Widzę, że nowy pomysł na serię wpisów większości z Was bardzo się spodobał. Powiem Wam szczerze, że ja również jestem nim zachwycona. W końcu mam możliwość poznania bliżej wielu kobiet, które tak samo jak my dążą po wymarzoną sylwetkę i spełniają swoje marzenia, a na dodatek motywują inne kobiety do aktywności fizycznej. Chciałabym tym razem przedstawić Wam cudowną dziewczynę ze wspaniałą sylwetką, którą jest Kaja.
Kaja od niedawna prowadzi bloga moveyourlifeblog.wordpress.com. Dzieli się na nim swoją wiedzą, pomysłami, nie zapomina również o strefie beauty. Jednak my nie będziemy skupiały się na jej blogu, a na cudownej metamorfozie, którą udało jej się przejść.
” Cześć, ja też przeszłam przemianę na wersję “fit”.. I dobrze mi z tym! 🙂 Niestety, nie jestem jakoś bardzo znana, czy rozpoznawana, a fanpage na facebooku prowadzę od niedawna.. Mam również bloga. Jeżeli chcielibyście napisać o mnie, to byłoby przecudownie – chciałabym pokazać dziewczynom, że warto ćwiczyć i zdrowo się odżywiać!
Teraz ćwiczę już z dobre 3 lata na siłowni, trzymam dietę odpowiednią, a za rok planuję start w zawodach. Aż śmiać się chce, jak przypomnę sobie, jak to uciekałam z WF i wcinałam chipsy z koleżanką na każdej przerwie.. 😉 “
Uważacie, że Wy nie macie czasu na treningi i zdrowe odżywianie? Na profilu naszej dzisiejszej bohaterki znalazłam jej dzień. Niech mi teraz któraś z Was powie, że 24 godziny to za mało, żeby połączyć treningi, pracę i mieć jeszcze odrobinę wolnego czasu.:)
” Poniedziałek to taki mój typowy, aktywny dzień, w którym mam aż dwa treningi (rano aeroby i wieczorem siłowy) i zjadam 6 posiłków dziennie. Dodatkowo, jak każdy z Was, idę do pracy i odbębniam tam swoje, a po pracy dorabiam jako trener albo uczęszczam na zajęcia z języka. Tym sposobem chcę Wam jutro pokazać, relacjonując każdą aktywność czy posiłek, że na WSZYSTKO można znaleźć czas! “
Jak same widzicie, każdy z nas miał trudne początki. Ja też w liceum robiłam wszystko, żeby odpuścić sobie wf. Nie cierpiałam tych zajęć. Były dla mnie monotonne i uważałam, że nic nie wnoszą do mojego życia. Odrobinę dorosłam i moje poglądy się zmieniły. 🙂
EDIT:
Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam, kiedy dostałam maila z nowymi zdjęciami. Byłam pod wielkim wrażeniem! Kaja tak jak mówiła, to zrobiła! Wzięła udział w konkursie debiutów w Gdańsku w kat. Bikini Fitness do 168 cm. Wyszła pierwszy raz na scenę w towarzystwie 40 pań w jej mojej kategorii. Kaja zajęła 3 miejsce, a na debiutach prezentowałam się REWELACYJNIE! Kochane spełniajcie swoje marzenia, nie poddawajcie się! Jak same widzicie, marzenia trzeba REALIZOWAĆ, a nie chować do szufladki.
Kaja miała na zawodach numer 482 (Pani w czarnych włosach).
Jeżeli macie jakieś pytania do autorki dzisiejszego wpisu, zostawcie je w komentarzu. Jestem pewna, że na wszystkie odpowie w wolnej chwili. Mile widziane są również motywujące słowa, które potrafią człowiekowi udowodnić, że to co robi ma naprawdę sens. Zapraszam również na fanpage Move Your Life ===> klik
Pozdrawiam,
Dominika
Ps: Jeżeli jesteś blogerką, prowadzisz swoje konto na instagramie i dzielisz się innymi swoją metamorfozą, efektami Twoich treningów, motywujesz do aktywności fizycznej, napisz do mnie na tipsforwomen@wp.pl Możesz zostać kolejną bohaterką tej serii wpisów 🙂 Oczywiście jeżeli nie prowadzisz bloga, a również przeszłaś metamorfozę , którą chciałabyś się z nami podzielić, napisz do nas! 🙂
Kaja wydaje się być świetną dziewczyną! Do tego śliczną! Super metamorfoza! 😀 Ja osobiście uważam, że wf niewiele, jeżeli coś w ogóle wnosi do życia młodych dziewczyn. Mam 16 lat, odżywiam się zdrowo, po mamie zostałam wegetarianką, trenuję w domu, chodzę na zumbę, uwielbiam sport, ale nienawidzę wfu. Dzisiejsi nauczyciele ( w tym mój) robią wiele, żeby zniechęcić ucznia zamiast zachęcić do zajęć wfu. U mnie w szkole wf to był wrzask ze strony nauczyciela i wyzywanie uczennic od leniwych. Mimo tego, że ja też byłam źle traktowana przez nauczyciela ćwiczyłam systematycznie, chociaż ani razu na wfie się nie spociłam, bo zwyczajnie nie było czym. Codziennie monotonne odbijanie piłki. To smutne jak wygląda wf w polskich szkołach. Mam też koleżankę, która popadła w bulimię, bo na wfie nauczyciel czepiał się jej wagi. Mam nadzieję, że kiedyś w Polsce to się zmieni!
Ja mam 15 i też nienawidzę wfu w szkole. ;\. Na każdej lekcji tylko darcie ryja bez potrzeby i odbijanie piłki. Źle odbijesz – 200 kółeczek dookoła sali, a w dodatku nauczycielka nie pokaże jak dobrze odbić. Masakra. Dzięki Tipsi za motywację do ruchu! I aby było więcej takich jak Ty! C:
no niestety… nawet miłośnicy sportu niekoniecznie przepadają za wf… tym bardziej źle poprowadzonym… ja zawsze miałam słabszą kondycję przez chore kolana. a u mnie w szkole, jak jeszcze ćwiczyłam, nie oceniano starań a wyniki… 😛 darcie także było. jedna nauczycielka była wręcz terrorystką (na szczęście nie moja…). koszmar. trwało to pare lat podstawówki, bo potem, do samych studiów miałam zwolnienie, bo z kolanami naprawdę kiepsko.
tacy ludzie nie nadają się na nauczycieli a wf potrafi zabić chęć do ruchu na długie lata…
Kaja wydaje się być świetną dziewczyną! Do tego śliczną! Super metamorfoza! 😀 Ja osobiście uważam, że wf niewiele, jeżeli coś w ogóle wnosi do życia młodych dziewczyn. Mam 16 lat, odżywiam się zdrowo, po mamie zostałam wegetarianką, trenuję w domu, chodzę na zumbę, uwielbiam sport, ale nienawidzę wfu. Dzisiejsi nauczyciele ( w tym mój) robią wiele, żeby zniechęcić ucznia zamiast zachęcić do zajęć wfu. U mnie w szkole wf to był wrzask ze strony nauczyciela i wyzywanie uczennic od leniwych. Mimo tego, że ja też byłam źle traktowana przez nauczyciela ćwiczyłam systematycznie, chociaż chyba ani razu na wfie się nie spociłam, bo zwyczajnie nie było czym. Codziennie monotonne odbijanie piłki. To smutne jak wygląda wf w polskich szkołach. Mam też koleżankę, która popadła w bulimię, bo na wfie nauczyciel czepiał się jej wagi. Mam nadzieję, że kiedyś w Polsce to się zmieni! P.S- Świetny blog! Czytam od niedawna i jestem pod wrażeniem ;*
Dziękuję! Oj, to prawda z tym wf.. Mam nadzieję, że już niedługo – i że to się zmieni!
Gratuluję, piękna sylwetka, śliczna dziewczyna! Ja sama ciągle walczę o swoją sylwetkę i już nawet zaczęłam spełniać swoje marzenie, a mianowicie jestem w trakcie robienia kursu instruktora fitness i jestem mega szczęśliwa z tego powodu! Nawet myślę o blogu, ale nie wiem czy potrafię coś takiego prowadzić, po drugie teraz jest tak wiele blogów, że nie wiem czy warto…:) Pozdrowienia dla wszystkich:*
Trzymamy kciuki! Spróbuj, bo nic nie tracisz – jak nie wyjdzie, to będzie przygoda, a jak się uda.. Będziesz bardzo dumna! 🙂 Nigdy porażka – zawsze lekcja, jak to mówi RiRi, haha 😀
Haha, dzięki, od razu mam większą chęć spróbować i zrobię to nawet dzisiaj!!! Dzięki za słowa wsparcia!!!
Świetna metamorfoza!! 🙂 Sama układałaś dietę czy sięgałaś po radę do dietetyka? Bardzo mnie to ciekawi, ponieważ sama chcę spalić parę kilo 😉 Nawiązując do wypowiedzi poprzedniczki też uważam, że w-f w szkole to porażka. Mam 15 lat i mój w-f to mniej więcej odbijanie piłki i siedzenie na ławce. Okropnie!! A dziewczyny w młodym wieku uważają, że mają świetne ciało i nie muszą ruszać :/ Niestety są w błędzie
hmmm,,, szczuplejsze nogi, bez trzesacego sie tluszczu…. a poza tym gdzie ta metamorfoza…?
Jagna wszędzie! Dziewczyna szykuje się do zawodów, zmieniła swoje podejście. Z dziewczyny, która nie lubiła sportu, stała się jego wielką fanką.
Kiedy nie miałam rodziny, praca zawodowa połączona z uprawianiem sportu nie była dla mnie żadnym wyczynem. Dla mnie to była oczywista codziennność. Super, że ktoś wziął się za siebie, ale na mnie wrażenia to nie robi. Teraz mam dwójkę małych dzieci, chodzę do pracy na dwie zmiany, nie mam niańki do dzieci, a też znajduję czas na treningi i jeszcze mam trochę wolnego czasu.
Brawo, podziwiamy takie Kobiety jeszcze bardziej 🙂 Jesteś niesamowita, niewielu to się udaje, będziesz moją inspiracją – mam nadzieję, że i ja utrzymam formę, jak kiedyś zdecyduję się na pociechę! Ja też mam dwie prace i studia jeszcze i 4xtyg uczę się języka – wyjechałam nagle, sama jak palec do Szwecji i musiałam się tu odnaleźć hehe, więc wiem jak to jest, szukać na wszystko czas.. Motywujmy innych do działania, nie negujmy żadnych, nawet małyk kroków ani nie umniejszajmy nikomu żadnej pracy włożonej w siebie, nawet minimalnej – bo wszystkie te osoby są zycięzcami! :)) KEEP DOING IT!
Pani jakaś bardzo czepliwa, ja podziwiam każdego kto w ten sposób zmienia swoje życie, niezależnie od liczby obowiązków 🙂 u mnie największą przeszkodą jest słaba odporność i ciągłę choroby, które mam nadzieję kiedyś zwalczę z pomocą treningu i zdrowego odżywiania 🙂
A ja właśnie kochałam WF, od zawsze 🙂 Ćwiczyłam nawet jak byłam chora, nigdy nie brałam zwolnień, nawet gdy zapomniałam koszulki na zmianę ćwiczyłam w tej, w której przyszłam do szkoły. Kocham sport w każdej postaci, dodaje mi on energii, odpręża mnie. Chciałabym jednak bardziej wyrzeźbić brzuch, ale nie wiem od czego zacząć… 😀 dodam, że jestem bardzo szczupła, jednak po jedzeniu brzuch nie jest już tak cudownie płaski jak z samego rana 🙂
Pozdrawiam Kochane i życzę wytrwałości, każda przecież chce kochać własną skórę <3
Sylusia, niestety, to częsty problem szczupłych dziewczyn. Rano płaski brzuch, piękna sylwetka, jednak przychodza pierwsz posiłki i rozczarowanie – brzuch wydęty.. 🙁 Kochana, też tak miałam! Myślałam, ze taka już moja "uroda", ale to kwestia tego, co jemy i jak jemy. Odkąd przykładam wagę do diety – wszystko się zmieniło. Zawsze jadłam często, co 2 h, ale dość sporo. Teraz nie rozpycham aż tak żołądka. Jem więcej białka, błonnika, a unikam tych wszystkich niezdrowych rzeczy, przekąsek i prostych węglowodanów – i już widzę efekty. Zmiana nastąpiła, jak zaczęłam ćwiczyć i biegać, wzmocniłam brzuch i jakoś się trzyma w ryzach ostatnio.. Ale jak sobie pofolguje czasem, to zawsze widzę małą piłkę zamiast brzucha.. Chyba u szczupłych już tak jest? 😉
Niezwykle interesujący blog, pisany lekka ręka często na wesoło poruszający ważne sprawy. Gratulacje dla Kajki za tak duże samozaparcie w tym co robi i…czas który znajduje dla innych. Jej słowa naprawdę motywują!
DZIĘKUJĘ! 🙂
pięknie wygląda!!!! :O <3
Ja myślę że wg dużo daje. Odkąd na studiach zaliczyłam wf to więcej nic nie zrobiłam przez rok. Teraz jestem 15 kg cieższa. Może to było moje szczęście że wfistka była maniaczka fitnessu. Ale samo dostanie się na halę oddalona o kilka kilometrów, po leczenie się przez tę 1,5 H to dla mnie było bardzo dużo. Teraz pora wrócić do aktywności!