeba seriale i programy nadrobić), czas na maseczkę, balsamy i “zrobienie paznokci”, och jak błogo i miło się zrobiło, chętnie znowu udało by się pod kocyk lub kołderkę, ale czas wstawić obiad ☺ …..

  238. Witaj Tipsi 🙂
    Jesienną chandrę przeganiam work-out’em z energiczną, pozytywną muzyką w tle. Po takim doladowaniu endorfin żadna chandra nie jest mi straszna 🙂 A w międzyczasie- piekę pyszne i zdrowe ciasta i ciasteczka z dodatkiem marchwii, przypraw korzennych, jabłek- zadowolenie bliskich ładuje mi bateryjki 🙂 Z pewnością nowy TOSTER sprawi mi wiele pyszności, ktore dzieki niemu przygotuje tej jesieni i nie tylko 🙂

  239. Moim umilaczem każdego wieczora jest mój narzeczony, zimno niestraszne, nuda niestraszna, zawsze ciepło i przyjemnie. Każdy wieczór staje się wyjątkowy.

  240. Umilacz niezawodny pyszne kakao, książka i przeszkadzający mały psiak. Telefon do siostry. A gdy już ogrom przytłoczenia jesiennego skutecznie wpedzi mnie do łóżka to niezawodny film, obejrzany po tysiąckroś… i wciąż działa! Śliczny przepiękny toster mile widziany 🙂

  241. Dbam o linię więc czekolada odpada – choć ma w sobie tyle siły, że pomoże największemu jesienno-zimowemu smutasowi 😀
    W moim przypadku idealnie sprawdza się termofor w milutkim sweterku (który dostałam od siostry pod choinkę rok temu), który ratuje nastrój w najgorsze dni. Do tego kredki i kolorowanka (na uspokojenie-nie ma co się dziwić, warto spróbować). A jeśli brak mi cierpliwości to gorąca kąpiel, skarpety, za duży dres chłopaka i dobry film w jego towarzystwie (rozczulonego widokiem mnie w tym za dużym dresie). Gwarantuję wtedy udany wieczór.
    Tymczasem już nastawiam się na taki wieczór!

  242. Moim sposoben na dlugie zimowe wieczory jest zabawa z moimi 4 letnimi blizniakami. Gry planszowe, ukladanie klockow, lepienie z masy solnej czy pieczenie pierników,ktore mialy czekac na swieta,a na drugi dzien juz zqczyna brakowac. Uwielbiamy dlugie wieczorne spacery, po ktorych naszym rytualem jest goraca herbatka z imbirem i miodem. W tym roku w liscie do mikolaja napisalabym o czajniku poniewaz nasz juz jest mocno zuzyty, a chlopaki uwielbiaja herbatki. Mam nadzieje, ze list zniknie z okna a czajnik pojawi sie pod choinka ?

  243. Hm…dzieci nie mam więc buziaki od córek odpadsją, kąpać się nie lubię więc wanna pełna piany też na nic się nie zda, ale chyba już wiem!!!;)…siedzenie pod namiotem z koca w powyciąganych dresach i z policzkami przypruszonymi różem to jest najlepszy zimowy czasoumilacz:) nie ma chyba nic przyjemniejszego niż poczucie piękna mimo niesprzyjającym warunkom hihi? a do tego ulubiony magazyn modowy w łapkach i żadna pogoda ani aura nie jest mi straszna☺️

  244. Umilaczem numer 1 w zimowe, ciemne wieczory jest przede wszystkim ciepłe łóżko, które rozumie każdy problem i akceptuje każdy humor. Przytulanie to jedyna czynność, która tak doskonale wycisza i uspokaja, także stosuję ją jak najczęściej. Pyszna, ciepła kawa i ciasteczka korzenne to to, za co uwielbiam tę porę roku. Świetny film, książka lub gdy mam energię godzinny pilates to także idealna forma spędzania czasu. Jest mnóstwo rozwiązań, wszystko zależy od dnia i zmęczenia po wykonaniu codziennych obowiązków. Jeśli się tylko postaramy to każdy wieczór może stać się jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowy 🙂

  245. Witaj ? ja moje wieczory spędzam że swoim ukochanym Mężem i Synkiem który skończył 5 msc. Zawsze jest nam wesoło a czas spędzony z moimi chłopakami jest najpiękniejszy ! Także te nadchodzące święta będą wyjątkowe ponieważ pierwszy raz spędzimy je w trójkę!

  246. Umilaczem wieczornym może być wszystko począwszy od łyka dobrej herbaty, czy też grzanego wina, poprzez wspólne oglądanie ulubionego serialu swojego mężczyzny (na wspólnej;) ) i w tym czasie wtulając się w niego i pozostawiając cały stres za sobą a skończywszy na wspólnej zabawie z córką, tańcząc do upadłego 😉 a potem tuląc do piersi widzieć jak nasz skarb usypia w maminych ramionach. To są moje małe i zarazem duże umilacze jesiennych wieczorów. I świat za oknem przestaje wydawać się tak ponury 🙂

  247. Moim umilaczem wieczornym może być wszystko począwszy od łyka dobrej herbaty, czy też grzanego wina, poprzez wspólne oglądanie ulubionego serialu swojego mężczyzny (na wspólnej;) ) i w tym czasie wtulając się w niego i pozostawiając cały stres za sobą a skończywszy na wspólnej zabawie z córką, tańcząc do upadłego 😉 a potem tuląc do piersi widzieć jak nasz skarb usypia w maminych ramionach. To są moje małe i zarazem duże umilacze jesiennych wieczorów. I świat za oknem przestaje wydawać się tak ponury 🙂

  248. Mój czasoumilacz od jakiegoś czasu to rękodzieło: kanzashi czy też karczochy…nad całym domem zapanowała wstążki i bombki 🙂 uwielbiam ten czas bo wiem że zaraz są święta 🙂

  249. Grubaśne skarpety za kolana, puszysty kocyk, kuchnia pachnąca kawą z nowego ekspresu RH z dodatkiem przypraw korzennych. Połaczyć w jedno, położyć wygodnie. Zalecane długie leżakowanie przed ulubionym romantycznym, świątecznym filmem. Dodatkiem może być ukochana osoba u boku ?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular