Myślę, że u każdej osoby, która chce mieć zdrową, wysportowaną sylwetkę, nadchodzi moment w którym rozpoczyna redukcję. Redukcja to zabieg, który polega na utracie niepożądanej masy ciała, najczęściej tkanki tłuszczowej, bez utraty pożądanej tkanki mięśniowej. Jeżeli mamy chęć zacząć redukcję z głową, musimy zaplanować, że nasza masa ciała spada ok. 0,5 – 1 % na tydzień. Jeśli chcemy podjąć się takiemu wyzwaniu, podstawowym i najważniejszym zadaniem jest wyliczenie zapotrzebowanie kaloryczne – jeżeli jeszcze tego nie zrobiłyście, zapraszam tutaj ===> klik.
Nie jest to tajemnicą, że białko w pożywieniu stanowi bardzo ważny element w trakcie redukcji. Pozwala utrzymać właściwy poziom tkanki mięśniowej, przyśpiesza przemianę materii i pomaga w spalaniu kalorii. W takim razie gdzie je znajdziemy?
- RYBY – halibut, dorsz, mintaj, łosoś dziki, śledź świeży.
- MIĘSO – drób, wieprzowina, cielęcina, wołowina, jagnięcina.
- PODROBY – serce, wątroba, żołądki.
- NABIAŁ – ser twaróg, mozzarella, parmezan, kefir, jogurt naturalny.
- ROŚLINY – soja, kukurydza, groch, ryż, pszenica, kasza,
Jeżeli nie wystarczają Wam naturalne źródła białka, możecie sięgnąć po te sztuczne np.: izolat białek serwatkowych, koncentrat białek serwatkowych, hydrolizat białek serwatkowych, aminokwasy całodzienne.
Co w takim razie powinniśmy wybrać?
Tutaj najlepiej poradzić się osób, które naprawdę znają się na tych wszystkich specyfikach. Każdy rodzaj sztucznego białka jest inny. Dostosowuje się go do naszych potrzeb. Jedna osoba może skusić się na hydrolizat serwatkowych ze względu np. na nietolerancję laktozy, a inna osoba wybierze dla siebie zwykły koncentrat białkowy.
Jakie są objawy przedawkowania białka?
Jednym z nich jest złe samopoczucie. Zbyt duża ilość białka obciąża bardzo nerki, co powoduje ich mniejsza wydolność, a na dłuższą metę może mieć bardzo złe skutki. Dodatkowo przedawkowanie białka może doprowadzić do dny moczanowej.
Jedno przysłowie mówi “co za dużo, to niezdrowo” i tak własnie jest z białkiem. Pamiętajcie o umiarze! 🙂 Owszem, białko w trakcie redukcji pomaga tracić kilogramy ale musi być odpowiednio zbilansowane i nie może zastąpić innych składników. W jakiej formie najczęściej dostarczcie swojemu organizmowi białko? Koniecznie dajcie znać. 🙂
Pozdrawiam,
Dominika
Ja ostatnio im więcej czytam, tym bardziej jestem przerażona tym co jem: kurczaki mają antybiotyki, ryby metale ciężkie i inne świństwa z morza, a shake’i białkowe mają niezdrowe słodziki:-S Tak czy owak, moim ulubionym źródłem białka pozostaną chyba białe serki… tylko ponoć nie można ich łączyć z ogórkiem zielonym, bo wtedy bardzo szkodzą:P
Jest pyszne białko, które nie ma słodzika. Ja piję np. z Olimpu o smaku naturalnym i mieszam je sobie z odrobiną kakao Nesquik- poezja! ?
Ogólnie smaki naturalne każdego białka nie powinny mieć słodzika 🙂
Zazwyczaj jajka 😉 których tutaj nie widzę a są bardzo dobre, również pod względem tego, że posiadają zdrowe tłuszcze. A kobiety głównie na to muszą zwracać uwagę, żeby gospodarka hormonalna działała bez zarzutow. Co do nabiału to raczej średnio.. na redu nie polecam. Zatrzymuje wodę w organizmie i dosyć ciężko jest wykluczyć nam z diety składnik, który “nie pasuje” naszemu organizmowi, jeżeli wlasnie chodzi o nabiał :)) co do warzyw strączkowych to też nie za dużo. Wszystko zależy od tego jaki mamy cel 🙂
Ale jajka są też źródłem cholesterolu, także trzeba z umiarem. Dzienne zapotrzebowanie dla dorosłego człowieka to 3/4 szt.