Ile razy trzeba w życiu upaść, żeby w końcu się podnieść i osiągnąć sukces? Jak ciężko trzeba pracować nad spełnieniem swoich marzeń? O tym będzie dzisiejszy wpis. Poznajcie Sophie Thiel, niemiecką fit trenerkę, która przeszła niesamowitą przemianię w swoim życiu, upadła i podniosła się!

Sophia urodziła się w małym, niemieckim maisteczku w 1992 roku. Od początku szkoły podstawowej była potężną dziewczyną. Nie przeszkadzało jej to. Akceptowała siebie taką jaka była.  Dopiero w wieku 15/16 lat Sophie zaczęła myśleć o zmianie swojej sylwetki. W życiu spotykało ją coraz więcej nieprzyjemności związanych z jej wagą. Nie mogła znaleźć chłopaka, wszyscy traktowali ja po prostu jak dobra koleżankę. W gronie swoich koleżanek zawsze czuła się najgorsza. Nie wyglądała tak jak one.

Postanowiła zmienić się, zaczęła stosować różne diety z gazet np. FDH – Friss die Halfte (zjedz tylko połowę). Niestety nie widziała po nich żadnych efektów, strasznie ją to demotywowało.

W 2013 roku nastąpił niebezpieczny moment w jej życiu. W ciągu 3 miesięcy schudła 30 kilogramów. W tym czasie nie miała na nic siły, jej oceny w szkole były coraz słabsze. Sophie wpadła w błędne koło, co niestety zakończyło się efektem jojo i samymi nieprzyjemnościami. Nabrała dodatkowych 15 kilogramów.

Jak każdy człowiek, ona też nauczyła się na swoich błędach. Zaczęła zdrowo jeść, trenować.  W czerwcu 2014 roku napisała maturę. Jej kolejnym celem było zdobycie przynajmniej 3 miejsce w konkursie (bikini wettkampf,) Zaczęła więcej jeść (oczywiście zdrowo), żeby nabrać dodatkowej masy, która pomogła jej jeszcze lepiej wyrzeźbić sylwetkę. Byla strasznie zmotywowana. Przy każdym treningu dawała z siebie 100%. We wrześniu 2014 roku zaczęła zajmować się treningami i odżywianiem. Podpatrywała poradniki, śledziła na yt trenerki. Postanowiła stać się jedną z nich.

Na pewno zastanawiacie się jak poradziła sobie w konkursie fitness.

Udało się, zajęła trzecie miejsce! Kolejnym jej wyzwaniem było zajęcie drugiego miejsce i tutaj również nie odpuszczała i wywalczyła je.

Jak wygląda plan treningowy Sophie?

Najczęściej wykonuje treningi HIIT oraz sprinty. Nie poświęca dużo czasu na treningi cardio, jej trening siłowy wygląda następująco:

Day 1: Chest and calves
Day 2: Legs
Day 3: Rest day
Day 4: Triceps, biceps, and abs
Day 5: Shoulders and calves
Day 6: Back and abs
Day 7: Rest day”

Gdyby któraś z Was chciała wypróbować trening z Sophie, zostawiam link do jednego z nich:

Dziewczyny chciałam, żeby ta historia pokazała Wam, że każdy z nas jest inny, ale wszyscy mamy jakieś marzenia do których mamy prawo, a nawet powinniśmy dążyć. Wszystko zależy od Was. To Wy decydujecie o tym jak się potoczy Wasze życie, czy uda Wam się spełnić wszystkie marzenia. Czasami człowiek musi nauczyć się na własnych błędach. Tutaj akurat historia szybkiej utraty wagi w krótkim czasie zakończyła się szczęśliwie. Jeżeli pracujecie nad swoją sylwetką, dajcie sobie czas, a zobaczycie, że efekty na pewno pojawią się i będą dla Was zadowalające.

Wszystkie zdjęcia pochodzą z mediów społecznościowych Sophie i są jej właśnością. Link do instagrama: kliknij tutaj

Pozdrawiam,

Dominika

 

3 KOMENTARZE

  1. Nie do końca wiem jak mogła urodzić się w miasteczku koło Bayernu skoro Bayern to Bawaria, jeden z Bundeslandów. To by znaczyło że pochodzi z Badenii-Wirtembergii, Hesji, Turyngi lub Saksoni 😉 Słyszałam o niej już wcześniej ale nie wiedziałam że za jej figurą stoi aż tak wielka przemiana. Podziwam! A od przyszłego tygodnia zamierzam sama wygospodarować więcej czasu na treningi (przez ostatnie pół roku było to niemożliwe, chyba że miałabym ćwiczyć o 1 nocy, naprawdę opcja “nie mam czasu” nie zawsze jest tylko wymówką), więc trzymajcie kciuki. Może tym razem mi się uda dotrzeć do wymarzonej sylwetki

    • W miasteczku obok tego landu. To miałam na myśli 🙂 Ale może być niezrozumiałe, dlatego dziękuję za uwagę. 🙂

  2. Tak Sophie osiągnęła dużo ale jaka zapłaciła za to cena… Teraz wycofała się z mediów bo bardzo przytyla i sobie z tym nie radzi. Przyznała się też do zaburzeń odżywiania i że jedzenie rządzi jej życiem. A więc brawa dla niej że jej się udało ale kurczę czy warto aż tak się zjeżdżać. Zawody to naprawdę mega wysiłek dla organizmu i hormony kobiece szaleja.Ja wiem jedno z jedzeniem jak z alkoholem nigdy człowiek nie jest do końca wyleczony.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.