Od pewnego czasu z przerażeniem obserwuję różne fanpage na FB oraz blogi. Zauważyłam, że wiele Kobiet ma problem z rozróżnieniem chudego, a wysportowanego ciała. Przyznam się szczerzę, że przerażają mnie np: komentarze typu ” Chuda lepsza <3 ” pod zdjęciem obu sylwetek. Postanowiłam głośno o tym napisać, bo obawiam się, że na tym blogu również znajdą się Panie, które wolą wychudzone ciało od jędrnego.
Jak jest różnica między chudym a wysportowanym ciałem?
Jak dla mnie jest ona ogromna. Wychudzona Kobieta nie wygląda dobrze. Miałam okazję zobaczyć na żywo kilka takich Pań i widok jest straszny.Zero jędrnego ciała, zero biustu, brak jakichkolwiek kształtów, szara cera, smutne oczy no i oczywiście zero mięśni.
Wysportowane ciało jest seksowne. I tutaj nie ma co dyskutować. Wszystko jest na swoim miejscu. Jędrne pośladki, uniesiony biust, pięknie zarysowane ręce, szczupłe ( ale nie chude ) nogi, lekko umięśniony brzuszek i piękne wcięcie w talii. Jak dla mnie, to właśnie tak powinien wyglądać ideał Kobiety. Mam nadzieję, że większość z Was zgadza się z moją opinią.
Nie umiem zrozumieć dlaczego tak wiele młodych Kobiet nie widzi granicy pomiędzy chudym a wysportowanym ciałem. Powiedzcie mi, skąd wziął się taki opis Kobiety idealnej? Zdarzało mi się dostawać wiadomości typu ” Nie chcę mieć umięśnionego ciała. Chcę być chuda i ważyć 45 kg”. Czasami godzinami zastanawiałam się co odpisać i najczęściej kończyło to się na napisaniu po prostu prawdy. Jeżeli ktoś dąży do wychudzonej sylwetki, a wysportowaną kobietę uważa, za grubą, to dana osoba prawdopodobnie ma jakieś problemy (oczywiście nikogo nie chcę urazić). Mam na myśli to, że takie kobiety powinny zasięgnąć opinii lekarza.
Jeszcze jeden ważny wątek …
Bardzo często można przeczytać, że któraś z Was dąży do sylwetki kulturystki niczym z zawodów. Te kobiety przygotowują się do zawodów i uwierzcie mi na słowo, że tylko w tym czasie ich zawartość tłuszczu jest taka niska.
Po przeczytaniu tego artykułu zastanówcie się, do jakiej sylwetki dążycie. Jeżeli chcecie być zdrowymi Kobietami z pięknym ciałem, trenujcie. Jeżeli marzy Wam się sylwetka wychudzona, to ja Wam nie pomogę w jej osiągnięciu. Pamiętajcie, że pomiędzy jednym a drugi jest cienka granica. Nie odmawiajcie sobie wszystkiego, jeżeli źle się czujecie, to odpuście trening, jak macie ochotę na kawałek czekolady, to po prostu ją skosztujcie. Jeden zły posiłek nie zniszczy Waszej sylwetki a odmawianie sobie wszystkiego może przynieść zdecydowanie gorsze efekty. Pamiętajcie, że umiar jest drogą do sukcesu!
Jestem ciekawa Waszych opinii. Zapraszam Was do dyskusji pod postem.
Pozdrawiam serdecznie,
Dominika
Zdecydowanie masz racje Tipsi… Sama miałam z tym problem i to jeszcze nie tak dawno… Biegalam godzinę dziennie + 40min cwiczylam a jadłam 1200 kcal… Trwało to ponad rok, na nic nie miałam siły… Wazylam wszystko co jadłam i jesli przekroczylam nawet 50kcal ponad mój “limit” byłam wściekła 🙁
Bardzo się cieszę, że w porę zdałaś sobie sprawę do czego mogło to doprowadzić 🙂 Mam nadzieję, że nie wrócisz do tych czasów.
Pozdrawiam
Ten wasz pseudo fit to bokami juz wychodzi.
Pani na pierwszym zdjęciu jest chyba umierająca. Ja powiem tak – lubię swoje ciało, bardzo dobrze się ze sobą czuję, a jestem bardziej chuda niż wysportowana. Jednak nie jak modelka na pierwszym zdjęciu, bo to zaawansowana anoreksja. Mi osobiście bardziej pasuje – w moim przypadku – szczupłość, niż sylwetka typowo wysportowana. Niemniej podziwiam osoby, które ćwiczą i dążą do swoich upodobań – bo przecież każdy ma inne. Ja wolę w swoim przypadku ciało filigranowe- nie mylić z wychudzone – inni wolą wysportowane. I… i wszyscy są zadowoleni Ważne, żeby BYĆ ZDROWYM i czuć się dobrze.
Do podstawienia zdjęć użyłam tych, które najczęściej pojawiały się na innych blogach/ forach . Sama jestem szczupłą Kobietą ale zdecydowanie bliżej mi do sylwetki numer 2 i tak wygląda mój ideał 😀
Z tym zdrowiem i dobrym poczuciem, to zdecydowanie się zgadzam 😉 To jest najważniejsze.
Pozdrawiam
Figura pani Natalii , którą widziałam na treningach wcale mi się nie podoba nie chciała bym tak wyglądać kwestia to jest oczywiście gustu upodobań. Pani numer jeden jej trzeba kupić bułkę i dużo masła biedna naprawdę aż żal patrzeć a pani numer 2 ćwiczyć ćwiczyć zdrowo jeść i już 🙂 a pani numer 3 hmm jeżeli to z jedzenia a nie z choroby to współczuje ale każdy ma swoje cele i priorytety jeden gruby drugi chudy ważne żeby dana osoba czuła się ze sobą dobrze
Karola ja również nie chciałabym mieć takiej sylwetki jak kulturystki ale musiałam również wspomnieć o tym aspekcie, bo każdy ma swoje upodobania. Pani z obrazku numer 1, to ja dobry obiad postawiłabym. Oczywiście do podstawienia użyłam akurat takiego zdjęcia, bo właśnie pod nim wiele młodych Kobiet pisało, że to ideał. Widoczne żebra itp.
Czyli mamy takie samo zdanie na temat tego wszystkiego ;D
ideał chyba do pokazywania tego jak nie wyglądać mnie od patrzenia boli 🙂 a tych obiadów i bułek no dużo byśmy musiały w nią wpakować żeby zaczeła wyglądać 🙂
Możliwe, że tak jest ale sama wiem po wiadomościach, które dostaję, że wiele młodych Dziewczyn dąży do takiej sylwetki 🙁
Ja np daze:-)jak mozesz to napisz do mnie na privmam pare pytan marlenkaaa1988@go2.pl
Ja chce miec widoczne miesnie ;)) ladnie zarysowany kaloryfer na brzuchu, plecy, ramiona i lekko umiesnione nogi. Chce wygladac tak zeby na basenie, nad morzem, ktos widzac mnie powiedzial “ona na pewno wylala siódme poty na silowni” a nie “fajna szczupla laska”.
Zgadzam się w 100% z Twoją wypowiedzią 🙂
dołączam się ja chce i mam na szczęście a wylałam chyba ,,8 poty” na siłowni w domu 🙂 a największą motywacją jest jak dziewczyny zaczepiają i pytają co robiłam 🙂 w sobotę odpowiedziałam że ćwiczę na siłowni i biegam oraz dodatkowo godzinę w domu z Tipsi
Wysportowane dziewczyny sa nie tylko piekne na zewnatrz, ale maja tez i niezwykly charakter <3
Oj tak!!! 😀
Niektóre kobiety są tak zaabsorbowane dążeniem do nieosiągalnego ideału z wyretuszowanej okładki jakiegos czasopisma, że przestają żyć tu i teraz. Fatalnie traktują swoje ciało, mało jedzą, nie mają na nic siły. To jest poważne zaburzenie, przez które marnują sobie życie w imię, jakby spojrzeć na to z szerszej perpektywy całego naszego życia i osobowości, jakiegoś detalu, jakim jest sam wygląd naszego ciała.
Co z tego, że ktoś zbliży się do tych 45 kg, zresztą liczby te w rzeczywistości są jakąś abstrakcją. Ciało nie jest opakowaniem, które ma ładnie wyglądać. My mamy się w nim dobrze czuć. Trzeba przyznać rację, że JEDYNYM sposobem na dobre samopoczucie jest dieta i cwiczenia.
Zgadzam się z Tobą w 100%.
Jak dla mnie idealna kobieta nie powinna być ani za chuda, ani za gruba – taka w sam raz 🙂 Z mojego punktu widzenia zbyt wysportowane dziewczyny nie wyglądają atrakcyjnie (dziwnie wygląda szczupła dziewczyna z mocnym kaloryferem na brzuchu).
Cieszę się na nowe wydarzenie, bo niestety tamto zawaliłam po całości. Mimo świetniej motywacji z bloga, sesja zimowa na uczelni mnie przerosła :/ Mogę być tylko zła na siebie, ale czasu nie cofnę więc skoro zaczęłam ferie, wracam do ćwiczeń!!:)
Co do tematu notki, sama siebie pamiętam jak pragnęłam ważyć 40pare kg, mieć wystające żebra, obojczyki, kolce biodrowe i oczywiście wielki “gap thigh”(nigdy mi się to nie udało i to jedyny + mojej słabej woli), jadłam po ok.1000kcal, ćwiczyłam głównie te oldschoolowe 8min (to było długo przed Chodakowską), ale jak tylko zaczęłam normalnie jeść waga wróciła z nawiązką.
Teraz sobie nie wyobrażam takiego odżywiania, a wysportowana sylwetka z zarysowanym brzuchem, smukłymi ramionami i szczupłymi nogami to moje marzenie. Mam nadzieję, że uda mi się razem z Tobą Dominika je spełnić. Pozdrawiam!:*
Bardzo ciekawy post. Ja też niestety z przerażeniem oglądam niektóre wychudzone zdjęcia na zszywce.pl i dziewczyny, które je komentuję iż tak chciałyby wyglądać. Ja chciałabym żeby moja sylwetka wyglądała po prostu zdrowo. Jestem osobą z natury szczupłą i wysoką ale zawsze powtarzam, że jeśli moja waga pójdzie w górę dzięki mięśniom to ja się będę cieszyć.
Też czasami tam zaglądam i również jestem przerażona. Również jestem szczupła ale nie wystają mi kości, mam pupę, biust na miejscu, płaski brzuszek, lekko umięśnione ręce, nogi i plecy.
Święta racja kochana! Cóż można więcej dodać?? Ujęłaś w swych słowach esencję prawdy. Przyznaję, że też jakieś kilka miesięcy temu miałam myśli, że najfajniej byłoby. gdyby Waga mi spadła jeszcze w dół, a jak zacznę ćwiczyć to przecież można nawet pójść w górę. Ale z chwilą, gdy wzięłam się za ćwiczenia, i zobaczyłam, jak moje ciało się zmienia, w dodatku komentarze moich bliskich, że mam ładne, seksowne i zdrowe ciało całkowicie zmieniły mój sposób patrzenia na to. Choć pewnie, nigdy nie chciałam być chorobliwie chuda.
Bardzo się cieszę, że się zgadzamy 🙂
Może nie pisze w odpowiednim miejscu ale… Mam do was ogromną prośbę dziewczynki… Ćwiczę regularnie ale jakoś nie mogę pozbyć się kilku nadprogramowych kilogramów:/ Może któraś z was poleciłaby mi jaką sprawdzoną dietkę na pozbycie się ok 8 kg? Z góry bardzo dziękuję:* Dodam, że ćwiczę ale siedzę w domku ponieważ po zdaniu magistra nie mogę znaleźć pracy i dlatego chyba moją główną wada i zguba zarazem jest podjadanie .. Możecie mi coś poradzić?
wydaje mi sie ,ze tez jest tak ,ze dziewczyny patrza na modelki, ktore nie oszukujmy sie ale sa wysokie i bardzo ,bardzo chude. Nie za duzo jest takich co sa wysportowane.Moja siostra jest wysoka i niestety wazy 45kg i nie ma w ogole miesni.Ale nie moge jej przetlumaczyc ze zle wyglada:/
Przerażają mnie modelki ( chude jak patyk, które prezentują ubrania sportowe np. )
Powiem Wam, że jak zaczynałam studia, a więc jakieś 10 lat temu, też miałam inne poglądy na temat idealnej sylwetki… Głupia byłam, bo też marzułam o wystających żebrach, zero pupy, chudych nogach i kościach na wierzchu… Prawie nic nie jadałam, żyłam kupiem wody i liściem sałaty… Fakt, szybko chudłam- właściwie to nie chudłam, tylko się wycieńczałam. Wymyślałam różne dziwne diety po których 2 razy wylądowałam w szpitalu z niemiłosiernymi bólsmi brzucha, głównie od podrażnipnej trzustki od otrębów, które jadałam garściami, żeby się oczyszczać szybko a nie przytyć czasem… No cóż- głupia byłam!! Głupia i smarkata. Potem zaczęłam dużo ćwiczyć, jadałam zdrowo a przede wszystkim normalnie. Moje ciało od razu zaczęło się zmieniać- ujędrniać, pojawiły się cudowne mięśnie na brzuszku, pupa sie ujędrniła. Kiedyś na usg brzucha lekarz mi się spytał, co trenuję, że nie mam prawie w ogóle tkanki tłuszczowej na brzuchu tylko same mięśnie:) super się czułam!!! Prowadziłam taki tryb życia przez 2,5 roku, a więc do pierwszej ciąży. teraz chcę osiągnąc podobne efekty jak wtedy gdy zaczęłam ostro ćwiczyć. Już powoli widać, zwłaszcza na cyckach i brzuszku:) moje zdanie jest takie, że ideały zmieniają się z wiekiem. Człowiek młody, podlega presji otoczenia, drastycznie dążąc do pani nr 1. Potem w wieku już bliższym mojemu, zmienia wartości swoje, już nie podobają się takie anorektyczki tylko zdecydowanie panie nr 2. I mnie się podoba takie jędrne ciało. Na prawdę zdecydowanie lepiej w kostiumie wygląda pani z wyrzeźbionym brzuszkiem, jędrną i uniesiiną pupą, ładnym biustem ważąca nawet i te 69 kg niż taka 50 kg chudzina, na której kostium wygląda jakby miał spaść bo trzyma się tylko na kościach… A więc kobitki- jędrność, sport i jeszcze raz jędrność!! Bądźmy zdrowe przede wszystkim;)) buziale w ten słoneczny dzień Wam przesyłam i miłego treningu na dziś źyczę:)))
Dobrze, że zmądrzałaś 🙂 Mogło to się źle skończyć. Mam nadzieję, że Twoją wypowiedź przeczytają Młode Dziewczyny, które mogą popełnić podobny błąd. Pozdrawiam serdecznie.
Buziaki:)
Wybieram nr 2.
Raz, że taka kobieta wygląda po prostu estetycznie i seksownie.
Dwa dla mnie jest to obraz kobiety niezależnej – taka kobitka wniesie swoje zakupy na 6 piętro bez zadyszki (ta pierwsza, wybrałaby windę, albo umarłaby na pół-piętrze :P), albo skopie tyłek (swoją umięśnioną nogą) osobie niepożądanej.
Trzy, jak dla mnie jest to okaz zdrowia!
Co do Pani nr 1 – niestety media lansują nam taki a nie inny obraz kobiecego “ideału”, trzeba być rozsądnym i zachować trzeźwość umysłu, bo jak dla mnie ideał-wieszak jest chory.
Zgadzam się z Twoją opinią. A młode Dziewczyny biorą przykład z tego, co media Nam lansują 🙁
Hej Tipsi:)
Ja jestem oczywiście jak najbardziej za wysportowaną sylwetka. Nie ma nic gorszego niż szczupła osoba bez mięśni, fuj fuj fuj latające poślady i “rzadkie” uda. bleeeeee
Ja zmierzam do tego żeby mieć jak najwięcej tkanki mięśniowej bo to pięknie wygląda ( nie mylić z sylwetka kulturystek). Ale jędrność, napięte ciało, wysmuklone przez mięśnie – no bajka 🙂 🙂 🙂
Ja po maturze zdecydowałam się na dietę, ważyłam 67 kg czy wzroście 167 cm – wg wskaźnika BMI waga w normie, ale ciało… hmm… wiele do życzenia. Ćwiczyłam raz dziennie po 30 – 40 minut + dieta (5 posiłków, ale lekkich, owoce, warzywa itp.) udało mi się dojść do wagi 54 kg. Wydawało mi się, że jeszcze mogłabym schudnąć… Po czym poszłam do lekarza z dolegliwościami pleców. Lekarz zapytał mnie wprost czy się odchudzałam, czy podnosiłam coś ciężkiego itp. Wtedy zdałam sobie sprawę, że jestem słabsza niż wcześniej, miałam problem podnieść 2letnią wtedy siostrzenicę… A jeszcze pracowałam fizycznie, nieraz trzeba było zostać 13 – 14h w pracy. Lekarz powiedział, że mogę nadal uprawiać sport, ALE kazał mi PRZYTYĆ!!! I rzeczywiście to pomogło, udało mi się powoli i spokojnie podnieść wagę (przy tym oczywiście trenowałam w wolnym czasie, latem grałam w tenisa), aż do 60 kg!!!! Nie byłam zadowolona, że musiałam przytyć, ale uznałam, że zdrowie jest ważniejsze. Teraz jem normalnie (nie objadam się, słodycze sporadycznie, jeśli już to ciasta domowe, fast foodów nigdy nie lubiłam, ale czasami skuszę się na kebab czy pizzę ze znajomymi) i ćwiczę prawie codziennie (chyba, że zaliczenia, sesja itp. wtedy rzadziej), Jestem bardzo zadowolona z siebie i ze swojego ciała, pomimo tego, że mam z natury szerokie biodra, koleżanki mnie chwalą, mój chłopak również:) dlatego uważam, że chude ciało jest bardzo mało seksowne, wysportowane i jędrne o wiele bardziej ponętne i podoba się nie tylko kobietom, ale i facetom!
Zdecydowanie jest zbyt duzo mlodych dziewczyn dazacych do figury nr1, ale to dlatego, ze chca byc szczuple, ale nie chce im sie cwiczyc, wola mniej zjesc, niz troche sie poruszac. Osobiscie daze do nr2, ale mam taka budowe ciala, ze widac mi zebra, obojczyki, wystajace lopatki i zero biustu, za ta biodra i uda sa zbyt obfite.
Nie zgadzam sie tylko z tym, ze chuda osoba nie moze byc wysportowana, moja kolezanka jest strasznie chuda i niezle umiesniona, jedrne cialo, zero cellulitu, dodam ze nic nie cwiczy a duzo je.
Również jestem szczupła i wysportowana. Ale pomiędzy chudym a szczupłym ciałem jest różnica:) Także pewnie Twoja koleżanka jest szczupła:)
Jezeli ona jest szczupla to ja jestem gruba, za gruba o jakies 10kg, tyle mniej wiecej jest wizualnej roznicy miedzy nami. Mam 170 i waze 52kg (wygladam na 57), ona ma 174 i 56kg (wyglada na ok 49kg). Oczywiscie nie zamierzam chudnac 10 kg, bede wytrwale dazyc do wysportowanej sylwetki.
Prawda Fajnie ,że dałaś przykład bo niektórzy się po prostu zagubili 😀 jak moge to zapraszam na mojego bloga 🙂 http://unitedontheedge.blogspot.com/
cały blog jest niesamowity, ale ten wpis naprawde dużo mi pomógł 🙂 właśnie zaczynam prace nad swoim ciałem i po rozmowach z koleżankami miałam nieco wątpliwości jak powinna wyglądać moja sylwetka 😀 ale teraz już wiem jak chce ;D
Mam nadzieję, że wybrałaś numer dwa a nie 1 🙂 Bardzo się cieszę, że blog przypadł Tobie do gustu. Pozdrawiam serdecznie,
Dominika
witam 🙂 Jestem z natury szczupła osobą.. Z powodu zdrowia utraciłam kilka kilogramów – co spowodowało u mnie WYSOKĄ niedowagę. Marzy mi się wysportowana figura! Do tej pory nie rozpoczęłam żadnych ćwiczeń z obawy o utratę kolejnych kilogramów. Proszę o pomoc! Co powinnam robić? jak ćwiczyć? Czego unikać?
Może jak już ten temat się tutaj pojawił, to może opowiem Wam moją historię.
Od zawsze chciałam mieć piękne ciało i dążyłam do perfekcji. W wieku 13 lat zachorowałam na anoreksję. Nie byłam aż tak bardzo wychudzona, ale to ja tylko tak myślę, oczami innych ludzi wyglądałam jak szkielet. Ważyłam 40 kg przy wzroście 161 cm. Wyleczyłam się dzięki sile jaką w sobie miałam i chęci powrotu do zdrowia. Choroba nieźle namieszała mi w głowie. Po tabletkach przeciwdepresyjnych zaczęłam się obżerać. W ciągu dwóch miesięcy przytyłam 20 kg. Teraz mam 16 lat, ważę 56 kg i nadal mam zaburzenia odżywiania. Moja waga zmienia się co dwa tygodnie. Nie potrafię zrezygnować ze słodyczy. Nadal jem bardzo dużo, ale staram się ćwiczyć. Moim marzeniem jest być zdrową, normalną dziewczyną, która podoba się sobie i uprawia zdrowy tryb życia. Czasem wydaje mi sie, że mam o wiele trudniej niż przeciętne osoby, którym marzy się idealna sylwetka. Przez całe trzy lata myślę o jedzeniu i perfekcyjnym wyglądzie. Nie mogę się od tego uwolnić.
Więc… jeśli chcecie być chude, a nie wysportowane i zdrowe to zastanówcie się. Ja na razie robię wszystko by być fit, bo udało mi się wygrać z anoreksją, ale mój przypadek to nie musi być taki jak twój. To śmiertelna choroba, która niszczy całe twoje życie. NAJWAŻNIEJSZE JEST ZDROWIE.
POZDRAWIAM 😉
Muszę przyznać, że ktoś w końcu powiedział prawdę na głos. Jakimiś czasy również zauważyłam podobne sytuacje i na prawdę nie wiem co siedzi tym dziewczyną/ kobietą w głowach skoro chcą dążyć do bycia kościotrupem niż zgrabnej seksownej sylwetki. Te Panie albo mają ogromne kompleksy albo już do końca straciły głowę na punkcie chudnięcia.
mi się wydaje, ze duzo dziewczynek (moim zdaniem to glownie one patrza na to w ten sposob) chce wygladac jak kobiety z okladek magazynow badz wybiegow.
osobiscie mialam ekscesy z dieta kopenhaska, ale zrozumialam dosc szybko, ze przy mojej budowie sylwetki: szerokie ramiona i biodra, nigdy nie bede szczuplutką wątlutką kobietką, wiec sobie odpuscilam. moze i nie jestem szczupla czy fit, ale wole swoje -10 kg w 10 mies i zdrowo niz -10 kg w miesiac na kopenhaskiej, wyniszczony organizm i efekt jojo 🙂
Nie wiem dlaczego masz czelność mówić, by ktoś zasiegnal opini lekarza.
Bardzo cenie co robisz na tej stronce. Ale tak na zdrowy rozum – ja sama ćwiczę i planuje przy wzroscie 167cm wazyc 50kg. I nie chce miec mięśni, czemu? Bo mi sie to nie podoba, tak jak duzy tylek i biust.
Odchudzanie “z głową” wyeliminuje te jakże śmiesznie napisane efekty (szara skora itp).
Piszac artykul z gory założyłas, ze chude laski to idiotki, ktore nie umieją zadbać o siebie. Chcemy sie podobać sobie, a nie tylko facetom i podążać za jakze teraz modnym zdrowym stylem życia.
Nie założyłam tak. Sama jestem szczupłą osobą, a moja zawartość masy mięśniowej sprawia, że nie wyglądam jak wychudzony wieszak.
a co jest pieknego jak kobieta wyglada jak 10latka? nozki jak patyki, a rece jak galazki, a kazdy podmuch wiatru sprawia, ze sie chwieje ;p wybacz, ale 50 kg przy wzroscie 167 to jest chora waga.
Dobry artykuł Tipsi.
Szczerze, to przerażają mnie chudzielce (typu p. Anja Rubik), grubasy, ale i kulturstki. Zdjęcie Natalii Gackiej (to w normalnej wadze) jest bardzo motywujące, to drugie… wręcz przeciwnie. Zakładam jednak, że jest to jej zawód, sposób na życie (zarabianie?), ale wygląda na nim fatalnie. Promujesz najlepsze postawy i za to Ci chwała.
Pozdrawiam.
J.
Czekałam na taką notkę ! Święta prawda 🙂
Witam,
Zgadzam sie w sto procentach…
Jest różnica powiedz wychudzonym a szczuplym wysportowanym ciałem…
Ja miałam problem z wychudzeniem od zawsze…
Po pierwszej ciąży przy wzroście 165 wazylam zaledwie 45 kg dopiero po drugiej ciąży przytylam i wazylam 50 kg. Po pól roku po porodzie przez cesarskie cięcie zaczelam ćwiczyć i zmieniłam jadlospis dopiero teraz zaczelam przybierać na wadze i miec kraglosci….
Nie sluchajcie innych jestes chuda- po co cwiczysz
jak dla mnie to zwyczajne lenistwo kobiet i mnostwo wykretow. Na wysportowane cialo trzeba ciezko pracowac przez cale zycie, a wiekszosci sie po porstu nie chce i zyje hasle “schudne do wakacji” co jest zwyczajnie chore i przerazajace, bo takie zachowania zwyczajnie niszcza organizm (jezeli dziewczyna stosuje jakies diety niskokaloryczne, a do tego cwiczy, a potem wraca do starych nawykow). nigdy nie uwierze w to, ze wychudzona kboieta, czy z dodakowymi nawet kilkoma kilogramami moze czuc sie dobrze.. wychudzone cialo, jak i to z otyloscia wszelakiej masci to jest jak bycie niewolnikiem wlasnego ciala, nie mowiac o wygladzie, ale o kondycji, czy wydolnosci naszego organizmu..ale lenistwa niestety nie da sie wykorzenic u wszystkich. a najabrdziej irytuja mnie komentarze, a wrecz sa przykre gdy kobiete zadbana i wysportowana okresla sie mianem meskiej, malokobiecej, czy babochlopem, albo ze nie ma kraglosci… czasami zastanawiam sie gdzie kobieta piszaca takie komentarze ma mozg.
Twój wpis dał mi do myślenia. Od dawna mam problem z zaakceptowaniem swojej sylwetki. Ćwiczę ponad siły i mało jem. Chcę wyglądać dobrze ale nie potrafię ocenić jak wyglądam naprawdę. Rodzina i znajomi przekonują mnie, że wszystko jest w porządku i nie rozumieją czemu tak dużo sobie odmawiam. Bardzo długo myślałam, że na tym polega bycie 'fit'. Chyba zmienię nawyki i zapiszę się na basen a nie ułożę sobie jadłospis dla 8-latki… 😉 Dzięki wielkie!
Cwicze już od dłuższego czasu. ale nie przesadzam. jeśli mam ochotę np na chipsy lub frytki to po prostu je jem i tyle! nie ma się co karcić. a jeśli już źle się czuje z tym ze zjadłam coś nieodpowiedniego to do treningu dodaje np 50 lub 100 przysiadów i to pomaga 😀
wychudzone kobiety nie wyglądają zdrowo, ale takie właśnie osoby są lansowane w tv i przeróżnych magazynach. a potem nastolatki dążą do tego by wyglądać jak wieszak bo tylko to oglądają.
to są tylko wytwory photoshopa.
świetny artykuł:) zdecydowanie dążę do wysportowanej sylwetki a z natury jestem chuda. Czy więc aby nie martwić się o nadmierne spalanie i ładnie wyrzeźbić ciało mogę wybierać każdy rodzaj ćwiczeń??? np. aerobowe? czy one po dłuższym czasie uwydatnią mięśnie czy będą sprawiały że będę chudła i chudła??
O tak!
Ja równiez sie pod tym podpisuję, i ciesze się, że Tipsi o tym napisała!
Osobiście jestem przerażona tym, że takie młode dziewczyny (bo przeważnie to nastolatki) przeglądając internet wklejają na swoje ścianki "inspirujące" zdjęcia wychudzonych szkieletów typu np. Sasha Markina czy Anja Rubik. Nie wspomne juz co się dzieje na stronach pod hasłem "thinspirations"… to już nie jest normalne, to CHORE! Chudość az boli! Nie z zazdrości, bo nalezy sobie powiedziec wprost: to co dobrze wygląda na zdjęciu nie koniecznie dobrze wygląda na żywo. Sasha Markina cholernie dobrze wygląda na zdjęciach, ale… gdybym ja taką zobaczyła na żywo, byłabym zdumiona, że można byc takim chudym i raczej nie zachwyciłaby mnie:
tutaj:
http://cs316620.userapi.com/v316620199/609f/-XU0xxOm7sE.jpg
lub tutaj:
http://i.imgur.com/Tfoyzb3.jpg
Niestety, jak wiele dziewczyn, też mam za sobą epizod uwielbiania chudości… A przynajmniej walczę, żeby go mieć za sobą.
Wiele dziewczyn twierdzi, że "jak schudnę, będę szczęśliwa". Nieprawda. Pamiętam, że w najgorszym okresie schudłam bardzo szybko 5kg i nie byłam tak szczęśliwa, jak chciałabym być. Byłam ciągle zmęczona, osłabiona i głodna.
Od kiedy zaczęłam w miarę regularnie ćwiczyć (4 miesiące), jest mi lepiej 🙂 I choć wiele zdjęć wysportowanych kobiet mi się nie podoba (uwielbienie chudych nóg mi pozostało, wysportowane są dla mnie "za grube"), a ja nadal nie umiem spojrzeć na siebie i powiedzieć "podobam się sobie taka, jaka jestem", to nie potrafię już celowo głodować i zawsze dbam, żeby bilans kaloryczny był dobry 😉
Pozdrawiam 🙂
ja nie widze zdjec poza glownym u gory, na telefonie tak samo ;(
Dziewczyny waga nie Jest istotna skoro cwiczycie!!mozecie wazyc 60kg i pieknie wygladac!!oczywiscie wole wysportowane cialo!sama cwicze 4xw tyg+bieganie
Pa.Dominiko ️️dzieki twojej stronie na Fb wzielam sie Ta siebie!Bardzo mnie motywujesz swoimi postami!!
️Dziekuje!
A ja bym chciała być chuda, a konkretniej – urodzić się chuda, z drobnymi dłońmi, wąskimi ramionami, a nie wyglądać jak pan Zdzichu-budowlaniec ze szpadlami zamiast rąk i ledwo mieszczący się w drzwiach, bo bary za szerokie. Bo teraz, jak jestem, mam wybór między złym a gorszym – wysportowaną sylwetką a byciem grubasem, ewentualnie coś pomiędzy. No to wybieram mniejsze zło, ale nie jestem z tym szczęśliwa.
niestety nie widzę zdjęć
Widzę jedynie główne zdjęcie, gdzie znajdę pozostale?
Niestety nie widzę zdjęć poza glównym
mi również nie pojawiają się zdjęcia poza głównym 🙁
Rozumiem o co Ci chodzi, niemniej chuda nie musi rówać się niezdrowa… wysportowane kobiety bardzo mi się podobają, jednak sama marzę o chudym ciele. I nie chodzi mi o anorektyczne sylwetki jak np. Isabelle Caro. Najogólniej, zmierzam bardziej w stronę Anji Rubik czy Kate Moss niż Mel B, Ewy Chodakowskiej lub Sofiii Boutelli.
tak bo anja rubik i kate moss to akurat przyklady iscie zdrowego styu zycia dwie wychudzone szkaby, ktore ani troche nie przypominaja kobiet
Mnie również długo zajęło pojęcie tej różnicy. Przetestowałam na swoim biednym organizmie chyba wszystkie metody-głodówki, zwracanie/wypluwanie posiłków. Teraz, kiedy ćwiczę kilka razy w tygodniu (ze względów zdrowotnych lekkie siłowe+nieintensywne cardio), jem 1800 kcal w 5ciu posiłkach, zbilansowanych i widzę poprawę. W sylwetce, włosach, paznokciach. Pamiętajcie, dziewczyny- jedząc tyle kalorii, ile potrzebujecie w wartościowych produktach n i g d y nie przytyjecie, a tylko wyjdzie Wam to na plus! 🙂
dyskutujecie tu o zdjeciach nr 1, 2… gdzie sa te zdjecia, bo ja ich nie widze???
Wiesz co wlasnie przeczytalam Twoj artykul. Przez ostatnie kilka lat wiecznie katowalam sie roznymi dietami. Z reguly kopenhaska bo szybko i skutecznie. Zawsze po takiej diecie z duma miescilam sie w rozmiarze 34. Az w koncu postanowilam cos zmienic. Zglosilam sie do dietetyka, ktory na podstawie moich wymiarow wagi i badan rozpisal mi diete na miesiac. W miedzyczasie zapisalam sie na silownie. Zaczelam regularnie cwiczyc. Kazdego dnia, z jednym dniem pauzy w tygodniu. Szczegolnie lubie cwiczenia z obciazeniami. Trzy razy w tygodniu chodze na body pump.Na efekty nie trzeba bylo czekac tak dlugo jak sie tego spodziewalam. Cialo zaczelo nabierac zdrowego wygladu. Celulit zniknal a posladki wyraznie sie podniosly. Zdrowego wygladu nabrala moja cera. No tylko ze wlasnie przez zmiane ksztaltu o rozmiarze 34 moge zapomniec. Ale kogo by to obchodzilo skoro teraz wygladam naprawde duzo lepiej :))))
Ja wiem już jaka jest różnica między wychudzonym a wysportowanym ciałem, zobaczyłam to na własnym przykładzie. A prawda mnie zmiażdżyła. Gdy urodziłam dziecko po ok pół roku wróciłam do kształtów sprzed ciąży a nawet schudłam 3 km poniżej mojej wagi sprzed ciąży. – Doprowadziły do tego wstawanie w nocy, nadmiar obowiązków przy 2 maluchów, praca i dom, nie stosowałam żadnej diety. W wakacje wyjechaliśmy nad morze ze znajomą ważącą 10kg więcej niż ja. I powiem szczerze, nad morzem byłam dumna ze swojego wyglądu ale kiedy obejrzałam zdjęcia doznałam szoku. Moje ciało było chude ale… obwisłe i jakieś stare (pomimo 29 lat) ona zaś miała jędrne i "świeże" ciało pomimo +10kg. Różnica była taka, że znajoma tylko trzy razy w tyg uczestniczyła w zajęciach w fitness klubie a ja leżałam na kanapie. To był przełomowy moment. Po wakacjach zapisałam się na fitness, później zasmakowałam w spinningu a zakończyło się na biegach. Dziś mogę powiedzieć, że moje ciało wygląda pięknie i znam już sekret wiecznej młodości – jest to aktywność fizyczna!
Ja wlasnie nie zamierzam osiągnąć tych ramion i brzucha. Odchudzam sie i cwicze efekty są mega, ale jak zobacze mięśnie to chyba sie zalamie.
pupa, nogi ok. Ale brzuch nie
Przy 165chce ważyć jakieś 46-50 lg
Potwierdzam – im bardziej człowiek chce, tym gorzej wychodzi. I tak jest w każdej dziedzinie życia. A jak się zdystansuje, podejdzie do tematu spokojnie, z nastawienie, że najważniejsza jest przecież wytrwałość, zgrzeszy od czasu do czasu, to jakoś samo wszystko się robi 🙂 Według mnie psychika odgrywa bardzo ważną rolę w każdym aspekcie naszego życia, więc także gdy mamy pozytywne nastawienie do siebie i do treningów i nie narzucamy sobie żadnych wygórowanych planów, a także nie wymagamy od siebie katorżniczego wysiłku i wylewania siódmych potów, to nasz organizm odwdzięcza się z nawiązką 🙂 bo przecież po to ćwiczymy, by jeszcze lepiej się czuć ze sobą 🙂 i też mnie przerażają niektóre komentarze. ja z moją wagą (aktualnie chyba 57 kg) przy wzroście 163 cm powinnam się chyba załamać 😛 ale prawda jest taka, że zawartość tłuszczu w organizmie mam mniejszą niż w liceum, gdy ważyłam 45 kg 🙂 może i byłam wtedy chuda, ale teraz czuję, że moje ciało ma w sobie pokłady energii i że jest zdolne do wysiłku, którego wtedy nie potrafiło podjąć – jak choćby przebiegnięcie kilku km. Wtedy 1 km to była droga przez mękę. Jasne, że chcę wyglądać jeszcze lepiej. Jasne, że wolałabym, gdyby waga pokazywała mniej, ale często oglądam zdjęcia sportsmenek i naprawdę waga niewielkie ma odzwierciedlenie w wyglądzie. Więc po co popadać w obłęd? 🙂
Jak już przy chudosci jesteśmy to poprosiłabym o jakiś post dla chudych dziewczyn, które dążą do idealnej wysportowanej sylwetki, bo niestety los je ukarał tymi wychudzonymi genami i ciężko im przytyć. W moim przypadku miałam już dość słuchania komentarzy typu ' ty coś jesz?'. Postanowiłam jeść jeszcze więcej co dało efekt oponki na brzuchu której i tak nikt nie widzial pod luźna bluzka, za to ręce i nogi pozostały patyczkami. Czując się źle w swoim ciele zaczęłam ćwiczyć w domu i zostałam znowu zaatakowana komentarzami typu 'z czego ty się odchudzasz ? Z kości na ości ?' Nie widząc efektu zaczęłam od niedawna chodzić na silownie, nie wiem czy to pomoże, czy to coś da. Od dawna szukam jakiś informacji, porad, diet dla takich osób jak ja niestety wszędzie tylko porady dla tych 'grubszych'. Proszę o pomoc 🙂
Ma Pani dużo racji w tym, co pisze, jednak sądzę, że w niektórych przypadkach to tylko kwestia gustu. U mnie np. z wysportowana kobietą chuda (ale nie wychudzona) wygrywa zawsze. Powód? Jestem baaaaaaaardzo leniwa i jakakolwiek czynność fizyczna poza przejściem dwóch kroków do samochodu jest niewyobrażalnym mordem. Wysportowana kobieta bardzo dużo wysiłku fizycznego wkłada w to, aby mieć jędrne, gładkie i szczupłe ciało. Fakt, wygląda pięknie. Jednak chuda dziewczyna nie wygląda źle. Mam wiele koleżanek, które są chude, a jednak mają piersi, o braku których Pani pisała. Nie ćwiczą nic, a wyglądają moim zdaniem lepiej, niż sportsmenki. Ja sama jak już pisałam, nie robię absolutnie nic, co ma coś wspólnego z wysiłkiem fizycznym, ćwiczeniami, a na swoje ciało nie narzekam. Jestem szczupła, nosze rozmiar s lub xs, proporcjonalna… Ale tak,jak wyżej pisałam, to kwestia gustu i dobrego samopoczucia 🙂
mi sie nasunela jedna mysl, w takim razie po co tu sie pojawilas i piszesz swoje przemyslenia i pokazujesz jak bardzo leniwa jestes? https://www.facebook.com/helderfalcao/videos/vb.291405457761/10153300663792762/?type=2&theater warto obejzec ; ) tym wlasnie zaaowocuje na przyszlosc twoje lenistwo.. to ze jestes szczupla nie musi oznaczac, ze jestes zdrowa 🙂
Zgadzam się z Toba, wiele razy widziałam na portalach takich jak np. Facebook albo Twitter, ze dziewczyny narzekały, boktoś im powiedział, ze prawdziwa kobieta waży do 55kg.. Zaczęłam się wtedy zastanawiać, kto takie powiedzenie wymyślił i dlaczego. Przecież to obraża 3/4 kobiet na świecie, ale jeżeli faceci wola dziewczyny, które nie maja nic oprócz kości to niech tak dalej uważaja, ale za parę lat będa tego żałować.
Super blog 🙂
mnie wyswieta tylko jedno zdjęcie le to pewnie to lepsze, bo pani zdecydowanie ma śliczne mięsnie do chwalenia się 😉
Ważny i nurtujący temat. Trzeba głośno i wyraźnie o tym mówić: zdrowie to priorytet! A zdrowie to przede wszystkim odpowiednie, racjonalne i wartościowe żywienie oraz konsekwentna aktywność fizyczna. Dzięki temu zyskamy nie tylko zgrabną sylwetkę, jędrne i smukłe ciało, ale też promienną cerę, mocne włosy, paznokcie, a przede wszystkim lepsze samopoczucie, energię i wewnętrzną siłę. Sport buduje charakter, uczy pokory, cierpliwości i konsekwencji. Daje nam pewność siebie i szacunek dla własnego organizmu. STOP głupocie, STOP głodówkom, STOP zaburzeniom w postrzeganiu piękna! Zasługujemy na to, żeby traktować siebie dobrze, a dbanie o nasze zdrowie to najlepsza możliwa inwestycja!
Witam! a ja mam problem, chce przytyc ale w miesnie a niestety nie stac mnie na drogie sumplementy.. czy sama silownia i zdrowe jedzenie daja efekty jak na zdjeciu???
cieszę się, że pojawił się taki post 🙂 tak trochę psychologicznie i na temat zaburzeń
jest prawdą Tipsi, że osoby których myślenie jest : chce być chuda, mogą mieć problem. Może nie koniecznie od razu anoreksja, bulimia, mimo to mając takie myślenie warto się zastanowić , czy coś nie jest nie tak.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę , że statystycznie więcej osób umiera z powodu anoreksji niż białaczki .
Witam, zdecydowanie popieram Twój post. Nie potrafię zrozumieć tych wszystkich wychudzonych lasek które wciąż są na diecie bo twierdzą ze sia grube. Sama teraz sporo ćwiczę by doprowadzic swoją sylwetkę do stanu z przed roku ale nie zamierzam się zaglodzic żeby wyglądać jak wieszak xD polecam pole Dance który od nie dawna trenuje. Szybko wzmacnia mięśnie a sylwetka dzięki tym wszystkim ćwiczeniom szybko się poprawią.
Pozdrawiam, Anxo
Wiesz, kazdy lubi cos inneg. I tu nie ma z czym dyskutowac. Jedni wola kraglosci, inni chude cialka, a jeszcze inni napajowane fitnesski. Znajdziesz amatorow biustow xl i desek, plaskich brzuchow, szesciopaka, a nawet sa tacy, ktorzy lubia faldy tluszczu. To, co tu napisalas, to tylko Twoje przekonania. I ok. Nie neguje tego, bo sama jestem gdzies po srodku miedzy chuda a wysportowana, bo od zrdowego jedzenia i ruchu nie uciekam. Niestety, apetyt rosnie w miare jedzenia. W dodatku obecnie mamy trend na bycie fit. Wiele dziewczyn biega jak opetane na silownie, czesto bez umiaru. Czesto tez, widza efekty, zaczynaja wugladac karykaturalnie. Poszukiwania piekna unowersalnego do niczego nie prowadza.
Witam. Zawsze marzyłam o wysportowanej sylwetce, ćwiczę już ok. 1.5 roku a nie widzę efektów. Dodam, że jestem chudą osobą a chciałabym mieć mięśnie.
a ja chce byc zdrowa i czuc sie seksownie w swoim ciele a nie wygladac jak wieszak, pozdrawiam 🙂
Co do biustu troche czuje się urażona… Nigdy nie miałam biustu, a po kp stal sie jeszcze mniejszy. A niestety ćwiczeniami go sobie nie zrobię… Jedynie operacja. Wiec spoko jezeli twoim zdaniem kobiety bez biustu nie są wysportowane, to ja gratuluje myslenia
Ameliaka wpoście chodzi o anoreksje. Sprawdź sobie jak u tych Pań wygląda biust, a nie doszukujesz się czegoś, czego w tym wpisie nie ma 🙂
Pozdrawiam
Kochana przez takie osoby jak Ty rodzą sie wojny i konflikty wiesz? Ludzie doszukują się czegoś czego tak naprawde nie ma, lub przeinaczają słowa innych osób. To że nie masz biustu no to trudno, musisz z tym już jakoś żyć. Artukuł jest o tym że dziewczyny które zamiast rozsądnie ćwiczyć i prowadzić zdrowy tryb życia – głodują i przesadzają z treningami, pogarszają swoją sytuacje tym samym biust. Tak ogromne jest ważne czytanie ze zrozumieniem zanim gdziekolwiek się wypowiemy, nikt Cie tu nie uraził ani tym bardziej nie miał takiego zamiaru, myślę że każda osoba która to czyta mnie poprze. Daj ten artukuł do przycztania którejś ze swoich koleżanek i niech się wypowiedzą czy naprawde można go zaliczyć do takich w których trzeba wypisywać komenatarze typu: “to ja gratuluje myślenia”! Litości dziewczyno, litości!
Różnica między wysportowaną i chuda sylwetką jest bardzo ważna ponieważ kobiety wysportowane pokazują że są sumienne, potrafią włożyć wysiłek żeby otrzymać konkretny efekt i że podchodzą do spraw profesjonalnie a nie tylko najmniejszym wysiłkiem. Wiele moich koleżanek mówiło mi że dzięki temu że przyszły ze mną do Saturn Fitness to ich powodzenie wzrosło a koleżanki które poszły na trening ze swoimi chłopakami to dzięki wspólnemu treningowi ich związek się wzmocnił.
Ja choruje i trace wage szybko. Waze moze 56kg ale zero miesni i skora wisi. Zycze powodzenia jesli komus podoba sie takie cialo. Jak dla mnie nie jest wogole sexi, chude ale wszystko wisi. Masa bezksztaltna. Patrzac w lustro zawsze placz. Jak sie szybko odchudzasz skonczysz bez piersi z obwisnieta skora a cialo ogolnoie jak galareta. Zero miesni. Proponuje racjonalne odzywianie i trening. Waga to nie wszystko.
Bardzo fajnie, że napisałaś właśnie o tej sytuacji 🙂 Pamiętam jak sama jako gimnazjalistka/licealistka tak bardzo “chciałam być chuda”. Ze swoją wagą miałam ogromne problemy. Byłam otyła i to bardzo, co ze 153 cm wzrostu wyglądało bardzo źle. Ale ze skrajności w skrajność, odchudzanie na głodówkach i bieganiu. Kiedy w końcu udało mi się osiągnąć “wymarzoną sylwetkę” wyglądałam jak anorektyczka. Bywały momenty, że ważyłam 42 kg! Nic z tych rzeczy moje kochane! To nie było ładne! Nie jest i nie będzie. Co więcej nie wiem, czy bycie cały czas zmęczonym, wygłodzonym człowiekiem kogokolwiek uszczęśliwia. Nie miałam siły na nic, miałam problemy z koncentracją, nie mogłam się uczyć, bywało mi słabo do tego stopnia, że nie wychodziłam z domu. Dzisiaj mam 26 lat, chodzę na siłownię i odżywiam się z głową. Nie pamiętam kiedy ostatnio siedziałam głodna i myślałam “o kurde nie mogę zjeść tego batona bo będę gruba”. Racjonalne odżywianie i sport, ale wszystko z głową. To, że będziesz wyglądać jak wieszak i będziesz mogła objąć swoje udo, czy będziesz w końcu miała szparę między udami nie jest wcale fajne. Dlatego przeglądając internety i patrząc na te wszystkie młode dziewczyny, które głodzą się żeby być chude, robi mi się smutno. Bo sama to przeżyłam, sama byłam taka jak one. Teraz może moja sylwetka nie jest super cudowna ale jest w bardzo dobrym stanie, bliżej mi do tego co chcę osiągnąć niż dalej bo zmieniłam myślenie i tryb życia. Co do tej skóry obwisłej to na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że na plecach robiły mi się wałeczki skóry bo tak, schudłam bardzo szybko i bardzo dużo, od niecałych dwóch miesięcy chodzę na siłownie i cud, wałeczki w 65% zniknęły 🙂 Także nie ma rzeczy niemożliwych, wystarczy tylko chcieć. A chude nie znaczy lepsze, wolę mieć umięśnione i wysportowane ciało niż wyglądać jak wieszak i wmawiać sobie, że to jest takie fajne bo ważę 40 kg. Dziekuję. Pozdrawiam.
Bardzo ważny temat! Sama ważyłam ok. 45 kg odkąd skończyłam 17 lat i ciągnęło się to przez dwa lata, kiedy ćwiczyłam tylko tyle żeby zostać szczupła, ale nie mieć mięśni. Wszystkie aktywne fizycznie koleżanki wywracały na mnie oczami. Teraz mam 21 i walczę ostro żeby przytyć, mieć ładne, lekko zarysowane mięśnie, co w przypadku osoby szczupłej nie jest takie ciężkie, ale przede wszystkim, mieć ładną pupę! Ważny temat dlatego, że może i teraz, dziewczyny, jesteście szczupłe i nie potrzebujecie mięśni, ale im będziecie starsze tym będzie gorzej 🙂 Wystarczy spojrzeć na kobiety po 40 które są aktywne, a takie które całe życie po prostu były szczupłe, nie uprawiając żadnych sportów. Ciało też ma swój termin ważności i trzeba dbać żeby pozostać w formie!
Jako zawodniczka jeżdżąc
na zawody kulturystyczne… popieram wpis!!! Czesto koleżanki do mnie ze przed zawodami wygladam super ,,taka umiesniona mocno i szczuplutka zarazem”
Dziewczyny!!! Jesteśmy wtedy na odwodnieniu i mamy bardzo niski % tłuszczu co szczerze to nie jest takie łatwe.
Kocham mój sport ale jesli widze ze nie czuje się dobrze przed zawodami to umiem odpuścić bo zdrowie wazniejsze 🙂
Droga Tipsi, od kiedy tylko pamiętam, jest jedna rzecz która uwierała mnie przy czytaniu Twojego bloga- jest to BARDZO subiektywne nastawienie do przedstawianych tematów. Bardzo często widzę jak w swoich postach narzucasz swoim czytelnikom swoją opinię. Napisałaś, że wysportowane ciało jest seksowne i nie ma co dyskutować. Otóż jest “co dyskutować”, naprawdę wiele osób preferuje inne rodzaje sylwetki i wiele osób by z Tobą dyskutował na ten temat. To jaka sylwetkę ktoś uważa za seksowna jest naprawdę bardzo subiektywnym odczuciem. Jako czytelnik, powiem tylko, że takim narzucanie opinii sprawiasz że niektórzy mogą nie odebrać Twojeog bloga jako tak profesjonalnego, jakbyś tego chciała. Uważam że jest to podstawowy błąd, który już dawno powinnaś wyeliminować. Oczywiście jest to Twój blog i Ty go prowadzisz jak Ci się podoba a jak ja nie chcę go czytać to nie musze- jasna sprawa. Pomyślałam tylko, że w końcu napiszę to co mi chodzi od jakiegoś czasu po głowie. Poza tą kwestią bardzo lubię Twojego bloga i uważam że robisz dobrą robotę. Nieraz Twoje posty były dla mnie inspiracją w stronę zdrowego stylu życia 🙂 Pozdrawiam ciepło!
jak najbardziej, różnica jest dość duża. jednak, trzeba też zaznaczyć inną, znaczącą różnicę – zero biustu też nie świadczy o tym, że ktoś jest “za chudy”, same wiemy przecież, że na wielkość piersi nie mamy aż tak dużego wpływu 😉 gdyby tak było, każda z nas miałaby wymarzoną miseczkę.
ja należę do szczupłych osób- od zawsze zmagam się z problemem, że ile bym nie zjadła i tak nie przytyję- dla mnie to problem, bo uwielbiam sport, więc staram się kiedy jest okazja chodzić na zajęcia, na siłownię, a i tak nie osiągnę takiego “idealnego” ciała jak na podanych zdjęciach. bardziej trzeba po prostu nauczyć się akceptować swoje ciało, nigdy nikomu nie zazdrościć, tylko skupić się na sobie- dążyć do własnego ideału, a nie ideału ze strony internetowej. każda z nas jest piękna, trzeba to zauważyć 🙂