Mam dla Was kolejną metamorfozę, która mam nadzieje, że zmotywuje Was do walki.
Pierwsze kilogramy zwalczałam chodząc na Zumbę, co szczerze polecam, oraz biegając 3 razy w tygodniu.
W sezonie wiosna-jesień ćwiczyłam przynajmniej 5 razy w tygodniu: rower, codziennie Mel B pośladki i ABS, oraz moje własne kombinacje z treningów Tiffany Rothe i Ewki Chodakowskiej. Trening trwał około godziny.
Nie lubię planować, więc jakoś bardzo konkretnie nie jest, ale jestem sumienna i mocna w postanowieniach, więc postęp jest ciągle. (: Plus od 5 lat jestem wegetarianką, nie jem fast food’ów, a słodycze ograniczam do miodu i owoców. (;
Pozdrawiam i życzę wszystkim wymarzonych efektów 😉
Jeżeli spodobała Wam się metamorfoza Tej Pani to zostawcie w komentarzu kilka miłych słów dla Niej ;).
super, trudno uwierzyć, ze można tak poprawić swój wygląd. pozdrawiam
Jak dla mnie to mega postep. Zazdroszcze wytrwalosci i sumiennosci. Efekty widac. Wiadomo ze od razu sie nie da,tylko potrzeba czasu. Widac ze to rok czasu,a nie jak niektórzy w ciagu miesiaca pokazuja zmiany. Ja jestem w trakcie,efekty sa,ale wiadomo ze czas i jeszcze raz czas jest potrzebny. Gratuluje 🙂
Można ? Można ! Tylko to przychodzi mi na myśl. Gratuluję ! 🙂
Jestem pod dużym wrażeniem! Zaczynam od podobnej wagi (68kg) i planowałam na oko zrzucić 10 kg. Mam nadzieję, że mi starczy sił, żeby też dokonać takiej zmiany 🙂
ja też 68 i planuje 58 🙂 powodzenia
Zmiana na super! ciało boskie po metamorfozie!! gratuluję!
podziwiam Cię i jestem na prawdę w szoku ! owacje na stojąco ! BRAWOOO !!!
😉
Witaj. Podziwiam Cię nie tylko za same efekty, ale przede wszystkim za wytrwałość. Jesteś jedną z wielu osób którym się udało, i które pokazują że jak się chce to można! Oby kolejny rok był jeszcze lepszy dla Ciebie 🙂
Naprawdę jestem w szoku. Takim pozytywnym 🙂 Jeszcze żeby mi się chciało… Ale to mnie będzie motywować 😉
No i gratulacje! 🙂
Wow! Wow! Wow! Piękne ciałko 🙂
Efekt super, chociaż znowu nie ma idealnych zdjęć porównawczych 😉 Teraz jeszcze tylko zbrafittingować się i będzie miodzio 🙂 Zazdroszczę brzuszka, ale dzielnie pracuję nad własnym 🙂 Oby do zobaczenia w kolejnej metamorfozie 🙂
Świetna metamorfoza!! Też chciałabym taki brzuszek ^^
Mój brzuch to mój najgorszy wróg, który nie chce zniknąć 😀 mam nadzieje, że na niego też przyjdzie pora i zacznie uciekać, tam gdzie pieprz rośnie 😉
Zazdroszczę <3
Pozdrawiam 🙂