Czy dziewczyny które ćwiczą są sexy? No ba! I to jeszcze jak. A dziewczyny które trenują bodybuilding też? No właśnie… w tej kwestii zdania są już podzielone. Dla niektórych tak, dla niektórych są zbyt umięśnione a przez to mniej kobiece.
A co to znaczy w ogóle być kobiecą i być sexy?
Hmm dla każdego z nas oznacza to coś innego. Każdy z nas ma inne upodobania, gust i priorytety. Każdy z nas zwraca uwagę na różne elementy w wyglądzie drugiego Człowieka; dla niektórych będą to piękne dłonie czy włosy, dla innych np. zgrabna pupa. I to bardzo dobrze, bo inaczej wszystkie starałybyśmy się wyglądać tak samo i nigdy byśmy nie osiągnęły “ideału”.
Przeglądałam niedawno Instagram ze Znajomymi, obserwuję tam taką Kristinę, która uprawia z wielkimi sukcesami bodybuilding. Mnie osobiście bardzo się podobają jej zdjęcia, ćwiczenia, które prezentuje i uważam że jest przy tym bardzo kobieca; ma ładne oczy, buzię, włosy. Ale moi Znajomi ją skrytykowali, że jest zbyt umięśniona. Hmm…
Moja riposta skierowana do kolegi była krótka: Ty jej zazdrościsz, bo do takich tricepsów jak ona ma, przed tobą jeszcze długa droga.
Ale przyznam sama: coś w tym jest. Niekiedy gdy widzę uczestników konkursów bodybuilding to odwracam wzrok. Jednak jak widzę tych samych sportowców po dwóch dniach to patrzę i myślę po cichu: mmm niezły! Dlaczego? Coś się w nim zmieniło przez te dwa dni? Oczywiście! Na zawodach był w tzw. formie startowej; jego mięśnie były odwodnione, napięte i przez to tak widoczne. Tygodnie poprzedzające takie zawody oznaczają również specjalną dietę. A po zawodach poziom wody wraca do normy i dalej można przejść do innej fazy treningu, np. do budowania siły lub masy lub do regeneracji po prostu.
Teraz inny przykład. Jechałam sobie pewnego pięknego, letniego dnia z moją przyjaciółką Kelly autem. Zmiana świateł a ja stoję. W końcu Kelly mnie pyta:
-czemu stoimy? Bardziej zielone nie będzie! -i światła się zmieniły to dalej stoimy a ja Jej pytam:
-widzisz tę dziewczynę po lewej stronie stojącą przy przejściu dla pieszych?
-tak, to twoja Klientka? Ile chcesz ją odchudzić?
-Nie! To nie moja klientka.
Nie znam jej. Ale jej bym nie odchudziła nawet o pół kg (dziewczyna mogła mieć ok. 166 cm i ważyć jakieś 82-83 kg)
– A czemu? Nie da się?
-Kelly, prawie wszystko się da ale popatrz na nią… ona taką jak jest teraz jest tak piękną i tak kobiecą, że nawet bym nie śmiała próbować czegokolwiek zmieniać bo tylko bym to mogła zepsuć.
– a wiesz co? Masz rację. Ona może i jest przy kości ale jak tak się patrzy to bardzo ładna i porusza się z gracją.
Rozumiecie teraz co chcę Wam powiedzieć? Nieważne ile ważycie, jaki macie poziom tkanki tłuszczowej, NAJWAŻNIEJSZE żebyście były zdrowe i same na siebie patrzały tak, jak ja na tę dziewczynę. Nie ma obowiązującego ideału piękna, idealnych wymiarów i tego podobnych bzdur! Chcecie schudnąć? Wzmocnić muskulaturę? Być bardziej rozciągnięte? W lepszej formie? Świetnie! Róbcie to! Na tym blogu znajdziecie bardzo dużo informacji o tym JAK TO ROBIĆ i czego nie robić. Kopalnia wiedzy. Zdobywajcie ją od zaraz! Ale nie róbcie sobie wyścigów same ze sobą typu: “-8kg, -15 kg w dwa miesiące, w trzy miesiące, 60 cm w pasie do studniówki itp”. Po pierwsze to bardzo niezdrowe, po drugie prawie nierealne, po trzecie dopadnie was efekt jojo. Niech po prostu cieszą Was Wasze kroki, które robicie w kierunku osiągnięcia celu, obojętne co tym celem będzie. Czy będzie to wymarzony rozmiar ubrania, czy poprawa oceny z polskiego, czy założenie własnej firmy, napisanie piosenki, zrobienie dobrego zdjęcia. Cokolwiek, co sobie postanowicie. O ile zmierzacie we właściwym kierunku i to Wam sprawia przyjemność. Zgodzicie się z tym? Napiszcie proszę w komentarzach o tym.
I jeszcze coś! Nie wierzcie we wszystko co widzicie na zdjęciach na Instagramie czy w gazetach. To są te najlepsze zdjęcia! Normalni ludzie i Ci z okładek pism na codzień wyglądają różnie w różnych sytuacjach, w różnych pozycjach i przy różnym oświetleniu. Ja przedwczoraj robiłam przez całą godzinę zdjęcie promujące mój program na pośladki i nogi. I od tego wypinania i napinania tak mnie plecy wczoraj bolały, że Matko!
Ubierz się w pewność siebie. To najbardziej seksowny strój.
Zapraszam Was serdecznie na moje konto na Instagramie: Mój instagram – Dołącz do mnie – kliknij tutaj. Znajdziecie tam wiele zdjęć z ćwiczeń nie tylko pilatesu, lub/i na mojego początkującego fanpage na Facebook: Mój Facebook – Dołącz do mnie – kliknij tutaj.
Pozdrawiam serdecznie,
Martha Pilates Trainer
super wpis 🙂 faktycznie potrafi podnieść na duchu i pokazać, że w każdej kobiecie jest piękno, niezależnie od tego, czy waży 50, czy 70kg.. nigdy nie lubiłam, jak ktoś ocenia kogoś, że jest za gruby, za chudy i od razu teorie spiskowe, że pewnie się odchudza, pewnie je same fast foody.. a nie znamy faktycznej sytuacji danej osoby. Powiem może o mnie: jestem dość drobną osobą.. 160cm, waga nigdy nie przekroczyła 52kg. Od zawsze chodziłam na różne zajęcia, taniec, fitness, siłownia.. teraz, pracując i mając inne obowiązki niż za czasów chodzenia do szkoły, staram się mieć 2-3 razy w tygodniu czas dla siebie na pójście na siłownię lub zajęcia, w ciepłe dni jeżdżę na rowerze.. przede wszystkim też odżywiam się, nigdy nie stosowałam diet “na zrzucenie kilku kg”- jem zdrowo, ale kiedy mam ochotę, zjem chipsy, zapiekankę, ciastko, czekoladę.. taka jestem, mam taką przemianę materii, bardzo ciężko mi przytyć ale czy z racji tego, mam rezygnować ze sportu? Nie raz oczywiście zwracało to uwagę ludzi z mojego otoczenia, że na pewno nic nie jem, że pewnie się odchudzam a w ciągu dnia zjem sałatę -.- a Ci, co widzieli jakie porcje obiadu biorę ze sobą do pracy, co ja robię że “po mnie tego nie widać”. nie zwracam na to uwagi, a czemu? z wielu powodów. przede wszystkim, sama wiem że moja drobna postawa nie jest wynikiem morderczych treningów czy rygorystycznej diety, a to, czy ważę 50 czy więcej kg, czy mam rozmiar XS czy M nie świadczy o własnym pięknie- lecz to, jak sama czuję się ze sobą. Każdy musi wyrobić w sobie poczucie własnej wartości, znaleźć ścieżkę, którą chce podążać, robić to, co sprawia przyjemność. Dla SIEBIE, nie dla innych. Uwierzyć, że jest się wyjątkową osobą, znaleźć to, co w sobie podoba nam się najbardziej. Ja akceptuję mój wygląd. Mam faceta, który każdego dnia okazuje mi to, że jestem dla niego wyjątkowa, piękna- nie mam żadnych kompleksów, nie zadaję sobie pytań, czy powinnam mieć więcej cm tu, a mniej tam? Nie raz patrzę z zazdrością na piękne kobiece kształty, ale nie wszystko można mieć;) Ćwiczę dla siebie, żeby wzmocnić poczucie wartości, cieszyć się płaskim brzuchem, a może zgrabnymi pośladkami? Żadna kobieta nie powinna czuć się źle we własnym ciele, każda z nas jest piękna 🙂 i nikt nie może nam wmówić, że jest inaczej. Róbcie to, co sprawia Wam przyjemność i przenigdy nie poddawajcie się:)