Troszkę czasu już minęło, ale w końcu nadszedł czas na kolejną część fit alfabetu! Cieszę się, że niektórym z Was pomysł przypadł do gustu. Dlatego też bez zbędnych wstępów lecimy dalej! Nic samo się nie zrobi.
Gdybyście chciały przypomnieć sobie część I, zapraszam ====> klik.
G- Głód
Literka G pokonana. A to wszystko zasługa Czytelniczki Zuzanny. Serdecznie dziękuję za podpowiedź! Przyznam szczerze, dla mnie głód praktycznie odszedł w zapomnienie. Jak to możliwe? Wystarczą odpowiednio rozplanowane posiłki, a co ważniejsze – trzymanie się ustalonego planu. Pamiętajcie, nie ma sensu czekać, aż zaczniesz odczuwać wilczy głód. W ten sposób doprowadzisz do napadu obżarstwa, uczucia przejedzenia, a finalnie do wyrzutów sumienia. Gdzie tu sens i logika ja się pytam? Jak zwykle, nie przesadzaj w żadną stronę. Podsumowując:
Objadasz się – źle
Głodzisz się – źle
To dlatego tak wiele osób zachęca do jedzenia kilku małych posiłków w ciągu dnia, zamiast dwóch ogromnych. To absolutna podstawa zdrowego stylu życia, nigdy nie zapominaj.
H- Harmonia
Bardzo długo zastanawiałam się, czy umieścić to słowo. A to dlatego, że jestem odrobinę przeciwniczką tego hasła. A właściwie, mówiąc dokładniej, rozumiem je troszkę inaczej i naprawdę ciężko jest to wyjaśnić w taki sposób, żeby nie wzbudzić kontrowersji. Za całkowicie bezsensowne uważam dążenie do osiągnięcia w życiu ładu, symetrii, perfekcji. No nie da się i nikt mi mnie nie przekona, że jest inaczej. Nie oszukuj się, w Twoim życiu nigdy nie będzie harmonii. Chyba, że grasz na takim instrumencie. Gratuluje, to jedyny sposób!
Jednocześnie uważam, że Ty możesz być harmonią.
Robi się filozoficznie, co?
Mam na myśli to, by być w harmonii z własną osobowością i własnym ciałem. Jesteś w stanie zaprowadzić ład w swojej głowie, jeżeli tylko masz określone cele, znasz siebie i co najważniejsze AKCEPTUJESZ to, kim jesteś. Zaprowadzasz ład i spokój, bo znasz swoje zalety i rozumiesz wady. To samo dotyczy Twojego ciała. Rozumiesz potrzebę zadbania o zdrowie i kondycje, jednocześnie akceptujesz swoje niedoskonałości.
Podaję przykład:
Chaos jest moją harmonią! Jestem energiczna i kreatywna, a jednocześnie dosyć roztrzepana. Moje życie, plany, upodobania ciągle się zmieniają. Kiedy próbowałam nad tym zapanować, nie czułam się dobrze. Kiedy zrozumiałam, że to po prostu cechy mojego charakteru, a mój organizer zawsze będzie pokreślony poczułam spokój. Tak samo było w przypadku sylwetki. Jestem szczupła, ale mam sylwetkę typu gruszka. Drobne ramiona i szersze biodra. Nie potrafię tego zmienić, nawet przy utracie wagi proporcje pozostają. I okey, odkąd przestałam walczyć z wiatrakami, czuję się dobrze.
I-Inspiracja
czyli to, co kochamy najbardziej! Myślę, że w tym przypadku nie trzeba zbyt wiele tłumaczyć. Warto oglądać metamorfozy innych, posłuchać ich historii. To sprawia, że rośnie nasza motywacja. I na całe szczęście, inspiracji tutaj dostatek! Oprócz tego, że czasem tworzę dla Was wpisy, jestem od bardzo dawna czytelniczką bloga i nie oszukujmy się, kocham wpisy o metamorfozach! Mam kilka ulubionych, do których wracam w trudniejszych momentach i wtedy właśnie myślę : “Jak ona dała radę, ja też dam!”. Oczywiście, nie szukaj inspiracji tylko w Internecie. Być może zainspiruje Cię sukces siostry lub mamy? Każdy moment poświęcony na poszukiwanie inspiracji, jest również krokiem na przód. I pamiętaj, nie ma nic złego w tym, że naśladujesz kogoś. Jeżeli to ma przynieść Ci radość i efekty, zasugeruj się cudzą drogą na szczyt. Próbuj!
Jakość
Niby jakość, ale będzie o jedzeniu . Ja wiem, o tym już było pod hasłem dieta. W tym miejscu jednak chciałabym porozmawiać o jakości żywności. Wiem, że czasami „jakość” jest synonimem do „miliony monet”. Jako studentkę, też mnie to boli. Ale czasami naprawdę warto zapłacić trochę więcej, a być pewnym, co do zakupu. Same powiedzcie, ile razy zdążyło Wam się kupić pomidora, który nie miał smaku? No cóż, chyba jest coś nie tak. Warto poszukiwać produktów, które nie tylko wyglądają zdrowo, ale naprawdę takie są. A co do pieniędzy – są na to sposoby! Kilka patentów już ode mnie dostałyście i na pewno jeszcze wrócę do tematu. Zwracajcie uwagę na etykiety! Nie wszystko fit, o czym tak piszą!
K- Krytyka
Na pewno się z nią spotkasz, kiedy zaczniesz żyć zdrowo. Żyjemy w kraju ekspertów i zawsze znajdzie się ktoś, kto radośnie zmiesza z błotem Twoje postępowanie. Warto być na to przygotowanym. Najlepsze co możesz z tym zrobić to wysłuchać drugiej osoby. Serio. Wysłuchaj i przemyśl to, co Ci zarzuca. A potem zrób z tym co chcesz. Możesz zastosować się do cudzych wskazówek albo kompletnie je zignorować. Warto wysłuchać, bo czasem zdarzają się wartościowe rady. Czasem ktoś zauważy, że przesadzasz, szkodzisz sobie, albo po prostu podpowie jak zrobić coś jeszcze lepiej. Czasem ktoś po prostu skrytykuje nie mając nic lepszego do zaoferowania. Zawsze wysłuchaj, ale ostatecznie sama zdecyduj, co z tym zrobisz.
L- leczenie
Kolejny temat, który u niektórych budzi skrajne uczucia. Zdrowe życie to w pierwszej kolejności dbałość o swoje zdrowie. Logiczne co? Nie dla wszystkich. I nie zrozumcie mnie źle, nie będę zachęcać do zażywania środków przeciwbólowych kiedy tylko cos Wam strzeli w palcu. Oczywiście, naturalne metody na łagodzenie różnorodnych dolegliwości jak również stosowanie profilaktyki domowymi sposobami to coś, co absolutnie polecam. Ale niestety, czasem przychodzi moment, kiedy trzeba zaliczyć bliższe spotkanie z naszą służbą zdrowia. Nie zawsze jest to przyjemne, lecz czasami koniecznie. Bo kiedy regularnie boli Cię głowa, nie pomaga szklanka wody, spacer nic nie zmienia a babcine sposoby się wyczerpały, warto zagadać do pana w białym kitlu i niezbyt stylowym obuwiu. I oczywiście badania! Chyba nikt za tym nie przepada, ale warto czasami się zmusić. I dlatego, chociaż mdleję na samo słowo „igła” od czasu do czasu idę sprawdzić, co słychać u mnie w środku. Każdy z nas powinien to robić!
M-Motywacja
Temat podobny do inspiracji. Jednak o ile inspirację uważam za czynnik zewnętrzny to jednocześnie zachęcam do poszukiwania motywacji w sobie! Powtarzam to w każdym wpisie i tym razem również nie może tego zabraknąć. To Ty sama decydujesz o tym, jak będzie wyglądało Twoje życie. Jeżeli sama nie chcesz czegoś zrobić, to żadna siła Cię nie przekona. Dlatego poszukaj motywacji wewnątrz siebie. Narzuć sobie jakiś cel, wyznacz efekt, który chciałabyś zobaczyć i ruszaj działać! Satysfakcja gwarantowana.
N- Niepowodzenia
Przyszedł czas na smutny element. Niestety musisz pogodzić się z tym, że niepowodzenia są nieodłącznym momentem naszego życia. I oczywiście masz dwie opcje. Możesz płakać w kącie i żałować, że zaczęłaś robić cokolwiek, skoro i tak się nie udało. Możesz też potraktować niepowodzenia jak zysk. Bo teraz jesteś mądrzejsza i silniejsza. Bo dostałaś koleją szansę żeby coś zmienić. Bo przyjemność będzie podwójna, kiedy pokonasz przeszkody.
O- Optymizm
Moje ulubione słowo! Tak jak możecie przeczytać poniżej, uważam, że optymizm jest podstawą szczęśliwego życia. Dlaczego? Bo z pozytywnym nastawieniem o wiele łatwiej osiągnąć sukces. Kiedy zakładasz, że coś Ci się nie uda to rzeczywiście tak się dzieje. Jeżeli jesteś przekonana, ze potrafisz osiągnąć cel to świat zaczyna Ci sprzyjać, a Ty zauważasz okazje by coś poprawić. Jasne, optymizm to droga rzecz i nie w każdej sytuacji nas na niego stać. Nie zawsze przejdziesz przez życie z uśmiechem. Jednak próbuj! Uśmiech na twarz i ruszaj do boju! Wtedy wszystko wydaje się łatwiejsza.
Tym optymistycznym akcentem dotarłyśmy do końca drugiej części. Zapewniam, że niebawem pojawi się trzecia ( i ostatnia). Dobrniemy do końca i stworzymy swój własny fit alfabet. Jeżeli macie jakieś propozycję co do kolejnych literek piszcie! Stwórzmy coś razem.
Pozdrawiam,
Martyna
Cudowny wpis! Uwielbiam CIę! 🙂
Dopiero dzisiaj nadrobiłam zaległości i przeczytałam 1 i 2 wpis! 🙂
SUPER sprawa! 🙂
Może na P -PYCHA, PRZESYT? 🙂
Bardzo dziękuję za podpowiedź! Pozdrawiam 🙂
Świetne wpisy 🙂 może p-próby/pozytywne myślenie, r-radość, s-satysfakcja,t-trudności