wtorek, 19 marca, 2024
Strona głównaLifestyleSpołeczeństwoPrzyjaciół trzymaj blisko, wrogów jeszcze bliżej- niedoczynność tarczycy.

Przyjaciół trzymaj blisko, wrogów jeszcze bliżej- niedoczynność tarczycy.

Witam was moje kochane:)
Spotkałam się z bardzo dużym odzewem na temat mojego postu dotyczącego chorej tarczycy-więc tak jak obiecałam, przygotowałam go dla Was.

Zacznijmy od początku…:)
Jako dziecko w wieku 3-7 lat w okresie przedszkolnym,byłam strasznie chudym i drobnym dzieckiem (nie wiedzieć czemu wtedy) rodziców jakoś nigdy to bardziej nie martwiło, ponieważ mama zdrowo nas odżywiała,jadłam tyle ile było trzeba. Ponieważ moja mama jest bardzo szczupłą kobietą, rodzice wywnioskowali, że posturę ciała odziedziczę po niej.
Początki szkoły podstawowej minimalna niedowaga (mimo prawidłowego odżywiania)/ Do czasu 3 klasy (9 lat) przybrałam na wadze może około 5-8 kg, więc waga była jak najbardziej w normie. Rodzice bardzo się cieszyli, że nie wyglądam już jak szkieletor. Klasa 5-6 (11-12 lat) moja waga spadła o około 8-9 kg (niewiele urosłam ale jednak urosłam co było widoczne i odczuwalne) więc byłam bardzo chudziutka.
Rodzice myśleli, że to wina hormonów i dojrzewania, ponieważ w tym czasie zaczęłam miesiączkować.

W czasie rozpoczęcia kolejnego etapu nauki, gimnazjum, zaczęłam nabierać apetytu i więcej jeść. Zauważyłam również, że zaczęłam bardzo dużo spać w ciągu dnia i cały czas czułam się zmęczona. W ciągu dwóch lat przytyłam około 15-18 kg, a urosłam może z 6 cm. Dla dojrzewającej dziewczyny to był koszmar i nic więcej. Byłam po prostu załamana , potrafiłam leżeć i płakać całymi dniami w domu, zamykałam się w sobie i nie chciałam z nikim rozmawiać, myślałam tylko o pięknej figurze, nic więcej się dla mnie nie liczyło (tak zaczął się początek mojej depresji). Może nie przyjęłabym tego tak do siebie, gdyby nie przykre komentarze ze strony rówieśników: “pulpeciku nasz, baleroniku w opakowaniu itd.”. Podobnoo te uwagi nigdy nie miały być niemiłe, wręcz odwrotnie. Przecież prawili mi je moi “przyjaciele” i koledzy, a jednak bardzo mnie bolały. Postanowiłam,że zacznę się odchudzać,ale o tym zaraz.

Muszę dodać tylko, że całe życie byłam aktywnym dzieckiem.Dokładnie 4 lata trenowałam hip-hop,2 lata dancehall,7 lat grałam w siatkówkę w drużynach szkolnych. Dodatkowo ciągle jeździłam na basen i grałam z chłopakami w piłkę. Także aktywności fizyczna była mi znana od najmłodszych lat.

Wracając do odchudzania … Zaczęłam jeść regularnie-odstawiłam wszystko, co smażone, ziemniaki, makarony, słodycze, gazowane napoje, słone przekąski. Dosłownie wszystko, co składało się z mąki itd. Minął miesiąc, później kolejnym a ja może schudłam z 3 kg przy ciężkich treningach i małej ilości kalorii. Poszłam do pielęgniarki szkolnej, którą bardzo lubiłam i często rozmawiałyśmy. Postanowiłam opowiedzieć jej o tym jak bardzo staram się schudnąć, co wyeliminowałam z diety i że praktycznie nie ma rezultatów. Podpowiedziała mi, żebym umówiła się do lekarza ogólnego i poprosiła o skierowanie na badania związane z niedoczynnością tarczycy.

Poprosiłam mamę o umówienie wizyty (byłam jeszcze niepełnoletnia) i razem wybrałyśmy się do lekarza. Jednak moja”ukochana” Pani doktor stwierdziła, że te badania są mi niepotrzebne, że to wina dojrzewania itp itd. Z racji tego,że jestem bardzo upartą osobą postanowiłam walczyć o swoje i zażądałam od niej skierowania, stwierdziłam że ta Pani nie ma rentgena w oczach i nie może na oko zadecydować czy mam problemy z tarczycą.

Skierowanie dostałam, badania zrobione, niecierpliwie czekałam na wyniki.
Ułożyło się tak, że w dzień w którym miałam odebrać wyniki moja mama która jest moją podporą była za granicą. Z racji tego że byłam bardzo rezolutnym dzieckiem postanowiłam odebrać je sama. Wybrałam się z kolegami do lekarza,weszłam do Pani doktor (która nie miała prawa w ten sposób postąpić z 13 letnią dziewczyną, a jednak postąpiła). Rozmowa wyglądała następująco “No Natalko, najwidoczniej się myliłam. Musisz umówić się do endokrynologa, Twoje THS jest bardzo podwyższone. Niedoczynność tarczycy murowana.” Byłam w ogromnym szoku,nawet nie zdążyłam o nic zapytać, a doktor dobiła mnie na końcu takimi słowami “Wydaje mi się,że będziesz bezpłodna z racji tych nieregularnych miesiączek, dodatkowo grupa krwi 0 i ta niedoczynność, bardzo mi przykro.” Nie zdążyłam nic powiedzieć tylko wyrwałam jej wyniki i uciekłam stamtąd, byłam w tak ogromnym szoku, że nie myślałam nawet o płaczu. Wróciłam do domu i dopiero emocje dały upust, zaczęłam płakać jak dziecko i zadzwoniłam do mamy.

Mama bardzo się przejęła, zapewniała mnie że pójdziemy do najlepszego endokrynologa w mieście, że zacznę brać tabletki schudnę i wszystko się ułoży.
Zrobiłyśmy szereg dodatkowych badań i odbyłam wizytę u lekarza endokrynologa. Cudowna Pani która obchodziła/do tej pory obchodzi się ze mną jak z kwiatkiem (wizyta co pół roku z kalendarzem w ręku). Jak się okazało nadczynność tarczycy przeskoczyła mi w niedoczynność tarczycy i może mi tak skakać dopóki jej nie wyleczę całkowicie.

Przesympatyczna i dobra kobieta przepisała mi tabletki Euthyrox 25mg i zaleciła na początek brać 1 dziennie. Po około miesiącu/dwóch zaczęłam dostrzegać poprawę w samopoczuciu i odczułam większy zastrzyk energii. Odchudzanie w dalszym ciągu mi towarzyszyło. Nie zwracałam uwagi na czas,ale któregoś dnia wybrałam się do pielęgniarki w jakim byłam szoku jak na wadze -6 kg czyli już łącznie -9 kg-istna radość. Kiedy zobaczyłam efekty, postanowiłam jeszcze bardziej przyłożyć się. Do tego (i tu się zaczyna mój koszmar) zmniejszyłam swoją kaloryczność o połowę (połowę połowy która już wcześniej zmniejszyłam) i 2x więcej treningów i ćwiczeń. W ciągu 4 miesięcy – 10kg (waga 41 kg przy wzroście 157 cm). Brak energii, podkrążone oczy, blada cera, wypadające włosy, mimo wszystko uwielbiałam oglądać swoją sylwetkę w lustrze.

1

W głębi duszy myślałam, że da mi to poczucie szczęścia i zazdrość rówieśniczek, że dałam radę. Następne miesiące, dalej ta sama mantra, udało mi się schudnąć jeszcze tylko 2 kg(39 kg). Samopoczucie względem sylwetki cudowne, względem wszystkiego innego okropne. Miałam coraz mniej koleżanek, coraz bardziej zamykałam się w sobie, coraz więcej płakałam i użalałam się nad sobą. Rodzice mnie nie poznawali, siedzieli i pilnowali tego czy cokolwiek jem. Wiem, że był to dla nich koszmar. Dodatkowo zanikła mi miesiączka, zaczęły się ostre i bolesne wymioty.

Postanowiłam coś z tym zrobić, nie dla siebie a dla rodziców, których było mi bardzo szkoda. Postanowiłam zacząć zdrowo, przepisowo i regularnie jeść oraz zmniejszyć nacisk treningów i postawić na regenerację organizmu.

4

W istocie przytyłam do 44 kg(trzymam tą wagę od półtorej roku) jem regularnie i zdrowo, chociaż czasami mam problem żeby przełamać się i mam ochotę kolejny posiłek odpuścić (boje się przytyć po prostu). Każdego dnia walczę z tym i jest coraz lepiej. Jaki z tego wniosek? Znajomi potrafią bardzo dużo namieszać w Twoim życiu (tak było w moim przypadku) przez kompleksy i pogoń za pięknym ciałem.

Zrozumiałam, że piękne ciało jest bardzo ważne ale zdrowie najważniejsze. Tak naprawdę jedno z drugim powinno iść w parze. Przestroga dla was dziewczyny, nie dajcie nigdy nikomu wmówić sobie, że jesteście nic nie warte, za grube, za brzydkie, za mało atrakcyjne, za niskie, za wysokie, za inteligentne, za głupie…i mogłabym wymieniać tak w nieskończoność. Każdy człowiek jest inny i to jest tak na prawdę piękne w tym całym zakręconym świecie 🙂 Gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, to czy świat nie byłby nudny?
Bądźcie sobą to najważniejsze 🙂

6

Moje objawy choroby:
-nadmierna senność
-przyrost wagi
-obniżenie nastroju i myśli depresyjne
-zaburzenia miesiączkowania
-łamliwość i wypadanie włosów
-osłabiona zdolność koncentracji
-stałe odczuwanie zimna (nawet w upalne dni)
-ciągłe zmęczenie
-duszność wysiłkowa

Mam nadzieję,że każda z was znajdzie w tym wpisie coś dla siebie. Coś co ją poruszy, zezłości, przestrzeże przed czymś, da nadzieję.

Pozdrawiam was ciepło. Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania do mnie, zostawcie je w komentarzach. Ja nadal walczę! Trzymajcie za mnie kciuki! 🙂
Natalia

PS: Niestety nie mam zdjęć z okresu kiedy byłam okrąglejsza, ponieważ z uwagi na moją depresję i dobijanie się wszystkie zdjęcia pocięłam nożyczkami, a z laptopa usunęłam.

Natalia
Natalia
Uczennica technikum turystycznego. Zakochana w pięknej sylwetce,sporcie i zdrowym odżywianiu . Miłośniczka książek,zwierząt oraz mody!Ciekawa świata,marząca o długich podróżach. Bardzo ambitna,nie potrafiąca skupić się na jednym,szukająca nowych wyzwań i pasji :)
RELATED ARTICLES

34 KOMENTARZE

  1. Mam podobną historię. Cała podstawówka – niedowaga. Pod koniec waga zaczęła gwałtownie rosnąć. Koniec gimnazjum z wagą ponad 85 kg przy 168 nie wspominam dobrze. Aktualnie studiuję. Schudłam 17 kg w 5 miesięcy bez głodówek przy dużej aktywnosci fizycznej. Cała moja historia jest na vitalii, tam prowadzę pamiętnik, który w pewien sposób mobilizuje mnie do działania, jak mam złe dni. Wniosek – nie ma co tłumaczyc sobie winy swojej otyłosci/nadwagi chorobą. To najgorsze, co można zrobić! Ze swoim ciałem można zrobić wszystko, wystarczy chcieć 😉

    • Vitalia… nie dość, że pomogli mi schudnąc na swojej diecie to jeszcze poznałam tam fantastyczne osoby, które wspierały mnie w mojej walce z kg CODZIENNIE! Rozumiały, nie pozwalały się poddać, dzięki babki moje!

      Można dużo zrobić, jak się chce, nie można tylko wpadać w obsesję, pamiętajmy zawsze o naszym zdrowiu.
      Pozdrawiam 🙂

  2. super artykuł! Sama choruję na niedoczynność tarczycy i objawy miałam niestety identyczne…Po braniu euthyrox 88 ( bo tak wysokie miałam tsh) schudłam 9 kilo 🙂

  3. hej kochana, mogę zadać delikatne pytanie?
    jak z Twoimi miesiączkami i czy nadal jest podtrzymywane, że możesz mieć problemy z zajściem w ciąże ?

    • Jeżeli chodzi o miesiączki to niestety mam problem ponieważ potrafię nie mieć okresu przez pół roku,teraz aktualnie nie mam okresu od 4 miesięcy. Z jednej strony jest to dla mnie plusem ponieważ bóle okresowe miałam/mam tak mocne że potrafię mdleć z bólu lub leżeć i płakać przez pierwsze dni także jest ciężko.Z drugiej strony to bardzo niezdrowe.
      Jeżeli chodzi o problemy hormonalne to szczerze mówiąc nie mam pojęcia,z racji tego że nie współżyję nie mam obaw przed ciążą więc i nie martwi mnie nieregularny okres. Natomiast jeżeli chodzi o samą płodność to nie mam odwagi iść do ginekologa i zrobić owych badań,po prostu przeszywa mnie strach. Dotychczas wolałam żyć w niewiedzy niżeli miałam znać złą diagnozę. Muszę się przełamać i pójść w końcu do ginekologa,najwyższa pora.Kiedy to nastąpi? Nie wiem.
      Pozdrawiam Natalia 🙂

      • Brak okresu i bolesne pozniej miesiaczki świadczy o jajnikach o budowie pco co prowadzi do niepłodności i leczy się tabletkami antykoncepcyjnymi

        • Leczy się tabletkami anty???? Tabletki antykoncepcyjne NIC NIE LECZĄ!!! one tylko “ukrywają problem” Nie powiem bolesne miesiączkowanie likwidują, ponieważ nie jest to wtedy normalne miesiączkowanie tylko krwawienie z odstawienia czyli sztuczne…ale na pewno nic NIE LECZĄ. Co najwyżej to mogą maskowac problemy….

          • Masz całkowitą rację,a ogólnie rzecz biorąc na prawdę nie mam ochoty przyjmować tabletek antykoncepcyjnych. Mam tylko ogromną nadzieję,że z czasem wszystko mi się unormuję i będzie okej. Trzeba być dobrej myśli 🙂

      • Miałam podobny problem, schudłam 10 kg i brak miesiączki przez półtora roku. Lekarstwem okazały się oleje roślinne: z orzecha włoskiego czy lnu. Również przytyłam (niestety) ale coś za coś. Dodam jeszcze, że oleje spożywam nadal (po łyżeczce na czczo) a moje wcześniej nieregularne miesiączki zupełnie się unormowaly.

  4. Mialam bardzo podobną historię, z tym że szybka reakcja rodziców nie doprowadziła do znacznego przyrostu wagi w gimnazjum. Jednak stopniowo niedoczynność się zwiększa, a co za tym idzie należy zwiększać dawkę przyjmowanych hormonów. Zaczęłam leczenie od dawki 25mg tak jak większość początkujących pacjentów. Teraz, po 8 latach mam dawkę 125mg i co jakiś czas muszę ją zwiększać. 2 lata temu okazało się, że nie zwiększyłam dawki w odpowiednim momencie, a moje wyniki się pogorszyły, co sprawiło że przytyłam 8kg w miesiąc!!! Dlatego pilnujcie swojego poziomu, róbcie badania często, nawet bez skierowania (ok. 15zł), bo niepożądane działania wywołują objawy w bardzo szybkim tempie.

    Dodatkowym problemem u mnie było źle dobrane lekarstwo. Euthyrox brałam przez 7 lat, podczas tego okresu cały czas puchły mi stopy, łydki, dłonie, twarz… zgłaszałam to każdemu endokrynologowi u którego byłam, a muszę zaznaczyć że przebadałam sobie wszystko w organizmie, nawet opuszki palców i wszystko było ok. Dopiero na wizycie prywatnej pani dr zasugerowała zmianę leków, bo być może Euthyrox działa uczulająco na mój organizm. Po kilku latach uwag typu: “ma pani wyniki w normie, więc to nie na pewno nie od tarczycy”, miałam dość. Zmieniłam lek na Lethrox. Biorę go od pół roku, jak na razie jest znaczna poprawa. Nie budzę się spuchnięta i pierwszy raz od wielu lat zobaczyłam swoje kostki, no i mieszczę się w każde buty 🙂

    Zaczynając przygodę z tarczycą ważyłam 59kg przy wzroście 1,73cm. Po kilku latach doszłam do 63kg przy 1,78cm, po czym nagłe wzrosty wagi spowodowane zbyt małą dawką sprawiły że jeszcze w tym roku ważyłam 75kg przy 1,78, po zmianie leków straciłam bez żadnego wysiłku 3kg i staram się schudnąć. Mam nadzieje że moje wysiłki w postaci diety i wysiłku fizycznego nie zostaną znów przekreślone przez Hashimoto.

    Pamiętajmy że każdy organizm należy traktować indywidualnie, skoro nasi lekarze często o tym zapominają 🙂

  5. Natalko, sama jestem po zaburzeniach odżywiania . Walczyłam z tym lata, nie rok nie dwa…5 lat! Przeszłam gruntowną psychoterapię u osób które sie na tym znają i powiem Ci nie czuję że kiedykolwiek byłam chora. Tak! da się z tego wyjść do tego stopnia.
    Polecam Ci terapię, nie dlatego że uważam że “jesteś nienormalna”, ale sama wiem o ile lepsze może być życie po dobrej terapii, bez demonów choroby. Trzymam kciuki za Ciebie!

    • Szczerze mówiąc mam obawę przed lekarzami od a do z. Mamie bardzo zależy abym zaczęła terapię z psychologiem,dla lepszego samopoczucia oczywiście ale nie do końca mogę się przekonać.
      Bardzo Ci dziękuję za dodający otuchy komentarz 🙂
      Pozdrawiam ciepło Natalia 🙂

  6. miałam/mam podobne objawy, zmęczenie, zimne stopy ręce itp większość co ty wymieniłaś, w ciągu około roku przytyłam ponad 10kg 🙁 miałam robione badania krwi, na tarczyce wyszły idealne, były analizowane przez dwóch lekarzy 🙂 ktoś poleca moze jakies inne badania które można zrobic? zmeczenie itp można przypisać wiosennym przesilenia teraz czuje się lepiej ale kompletnie nie mogę schudnoc mimo ze zdrowo odżywiam się od zawsze, ćwiczę z rok mimo to waga rosła nadal

  7. Niesamowite przeczytac taki artykuł. Sama przeszlam przez bardzo podobna historię, tylko kiedy u mnie w koncu wykryli Hashimoto to mialam TSH ponad 180 więc od razu szpital. Ta choroba w takim wieku i to tycie to chyba zawsze zmienia, tez mialam ogromny problem wtedy z akceptacja siebie i z jedzeniem, ten strach przed tyciem zostaje juz chyba na zawsze. Co do płodności to chyba nie ma sensu martwić sie na zapas wazne zeby kiedy sie zdecydujesz ze chcesz miec dziecko zadbać o dobre wyniki.

  8. Tez nie mogę schudnąć mimo cwiczen i diety.Nigdy o tym nie myslalam ale jak zrobilam test na niedoczynnosc wyszlo ze najprawdopodobniej mam niedoczynnosc tarczycy.Zapisuje sie do endo na przyszly tydzien.Dzieki,Natalia,za wspanialy artykul.:*

    • Aktualnie jestem na etapie anoreksji bulimicznej z napadami od czasu do czasu. Staram się samodzielnie poradzić z problemem, przeszłam na weganizm i nie czuję już takiego strachu i dyskomfortu przy jedzeniu. Wiem, że powinnam przytyć (44/45 kg przy 163 cm), ale jednoczenie nadal chciałabym schudnąć.

      • @prussianlady szczerze odradzam “samodzielne radzenie sobie z problemem”. Bardzo dobrze,że chcesz z tym walczyć i jestem z Ciebie dumna,bo podjęcie walki to krok w dobrą stronę natomiast nawet jeżeli “poradzisz sobie sama” i będziesz myślała że wszystko wróciło do normy choroba niestety może powrócić szybciej niż myślisz(OCZYWIŚCIE OBY NIE!) ale takie są realia. W każdym bądź razie trzymam kciuki i przesyłam dużo mocy do walki :))
        Pozdrawiam!

  9. Hej Natalia, chciałabym Ci powiedzieć, że jestem z Ciebie dumna 🙂 Walczysz, nie poddajesz się mimo wielu problemów. Jesteś wspaniałym człowiekiem, ten wpis był tak pełen emocji i uczuć, że nie spotyka się czegoś takiego w dzisiejszym świecie. Jestem całym sercem z Tobą, podziwiam Cię, że potrafisz cały czas być taka mądra i silna.
    Pozdrawiam Cię bardzo ciepło i życzę Ci wszystkiego najlepszego :*

    • Aż się łza w oku kręci! Bardzo ale to bardzo dziękuję Ci za ten ciepły i miły komentarz 🙂 Również życzę wszystkiego dobrego x2:)) pozdrawiam cieplutko!!!

  10. Hej. Również cierpię na niedoczynność tarczycy od 9 roku życia. A konkretniej choroba Hashimoto. Czytając Twoją historie czytam o sobie. Strasznie chude, małe dziecko które nigdy nic nie je, nie tyje , nie rośnie. Wykryto u mnei paskudną wersje Hashimoto. Teraz mam guza, którego pilnują regularnie czy nie przechodzi w raka. Ale również cierpiałam na zaburzenia odzywiania. Przez chorobę miałam paskudny nastroj, złe myśli, głównie o sobie. przestałam jeśc, zaczęłam wymiotowac. 3 lata choroby, 2 walki.

  11. Prawie w 80 % utożsamiam się z Tobą. Najgorsze jest jednak to, że wszyscy się dziwią począwszy od poczekalni, skończywszy na lekarzu , jak taka młoda osoba może chorować na niedoczynność tarczycy – obecnie mam 25 a zachorowałam albo i nawet dowiedziałam się o tej chorobie mając 17 lat. Innym razem pan robiący mi USG tarczycy podsumował mnie że brałam za dużo tabletek anty i sie doigrałam, co mnie strasznie oburzyło z uwagi na fakt, że nigdy nie stosowałam tego typu antykoncepcji. Obecnie według badań mam unormowany poziom hormonu, aczkolwiek każda zmiana pogody, nie przespana noc oddziaływuje na moje samopoczucie. Dodatkowo ostatnio zauważyłam, że pomimo iż moja codzienna dieta jest naprawdę restrykcyjna i moja aktywność fizyczna troszkę się zwiększyła moja waga stoi… a nawet waha sie plus minus 3 kg. Jestem załamana

  12. O niedoczynności i Hashimoto dowiedziałam się w lutym. O dziwo byłam spokojna. Wreszcie dowiedziałam się, dlaczego ciągle śpię, przestaję ogarniać otaczający mnie świat, włosy wychodzą garściami, a waga spada tylko przy restrykcyjnej diecie. Zaczęłam brać leki i co teraz? Momentalnie stałam się mniej nerwowa i śpiąca. Dlatego nie ma co się bać, tylko trzeba się sprawdzać! 😀

  13. Sorry, ale widac ze jeszcze malo wiesz o chorobie. Ja choruje na niedoczynność tarczycy i zapalenie tarczycy Hashimoto, i błagam, nie chodzi tu tylko o wagę! Słowem nie wspominasz o diecie, ktora ma kliczowe znaczenie DLA ZDROWIA! O koniecznosci stwierdzenia nietolerancji pokarmowych ktore czesto towarzyszą niedoczynności – na gluten, mleko, jajka… o znaczeniu okreslenia suplementacji jodu lub selenu – zaleznie od wynikow badan. Ja przez niedoczynnosc poronilam ciążę, wiec błagam, nie sprowadzajcie tej powaznej choroby do kilogramow na wadze i sterczacych żeber.

  14. Zaburzeń odrzywiania niestety nigdy nie da się wyleczyć, to nałóg dbania o swoje odbicie w lustrze. Wiem bo żyje z tym 17 lat.
    Trzeba nauczyć się z tym żyć , mieć zawsze ogórka albo paprykę ze soba?Żeby nie przegapić godziny posiłku ( wtedy następuje na kilka dni regres i moge być nie jeść) . Choroba hak każda, da się z nią zyc( terapia nauczyła mnie jak nie umrzeć wiec była potrzebna).
    A dzieci, kochana mam dwójkę wspaniałych chłopców choć lekarze mówili , ze będzie trudno, ze nie możliwe. NIE MA RZECZY NIEMOZLIWYCH????

  15. Cześć, mam 17 lat i mam bardzo podobną historię do Twojej jednak u mnie od początku to była niedoczynność tarczycy. Biorę ten sam lek i taką samą dawkę jak Ty. Zaczęłam brać leki w styczniu tego roku i na początku było to dla mnie ciężkie bo jednak świadomość że będę brała leki do końca życia (tak mi powiedział lekarz) troche mnie przerażała. Według bmi mam niby dobrą wage bo mam ok. 170 cm i ważne 65 kg jednak według mnie jest to za dużo i od dawna staram sie zrzucić tak ok 5 kg ale mi sie nie udaje i nie wiem co robić. Ćwiczę w sumie odkąd pamiętam zawsze coś trenowałam lub ćwiczyłam w domy albo na siłowni. Ale jedzenie jest u mnie słabą stroną, ponieważ jem nieregularnie i w różnych ilościach raz nic, a raz bardzo dużo. Od dawna staram sie coś zmienić ale zawsze brakuje mi silnej woli. Może masz jakieś rady co mogłabym zrobić?

  16. W jaki sposob objawiala sie u ciebie dusznosc wysilkowa, dla mnie jest to straszne bo mnie nawet chodzenie meczy, sapie, ciezko mi na klatce piersiowej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular