To jest pierwszy wpis w tym roku o świątecznej tematyce na blogu. Wiem, że u innych już od początku grudnia trwa świąteczny eszon. Chciałam z tym troszeczkę poczekać. Myślę, że teraz zaczyna się najlepszy okres na takie świąteczne, klimatyczne tematy.
Przed napisaniem tego wpisu przepytałam moich znajomych o ich najgorsze, świąteczne prezenty, które znaleźli pod choinką. Każda z tych historii jest prawdziwa i naprawdę zaskakująca. Przekonajcie się same 🙂
Zacznijmy od mojego faworyta
Jedna z moich koleżanek rozpakowała swój prezent od brata. Jakie było jej zaskoczenie, kiedy na pudełku zobaczyła “KREM DO TWARZY 60+”. Okazało się, że brat pomylił przenty podczas pakowania. Szybko przechwycił paczuszkę mamy i zadowolony przekazał siostrze. Z radością zabrała się za rozpakowywanie prezentu. Myślała, że gorzej już być nie może. Oczywiście myliła się. Ku swojemu zaskoczeniu w pudełku zobaczyła WODĘ PO GOLENIU! Mina brata podobno była bezcenna! Od tej pory nie robi prezentów, tylko obdarowuje rodzinę kopertami.
Ta historia przydarzyła się siostrze mojego partnera w poprzednią wigilię. Sama byłam jej świadkiem i powiem Wam, że była bardzo zabawna.
Wieczorem w odwiedziny przyjechała ich babcia z prezentami. Oczywiście wszyscy dostali ciepłe kapcie, niektórzy o rozmiara za małe, inni o rozmiar za duże. Z racji tego, że siostra ma urodziny kilka dni przed świętami, dostała od ich babci największą paczkę w której między innymi był wielki, polarowy szlafrok. Kiedy go rozpakowała i zobaczyła rozmiar na metce, wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Wyobraźcie sobie szczupłą dziewczynę, która nosi rozmiar S w wielkim szlafroku XXL! Normalnie nie było jej w nim widać. Kiedy podziękowała babci i powiedziała, że szlafrok troszeczkę za duży, babcia odpowiedziała jej “Przyda Ci się w przyszłości. To taki przyszłościowy szlafrok.”. Podejrzewamy, że babcia po prostu kupiła kupiła ten szlafrok dla siebie i rozmyśliła się.
Kolejna historia znowu jest z drugiej ręki. Poznajcie babcie, która uwielbia oddawać prezenty, które kiedyś sama dostała.
Gdybym miała opowiedzieć Wam każdą historię związaną z tą panią, zabrakłoby mi dnia. Osobiście jej nie znam. Ale znam jej wnuka, który za każdym razem nie może uwierzyć w jej kreatywność Rok temu babcia podarowała na święta jednej osobie OKULARY SŁONECZNE Z NAPISEM EURO 2012. Inna osoba dostała zestaw przeterminowanych, świątecznych kosmetyków.
Ostatnia historia jest również bardzo ciekawa
Jedna z moich koleżanek opowiedziała mi co działo się u niej rok temu w trakcie rozpakowywania prezentów. Dziadkowie zaczęli rozpakowywać paczki od siebie samych. Dziadek od babci dostała kalesony, ciepłe skarpety i coś tam jeszcze. Oczywiście był bardzo zadowolony. Niestety nie można tego powiedzieć o babci, która w swojej paczce znalazła krem przeciwgrzybiczny do stóp! Podobno dziadek o mały włos nie dostał tym kremem w głowę, a babcia była załamana, że cała rodzina odkryła jej tajemnicę. 😀
Te wszystkie historie potwierdzają, że czasami warto jest się zastanowić nad tym, co kładziemy naszym bliskim pod choinkę. Może czasami warto jest po prostu przygotować coś samemu, zamiast obdarowywać taką osobę rzeczami, które są dawno po terminie, jakimiś gratisami lub produktami, które nie kojarzą sim się dobrze.
Napiszcie w komentarzu czy Wy dostałyście jakiś nietrafiony prezent. 🙂 Może byłyście świadkami takiej zabawnej sytuacji? Jestem bardzo ciekawa jakie rzeczy można znaleźć jeszcze pod choinką. Stwórzmy wspólnie taki mały wpis z najbardziej nietrafionymi prezentami. Ja osobiście nie miałam nigdy nietrafionego prezentu. Może któregoś dnia znajdę pod choinką coś bardzo zaskakującego. 🙂
Pozdrawiam,
Dominika
Ja też nigdy nie miałam nie trafionego prezentu, ale pare lat temu mojej mamie popsuł się portfel i postanowiłam jej kupić nowy. Mój tata również wpadł na taki sam pomysł i tak moja mama dostała dwa portfele 😀
To mama co drugi dzień mogła zmieniać portfel 😀
U mnie tak moja mama w jednym roku dostała 2 niemal identyczne czarne torebki, bo i mnie i mojemu tacie (osobno!) zwierzyła się, że taka by się jej przydała 😀
Innego roku dostała baardzo ciekawą książkę od mojego taty. Dodam, że mój tata bardzo lubi książki historyczne ale moja mama za nimi za bardzo nie przepada. Nie przeszkodziło to mojemu tacie kupić jej… książki o myśliwcach i statkach wojennych w trakcie II Wojny Światowej 😀 Mina mojej mamy była bezcenna 😀
Siostra mojego brata 😀
jej 🙂 siostra mojego partnera 🙂
Jak już nie ma sie pomysłu na prezent to fajna alternatywa są bony podarunkowe na dowolna kwotę w jakims sklepie 🙂 ten ktoś wtedy sam może sobie wybrać co chce 🙂
To prawda 🙂
Moje "najlepsze" prezenty- prostownica do włosów od mojej mamy (a włosy mam proste, jak drut), rok później ręczna kosiarka do trawy z karteczką…"bo tak lubisz się ruszać"… 😉
Hahahaha! Kosiarka jest dobra! 😀 Ciekawe co w tym roku dostaniesz 😀 Koniecznie później pochwal się 😀
Może jakiś kolejny sprzęt do ogrodu 😀
Ja dostałam od sióstr krem do golenia i maszynki bo stwierdziły że mi się przyda
A i na mikołajki dostałam kilo mąki i cukru
Oooo 😀 Kilogram mąki i kilogram cukru 😀 Takie preznty to tylko rodzeństwo może zrobić 😀
Chyba bym musiała wymienić wszystkie prezenty od faceta… 🙁 Ani razu się nie popisał, a ja głupia dwoilam i troiłam się, żeby mu kupić coś wyszukanego i przydatnego. Dziś się poklocilismy o to, bo mu powiedziałam, że wolę nic, niż coś, czego nie lubię (jak np w zeszłym roku merci), więc się obraził. 4 lata nie nauczył się nazwy mojej ulubionej czekolady. I w tym roku zamierzam kupić mu skarpetki, po złości, bo jest mi przykro, że ani razu się wysilil, aż boję się, jaki pierścionek zareczynowy kupi, jak mu przyjdzie to kupić…
Niestety panowie często popełniają gafy kupując prezenty 🙁
Mój rok temu zaskoczył mnie szczoteczką do mycia zębów 😀 Moja reakcja byłą na początku dziwna 😀 Ale jak zobaczyłam, że to tylko część prezentu, a szczoteczka jest taka jak chciałam, elektryczna w fioletowym kolorze, to ją pokochałam 😀 Ale na początku byłam w szoku 😀
Myślisz, że on robi to celowo? Nie bądź taka materialistka… Ciesz się, że w ogóle coś dostajesz 🙂 Pierscionek zareczynowy, jaki? Ja bym się cieszyła na Twoim miejscu, że w ogóle chce z Tobą dzielić resztę życia… Straszne podejście masz… Po złości… Ehhh. Ogólnie moje podejście jest takie, że ja co do nietrafionych prezentów nie odnoszę się jak do jakiejś zbrodni… Trzeba nawet taka sytuację umieć obrócić chociaż w coś zabawnego 🙂
DominiQe, czyli uważasz, że kupowanie prezentów swojej partnerce, kobiecie, z którą jest, byleby były i kompletne nie zwracanie uwagi czy to coś będzie ją cieszyło czy nie, jest jak najbardziej w porządku i na miejscu? Bo przecież kupił? Dla mnie to pokazanie jak bardzo ma się w dupie i że nie zależy mu na zadowoleniu swojej kobiety. Przecież nikt nie mówi, że to musi być nie wiadomo jak kosztowny prezent, może być i drobiazg, ale żeby cieszył. Właśnie w takim celu daje się prezenty, a nie żeby swoje odbębnić i mieć spokój. Trzeba tylko chcieć i włożyć w to minimum wysiłku. Jeśli nawet tyle nie chce zrobić, bo może mu się nie chce, to po kilku razach ma się raczej dosyć, niż chce się kolejną identyczną sytuację obracać w żart… Ja na szczęście czegoś takiego nie doświadczyłam, ale jestem w stanie sobie wyobrazić jak mogłoby mi być przykro, gdyby mój ukochany za każdym razem nawet nie próbował udawać, że nie zależy mu aby w tym dniu mnie uszczęśliwić.
Moja babcia jest fanką duuużych przedmiotów, dlatego moi rodzice za każdym razem dostają coś… wielkiego: raz był to zegar ścienny, który wielkością można było przyrównać do tego na wierzy ratuszowej. Innym razem tato otrzymał pieknie opakowany ogromny karton, kiedy zaczął rozdzierać papier ozdobny i otworzył pudło, zobaczył okazałego… kaktusa.
Moja babcia jest fanką duuużych przedmiotów, dlatego moi rodzice za każdym razem dostają coś… wielkiego: raz był to zegar ścienny, który wielkością można było przyrównać do tego na wieży ratuszowej. Innym razem tato otrzymał pieknie opakowany ogromny karton, kiedy zaczął rozdzierać papier ozdobny i otworzył pudło, zobaczył okazałego… kaktusa.
Hahahaha! 😀 Widzę, że babcie są mistrzami robienia prezentów 😀
W moim domu też króluje babcia 😀 Jest bardzo oszczędna (mówiąc delikatnie), więc nie wysila się;) tata co roku dostaje kosmetyki BRUTAL 😀 Mama kawę, a ja z siostrą…czekoladę i po 10 zł "na coś drobnego":D ja mam 24 lata, siostra 22, więc chyba jesteśmy za stare na czekoladę, a i 10 zł jakoś ciężko nam zagospodarować 😉 ale doceniamy gest 🙂
A historia z kaktusem mnie rozbawiła niesamowicie 😀
Dokładnie 😀 Liczy się gest 😀
Moja szwagierka dostala od cioci spodnie, calkiem fajne, szkoda, ze bez metki i z uzytymi chusteczkami w kieszeni 😀
Od siostry dostalam dwie znalezione przez nia na ulicy ksiazki, po niemiecku, sci-fi, saga – czesc 3-4 (szkoda, ze nie 1-2, ale znalezionego sie nie wybiera…)
Moj maz dostal za to od mojej siostry drzewko pachnace do samochodu, w ksztalcie swinki.
Takich historii duzo mam, przypomni mi sie 😀
No nie! Wygrałaś 😀
Z moim mężem jesteśmy rok po ślubie, a razem mieszkamy od dwóch lat. Na pierwsze nasze wspólne święta moja mama postanowiła kupić nam wspólny prezent ( dodam, że jej mama też tak robi – co roku moi rodzice od niej dostaja pościel lub jakiś alkohol, króluje jednak pościel). No i dostaliśmy… żelazko. Oczywiście podziękowałam, ale mamie powiedziałam, ze wole tańszy prezent, ale przeznaczony tylko dla mnie. Na kolejne święta dostałam piękną szklaną bombke ze wzorem kaszubskim i wielki kaszubski kubek (jestem z Kaszub i uwielbiam nasz folklor :)). Takze czasami wystarczy rozmowa :).
Dobrze, że mama zrozumiała i nie obraziła się 🙂
Taki prezent jak bombka i kubek, to piękna pamiątka 🙂
mój dziadek kupił babci zdrapke za 1 zł… mina babci bezcenna:)
hAHAHAHHA!:D
Nie udany? Moja babcia słysząc, że na poligonach bywa czasem zimno poszła po rozum do głowy i kupiła swojej wnuczce- czyli mi ;), termo bieliznę i nie było by tu nic złego gdyby owa termo bielizna nie okazała się parą welurowych majtek 😀
Hahahahah! 😀
Powiedziałam lubemu, że jestem fanką różnych rodzajów herbat, ogólnie ciepłych, przytulnych rzeczy itp. prosiłam by nie obładowywał mnie dużą ilością słodyczy (jak poprzedniego roku) w trosce o moją walkę o lepszą figurę, chociaż ważę niecałe 52 kg xD Spodziewałam się jakiś ciepłych skarpet, jakiegoś kosmetyku, świeczuszki… a dostałam 9 opakowań herbat, jakie było moje zdziwione rozpakowując paczuszkę i szukając czegoś jeszcze… xD
Kiedyś dostałam perfumy… ale zapach jest tak okropny, że nawet proponując znajomym, starszym osobom, babciom, mamie itp… nikt go nie chce… 😀 I to udawanie, że jest jest ok… ;_;
Ja w tym roku dostałam od swojego faceta biały ręcznik na rzep z napisem Sauna, taki typowy hotelowy. Stwierdził, że nie może znieść widoku zaciśniętego i zawiniętego ręcznika na moim biuście.. biedaczek się martwi, że mi szybko zwiotczeje :p powiedziałam, że mógł mi kupić szlafrok w takim razie, w odpowiedzi stwierdził, że nie wiedział jaki mi się spodoba więc wybrał ręcznik.
U mnie w domu każdy mówi, co chciałby dostać pod choinkę, sama najczęściej wybieram rzeczy, które chciałabym mieć, ale szkoda mi samej wydać na nie pieniądze. W ten sposób nie musimy się przemować nietrafionymi prezentami.
I to jest bardzo dobry pomysł 🙂
My z moim partnerem w tym roku stawiamy na zegarki 🙂
Ja też kiedyś dostałam spodnie z lumpeksu. Ale w kieszeni zamiast chusteczek, znalazłam kilka wycietych z kolorowego papieru…. penisow! A miałam chyba z 15 lat! Haha do dzis tego nie zapomnę, a spodenki takie niewinne w kwiatuszki
Mój były kupił mi pod choinkę miśka pieska- bardzo ładny, chociaż 23 lata to już trochę sporo na maskotki, rok później kupił mi renifera miśka… I tak ten renifer leżał sobie w sierpniu na łóżku… no cóż…
Dziadek mojego faceta jest delikatnie mówiąc skąpy. Pomimo tego, ze jest osobą wykształconą ( profesor na uczelni wyzszej) i naprawde ma duzo pieniedzy to:
Mojemu facetowi rok temu na swieta kupił kimono z lumpeksu za 3zl. Natomiast na urodziny duzy drewniany krzyz taki mniej wiecej 0.5 m dlugosci
Natomiast swojemu synowi (tacie mojego faceta) gruszke. 1 sztuke !
Hahahah 😀
Mnie, jak każdemu zdarzyło się otrzymać nietrafiony prezent… ale wydaje mi się, że to zwykle wynika z tego, że albo prezentobiorcy nie znamy, albo nie zagłębiamy się w to, co lubi, co mu się podoba, albo co chciałby dostać…
Teraz kupuję sobie sama prezent a mama mi oddaje pieniądze no albo pod choinkę daje pieniądze w kopercie. Gdy byłam dzieckiem nie lubiłam dostawać ciuchów – nie znosiłam tego a teraz z perspektywy czasu uważam że jest to dobry prezent 😀 – oczywiście odzież dla nastolatki wybierana przez innych może być nie trafiona dlatego trzeba znać gusta osoby do której ma trafić 🙂
Ja wymieniłam sweter, nie dość że za duży to jeszcze nie moje kolory, mama jakoś nie może się do końca nauczyć co lubię. Dobrze, że depilator panasonic kupiła właściwy i książki z listy też te co trzeba 🙂
Czytając niektóre komentarze bardzo się uśmiałam 😀
Z moich nieudanych prezentów wymienić mogę kilka rzeczy 🙂
Raz od jednej osoby w tym samym prezencie dostałam duuużo za małe na mnie spodnie oraz duużo za dużą sukienkę 😀 Chyba nie mogli się zdecydować czy noszę rozmiar 32 czy 40 😀
Innym razem dostałam książkę coś w stylu “jak walczyć z rakiem” – na szczęście nie mam raka, ale to było co najmniej dziwne 😉
Jeszcze innym razem jako mniej więcej 18-20-letnia wtedy dziewczyna dostałam religijną książkę o dojrzewaniu – z uprzejmości nawet przejrzałam, ale takich bredni co tam nawypisywali po prostu nie dało się przełknąć 😀
No i mój ulubiony “prezent”, tyle że na urodziny a nie na święta 😀 W dniu moich urodzin podchodzi do mnie babcia i mówi “No, masz dziś urodziny, ale ja nie mam pieniędzy to ci nic nie kupiłam”. Na to odpowiedzieć mogłam tylko jedno: Dzięki, babciu, ale wystarczyłoby mi, gdybyś złożyła mi życzenia. Cóż, życzeń też się nie doczekałam 😀 Widocznie bez prezentu to się nie opłacało 😀 Grunt, że pamiętała 😀
A żeby uniknąć niezbyt udanych prezentów to w najbliższej rodzinie co roku piszemy “list do Mikołaja”. Powiedzmy z 10 pozycji. I wtedy każdy ma to, czego potrzebuje i co chciałby dostać, a przy tym jest i niespodzianka, bo nie wiadomo, co z listy się otrzyma 😀
W zeszłym roku zdarzyły się dwie zabawne historie. Mama kupiła mi bardzo duży prezent. Byłam zdziwiona, ponieważ zawsze kupowaliśmy sobie drobiażdżki. Otworzyłam i zaczełam płakać, bo znalazłam moją wymarzoną wieże. Mama myślała, że jestem niezadowolona z prezentu więc obraziła się. Długo musiałam tłumaczyć że to łzy szczęścia 😀
Siostrze kupiłam wtedy zdalnie sterowany samochodzik. Cieszyła się jak szalona, nie spuszczała skarbu z oczu. Nawet spała z nim 😀
No i wszystko pięknie tylko siostra miała wtedy 20 lat 🙂 jej wewnętrzne dziecko nigdy nie odejdzie 🙂
Hahaha 😀 Dobre, dobre! Teraz to ja uśmiałam się 😀