Przyznaję się, nie jestem kobietą, która dba zbyt przesadnie o swój wygląd. Nie mam problemu z wyjściem na miasto bez makijażu, pomalowanych paznokci czy w adidasach. Czasami specjalnie robię sobie taki “detoks” i całkowicie wrzucam na luz.
Jednak mam swoje poranne rytuały, które zawsze pomagały mi zachować mi zdrowy wygląd. Jeżeli macie problemy z cerą, zmęczeniem, spróbujcie się do nich zastosować. Może na Was również zadziałają i pomogą Wam przynajmniej zminimalizować Wasze problemy.
Dzień zaczynam od szklanki ciepłej wody z cytryną, miodem i odrobiną imbiru. Nie dość, że jest to wielka dawka witaminy, to dodatkowo taka mikstura podkręca mój metabolizm, oczyszcza organizm z toksyn i sprawia, że nawet najbrzydszy poranek nabiera uroku.
Nigdy nie próbowałam pić ciepłej wody z octem jabłkowym. Podobno również potrafi zdziałać cuda. Jeżeli wiecie coś więcej na jej temat, koniecznie dajcie znać.
Kiedy mam za sobą szklankę “mikstury młodości” przystępuję do kolejnego rytuału. Zaczynam oczyszczać twarz żelem bez SLS itp. Staram się, żeby był on jak najbardziej delikatny. Następnie używam tonik, który przywraca naturalne ph mojej skóry. Na sam koniec nakładam warstwę kremu na dzień i przechodzę do kolejnego rytuały. Jeżeli chodzi o kosmetyki, które stosuję, moim ulubieńcem jest TOŁPA. Nie trzymam się jednej serii. Lubię testować nowości. Może polecacie jakieś ciekawe kremy?
Nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez pożywnego śniadanie! Wiem, że mój organizm potrzebuje go tak samo, jak moja cera odpowiedniej pielęgnacji. Jeżeli znajduję kilka minut na pielęgnację twarzy, to bez problemu znajduję jeszcze 5 minut na przygotowanie pełnowartościowego śniadania. Najczęściej jest to owsianka z ulubionymi owocami. kasza jaglana, koktajl śniadaniowy, omlet. Proste, pożywne potrawy, których przygotowanie nie zajmuje więcej niż 10 minut. Naprawdę Kochane, nie trzeba wstawać godzinę przed wyjściem, żeby zjeść pożywne, zdrowe śniadanie.
Do wykonywania makijażu przystępuję po tych wszystkich czynnościach, które już Wam wymieniłam. Jego przygotowanie w zwykłe dni nie zajmuje mi więcej niż 10 minut. Najważniejszą rzeczą dla mnie jest to, żeby makijaż był wykonany CZYSTYMI pędzlami. Nie ma nic gorszego od używania brudnych pędzli. Pomyślcie sobie ile na nich znajduje się bakterii. One naprawdę nie mają dobrego wpływu na wygląd naszej cery.
Ostatni punkt, którego niestety w tym momencie nie stosuję:
Kiedy miałam jeszcze taką możliwość, starałam się codziennie przed przystąpieniem do tych wszystkich rytuałów, poświęcić 10 minut na jogę, rozciąganie. Po takiej krótkiej sesji czułam się REWELACYJNIE! Jeżeli macie taką możliwość, wypróbujcie. Zobaczycie, że od razu będziecie miały więcej energii.
Jakie są Wasze poranne, kosmetyczne rytuały? Należycie do grona kobiet, które nie mają problemu z wyjściem bez makijażu, a może lepiej czujecie się w pełnym make-upie i jego przygotowywanie zawsze sprawia Wam dużą przyjemność?
Jeżeli już rozmawiamy o makijażu, mogłybyście polecić mi jakąś DOBRĄ maseczkę do twarzy? Słyszałam, że maseczka z SEPHORY jest rewelacyjna i idealnie radzi sobie z niedoskonałościami.
Pozdrawiam,
Dominika
Ha! Kiedy zaczynałam czytać ten artykuł, to od razu do głowy przyszło mi, aby polecić poranną miksturę z imbirem, a tu okazało się, że to Twój pierwszy punkt.. 🙂 Super, niewiele osób to zna i stosuje, a jeszcze mniej wierzy w jego skuteczność. Ja mogę go z czystym sercem polecić, w przeciwieństwie do wody z octem jabłkowym. Niestety, miałam po tym silną zgagę, a samopoczucie wcale się nie poprawiało.
Co do jogi – mam dokładnie to samo. Jeszcze czekam na silną inspirację, bo na razie ciągle brak – czego bardzo żałuję!
Co do nawilżania, to ja przerzuciłam się z Tołpy na Alkemillę. Stanowczo polecam, bo produkty są delikatniejsze, a to dla mojej cery bardzo ważne.
Pozdrawiam, Agata z NaturalnieWloskie.pl