Mam dla Was kolejną, motywującą przemianę. Uwielbiam dostawać Wasze metamorfozy. Dzięki nim wiem, że naprawdę wiele z Was stara sie zmienić coś w swoim życiu. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tej wiadomości zabierzecie się za trening, a wszystkie wymówki odstawicie ” na bok ” :).
” Hej chciałam pokazać moją przemianę mówię na wstępie , że nie jest jeszcze zakończona przygoda z ćwiczeniami jestem dopiero w 2/3 ale chciałam pokazać , żę w 4 miesiące da się coś zdziałać i to dużo mam nadzieję tipsi , że będziesz mnie wspierać dalej choć przyznam się , że nie ćwiczę z tym co ty planujesz ale mel b i tiff jak najbardziej i bieżnia oczywiście
Po pierwsze w kwietniu wyjechałam do Londynu i tam jadłam bardzo mało ponieważ było nie dobre jedzenie ( fuj) w związku z tym , że była to wycieczka szkolna to dużo zwiedzaliśmy i tam schudłam 2 kg w tydzień później ćwiczyłam z mel b i tiff
-cardio
-pupa
-abs
-boczki
i tak codziennie czasem co dwa dni jadłam zdrowe 5 posiłków co 3 godziny piłam dużo wody czerwoną herbatę i zieloną . Potem się nie ważyłam tyko mierzyłam ale byłam tak głupia , że nie zapisywałam tych cm tylko robiłam sobie zdjęcia. Później był czerwiec i zaczęłam ćwiczyć jeszcze więcej codziennie moje zestawy z mel i tiff i do tego 6 km na rolkach 4 razy w tygodniu no i zdarzało mi się biegać na bieżni po 30 minut.Nareszcie lato jej ! już ważyłam 66 a nie 70. No pierwszy tydzień ćwiczyłam normalnie i do tego basen. 2.07 pojechałam na Koncert cały dzień bez jedzenia bo nie wiedziałam , że nie będzie kiedy coś kupić. w następnym tygodniu wyjechałam do Grecji tak trochę zaszalałam bo często były wypady o 1 na gyros ale nie przytyłam nic bo się dużo ruszaliśmy w morzu. Wróciłam do domu ze skręconą kostką i noga w gipsie na tydzień nie było mowy o żadnym ruchu ale i tak parę razy zrobiłam mel b na pupę. pod koniec lipca wyjechałam z ciocią do zakopanego i jadłam jeszcze mniej i zdrowiej i chodziliśmy po górach byłam tam 10 dni i w te 10 dni schudłam 1,5 kg bo w sumie codziennie 22 km w górach się zrobiło potem przyjechałam do domu nie ćwiczyłam bo musiałam mieć stabilizator ( kostka tak w górach też go miałam) ale mogłam pływać (mam basen w domu) więc robiłam około 70/100 okrążeń dziennie i od 3 dni biegam na bieżni po 30 minut na 10. I w tydzień poszło 1 kg. i tak ważę teraz 64 z 70 kg. Jestem bardzo dumna z siebie ale to nie koniec mojej pracy jutro wyjeżdżam do Turcji na 10 dni i bd musiała się pilnować bo będzie tam all in clusive ( czy jakkolwiek się to pisze) mam nadzieję , że nie przytyję nic a wręcz schudnę) zapomniałam dodać , że teraz piję na śniadanie codziennie kawę inkę zbożową z mlekiem wspomaga trawienie polecam ! i życzę wszystkim żeby udało im się rzucić zbędne kilogramy “
Aby zobaczyć zdjęcia metamorfozy, kliknij w obrazek nad postem 🙂
Uważam, że Autorka metamorfozy jest na bardzo dobrej drodze, żeby zmienić swoje życie. Myślę, że byłoby jej bardzo miło, gdybyście zostawiły dla niej jakiś motywujący komentarz do którego będzie mogła wrócić w chwilach zwątpienia :).
Jeżeli chcesz się podzielić swoją historią i zmotywować inne Kobiety do podjęcia walki o lepszą sylwetkę, wyślij ją wraz ze zdjęciami na tipsforwomen@wp.pl .
Pozdrawiam serdecznie,
Dominika
Gratuluję 🙂 Ja dziś się zmierzę i kontynuuję ćwiczenia, bo trochę nie zaniedbałam 🙁
Chodzę z tą Panią do szkoły Hihihi 🙂
Gratulacje Klaudia, jestes najlepsza!
Gratuluje 😀 !!! Już widać wiele zmian 🙂 Mam nadzieję, że wszystkim odwiedzającym ten post też się uda :D!
MEGA PROPSY !
BRAWO ! KŁANIAM SIĘ NISKO !!!
Basen w domu? Zazdro!!!!!!!!!!!!
Niesamowite samozaparcie i efekty! Zazdroszczę! Sama nie potrafię się zmobilizować… Mam bardzo słomiany zapał…
Pięknie! Fenomenalnie! Bardzo dobrze! Brawo! Szacunek! Rewelacyjnie! ….to i tak za mało żeby wyrazić podziw i uznanie 🙂 Najważniejsze to samem zrozumieć i dojść do tego, że warto pracować nad sobą i czuć się dobrze w swojej skórze 🙂
Gratulacje dla Pani za sukces, ale nie mogę zrozumieć, jak można pisać w tak niechlujny sposób? Żadne, ale to żadne wymówki nie usprawiedliwiają tego chaosu… szkoda, tym bardziej, że to świetna, motywująca historia.