W sklepach coraz więcej produktów spożywczych występuje również w wersji ” fit “, ” light”. Postanowiłam zapytać kilka koleżanek czy produkt z dopiskiem ” light ” zbudza ich zaufanie i znajduje się w ich koszykach. Większość z nich przyznała się, że jeżeli mają do wyboru jogurt naturalny, a jogurt naturalny light, to wybierają ten drugi. Czy to jest słuszna decyzja?
Jak powinny wyglądać produkty zaliczane do kategorii lekkich?
Powinny mieć o 30 proc. mniej składników takich jak cukier czy tłuszcz, od ich tradycyjnych odpowiedników.
Na czym polega tworzenie produktów light?
Aby uzyskać lekką wersją danego produktu, trzeba przeprowadzić wiele zabiegów, które pogarszają smak oraz konsystencję produktu np: serek wiejski. W takim wypadku trzeba uzupełnić go zwykłą chemią spożywczą lub zwiększyć zawartość innego ze składników tego produktu np: tłuszcz zastąpić cukrem. Czyli w produkcie ” bez tłuszczu ” znajdziemy dwa razy większą ilość cukru z substancjami chemicznymi, wzmacniającymi smak i poprawiającymi konsystencję. W produktach pozbawionych cukru możemy znaleźć np: aspartam, różne odmiany słodzików. Bardzo często produkty light zawierają większą ilość węglowodanów.
Porównajcie skład dwóch serków wiejskich:
– wersja bazowa: skład – twaróg ziarnisty, śmietanka. Zawartość tłuszczu 5 proc., węglowodanów 2 g.
– wersja “light“: skład – twaróg ziarnisty, śmietanka, guma guar, guma ksantynowa. Zawartość tłuszczu 3 proc., zawartość węglowodanów 2,5 g.
Idealnym przykładem jest również czekolada
Wersja „light” tego przysmaku ma prawie tyle samo kalorii, co zwykła. Jedyną różnicą jest to, że cukier został zamieniony na słodzik, a zawartość tłuszczu jest taka sam,
Jeżeli produkt ma:
- zmniejszoną ilość cukru – aby utrzymać jego smak, trzeba dodać do niego słodziki lub np: aspratam.
- zmniejszoną ilość tłuszczu dodawane są do nich substancję zagęszczające, których nie potrzeba dodawać w produkcie pełnotłustym. Ponadto tłuszcz pomaga w przyswajaniu witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E, K), dlatego całkowita jego redukcja nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Podsumowując…
Najważniejszą rzeczą, jest czytanie etykiet. Sam zachęcający dopisek typu ” lekki ” nie wystarczy, żeby stwierdzić czy ten produkt jest lepszy od bazowego. Eksperci zalecają umiarkowane sięganie po produkty ” light “. Osoby, które szczególnie dbają o linię, powinny rozsądnie sprawdzać skład produktów light i rozsądnie wybierać tylko te, które wypadają naprawdę dobrze.
Jak często kupujecie produkty z dopiskiem ” lekki ” ? W moim koszyku nigdy nie lądują produkty typu: serek wiejski light, jogurt naturalny light, czekolada light. Mimo tego, ze unikam wszystkich słodzonych, gazowanych napojów, to w chwilach ” złamania ” swoich zasad sięgam po produkt bazowy. Jak to jest u Was?
Pozdrawiam serdecznie,
Dominika
Nigdy nie kupowałam produktów light i nie zamierzam, niestety większość nie ma lekkiego składu 🙂 Może jest mniej cukru czy tłuszczu, ale są zamienniki, które zdrowsze nie są.
Produkty “light bez tłuszczu” są przeznaczone dla osób, które mają problem z cholesterolem, a “light bez cukru” są dla cukrzyków. One nie mają nic wspólnego z odchudzaniem, lecz ze schorzeniami 🙂
Nie zgodzę się z tym 🙂 . Dla osób chorych na fenyloketonurię dużym zagrożeniem są produkty ze słodzikami, np. aspartamem. To, że produkt ma obniżoną zawartość tłuszczu, nie zawsze oznacza, że jest odpowiedni dla osób mających problem z cholesterolem, tak samo z cukrem. 🙂 Produkty “light” nie są wskazane dla kobiet w ciąży i nie zawsze właściwe np. dla cukrzyków.
Ja w sumie kupuje serki wiejskie light 🙂
ale chyba przestanę
Bardzo dobra decyzja 😀
Ja jakoś nie potrafię się przestawić na tego typu produkty, owsianki, itp… :/
Czy jogurty naturalne są aż tak ważne, czymś można je zastąpić ??
Szczerze mówiąc to akurat ten ser mozarella Zott, ze zdjęcia jest lżejszy w porównaniu z innymi, dzis w sklepie sprawdziłam. Zawartość węglowodanów, cukrów, tłuszczy, kalorii była niższa w porównaniu z inna mozarella i nie ma żadnych sztucznych dodatków wiec akurat z mozarella light nie jest tak źle.
Ja kupuję często takie mleko do kawy: http://nokautimg2.pl/p-5c-94-5c9429e02e2dd4ebbfceb5d81674d957500x500/gostyn-500g-4-light-z-blonnikiem-mleko-zageszczone-nieslodzone.jpg co uważacie?;) można sobie na to pozwolić? czy lepiej zwykłe mleko 0,5%??
A tak przy okazji- jakie mleko pijacie? Które jest najlepsze (%)?
Pozdrawiam popijając mleko 3,2% :*
Ja piję je wymiennie, raz 3,2%, raz 2,5% raz 0,5%. Nie trzymam się jakiejś ustalonej zasady co do kolejności, ale staram się nie kupować cały czas jednego.
Kiedys również kupowałam produkty light, ale teraz zdecydowanie wybieram te zwykłe. Przede wszytskim czytam składy produktów i szklag mnie trafia ile oni tam chemii ładują. Staram się w większości jadać rzeczy nieprzetworzone a juz w żadnym wypadku żadnych gotowych dań nie kupuję. Kiedyś jadałam jogurty owocowe, ale teraz wolę zjeść naturlny i sama dodaje ulubione owoce i orzechy.
Ja kupuję produkty light-ale sprawdzam zawsze etykiety i wybieram light bez żadnej chemii 🙂
Produkty typu light działają na naszą podświadomość, bo na przykład cola “light” może i nie zawiera cukru albo zawiera go dużo mniej ale za to ma w swoim składzie słodzik, który wzmaga pragnienie. Ja osobiście nie kupuje produktów “light” wybieram te oryginalne.
A co z białymi serami twarogowymi? Ja kupuje chude, czy jednak lepiej wybrać półtłuste?
nie cierpię wszystkiego “lekkiego”. nie wiem, dlaczego ale ile rzeczy w tej wersji nie próbowałam, tak zawsze miałam wrażenie, że jem coś gorszej jakości od normalnego odpowiednika- chociaż cenowo jest tak, że zwykle jest to kilka gr. albo kilka zl nawet droższe. weźmy przykład- potrzebowałam znikomą ilość majonezu, no ale będę kupowała litrowy słoik? no nie, jedyny taki najmniejszy możliwy, ok. 200 g był majonez lekki, hellmans bodajże. nauczona doświadczeniem w myślach już czułam, co się święci ale ze względu na markę spodziewałam się czegoś dobrego. no cóż, ze słoiczka wylała się breja o konsystencji budyniu o smaku dalekim nawet od najtańszego majonezu z bierdonki, który w tym porównaniu akurat wypada pod wzgledem smaku jako ideał. jak wpakowałam do buzi o mało się nie porzygałam, czułam jakbym połykała warzywa oblepione śluzem, który zostawiał niesamowicie nieapetyczne wrażenie na długo po zjedzeniu. to była moja ostatnia próba, nigdy więcej, na samo wspomnienie “ślimaka” w buzi już mi niedobrze.
Nie do końca się zgodzę. Faktycznie duża część produktów light ma różne “uzupełniacze”, ale akurat produkty mleczne bardzo łatwo “odtłuścić” poprzez metodę odwirowania. Można spokojnie kupić tego typu produkty bez dodatków chemicznych, jedynie poddane zmniejszeniu zawartości tłuszczu poprzez usunięcie go w wirówkach. Radzę czytać etykiety i wybierać dobre jakościowo produkty.
Zgadzam się z tym, że tłuszcz może zostać odwirowany, ale zostaną w jego miejsce dodane np: węgle.
… niec nie jest dodawane, po prostu nagle ze 100 % nie może się zrobić 98% Zmieniają się proporcje składników odrzywczych i rzeczywiście w 100 g jest więcej węglowodanów bo tłuszczów jest mniej. Stabilizatory nie mają tu za bardzo swojego udziału ( nawet jeżeli są węglowodanami). Hehe, jak by nie patrzeć gumy to błonnik 😛
A ja często sięgam po serek wiejski lekki. Tyle że zawsze czytam etykietę 🙂 W tych serkach light które ja kupuję nigdy nie ma żadnych ulepszaczy, nie ma w nich większej ilości węglowodanów (porównywałam zawartość). Wygląda na to, że naprawdę jedyna różnica to obniżona zawartość tłuszczu 😉 Tak więc najlepsza metoda to czytanie składu produktów tego typu.
Ja w ogóle nie kupuje takih produktów
Ja w ogóle nie kupuje takich produktów