Czy jest wśród nas dziewczyna, która nie chciałaby wyglądać oryginalnie? Chyba wszystkie się ze mną zgodzicie – nie ma takiej. Prawda jest niestety taka, że dziś mało która z nas się wyróżnia. Dlaczego tak się dzieje? Każda robi zakupy w tych samych sklepach i zakłada to co akurat jest modne. Ja nie podążam ślepo za modą. Jeśli coś kupuję to tylko dlatego, że mi się podoba i dobrze w tym wyglądam, a nie dlatego, że jest “na czasie”.
Zawsze staram się uświadomić wszystkim, a szczególnie moim koleżankom, że wyglądanie fajnie nie oznacza wcale kupowania ubrań za masę pieniędzy w drogich butikach. Czasem nawet ubrania w zwykłych sieciówkach mają jak dla mnie za wysoką cenę. Moim zdaniem płacimy jedynie za markę, a jeśli jakiś motyw jest akurat modny to musimy do tego jeszcze dołożyć.
Jaki jest zatem mój sposób na fajne (i tanie!) wyglądanie? Zaraz wszystkiego się dowiecie. Chciałabym Was dziś trochę wprowadzić w świat DIY (Do It Yourself). Wiadomo, że przerabianie ubrań samodzielnie jest trochę pracochłonne i wymaga dużo czasu, ale uwierzcie mi, że efekt zwali Was z nóg! Gwarantuje to Wam też niepowtarzalność i oryginalność. Mogę się założyć, że nie zobaczycie drugiej dziewczyny ubranej tak jak Wy! Polecam wszystkim bardzo gorąco ciucholandy. Możemy znaleźć tam naprawdę wspaniałe rzeczy a zapłacimy za nie tyle co za świeże bułki.
POMYSŁ NR. 1: DZIURAWE, POPRZECIERANE SPODNIE.
Znalazłam ostatnio w szafie moje stare dżinsy i stwierdziłam, że dostaną ode mnie nowe życie. Ładne i fajne dziury można łatwo wykonać za pomocą nożyczek i igły, ewentualnie pumeksu. Polecam obejrzenie filmików na Youtube o tym jak to zrobić, gdyż trochę trudno mi to wytłumaczyć. Jest to zajęcie, które będzie wymagało dużo czasu i … cierpliwości, jednak warto. Cena takich spodni w sieciówkach waha się między 100, a 200 zł. A cena moich? Kupiłam je w Reserved kilka lat temu na jakiejś mega wyprzedaży, więc myślę, że zapłaciłam za nie nie więcej niż 50 zł. Dla przykładu pokażę Wam jeszcze jedno zdjęcie spodni z dziurami, które wykonała moja siostra (spodnie z ciucholandu, jednak z metką Levisa).
POMYSŁ NR. 2: NASZYWKI.
Ostatnio wszędzie można spotkać bluzki, bluzy, kurtki, spodnie, spodenki itd. z różnymi fajnymi i kolorowymi naszywkami. Ceny tych rzeczy jak dla mnie są przerażające. Jednak bardzo mi się podobają. Postanowiłam więc kupić takie naszywki i po prostu dołączyć je do moich ulubionych ubrań. Jak to zrobić? Pani w pasmanterii powiedziała, że wystarczy je tylko naprasować, jednak ja dla pewności, że nic mi się z nimi nie stanie ja przyszyłam je na stałe. Bluzkę kupiłam za jakieś 20 zł a spodnie są z ciucholandu. Za wszystkie naszywki zapłaciłam około 25 zł. Ja akurat swoje kupiłam w pasmanterii, ale myślę, że przez neta też da radę.
POMYSŁ NR. 3: ĆWIEKI.
Zawsze chciałam mieć bluzkę z motywem krzyża, najlepiej takim z ćwieków. Na nic jednak zdały się moje poszukiwania. Znalazłam coś na zagranicznych stronach jednak jakoś nie przekonuje mnie zamawianie ubrań z niepolskich stron. Postanowiłam w końcu, że zrobię sobie taką sama. Za ćwieki zapłaciłam około 10 zł na allegro, a bluzka jest standardowo z ciucholandu. To nic trudnego, ale uważajcie na place – do wbijania ćwieków polecam jakieś twarde narzędzie.
POMYSŁ NR. 4: FRĘDZELKI!
Bluzki z motywem frędzelków to jak dla mnie hit! Również taką bluzkę postanowiłam zrobić sama. Frędzelki wymagają chyba najmniej pracy z tego wszystkiego co dzisiaj Wam pokazałam. Jest to tylko kwestia równego wycięcia paseczków. Po wykonaniu frędzelków bluzkę należy uprać. Wtedy wszystko będzie ładnie się prezentować. Pierwszą bluzkę zrobiłam sobie z myślą o wakacjach i szortach z wysokim stanem. Kupiłam ją za jakieś 10 zł na wyprzedażach w New Yorkerze. Drugą bluzkę kupiłam za podobną cenę. Nigdy jednak nie lubiłam jej nosić bo wyglądałam w niej jak w worku na ziemniaki i zawsze musiałam ją wpuszczać do spodni. Wiecie, szybkie zakupy bez przymierzania. Teraz dostała nowe życie i na pewno nie będzie już leżała na dnie w szafie.
POMYSŁ NR. 5: DODATKI DO KOSZUL.
Gdy znudzi mi się jakaś koszula próbuję coś z nią zrobić. Kiedyś odcinałam rękawy, robiłam dekolty, wycinałam ramiona, a dziś wpadłam na pomysł dodania do niej jakiegoś złotego elementu, by była bardziej elegancka. Sekunda roboty, a koszula odświeżona! Ja moje dodatki kupiłam na allegro za niecałe 3 zł.
Mam nadzieję, że zachęciłam Was do drobnych przeróbek ubrań! Na początek polecam trochę poćwiczyć na jakiś gorszych rzeczach żeby z czasem nabrać wprawy i tworzyć cuda! Wystarczy tylko trochę wyobraźni. A Wy przerabiacie swoje ubrania, a może dopiero macie zamiar? Koniecznie dajcie znać i pochwalcie się efektami. 🙂 W razie pytań, służę pomocą.
Pozdrawiam,
Roksana
Bardzo fajny wpis ???? oby więcej takich
bardzo ciekawe rozwiązania – tanie i szybkie 😉
Spodnie najbardziej mi się podobają, ja kilka razy próbowałam zrobić takie ale za każdym razem kończyło się to tym, że spodnie lądowały w koszu 🙂
Jeeee, super, wszystko mi się podoba! A najbardziej chyba te bluzki z frędzelkamiii
Skad takie piekne wieszaki? ( te po lewo!!) ?
Biedronka albo Pepco 🙂 Nie pamiętam.
Roksana
Uwielbiam takie wpisy, chcemy więcej!!! 🙂
Masz talnet 🙂 Ja też kiedys chcialam zaczac przerabiam ubrania, jednak wszystkie musialam potem wyrzucac bo nie nadawaly sie juz do niczego.
Narobiłaś mi ochoty na takie przeróbki zaraz lece po nozyczki 😉
Rox to te spodnie, które ostatnio miałaś w szkole? 😀 Pozdrawiam! :*
ja takimi przeróbkami jestem pochłonięta od dawna i często potem koleżanki podpytują gdzie takie fajnie rzeczy dostałam 🙂 a co do koszul to może widziałaś teraz na przepisnaszycie poradnik jak ze starych płyt cd robi się błyszczące elementy? jak nie to zerknij bo sprawa jest absolutnie genialna i ja teraz wgl z tej koszuli bym nie wyskakiwała najchętniej