środa, 24 kwietnia, 2024
Strona głównaCiekawostkiWygraj szczotkę Tangle Teezer Original ! - konkurs na blogu

Wygraj szczotkę Tangle Teezer Original ! – konkurs na blogu

Nie wiem czy wiecie, ale kilka dni temu wybiło pierwsze 100 tysięcy fanów na facebook’u. Z tej okazji postanowiłam przygotować dla Was krótkie i szybkie rozdanie. Na początku chciałam Wam podziękować za wszystkie wspólnie ” spędzone ” chwile, prywatne wiadomosci, cudowne wsparcie. Ciesze się, że mam takie cudowne czytelniczki! DZIĘKUJĘ KAŻDEJ Z WAS OSOBNO <3 <3 <3 Wracając do konkursu, w którym do wygrania jest szczotka Tangle Teezer Orginal – SUGARED ALMOND Limited Edition. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat tej szczotki, odsyłam Was do mojej recenzji ===> Recenzja Tangle Teezer Original – klik

Aby wziąć udział w konkursie wystarczy:

1) Polubić profil Tips For Women na facebook’u ===> Tips For Women

2)Polubić ten post

3) W komentarzu na blogu krótko odpowiedzieć na pytanie – ” Jaką część swojego ciała uważasz za swój największy atut  ? “ – napisz dlaczego tak uważasz 😉

Liczę na Waszą kreatywność! Z pośród wszystkich zgłoszeń wybiorę jedną osobę, która otrzyma Tangle Teezer :).

KONKURS trwa od 24.11.2014 – 30.11.2014

Ogłoszenie wyników nastąpi najpóźniej 02.12.2014 pod tym postem.

UWAGA!

Konkurs w żaden sposób nie jest sponsorowany, popierany czy przeprowadzany przez Facebook ani firmę z nim związaną. Aby wziąć udział w konkursie trzeba mieć ukończone 18 lat lub mieć zgodę rodziców przy odbiorze nagrody. Osoba, której odpowiedź zostanie nagrodzona ma 2 dni na wysłanie maila na tipsforwomen@wp.pl lub wiadomości na facebook’a. Jeżeli dana osoba się w tym czasie nie zgłosi, zostanie jeszcze raz wyłoniony zwycięzca. Paczka jest wysyłana maksymalnie po 2 dniach od zgłoszenia się zwycięzcy i wskazaniu dokładnego adresu na który ma zostać dostarczona przesyłka. Szczotka Tangle Teezer może być Twoja! 🙂

Życzę powodzenia 🙂

edit:

Bardzo ciężko jest wyróżnić tylko jedną odpowiedź. Wiele z nich było wspaniałych i miałam naprawdę duży problem żeby dokonać wyboru. W następnym rozdaniu przygotuję dwie nagrody! 🙂

Zwycięzcą zostaje ….

Atutem mojego ciała na pewno są biodra wraz z pupą . Dlaczego ?? Nie ma na to pytanie konkretnej odpowiedzi . Nie mam tutaj na myśli tego , że moje biodra są kobiece czy szerokie , a pupa zgrabna , duża czy płaska . Chodzi tutaj raczej o to w jaki sposób poruszam się w rytm muzyki właśnie tymi częściami ciała. Impreza ?? Czemu nie . Zawsze jestem chętna . Uwielbiam muzykę , rytm , kocham taniec . Dzięki temu moje życie jest cudowne . Kiedy już jestem na imprezie uwielbiam zaszaleć , a wtedy zaczynam tańczyć biodrami i tyłkiem . Dzięki temu że mam świetne poczucie rytmu , wiem kiedy i jak tańczyć . Kołysam biodrami , kręcę tyłkiem i śmieje się z ludzi którzy wpatrują się we mnie 😉 Pochłaniam muzykę całym swoim ciałem i czuję się z tym świetnie !!

Pozdrawiam,

Dominika

PS: Komentarze zostaną zatwierdzone pod tym postem dopiero po ukończeniu konkursu. Chcę uniknąć wzorowania się na odpowiedziach innych osób.

Dominika
Dominikahttps://www.tipsforwomen.pl
Zakręcona studentka, zakochana w sporcie i zdrowym odżywianiu. W wolnych chwilach zajmuję się blogowaniem. Zamierzam motywować Was do aktywnego trybu życia i udowodnić Wam, że można wszystko!!! Wystarczy tylko naprawdę tego chcieć.
RELATED ARTICLES

446 KOMENTARZE

  1. Moim największym atutem są chyba ramiona, uwielbiam je! Chociaż ciężko mi wybrać jakąś określoną część ciała, bo odkąd ćwiczę – moje ciało się zmienia i bardziej mi się podoba. W zasadzie poza udami.. nad którymi pracuje lubię swoje ciało. Ale chyba rzeczywiście, ramiona to jest to, co lubię najbardziej! W ostatnim czasie popracowałam nad nimi, są bardziej wyraziste, nieco szczuplejsze – zaznaczone są kości obojczykowe co mi się bardzo podoba!
    Pozdrowienia 😉

  2. Mój największy atut:) to zdecydowanie nóżki, szczupłe łydki 🙂 w każdej sukience moje nóżki wyglądają rewelacyjnie 🙂 myślę, że to jest mój największy atut i mogę za to dziękować rodzicom, mam to po nich 🙂

  3. Zdecydowanie nogi. Nie wiem w sumie czemu, może dlatego, że zawsze miałam jakiś kompleks „grubych nóg”.. Ale teraz uwielbiam patrzeć jak się zmieniają, jak się rzeźbią, jak widać jak pracują w czasie ćwiczeń. Kocham, uwielbiam, ubóstwiam i jaram się nimi jak pochodnia! 😀 <3

  4. Zdecydowanie nogi. Nie wiem w sumie czemu, może dlatego, że zawsze miałam jakiś kompleks „grubych nóg”.. Ale teraz uwielbiam patrzeć jak się zmieniają, jak się rzeźbią, jak widać jak pracują w czasie ćwiczeń. Kocham, uwielbiam i ubóstwiam, jaram się nimi jak pochodnia 😀 <3!

  5. Atuty mojego ciała?
    Myślę, że są to oczy i moja pupa. Gdy rozmawiam z mężczyznami patrzą mi w oczy, jednak gdy przechodzę koło nich czuję ich wzrok już nie na oczach, lecz zdecydowanie gdzie indziej ;).
    Buziaki!

  6. Moim największym atutem jest tali! Uwielbiam ją najbardziej! Choć jestem raczej skromną osobą to wiem że talie mam idealną :D. Jest moim trofeum za moje 3 miesiące ciężkiej pracy!!

  7. Moim największym atutem są zdecydowanie… Łydki 🙂 dzięki twoim wydarzeniom i programom treningowym są nie tylko szczupłe, ale i lekko umięśnione, dzięki czemu cudownie prezentują się w szpilkach!

  8. Nie wiem czy włosy to część ciała, ale właśnie je uważam za mój największy atut. Dlaczego? Niby nie są one w idealnym stanie, nie dbam o nie żadnymi drogimi kosmetykami,ale, moim zdaniem, są bardzo oryginalne 😉 Mają złoto-blond-miedziany kolor i są kręcone/kędzierzawe/falowane (trudno stwierdzić! Każdego dnia układają się inaczej). Rzadko można spotkać osobę o podobnej fryzurze co moja 😉 To czyni ją wyjątkową dla mnie.

  9. Hmm.. myślę że moim największym atutem są nogi 🙂 To mój największy i zarazem ulubiony atut ( niestety nie jest ich zbyt wiele 😛 ), ponieważ, jak to mawia mój chłopak: “Sięgają aż do nieba”;) a w legginsach są piękne i smukłe 🙂 uwielbiam je podkreślać w swoim ubiorze 🙂

  10. ćwiczyłam od lutego tego roku dzień W dzień z Tipsi;) W październiku dowiedziałam się, że jestem w swojej pierwszej ciąży 😉 dlatego najbardziej jestem dumna ze swojego brzucha. Po ćwiczeniach jest silniejszy i bardziej umięśniony. Spaliłam z niego dużo tłuszczyku a teraz nie obawiam się o to, że po porodzie będzie źle wyglądał, ponieważ zaczynam 3 miesiąc i zajęcia pilates dla kobiet w ciąży, po porodzie mam zamiar od razu wrócić do ćwiczeń z Tipsi 😉 maluch będzie mi towarzyszył w “doprowadzeniu” brzuszka do dobrej kondycji ;)) Dziękuję Tipsi za motywację przez te wszystkie dni!

  11. Wybrać tylko jedna ulubioną część ciała to jak wybrać, które ze swoich dzieci lubi się najbardziej. Nie ma poprawnej odpowiedzi, uwielbiam swoją pupę za to jak jest idealnie zrobiona, brzuch za to jak prosto poddaje się ćwiczeniom, cycuszki za ich jędrność i oczywiście włosy za ich artystyczny wygląd. Ale moją ulubioną częścią ciała są chyba nogi, długie, zgrabne, umięśnione nogi, ponieważ dzięki nim poczułam się pierwszy raz piękna.

  12. Mój największy atut, hmmm…
    Myślę, że to pewność siebie na którą składa się wiele czynników, zarówno tych zewnętrznych jak i wewnętrznych. Każda z nas niezależnie od wyglądu będzie miała mnóstwo atutów jeśli tylko sama je w sobie odkryje. A jeśli miała bym wybrać jedną część swojego ciała którą uważam za atrakcyjną to obstawiam pupę 😉

  13. Moim najwiekszym atutem są długie nogi jak szyja żyrafy ! Jestem bardzo szczupła i zarazem wysoka . Długie nogi + długie włosy , które będą pięknie wyczesane szczotką tangle teezer mam nadzieję 😉

  14. Pupa, pupa, pupa! 😀 Po pierwsze, dzięki za wszystkie tipsy, z którymi się dzielisz. Musisz wiedzieć, że naprawdę pomagasz!! Od dawna próbowałam zmienić swoja figurę, dzięki tobie zrozumiałam, że leczyłam sympotmy, a problem leży głębiej – w stylu życia. Pewnego dnia natknęłam się na twojego bloga, zaczęłam czytać i już po chwili wzięłam kartkę i długopis i na jednej stronie napisałam jak wyglada moje życie, jedzenie, ćwiczenia, poziom zmęczenia i nastawienia. Na drugiej – ‘życzenia’. Napisałam, jak chciałabym się czuć. I o dziwo, pierwszym punktem był mój brzuch, a drugim pupa. Nad brzuszkiem wciaż muszę pracować, ale z pośladków jestem bardzo dumna. To jest mój atut, ponieważ wygladaja naprawde dobrze, a po drugie sa moja mobilizacja. Przypominaja mi, że ćwiczenia i zdrowe jedzenie jest droga do zadowolenia. Teraz mogę (i to robię 😉 ) je umiejętnie eksponować. DZIEKI!!!! 😀 I czekam z niecierpliwościa na kolejne posty!! 🙂

  15. Mój największy atut?
    Oczy, ponieważ są zwierciadłem duszy. To właśnie z nich, można najwięcej odczytać – przede wszystkim to, co niewidzialne na pierwszy rzut ok. Piękne i wysportowane ciało to jedno, lecz nasz charakter, dobroć i czyny świadczą o tym, kim tak naprawdę jesteśmy.

  16. Jest to sprawa nie słychana, chce odchudzać się od rana. Robię skoki I przysiady, jem rozsądnie przez dzień cały. Na to mąż mój raz powiada, ”na co ty się tak porywasz, ja cię kocham przecież całą, a najbardziej pupę twoją, wiec już nic zmieniaj wcale moje małe ty kochanie”. Wiec już wcale się nie martwię bo mój atut to jest pupa, uznać w końcu Sebuś musiał

  17. Zęby 😛 mam sporo kompleksów, ale z nich zawsze byłam zadowolona – równe, białe, proste i przede wszystkim zdrowe, mam 25 lat i nie “zarobiłam” żadnej plomby. Mam za co dziękować Mamie Dentystce – nauczyła mnie poprawnie myć i wyrobiła nawyk mycia zębów ZAWSZE (nieważne jak bardzo byłabym zmęczona, zarobiona, leniwa czy w skrajnych przypadkach nietrzeźwa ;-P), przynajmniej dwa razy dziennie.

  18. Co mogę uważać za swój największy atut ? Myślę, ze moja największą zaletą wyglądu są nogi. Mając 180 cm wzrostu nogi są długieee . Nie lubię słuchać komentarzy na ich temat kiedy mam spódnice czy kieckę że są zgrabne , długie oraz ze inne dziewczyny mi ich zazdroszczą a płeć męska często ma problem z oderwaniem wzroku dlatego ze mnie to peszy naprawde słysząc takie rzeczy jest miło ale kurczę robię się cala czerwona jak buraczek i tylko się uśmiecham nie wiedząc co na to odpowiedzieć 😀

  19. Pupa – mimo, że trochę jej jeszcze brakuje do ideału to sprawia, że moja sylwetka nabiera typowo kobiecych kształtów. No i jest dość często komplementowana przez mężczyzn co tylko poprawia mi samopoczucie i motywuje do dalszych ćwiczeń 🙂

  20. Mimo licznych kompleksów i walki z wagą jest kilka rzeczy, które w sobie lubię. Jednak najbardziej cenię moje przekleństwo i błogosławieństwo zarazem – duży biust. Mimo problemów z ubiorem, niewybrednych komentarzy i trudności przy ćwiczeniach jest to zdecydowanie najlepsza część mojego ciała. Na początku się go wstydziłam, później trochę nadmiernie epatowałam, aż zaakceptowałam i uważam za integralną część mnie. Mniejsza o nagrodę – wreszcie nie wstydzę się przyznać, że lubię moje ciało i to publicznie! Dziękuję Ci za to 🙂

  21. Moim największym atutem są nogi. Najwięcej komplementów słyszałam pod ich adresem. Nigdy mnie nie zawiodły. Gdy mój brzuch był w złej formie, one mnie pocieszały 🙂 a teraz gdy systematycznie biegam są w jeszcze lepszej formie 🙂

  22. To ja zacznę 😀
    Mój największy atut? Zdecydowanie tyłek! (Wybaczcie słownictwo) Ciężko na niego pracuję (dosłownie i w przenośni), żeby był okrągły i jędrny 🙂

  23. Częścią ciała, która jest moim największym atutem są włosy. Nie jestem pewna czy to się kwalifikuje jako ciało, ale trudno :P. Dlaczego włosy? Są długie i zadbane. Poświęcam im zawsze najwięcej uwagi: wcierki, odżywki, odpowiednie szampony. Ponadto mają niesamowity kolor – złoty blond z lekkimi pasemkami. Nawet moja fryzjerka pytała jakiej farby używam. Tymczasem nie używam żadnej. Są naturalne i dlatego najpiękniejsze 🙂

  24. Myślę, że najbardziej lubię twarz, ponieważ jest najlepszym odzwierciedleniem naszej duszy. Poza tym lubię swoją talię, która przyciąga spojrzenie nie jednej osoby. 🙂

  25. Mój największy atut to mój brzuch, mimo iż baaaardzo daleko mu do doskonałości bo nie jest płaski jakbym sobie go wymarzyła i pokryty jest rozstępami, które przypominają mi piękne chwile będąc w ciąży a teraz próbuję ze wszystkich sił by znów stał się taki jak dawnej i wierzę że mi Tipsi pomożesz 🙂

  26. Moim atutem są pełne usta, zawsze zwracają uwagę rozmówcy… Chociaż czasami
    jestem też z ich powodu zaczepiana, uwielbiam je 🙂 A także naturalnie kręcone blond
    włosy, jeszcze kilka lat temu nie przepadałam za nimi. Zawsze chciałam mieć proste, wiec kiedy modne stało sie prostowanie robiłam to nałogowo, nie zwracajac uwagi na to jak bardzo je zniszczyłam. Teraz jestem na finiszu walki o ich ponowny piekny wygląd 🙂

  27. Niebanalnie powiem, że to serce i rozum które zagrzewają mnie do walki z codziennymi słabościami i sprawiają, że praca nad resztą ciała jest po prostu czystą przyjemnością :).

  28. Największym atutem mojego ciała jeszcze nie jest ale pracuje żeby był brzuch. Jak na razie wygrywają nogi, które są według mnie długie i nie koniecznie chude ale trzeba mieć dystans i tolerować siebie 😉
    w sobie najbardziej lubię moje włosy które są długie ale nie tak jak bym chciała ze względu na to że jeszcze nie są do pasa.

  29. Moim największym atutem jest twarz. Lubię ją za duże niebieskie oczy, ładne brwi i rzęsy, zgrabny nosek oraz pełne usta. Dzięki niej czuję się pewnie, chociaż czasem nie daję rady utrzymać diety i przybieram na wadze to gdy patrzę w lustro mówię sobie, że i tak nie jest źle, bo mam twarz, z której po prostu jestem dumna..

  30. Uważam, że moja bardzo wąska talia to mój największy atut. Odziedziczyłam ją po mamie, która mając 45 lat nadal jest szczupła jak osa. Również moja siostra ją ma. Chłopacy zachwalają moją talię. Mówią, że dobrze się mnie trzyma w tańcu dzięki niej 🙂 Sądzę, że taka talia bardzo dużo pomaga jeśli chcemy podkreślić szczupła figurę. Każda sukienka na mnie pasuję. Świetnie uwydatnia okrągłe biodra i pupę. Jestem bardzo zadowolona, że pomimo niedoskonałości które mam jest parę zalet, którymi mogę się chwalić. 😉
    Gdy mam zły humor widzę tylko te złe strony. Wystający brzuch, za małe piersi, a to z nosem jest coś nie tak. Wtedy nadchodzi mama i ona już wie co powiedzieć, aby poprawić mi humor. Zawsze mówi mi o moich zaletach i robimy sobie taką sesyjkę przed lustrem. Eksponujemy nasze talię, patrzymy jakie jesteśmy do siebie podobne. Po czymś takim humorek wraca 🙂

  31. Za mój największy atut uważam nogi! Choć nie są długie do nieba i chude jak patyczki, to po nich widzę największe efekty moich ćwiczeń. Stały się smuklejsze i zgrabniejsze, nareszcie bez obaw ubieram sukienki 🙂 Kochają każdą aktywność-od spaceru, aż po rolki i narty! Już nigdy nie zamierzam się ich wstydzić 🙂

  32. Za swój największy atut uważam swoją… pupę. Była ona nim jeszcze zanim zaczęłam ćwiczyć! I dlatego nazywam ją swoim małym darem od “boga”. Zawsze wszyscy się nią zachwycali, począwszy od rodziny po kolegów z klasy, mama do dzisiaj mi zazdrości, bo sama biega co dziennie na siłownię a nie jest w stanie osiągnąć takiego efektu. Gdy sama postanowiłam wziąć się za siebie i regularnie ćwiczyć stwierdziłam, że nie ma sensu jej trenować przysiadami i innymi tego typu rzeczami, bo przecież jest idealna, ale po czasie zrozumiałam, że jednak można ją jeszcze udoskonalić, że nic nigdy nie jest tak dobre, żeby nie mogło być lepsze!

  33. Cześć!
    Moim największym atutem jest moja talia – wiem, że wiele dziewczyn mimo cudownej figury nie może się nią pochwalić, gdyż wynika ona głównie z budowy naszego ciała. Natomiast ja jestem jedną z tym szczęściar, która mimo nadprogramowych kilogramów (z którymi prowadzę systematyczną walkę) jest posiadaczką nadającej kobiecości talii.
    PS. Uważam, że szukanie w swoim ciele atutów jest bardzo budujące dla naszej psychiki i motywujące do dalszej aktywności fizycznej. Super konkurs, pozdrawiam!

  34. Za największy atut swojego ciała uważam moje POŚLADKI. Zawsze byly krągłe i jędrne a teraz gdy zaczęłam ćwiczyć i pracować nad nimi stały się jak marzenie! Dodają mi pewności siebie oraz sa moją motywacją do cwiczeń! Ponadto rekonpensują mój niezbyt duży biust i bardzo dobrze mi z tym 🙂

  35. Hmmm, może zabrzmi to banalnie, ale częścią ciała, która jest moim atutem są bezwzględnie uszy 😉 hihi niezależnie od tego czy przytyję, czy schudnę, one zawsze wyglądają zjawiskowo, a już przyozdobione odpowiednimi kolczykami, to w ogóle szaleństwo 😀

  36. Twarz , to ona jest według mnie największym atutem nie tylko moim, ale każdej kobiety. Znajdziemy setki identycznych lub bardzo podobnych par nóg, brzuchów, pośladków. Można je udoskonalić za pomocą ćwiczeń, sprawić by nogi stały się smuklejsze, brzuch bardziej płaski lub umięśniony , a pośladki zgrabne i jędrne. A twarz? Jej nie można zmienić od tak. Każda jest inna, jedyna w swoim rodzaju. Ja lubię swoją twarz za zielone oczy, z wachlarzem długich rzęs, prosty nos z kilkoma piegami, usta które mimo tego że nie są zbyt pełne, a raczej wąskie jak dla mnie są piękne, a szczególnie wtedy gdy się uśmiecham i na policzkach pojawiają się dołeczki, które uwielbiam. I mimo,że są dziewczyny urodziwsze, z ładniejszą buzią ja swoją lubię w makijażu jak i bez ,a to dlatego że jest moja i nie ma drugiej takiej samej, a to sprawia że jest wyjątkowa i niezwykła, tak jak twarz każdej z nas 🙂

  37. Mój największy atut? Myślę, że oczy. Nie na darmo mówi się, że to one są zwierciadłem duszy. Szczerze powiedziawszy, oczy są jedynym aspektem mojego ciała, który nigdy mi nie przeszkadzał. Bywały okresy, w których próbowałam pozbyć się brzucha, uszczuplić uda albo nawet powiększyć biust (oczywiście w formie push-upów, nie chirurgii 😉 ). Oczy to chyba jedyny aspekt mnie, którego nie zamieniłabym nigdy. Podoba mi się ich kolor i głębia spojrzenia. Wiele razy słyszałam komplementy na temat moich oczu i nigdy nie puszczam ich mimo uszu 🙂 Zawsze łatwiej przyjmujemy komplementy na temat tych aspektów ciała, które sami lubimy 🙂

  38. Pupa! Zdecydowanie tak. Nigdy nie musiałam nad nią dużo pracować, aby była zgrabna, a zarazem kształtna. Kiedyś uważałam ją za moją największą wadę, ale przekonałam się i pokochałam siebie taką jaka jestem. Wiem że wiele dziewczyn musi włożyć wiele pracy aby ich pośladki wyglądały zachęcająco i kobieco, więc własnie dlatego tak się cieszę iż matka natura nie poskąpiła mi takich kształtów.

  39. Będę po prostu szczera 😀 Szczerze mówiąc za swój atut uważam głowę 😀 Ale cóż w tej głowie i na tej głowie 😀 Mnóstwo pomysłów, kreatywności i mądrości 😛 A poza tym mam piękne długie włosy, które są moją wizytówką i przykuwają uwagę. Mam bzika na ich punkcie, dbam o nie szalenie i dzięki temu czuje milion spojrzeń przez nie spowodowane 😉 Oprócz tego jak i głowa to i twarz 🙂 Uważam że moim atutem są moje duże, niebieskie oczęta 😉 I to dzięki nim poznałam mojego ukochanego chłopaka bo to one mają magnetyczne spojrzenie i uwodzicielską moc 😀 Nie muszę mieć dużego dekoltu aby przyciągać spojrzenia-wystarczy subtelny makijaż i moje piękne duże oczy, które mówią o Mnie wszystko 🙂 I bardzo dużo osób mi to powiedziało-że mam czarujące oczy koloru oceanu 🙂 I Mnie samej się podobają.. dodają mi urody, dziewczęcości i takiego słodkiego spojrzenia-dzięki temu jeśli mocno proszę o coś swojego chłopaka zrobię oczki jak kotek ze Shreka i już mam co chciałam 😀 W dodatku mam piękne długie rzęsy co tworzy razem zgrany DUET 🙂

  40. Dłonie są moją ulubioną częścią ciała. Są małe, zgrabne i delikatne. Codziennie wykonują ogrom pracy, dlatego dbanie o nie jest przyjemnością. 🙂

  41. Za swoj atut uważam długie nogi 🙂 sylwetkę mozna wypracowac wzrostu nie:)! a wiec ja sylwetkę moge mieć idealna i o taką walcze, bez wzrostu ktory mam 173 nie bylabym w stanie osiagnac wymarzonego wygladu ! 🙂 a majac juz swoje magiczne 173 moge teraz zrobic z moim cialem co tylko ze chce 🙂 oczywiscie z pomoca Twoich treningów i motywacji! <3

  42. Moim największym atutem są piersi ^^ ;D ponieważ to jest to czego nie mają faceci i przez to czuję się z natury bardziej kobieca 🙂

  43. Za mój największy atut uważam palce u stóp- są takie zgrabne, zawsze zadbane, schludne. Ich paznokcie mają ładny kształt, który jeszcze bardziej uwidacznia ich piękno. Uwielbiam lato, kiedy mogę je eksponować, chodzić w sandałkach lub butach na obcasach… i dodatkowo eksponować zgrabne nogi. 🙂

  44. Wydaje mi sie że moim największym atutem są moje oczy. Pewnie ze względu na to że mają dosyć intensywny odcień błekitu, chociaż ostatnio ten kolor trochę przyciemniał :> Może też dlatego tak uważam , ponieważ jest to część mojego ciała, na którą od razu zwrócił uwagę mój chłopak 🙂

  45. Moim największym atutem są piersi, ponieważ to jest to czego nie mają faceci i przez to czuję się z natury bardziej kobieca 🙂

  46. Mój największy atut to moja pupa! 😀 po mamie, po babci otrzymałam wspaniałe geny. Dodatkowo przysiady z obciążeniem nadały jej kształtu. Nie wstydzę się jej, noszę leginsy a mój mężczyzna każdego dnia utwierdza mnie w tym.

  47. Witam 🙂

    Najbardziej lubię moje włosy. Niby taka oczywista część ciała, ale dzięki niej można bardzo łatwo zmieniać wygląd 🙂 każdego dnia można poczuć się wyjątkowo kiedy Twój facet mówi że Twoje włosy pięknie pachną, że wyglądasz jakoś inaczej, czy robiłaś coś z włosami? 😀 Chociaż moje włosy są gęste i ciężkie, przez co trudno z nich zrobić piękne fale, nie narzekam, lubię słuchać komplementów: woow masz ‘czuprynę jak u Absaloma’, oddaj mi trochę włosów 😀

    Pozdrawiam 😀

  48. Za swój największy atut uważam swoje oczy 🙂 uwielbiam je, może nie są wielkie i nie przykłuwają uwagi wielu ludzi, ale mają piękny zielony kolor i nawet bez makijażu czuję się mega atrakcyjna 😀

  49. Jakiś czas temu ciężko byłoby mi wybrać chociaż jeden atut. Uważałam się za brzydka, za gruba, za niska z brakiem motywacji i jakiegokolwiek hobby. Jednak odkąd zaczęłam ćwiczyć widzę wielkie zmiany jakie zachodzą w moim ciele i psychice, dzięki którym zaczynam siebie akceptować. Mimo to moim atutem i ulubioną częścią mnie są moje policzki i dołeczki które pojawiają się w nich gdy się uśmiecham, a odkąd dbam o siebie pojawiają się one znacznie częściej. 🙂

  50. Może mój komentarz wyda się dziwny, jednak za swój największy atut uważam moje dłonie i nadgarstki. Są one częścią ciała, która zawsze była zadbana w moim przypadku. Było to bardzo ważne dlatego, że jako mała dziewczynka grałam na skrzypcach i na pianinie, stąd w zimie, moja mama zawsze pytała ,,A rękawiczki masz?”. Poza tym odziedziczyłam je właśnie po niej, a moja mama ma śliczne dłonie :). Pamiętam także o codziennej pielęgnacji pilingiem i kremem do rąk. Dodatkowo, od kiedy ćwiczę stały się smuklejsze, szczuplejsze i silniejsze od trzymania hantli i sztangi, tak jak nadgarstki. No i co ciekawe jestem osobą, której bardzo widocznie wystaje przy nadgarstkach wyrostek od jednej z kości, także są dość nietypowe! 🙂
    Pozdrawiam gorąco!

  51. Hmmm… Jaką część swojego ciała uważam za swój największy atut? Wydaje mi się, że mogę tutaj śmiało postawić na moje pośladki. Mimo że należę do drobniejszych dziewczyn, mam większą pupę niż koleżanki. I choć kiedyś uważam to za moją wadę, to teraz śmiało mogę stwierdzić, że moje pośladki są moim atutem. Potwierdza to także mój narzeczony 🙂 Od paru lat ćwiczę moje pośladki przede wszystkim przez przysiady, ale inne ćwiczenia też stosuję. Więc są w niezłym stanie 🙂 Podsumowując: Jaką część swojego ciała uważam za swój największy atut? – POŚLADKI 🙂

  52. No jakoś niezbyt przepadam za swoim ciałem, ale wiem że mam potencjał w brzuchu, rok temu schudłam i był widoczny zarys kaloryfera, więc muszę zabrać się do pracy i może w końcu będę miała się czym chwalić. 🙂

  53. Uwielbiam swoje trochę zbyt chude nóżki (po tatusiu odziedziczyłam 😉 ) świetnie wyglądają zarówno w obcisłych rurkach jak i szpilkach z minióweczką. Ciągle nad nimi ćwiczę by trochę przybrały “masy” na łydkach, ale są tak fajne że mi się najbardziej podobają

  54. Moim największym atutem jest moja pupa. Nie dlatego,że jest nieziemska, idealnie gładka, pięknie okrągła i idealnych rozmiarów… jest moim atutem, ponieważ wiem,że ciągle nad nią pracuję, staje się coraz lepsza i fajniejsza(z mojego punktu widzenia), ale najważniejsze jest to, że dla mojego mężczyzny jest ona nieziemska, idealnie gładka i pięknie okrągła! To jest mój atut i nie waham się go używać 😉

  55. Moim największym atutem jest zdecydowanie wcięcie w talii 🙂 Mimo że moje ciało nie jest idealne i trochę mi jeszcze brakuje do osiągnięcia swojego celu to dzięki temu czuję się naprawdę kobieco. Dzięki ćwiczeniom i odpowiedniemu odżywianiu wcięcie jest jeszcze bardziej widoczne, dlatego też nie zamierzam odpuszczać! 🙂

  56. Uważam, że największym atutem mojego ciała jest biust 😉 Śmiem tak sądzić, ponieważ zostało to potwierdzone przez wielu panów, jak stwierdzili “są w sam raz do rączki”. Mimo, że mój biust nie jest zatważających rozmiarów, mój chłopak napisał mi wiersz w którym zamieścił dwa wersy dotyczące właśnie tej części ciała:
    „Twoje piersi są ogromne,
    mógłbym dla nich pójść na wojnę” 😀
    Nie ukrywam, że wiersz mi się spodobał i niejednokrotnie to tej pory do niego wracamy 😉

  57. Uważam, że moim największym atutem jest jędrna pupa, ponieważ poświęcam dużo czasu na jej “pompowanie” 😉

  58. Część ciała, którą uważam za mój największy atut są moje nogi. Jednak nie bez powodu. Są długie i zgrabne, ale to dlatego, że uwielbiam przysiady, które także super działają na tyłeczek. Bardzo lubię je eksponować nosząc obcisłe spodnie, albo na imprezy sukienki czy spódniczki do połowy uda. Aczkolwiek mam dosyć duże biodra, których nie lubię, to zawsze staram się dostosować spódniczki czy sweterki, żeby je zakryć, a nogi wtedy wydają się dłuższe 🙂 Lubię też bardzo swoje dłonie, naprawdę to jest część ciała, której bym nie wymieniła jakbym mogła 😀 nadmiernie dbam o moje paznokcie, stosuję różne odżywki i mam całą kolekcję lakierów we wszystkich kolorach tęczy 🙂

  59. Zawsze wydawało mi się, że najbardziej cenię w sobie gęste, naturalne włosy czy też oczy po mamie, pozwalające wyrażać więcej niż słowa… Jednakże od wyjazdu do Turcji, gdzie aktualnie mieszkam, zaczęłam doceniać (uwaga) nigdy nie lubianą część ciała – policzki. Nie są one w całości pucułowate, widać moje kości policzkowe, a jednak dobierając okulary przeciwsłoneczne muszę brać pod uwagę to, czy pozwolą mi policzki na uśmiech bez unoszenia oprawek. Dodatkowo obawiałam się “mopsików” na starość… Mentalność Turków pokazała mi, że powinnam je polubić, i tak jak oni postrzegać je w kategorii czegoś charakterystycznego. Jedna starsza kobieta podeszła do mnie kilka tygodni temu, dotknęła policzków i z ogromnym uśmiechem pozdrowiła mnie nazywając “pamuk” czyli bawełna (z uwagi na to, że jeden blondynką i mam te moje miękkie policzki właśnie). Nauczyłam się wówczas, że jeśli my sami czegoś w sobie nie lubimy, może okazać się, że inni będą postrzegać to jako coś wyjątkowego 🙂

  60. Cześć 🙂
    Musiałam chwilę pomyśleć nad tym pytaniem bo nigdy nie zastanawiałam się nad swoimi atutami, raczej odwrotnie ;).
    Najbardziej podoba mi się moja talia, ma tak ładnie zarysowane wcięcie i moje oczy ale tak po prostu.
    Dziękuję za to pytanie i pozdrawiam
    Anna 🙂

  61. Oczywiście moja pupa! Nie jest może idealna, jednak ma coś w sobie 😉 Kształtna, jędrna, taka która podoba się nie tylko mojej miłości, ale nawet tym “szczerym” koleżankom 🙂 hehe no może z tą jędrnością to trochę przesadziłam, troszkę mi brakuje do tego by była jak u latynosek na amerykańskich teledyskach. Jednak nie ma rzeczy niemożliwych dlatego pracując codziennie nad sobą w końcu upiększę ją do takiego stanu, że zawstydzę sama siebie 🙂

  62. Moim najwiekszym atutem sa oczy. W nich odbijam sie cala ja. Wszystkie moje humory, pasje, cale moje zycie. Moje oczy to otwarta ksiega do ktorej dostep maja Ci najbardziej zaufani. A oprocz tego moje oczy odzwierciedlaja moj charakter. Sa duze i brazowe jak u pluszowego misia i tak jak on wlasciciel zawsze gotowy do przytulania xd

  63. Jestem studentka, mloda dziewczyna, ktora tonie w kompleksach. Jednak na pytanie co uwazam za najwiekszy swoj atut, moj umysl usilnie staral sie cos wymyslic. Doszlam do wniosku, ze ta szczegolna czescia mojego ciala sa nogi. Dlugie i zgrabne. Do tego waleczne, bo codziennie nosza mnie po kilkanascie godzin. Chociaz, mam na nich bardzo duzo blizn, pozostalosci po dziwnym uczuleniu, to kiedy pokazuje je noszac sukienki to czuje sie jak bogini, moge przenosic gory i zdzialac cuda. Sprawiaja, ze czuje sie kobieta:D Pozdrawiam Cie Tipsi i dziekuje za codzienna motywacje!:*

  64. Pomimo wielu niedoskonałości mojego ciała myślę, że największym jego atutem są oczy i talia. Mam duże, brązowe oczy i długie ciemne rzęsy przez co wystarczy, że lekko je podkreśle makijażem. Komplmenty, które słysze na ich temat bardzo mnie podbudowywują 🙂 Uważam, że mojej talii też nie ma powodu sie wstydzić. Nie jestem (jeszcze) idealnie wysportowana, nie mam wyrobionych do końca mięśni jednak pomimo wszystko przez widoczne wcięcie moja figura wygląda dużo lepiej. Te dwa małe atuty sprawiają, że na chwilę zapominam o niedokonałościach i kompleksach i cieszę się tym co mam 🙂

  65. Mój największy atut to boczki! Jak widzę jak bardzo się zmniejszyły dzięki ostatniemu wyzwaniu oraz dzięki Tiffany to mam ochotę ćwiczyć ćwiczyć i ćwiczyć! Są moim wyznacznikiem ;D

  66. Moim atutem są moje oczy
    Niebieski kolor głębią czaruje
    Wzrok, który w głowie niebo przytoczy
    Bez przerwy mężczyzna mój adoruje.

    :))

  67. Zdecydowanie oczy. Głęboka kocia zieleń! Po nich można rozpoznać mój nastrój, nie da się nimi oszukać :* A wraz z wiekiem i zmieniającym się wyglądem to one pozostaną wciąż takie same 😀

  68. Atut – moje duże oczy, oraz piersi, ale najważniejszym moim atutem wg mnie jest mózg, a co się na to składa intelekt 🙂 .Lubię swój umysł, nie skupiam się jedynie na ciele , ponieważ rozwijając kreatywność, wdrażając pomysły mogę je wykorzystać na kształtowanie mojego ciała lub na utratę kg. Nadal popracować muszę nad biodrami i nogami, które po zgubieniu ponad 30kg spędzają mi sen z powiek.

  69. Za swój największy atut uważam oczy. 😉 Mimo, że mam niską samoocenę, to ta część ciała zawsze mi się podobała. Według innych są “nienaturalnie duże”. Może jest w tym trochę racji. 😉 W każdej sytuacji moje źrenice są powiększone, a jedna tęczówka jest ciemniejsza od drugiej. Wiele osób uważa, że to urocze. Większość komplementów słyszę właśnie o oczach. 😀 Dodatkowo mam gęste rzęsy, dzięki czemu nie muszę ich malować. Wszyscy moi znajomi mówią, że pierwsze co we mnie widzieli, to te wielkie oczy, dlatego to one są moim największym atutem. 🙂

  70. Za mój największy atut uważam swoją pupę. Uwielbiam ją, jest okrągła i gładka (bez cellulitu). Mój mąż szaleje na jej punkcie i to jest dla mnie największy dowód, że jest to mój atut 🙂

  71. Zdecydowani oczy! Głęboka kocia zieleń. To one zdradzają mój nastrój, emocje. Nie da się nimi oszukać – oczy nie kłamią 😀 A wraz z wiekiem, zmieniającym się ciałem to one pozostaną takie same! Wziąć prawdziwe i szczere 😀

  72. Za swój największy atut uważam..może to zabrzmi nieprzyzwoicie,ale moje pośladki!A zaraz po nich moje(przez większość kobiet uważane za męskie)ramiona.Dlaczego pośladki?Myślę,że są niezwykle kobiece i takie,jakie powinny być.Włożyłam w nie dużo pracy i nie raz po intensywnym treningu miałam trudność ze wstaniem z krzesła czy chodzeniem na obcasach.Jednak ten ból był najprzyjemniejszy,wiedziałam wtedy,jaki ogrom pracy włożyłam w poprzedni trening.Gdy wkładam coś obcisłego,czuję się sexy i kobieco,wiem,że nie przejdę wśród innych niezauważona.Uwielbiam patrzeć na zazdrosne,plotkujące kobiety,zastanawiające się czy jestem po operacji i mężczyzn,którzy wiodą za mną wzrokiem.Jednak największym plusem jest to,że pokochałam siebie,a hejterzy nie są już moim powodem do zmartwień,lecz motywacją.

  73. Szczerze mówiąc nie mam atutów cielesnych, a przynajmniej nie uznaję żadnej częsci ciała za swój atut, ale najbardziej u siebie obecnie lubię swoje włosy. Bardzo o nie dbam, mają ładny kolor i są bardzo delikatne. Ze względu na to, że tak je u siebie lubie – przymierzam się do zakupu Tangle Teezera. Własnie tą wersję, która jest do wygrania chciałabym miec. 🙂 Pozdrawiam

  74. Moim zdaniem mój największy atut to brzuch. Regularnie ćwiczę i zdrowo się odrzywiam, dlatego widać już mięśnie, a brzuszek jest ładnie zbudowany. Pozbyłam się także mojego odwiecznego problemu ,,muffin top’ów”, do ćwiczenia zainspirowała mnie ta właśnie strona, na którą natknęłam się najzupełniej przypadkowo i powoli, krok po kroku zaczęłam zmieniać swój styl życia. Najpierw pojawiły się treningi, przy których pokochałam Mel B a później przyszedł czas na zdrowe jedzenie. Efekty zauważyłam naprawdę szybko, a przy tym odkryłam nową pasję, mimo że w szkole w-f nienawidziłam. Moj brzuch wygląda teraz fantastucznie, mam 60 cm w talii i ani śladu po oponce!

  75. Największym moim atutem jest moja twarz- zawsze jest rozpromieniona i uśmichnięta:).Nad resztą musze pracować ciężko,bo niestety jestem bardzo okrągła, ale właśnie pozytywna energia i uśmiech bardzo mi w tym pomagają, właściwie bez tego bym pewnie już dawno sobie odpuściła:)

  76. Moim zdaniem moim największym atutem jest…pupa. Owszem, mam na czym siedzieć ale nie jest to tłuszcz jak kiedyś a mięśnie. Wyrobiona (właściwie katowana;) ) przysiadami, wykrokami i ćwiczeniami mniej obciążającymi te partie ciała stała się podniesiona, okrągła i kształtna. Nie jest idealna ale cieszę się, że nie jest już bezkształtną bryłą tłuszczu imitującą poduszkę.
    Pozdrawiam serdecznie! 🙂

  77. Za największy atut uważam moje oczy, bo tak naprawdę tylko one nie zmieniają się przez całe życie. Dzięki nim tak naprawdę można poznać człowieka i zobaczyć człowiek. Oczy są po prostu odzwierciedleniem duszy.

  78. Ciężko wymienić jedną część ciała, którą bym w sobie najbardziej kochała. Pomyślisz że jestem jakimś narcyzem, lecz ja Ci temat zaraz przybliżę: Słyszałam kiedyś niejedne kpiny, “spójrzcie na wąsy tamtej dziewczyny”, albo “grubasie” i różne inne, czasem mniej czasem bardziej niewinne. Owszem modelką nigdy nie byłam, kiedy nie schudłam to znowu tyłam. Lecz kiedy poznałam pewnego faceta obiecałam sobie: będę prawdziwą kobietą! Bieganie dieta, dieta bieganie kończyło zawsze rozczarowanie. Powiedział mi P****** wieczoru pewnego, że nie chce bym się zmieniała dla niego. “Kocham Cię taką jaką poznałem, nigdy tak pięknej kobiety nie miałem”. I wtedy skończyłam porównywanie z gwiazdami oglądanymi na ekranie. Dziś razem biegamy i uwierz na słowo czuję jakbym się rodziła na nowo. On co dzień sprawia że piękną się czuje, i nikt tej pewności już nie zrujnuje. Patrząc dziś w lustro brzucha nie wciągam bo lubię to jak teraz wyglądam. Biustu zazdrości mi kobiet wiele, a i poprawę widać na ciele:) Gdybym jeden atut wybierać wybierać miała – będę to JA, nie w częściach lecz cała. Bo jestem świadoma mojej wartości i zadowolona ze swej kobiecości!;)

  79. Najwiekszym (i to dosłownie) atutem mojego ciała jest moja jędrna i zgrabna pupka. Otrzymałam ja częściowo w genach po mamie, jednak sobie zawdzięczam dalsza prace w jej udoskonaleniu. Bez problemu wskakuje w bikini i się nią chwale:)!

  80. Moim największym atutem jest w dalszym ciągu rzeźbiony brzuch, sczupła sylwetka, o którą walczyłam długo, jest ona wizytówką, pokazuje to co lubię robić i jest moją pasją od ponad roku 🙂 marzę o tej szczotce dłuższy czas, i moim włosom przydała by się bardzo 🙂

  81. Za największy swój atut uważam włosy 🙂 choć nie wiem czy można nazwać je częścią ciała są jednak one nieodłącznym jego elementem. Lubię kiedy nieświadomie zdarza mi się nimi przyciągać uwagę innych, a szczególnie kiedy faceci komplementują jakie to mam piękne, długie i gęste włosy. Właśnie one sprawiają, że czuję się bardziej pewna siebie i kobieca. Myślę, że szczotka Tangle Teezer Original byłaby idealnym prezentem, który pomógłby w dbaniu o piękno moich włosów i pozwalałby rozpieszczać je każdego dnia. 😉

  82. Moim największym atutem są nogi. Dlaczego? To dzięki nim mogę chodzić, biegać, jeździć na rolkach, rowerze, uprawiać fitness. To głównie dzięki nim jest możliwe zwiedzanie naszego pięknego świata. Ponadto, to one są najpiękniejszą częścią mojego ciała. Są zgrabne, więc mogę je eksponować. Moje nogi są piękne i dzięki nim mogę poznawać najpiękniejsze zakątki świata, dzięki nim mogę wspinać się po sukcesy, dzięki nim przeżywam chwile radości 🙂

  83. Dla mnie są to zdecydowanie PAZNOKCIE – bardzo często znajomi komentują moje płytki paznokci, że są ładne i zdrowe, a pomalowane naprawdę świetnie się prezentują. Poza tym sądzę, że mam bardzo zgrabne nogi. Jednak to nie tak, że tak sobie stwierdziłam i O – teraz sobie takie są! NIE!! – one naprawdę są zgrabne – odpowiednio umięśnione łydki, ale niezbyt nabite uda 🙂 Oczywiście i tak nad nimi pracuję – zawsze może być lepiej!! 😉 niemniej jeśli miałabym taką część ciała określić to nogi byłyby na pewno brane pod uwagę :P! Oczy też są ok bo BIESKIE 😀 Poza tym oczy to okna duszy więc każdego z osobna oczy są PIĘKNE! 🙂
    Pozdrawiaaaaam

  84. Za mój największy atut uważam moje nogi. Są długie I lekko umięśnione. Mam jeszcze trochę pracy przed sobą żeby były idealne ale uważam że i tak są moim największym atutem.

  85. Za swoj najwiekszy atut kochani uwazam…glowe i umysl. Moze wydaje aie malo fit…ale wg mnie w glowie wszystko sie zaczyna:) to dzieki pozytywnemu mysleniu i silnej woli kazda czesc ciala moze stac sie atutem:)

  86. Uważam , że moim największym atutem są moje usta, których nie muszę wcale podkreślać a co gorsza powiększać , ponieważ same w sobie mają idealny kształt. Przyciągają nie jeden wzrok : ) .
    Bardzo je lubię i myślę , że każda z nas ma w sobie coś pięknego , coś co sprawi, że na jej twarzy pojawia się uśmiech :).

  87. Hej.
    Za swój największy atut, jeżeli chodzi o moje ciało uważam brzuch, a to dlatego, że po nim najbardziej widzę, że moje kg “spadają”.
    Pozdrawiam

  88. Jako Mój największy atut uważam brzuch od małego dziecka każdy mi powtarzał masz piękny szczupły brzuch piękną talie ale ja nadal po takich komplementach nie siadam na laurach ciągle ciężko nad nim pracuje 🙂 mam nadzieje że mój wysiłek zostanie doceniony mimo tego że robię to dla siebie 🙂 pozdrawiam 🙂

  89. Moim największym atutem są zdecydowanie nogi. To z nich jestem najbardziej zadowolona w mojej figurze, której daleko do doskonałości. Nogi nie są krzywe i mają piękne kobiece kształty. Dzięki jeździe na rowerze na udach mam delikatne mięśnie, które podkreślone opalenizną wyglądaja zniewalająco 🙂 komplementy od facetów to potwierdzają !

  90. Oczy. Mam piwne oczy, które według mojej babci mają coś w sobie i przyciągają uwagę innych ludzi, są tajemnicze i zawsze się błyszczą jak jestem szczęśliwa;)

  91. Moim największym atutem są włosy. Są bardzo “grube” i dość długie. Ostatnio strasznie zaczęły mi wypadać. Sama nie wiem czy jest to wina szczotki czy może spowodowane zmianą diety. Jednak mam nadzieję że ta szczotka poprawi ich kondycje i staną się jeszcze bardziej puszyste.

  92. Uważam że moim atutem jest pupa, uwielbiam jej kształt 😉 Wiele nad nią pracowałam,jest okrągła i zgrabna, miałam motywację, ale po krótkiej przerwie nadal jest moim zdaniem idealna 😉 Drugą rzeczą jaką w sobie cenie, bo zwraca to uwagę wielu ludzi to mój uśmiech <3 Podobno nie ma piękniejszej kobiety niż taka, która się uśmiecha 😉 P.S Twój blog daje mi ogromną motywację, jesteś niezastąpiona 😉

  93. Może to trochę oklepane i przypadkowo mające związek z nagrodą, ale za swój główny atut uważam włosy 🙂 Są naturalnie proste, czego wiele dziewczyn mi zazdrości, w dodatku dosyć gęste. Zapuszczam je od jakiś 3/4 lat i sięgają mi już pośladków. Może jeszcze nie są w doskonałej kondycji, gdyż dopiero zaczynam rozglądać się za jakimiś sposobami pielęgnacji włosów, gdyż przez ostatnie lata stanowczo je zaniedbywałam, ale wszystko zmierzę ku lepszemu i gdy tylko mam “świeżo” rozczesane włosy czuję się znacznie pewniej i lepiej :>

  94. Znalazłam pytanie, więc pisze, wyzwanie! moim atutem są uszy! nigdy za bardzo nie podobały mi się moje elfie uszy, aczkolwiek ostatnio zatrzymał mnie przystojny mężczyzna, o niespotykanych fetyszach jak mniemam…, stwierdzając, iż zakochał się w moich uszach i musiał mi o tym powiedzieć ! Moi znajomi nie mogli przepuścić tej okazji i wzięli od niego namiary dla mnie… Także tak dzielę się z Wami moimi atutami… od jakiegoś czasu zaczęłam je doceniać, Stawiam na uszy!!! Pozdrawiam

  95. Moim największym atutem są zgrabne i wyjątkowo długie nogi Jako dziecko byłam wyśmiewana przez rówieśników przez co non stop płakałam. Z czasem mój pogląd jednak się zmienił i obecnie jestem z nich dumna 🙂

  96. Nie lubię mówić o swoich atutach, ale myślę, że mogę uznać za swój atut moje włosy 🙂 Są już dość długie, ale nadal zapuszczam, bo mój chłopak jest nimi zachwycony ;p Lubię ich kolor, bo jestem naturalną blondynką, ale natura obdarzyła mnie też naturalnymi pasemkami, świetnie to wygląda, gdy mam warkocza 🙂 Nawet fryzjerki mają wątpliwości czy to naturalny kolor ;p Oprócz tego moje włosy są bardzo gęste, puszyste i falowane 🙂 Jedyną ich wadą jest to, że są cienkie, więc szybko się niszczą 🙁 Mam już trochę zniszczone końcówki, ale nie ukrywam, że szkoda jest mi ich obcinać ;p Przed wizytą u fryzjera miałam zamiar kupić sobie tę szczotkę, żeby później lepiej zadbać o moje włosy 🙂 Więc pewnie teraz sama rozumiesz, że serce mi szybciej zabiło, gdy zobaczyłam ten konkurs ;D Jeśli chcesz sprawić mi trochę radości (bo gdy tylko wygram jakiś konkurs, to cieszę się jak mało dziecko), to bardzo Cię proszę o ten cudowny wynalazek ;D Serdecznie Cię pozdrawiam 🙂 A pozostałym uczestnikom życzę powodzenia 🙂 W końcu każda z nas chce być piękna… 🙂 Buziaki ;***

  97. Hej Dominiko, na początek chce powiedzieć, że uwielbiam twojego bloga, codziennie czytam nowe dodane posty jak i wracam do starych aby sięgać coraz więcej ciekawych rad i pomysłów dotyczących naszego ciała i zdrowia.
    Odpowiadając na pytanie, uważam , że moim atutem są nogi. Uwielbiam je, staram się codziennie biegać aby były coraz zgrabniejsze. Lubię je, ponieważ można je eksponować na różne sposoby i w przeróżnych kreacjach. Ubierając wysokie obcasy stają się jeszcze zgrabniejsze. Każda kobieta ma piękne nogi i nie powinna ich ukrywać, lecz eksponować jak najlepiej potrafi. Buziaki : *

    • Moim atutem jest biust Prawdopodobnie najbardziej lubiana część ciała przez mężczyzn Nie zmieniła bym jej wcale, tak na prawdę każde ciało jest piękne i powinniśmy się z niego cieszyć niezależnie od komentarzy innych

    • Hej 🙂 Jedyną rzeczą, którą w sobie lubię i w pełni akceptuje są moje włosy. Są długie, gęste i mają ładny naturalny kolor….więc fajnie by było coś dla “nich” wygrać 😉 Poza tym włosy i wszelakie fryzury, warkocze od zawsze były moją pasją. Uwielbiam bawić się włosami i wymyślać różne fryzury, nawet się niedawno zapisałam do szkoły fryzjerskiej… I od zawsze chciałam mieć taką szczotkę, która nie będzie ciągać moich dłuuuuugich włosów 🙂

    • Serce!!! To najpiękniejsza część mojego ciała. Ono nie pozwala mi się poddać i wciąż pcha mnie do przodu. Nawet jeśli rozum chce się poddać, serce krzyczy: “dasz radę!”. Bez pięknego serca, żadna część naszego ciała nie będzie taka, jak chcemy. Kocham moje piękne, waleczne serce!!!

    • Największym atutem moim jest ciało które starałam się od dawna doprowadzić jakie miało być i do takiej wagi jakiej marzyłam zawsze byłam pulchna i stwierdziłam w tamtym roku dośc codziennie ćwiczenia, dieta dały rezultaty. Było ciężko, pot sie lał ale było warto. Po roku czasu starań nie wyobrażam sobie dnia bez ćwiczeń. Teraz mogę spojrzeć w końcu w lustro.

    • Uważam że moim największym atutem są moje nogi. Natura obdarzyła mnie pięknymi, długimi, prostymi nogami za którymi wielu ludzi się ogląda 🙂 Oczywiście nie są one idealne – ale poprzez dodatkowe ćwiczenia ciągle dążę do polepszania ich wyglądu 🙂

    • Hey!
      Odkąd pamiętam zawsze najbardziej lubiłam swoje oczy i podpisuje się rękami i nogami pod słowami:
      “…Moje oczy są nadal zielone,
      W moim oknie wciąż kwitnie nadzieja…”
      “Oczy są zwierciadłem duszy.”
      “Uśmiech jest najprawdziwszym, kiedy jednocześnie uśmiechają się oczy.”

      Tak naprawdę to oczy “powiedzą” nam więcej niż słowa i gesty. Wyczytamy z nich złość, miłość i radość, smutek 🙂 Człowiek może przytyć, postarzeć się, ale nasze oczy są niezmienne…
      Wiele razy usłyszałam od różnych osób, że mam magiczne spojrzenie itd itp 🙂 to trzeba tym czarować, co jest naszym atutem.I dziś powiem to śmiało – uwielbiam swoje oczy pełne ciepła i życzliwości dla innych 🙂

    • Jaką cześć ciała uważam za swój największy atut? Moim zdaniem największym moim atutem są … oczy. Wiem, że pewnie sporo osób postawiło właśnie na tę część ciała – choć jest proporcjonalnie mała do reszty, ale nie da się jej pominąć. “Oczy to zwierciadło duszy” – w sumie jest w tym trochę prawdy 🙂 Idąc tą drogą moje – zielone i duże jak “spodki” oczy – sugerują, że jestem szalona ;P Akurat oczy nie zamieniłabym na nic innego 🙂
      Niestety nie mamy wpływu akurat na tą część ciała, nie da się nad nią pracować, rzeźbić itp. Może właśnie dlatego jest tak niepowtarzalna 🙂

      P.S. Zadałam to samo pytanie mojemu facetowi – która część moje ciała jest moim największym atutem. Stwierdził, że musi się porządnie zastanowić zanim odpowie 😛 Ciekawe dlaczego 🙂 Zobaczymy jego odpowiedź będzie się pokrywać z moją 🙂

      pozdrawiam,
      M

    • Za swój największy atut uważam mówiąc wprost – pupę 😉 Natura nie obdarzyła mnie zbyt dużym biustem i nie mogę z tym za wiele zrobić… więc nadrabiam tyłkiem. W końcu to mięsień który da się nieźle “pompować” ! 😉

  98. Oczywiście w moim przypadku są to stopy! Dlaczego? Nie pasują do żadnego ,,wzorca stóp”ni to podobne do greka, ni do egipcjanina. Wszystkie moje paluszki są równe i właśnie dlatego uważam, że są wyjątkowe,;) No i najważniejsze mojemu facetowi też się podobają,
    Pozdrawiam,

  99. Moim atutem jest biust Prawdopodobnie najbardziej lubiana część ciała przez mężczyzn Nie zmieniła bym jej wcale, tak na prawdę każde ciało jest piękne i powinniśmy się z niego cieszyć niezależnie od komentarzy innych

  100. Brzuch! Najpóźniej efekty odchudzania widoczne są na brzuchu, ale warto zdrowo się odżywiać i ćwiczyć żeby kochać swój brzuch 🙂

  101. Moim atutem jest biust 🙂 Prawdopodobnie najbardziej lubiana część ciała przez mężczyzn Nie zmieniła bym jej wcale, tak na prawdę każde ciało jest piękne i powinniśmy się z niego cieszyć niezależnie od komentarzy innych 😉

  102. Moja dupensja,bo……….”Robię przysiady codziennie,regularnie i pieknie.Męcze posladki oczywiście,ale wymodeluja się zaje…..iscie”I zaczynam ja lubić

  103. Za największy atut mojego ciała uważam mój brzuch. Dlaczego? Ponieważ to, jak teraz wygląda osiągnęłam ciężką pracą. Pracą od stycznia do lutego, co widać i wizualnie i na wadzę -15kg 😉 Przez całe życie byłam szykanowana z powodu nadmiernych kilogramów, a teraz ciało to mój atut, z czego największym jest brzuch!

  104. Moim atutem jest biust 🙂 Prawdopodobnie najbardziej lubiana część ciała przez mężczyzn 😛 Nie zmieniła bym jej wcale, tak na prawdę każde ciało jest piękne i powinniśmy się z niego cieszyć niezależnie od komentarzy innych 😉

  105. Nogi Jestem niziutka, mam “swój metr i nieco ponad pół”, jak śpiewa happysad, więc nogi nie są długie jak u modelek. Zresztą… Nie są też tak “zgrabne” i wychudzone jak u modelek Są proporcjonalne z resztą ciała, proste i co najważniejsze- to na nich skupiają się wszystkie efekty mojej aktywności fizycznej Patrząc na łydki – widać że dużo się ruszam! I nie trzeba pytać czy coś trenuje… Wyglądaja dobrze gdy nosze trampki – gdy obcasy też

  106. Ciężko powiedzieć co jest moim największym atutem, raz są to nogi, raz ręce 🙂 zależy od humoru, nie mam jednej swojej ulubionej partii ciała. Lubie siebie taką jaka jestem. A jak coś zaczyna mi się nie podobać to zaczynam to zmieniać:)

  107. Moim największym atutem są nogi 🙂 Jestem niewysoka, ok. 162cm, ale w stosunku do całej sylwetki nogi mam długie. Nie uważam się za chudzinkę, jestem dosyć szczupła, ale tluszczyk odkłąda mi się głównie na brzuchu, jestem typowym jabłkiem- ze szczupłymi nogami. Wiele osób zwraca na nie uwagę, nie raz słyszałam, że koleżanki chciałyby mieć takie nogi. Takie komentarze dodają mi pewności siebie. Aby nie marnować swojego ‘potencjału’ noszę wąskie jeansy i legginsy podkreślające moje atuty ;). Generalnie też nie mam problemów z cellulitem, więc w lecie śmiało ubieram krótkie szorty i spódnice. Teraz, dzięki ćwiczeniom, udało mi się poprawić wygląd nóg- są ładniej wyrzeźbione, bardziej fit.
    Mam wiele do zarzucenia swojej sylwetce, ale muszę powiedzieć, że swoje nóżki lubię 🙂

    Pozdrawiam, Joanna

  108. Moim najwieksztm aturem jest moja twarz, a raczej to co sie na niej znajduje. Oczy i usta. Zawsze roześmiane i szczesliwe. Jestem osoba, ktora potrafi zarazic usmiechem mimo braku idealnie bialego i prościutkiego uzębienia. Mysle, ze wlosy tez robia swoje mam ich cale mnostwo, bardzo czesto slysze, ze ludzie po prostu mi ich zazdroscza, badz sa nimi po prostu zafascynowani. I choc sa irytujace podczas wiatru uwielbiam je. Jestem jedna z osob ktora nie ma idealnego ciala jak z reklamy czy telewizji pelnej wychudzonych anorktyczek, ale potrafie zalesc w sobie piekno, a nad cialam ciagle pracuje i mam nadzieje, ze rowniez nim bede sie mogla kiedys tak chwlic. Pozdrawiam!

  109. Moim największym atutem są oczy: czasem brązowe, czasem zielone.
    Przenikliwe, ale ciepłe. Do tego długie rzęsy, bardzo kobiece (;

  110. Najbardziej lubię w moim ciele mój brzuch. Jest efektem wielu wyrzeczeń, wielu latach starań. Jest płaski, ładnie umięśniony 🙂
    Strona tipsforwomen.pl bardzo mi w tym pomogła, codziennie ją odwiedzam 🙂

  111. Moim największym atutem są moje dłonie 😀
    Są małe, ale mam ładny kształt paznokci i chude palce co czyni je delikatnymi i ładnymi;)

    Pozdrawiam :*

  112. Za swój największy atut uważam długie włosy o niezidentyfikowanym kolorze ( Moje włosy po zmyciu się farby nie są ani czerwone ani rude, coś pomiędzy 😀 )

  113. Moje plecy. Bardzo silne I wyrzeźbione. To one pozwalają mi wykonywać codzienne czynności I utrzymują moje ciało w pionie. To wlasnie one dzwigaja cały ciężar I pozwalają mi chodzić z głową uśmiechnięta do góry 🙂

  114. Najbardziej lubię swoje usta, ponieważ są pełne, miękkie i mój mężczyzna uwielbia je całować 🙂 a ja jego…

  115. Mój największy atut ? Nad każdą częścią ciała można popracować i ją zmienić.Włosy obciąć, ciało wyrzeźbić…ale to oczy pozostaną takie same na zawsze 😀 i właśnie one są moim największym atutem 🙂 duże, niezmienne i prawdziwe

  116. Czy oczy to część ciała? Hmm, tego pewna nie jestem, ale uważam, że moim atutem są moje oczy, a szczególnie ich kolor. W świetle dziennym jest zielony, natomiast gdy przyświeci w nie słońce, kolor zmienia się na żółtawy.
    Jeśli okazałoby się jednak, że jednak oczy nie zaliczają się do “części ciała”, jeszcze jednym moim atutem jest moja pupa. nie jest idealna, ale miano “atutu” nadałam jej dlatego, że ciągle nad nią pracuję i dążę to tego, żeby jak najbardziej ją udoskonalić.

  117. Hmmm…ciężkie zadanie! Jest parę części w moim ciele, które uważam za swoje atuty, ale żeby wybrać jedną z nich!?
    Nie jestem narcyzem i Matka (Natura) nie obdarzyła mnie może cudownym ciałem niczym boginii Wenus [process in progress, of course razem z Tobą, Tipsi], ale muszę przyznać, iż mam dłuuugaśne nogi. Dlaczego jest to mój atut?
    – gdyby tak użyć je jako ramię dźwigni, to mam większe szanse w porównaniu z rywalem, bo nie muszę wkładać tyle siły, co przeciwnik, zgodnie z zasadą siła1*ramię1 – siła2*ramię2=0,
    – w porównaniu z moim bratem-bliżniakiem, z którym często walczyłam, szybciej dosięgałam jego tułowia,
    – szybciej uciekałam przed mamą, gdy się dowiedziała, że znowu zjadłam cukierki dla gości,
    – nie muszę męczyć kręgosłupa szpilkami, żeby patrzeć na kogoś z góry.

    To tak po krótce zalety długich nóg, trochę z humorem, bo pewnie się nudzisz czytając jak wszystkie laski wypisują, dlaczego dana część ciała jest ich atutem. Mi z kolei pozostało mi tylko dziękować za taki dar rodzicom i ich mieszance genetycznej ;). A przy okazji pracuję nad ich rozciąganiem do szpagatu (podsunęłaś mi ten pomysł tak szczerze powiedziawszy).

    Cieszę się, że trafiłam na ten blog i nawet, jak nie wygram, to i tak tutaj wrócę!

    Ściskam!
    Wiki

  118. Uważam, że moim największym atutem jest pupa!!! 😀 codziennie utwierdza mnie w tym przekonaniu mój chłopak! Duże i jędrne tyłki wróciły do łask! A wszystko za sprawą czarnoskórych tancerek z amerykańskich teledysków oraz Nicki Minaj i Kim Kardashian 🙂 Jak kobieta umie fajnie tańczyć np. dancehall i twerk, to już w ogóle jest szał! 🙂 Uważam, że nie ma nic lepszego, niż świadomość swojego ciała w tańcu. Uwielbiam tańczyć i uwielbiam uczyć się nowych technik. Obecnie pracuję nad krokami twerkowymi, bo wg mnie poruszanie swoimi pośladkami w takt muzyki to super sprawa 😛

  119. Za swój największy atut uważam moją pupę!! Jestem osobą dość szczupłą i wszystko mam chude i niewielkie piersi, za to pupa jest jędrna, wystarczająco odstającą, dzieki czemu czuję się idealnie w dopasowanych sukienkach i lubię kiedy mój chłopak mowi mi z tym swoim szczerym wzrokiem, ze wyglądam pięknie. 🙂

  120. Myślę, że moim największym atutem są łydki. Są one większe niż większości dziewczyn, ale dzięki Tobie są teraz umięśnione, przypominają mi o mojej mamie, bo odziedziczyłam duże łydki po niej, ale również o byciu Fit, poprzez mięśnie, DZIĘKUJĘ <3

  121. Najbardziej lubię moją twarz 🙂 moje pełne usta, nie za małe zielone oczy, proporcjonalny nos 😉 uwielbiam mój mały dołeczek, który pojawia sie na mojej twarzy gdy sie uśmiecham

  122. Moim atutem jest… całe moje ciało, ponieważ mimo niedoskonałości(rozstępów, blizn itp) pokazuje ono, że jeśli się chce można dokonać wielkich zmian patrząc na nie z perspektywy czasu :))

  123. Jaką część swojego ciała uważam za swój największy atut ?
    Przez chwilę zastanawiałam się nad odpowiedzią…
    ale częścią ciała, z jakiej jestem zadowolona, jest mój biust. 🙂 Dzięki niemu czuje się bardzo kobieco! Nie ma znaczenia czy chodzę w biustonoszu czy bez – jest on na tym samym miejscu 😉 nie przegrałam jeszcze z grawitacją :P. Ale uważam, że właściwą odpowiedzią na to pytanie powinno tak na prawdę być – całe moje ciało jest moim atutem, bo w końcu mam nad nim kontrole, dzięki treningom i odpowiedniej diecie 🙂

  124. Moim największym atutem są łydki. Nadal leczę się w kompleksów dotyczących większości części mojego ciała, jednak to z łydkami nigdy nie miałam problemu. Nie są zbyt duże, ani też za szczupłe. Mają ładny kształt i zaznaczone mięśnie. Lubię wygląd miejsca łączenia się moich łydek z kostkami i kolanami. Po prostu kocham moje łydki 😉

  125. Myślę że moim atutem są nogi. W spodniach, spódnicy, sukience zawsze są podkreślone i dobrze wyglądają, a co najważniejsze w końcu dobrze czuje się w swoim ciele. Nie zakrywam ich w dresowych spodniach, ponieważ mam satysfakcję z tego, że zrobiłam coś dla swojego zdrowia i przy okazji lepszej sylwetki. Nie jest to idealna figura niczym dziewczyn zdjętych z okładek magazynów, po prostu mała zmiana która (co najważnierjsze) daje mi lepsze samopoczucie 🙂

  126. Moim atutem jest… całe moje ciało, ponieważ mimo niedoskonałości(rozstępów, blizn itp) pokazuje ono, że jeśli się chce można dokonać wielkich zmian patrząc na nie z perspektywy czasu :))

    +przepraszam, w tamtym komentarzu nie podalam linka do swojego profilu

  127. Uważam iż moim atutem są nogi ponieważ od kąd pamiętam uprawiam różne sporty więc teraz są ładnie wyrzeźbione a mięśnie w połączeniu z długimi nogami dają w rezultacie oszałamiający efekt 🙂

  128. Za swój największy atut uważam pośladki. Może nie są one najpiękniejsze ale musiało upłynąć aż 19 lat, żeby zaczęły podobać się nie tylko moim znajomym ale również i mi. Nikt z nas nie jest idealny i jak to ostatnio gdzieś wyczytałam, kobiety zamiast mówić o tym co mają w sobie dobre doszukują się tylko i wyłącznie swoich wad. Zawsze podobały mi się kobiety szczupłe. Uważałam, że na takich “wieszakach” wszystko ładniej wygląda. Ale jeśli ktoś ma więcej tutaj, trochę więcej tam to nie znaczy, że jest gorszy wszystko jest do zaakceptowania. A dobrze wiem, że zawsze podoba nam się to czego nie mamy. Więc nie zdziwie się jak niektórym dziewczynom o figurze modelek podoba się moja pupa. Jest ona sporo większa od reszty ciała. Dosyć odstająca Teraz wiem, że wystarczą np. tylko odpowiednie ćwiczenia i przysiady a nie skłamię, jeśli powiem, że moja pupa nie różni się niczym od pupy Jennifer Lopez czy Kim Kardashian. Tylko z jednym wyjątkiem- moja jest w 100 % naturalna i za tą ją uwielbiam 🙂

  129. Za swój największy atut uważam moje pośladki i brzuch a to twoja zasługa bo ćwiczylam z Tobą 🙂 na drugim miejscu stawiam włosy bo w końcu mają taką długość jak sobie wymarzylam.
    Pozdrawiam.

  130. Za mój największy atut (choć mam ich wiele) uważam me zacne piersi ponieważ mój chłopak tak uważa, a w tych sprawach myślę, że można mu ufać. XD

  131. Osobiście najbardziej podobają mi się moje pośladki, jazda na rolkach i ćwiczenia z Twojego bloga sprawiły,że są jędrne, uniesione i bez cellulitu:) Natomiast ZAWSZE uwagę zwracają moje bardzo grube, długie, blond włosy. Zawsze usłyszę jakiś miły komentarz na ich temat:) Bardzo cieplutko pozdrawiam:)

  132. Moim największym atutem są nogi. Są długie niczym szyny kolejowe a wiadomo jak mówi przysłowie jakie szyny taka stacje xd. Mam dokładnie 3 przerwy między nogami tz między łydkami kolanami udami więc na nogi mogłabym rywalizować z nie jedną modelką łącznie z Anją Rubik i na pewno by przegrała:)

  133. Za swój najwiekszy atut uważam swoją pupe i dołeczki nad nią 🙂 uwazam, że to wygląda sexownie w połączeniu z zadbaną i zgrabną pupą 🙂 Cieżko na nią pracowałam od roku z Tobą i ciągle utrzymuje efekty!! 🙂

  134. Część ciała, którą uważam za swój największy atut, mimo tego, że zdaję sobie sprawę ze swojej ‘nieidealności’, są pośladki 🙂 A ponieważ wiem, że mogą być jeszcze lepsze, ciągle nad nimi pracuję, wzorując się m.in. ćwiczeniami przedstawionymi tutaj 🙂

  135. Zdecydowanie nogi, których nie tak dawno nie lubiłam ze względu na mocniej zbudowane uda. Kiedys powiedziałam dość oglądania w krzywym zwierciadle i spojrzałam na nie z dystansem. Okazało się, że uda są super kobiece a łydki pięknie wyrzeźbione. Uwielbiam moje nogi zarówno w sportowym wydaniu w trampkach jak i eleganckim -minispódniczka+szpilki.

  136. Ja za swój największy atut uważam, pewnie jak większość kobiet biust. Jestem zdania, że nie jest ani za mały ani za duży, lecz w sam raz. Jest to jedna z nielicznych części ciała których, nie chciałabym zmieniać. 🙂

  137. Największym moim atutem jest pupa ponieważ nie jest za duża ani za mała i wystarczyło kilka ćwiczeń aby polepszyć jej wygląd, uwielbiam chodzić w legginsach i patrzeć na nią w lustrze, idealnie komponuje się z moimi nóżkami i reszta ciała 🙂

  138. Moimi atutami są ramiona i nogi, które są wyrzeźbione, jak na każdego pływaka przystało. Mam silne ramiona, dzięki czemu szybko pływam, a nogi są tylną rakietą; )
    Pozdrawiam

  139. Moim największym atutem jest pupa!Przynajmniej tak twierdzi mój facet:-) A ja mu wierzę,bo jesteśmy razem już 10 rok i nadal zdania nie zmienił;) Pozdrawiam

  140. Moją największym atutem jest pupa. Tak przynajmniej twierdzi mój facet a ja mu wierzę,bo jesteśmy ze sobą 10 rok:-) I zdania nie zmienił;) Teraz robię wszystko by zdania nie musiał zmieniać i biorę udział w drugim już wydarzeniu z Tips for women!

  141. Mój atut to nogi, tak przynajmniej sądzę po komentarzach, komplementach i zazdrości niektórych bliskich mi znajomych 🙂 Stały się one dla mnie atutem po pewnym czasie diety, a przede wszystkim ćwiczeń które mi je ujędrniły, wysmukliły i wyrzeźbiły, bez problemów z cellulitem i rozstępami:)

  142. Ciężko mi wybrać atut w moim ciele bo jestem strasznie zakompleksiona, ale marzy mi się ta szczotka i radu nie radu po 15 minutach zadecyduje że moim atutem są moje dłonie. Wiele razy słyszałam komplementy właśnie na ich temat. Ludzie chwalą je za to że są małe, delikatne i bardzo kobiece. Wiele dziewczyn mówi mi że mam śliczną długą i wąską płytkę paznokcia co też jest fajne. 🙂 Myślę że nie należę też do jakoś strasznie zapuszczonych dziewczyn pod względem sylwetki, gdyż pracuję nas swoim ciałem regularnie, ale to tylko małe przemyślenie na ten temat. Stawiam na dłonie. Pozdrawiam :*

  143. Najbardziej lubię właśnie włosy 😉 bo niezależnie od tego czy jestem grubsza, czy chudsza zawsze wyglądają świetnie 😉 mogą być proste lub kręcone w ciągu kilku chwil bez diet i ćwiczeń 😉

  144. Moim największym zmartwieniem kiedyś była dupcia. Niekochana, brzydka z celullitem, przez swoje opadnięte pośladki była najsmutniejszą pupą na ciele ;( .
    Do pewnego dnia , gdy właścicielka postanowiła trochę nad nią popracować…
    Władczyni zaczęła ćwiczyć dużo fitnessu (3x w tyg!) i już po miesiącu zauważyła że pupcia się rozchmurzyła…
    A po kolejnych 3 miesiącach została najszczęśliwszą pupą na całym ciele!

  145. Moim największym atutem jest brzuch 🙂 Kiedyś go nienawidziłam lecz po ćwiczeniach z twoimi planami tenningowymi schudłam a mój brzuszek się ujędrnił i ma ładne kształty 🙂

  146. najwiekszym atutem mojego ciala jest zdecydowanie moja…. pupa! 😉
    Ma naturalnie ladny kszalt i rozmiar 🙂 podoba mi sie to, ze nie musze wkladac duzo wysilku w utrzymaniu jej w tym stanie – co nie oznacza jednak, ze nie cwicze!! (Z tego wlasnie powodu bardzo spodobal mi sie ostani post z cwiczeniami na pupe! Polecam!)
    Chcialabym aby reszta mojego ciala byla tak posluszna 😉

  147. Jaka część ciała jest moim największym atutem? Myślę, że głowa. Bo to na niej gości wieczny uśmiech, którym staram się zarażać ludzi każdego dnia. Uśmiech potrafi sprawić, że postrzegamy ludzi zupełnie inaczej. Uśmiechnięci ludzi wysyłają do nas mnóstwo pozytywnej energii, a także wydają się bardziej otwarci na innych. Wydaje mi się, że to najpiękniejsza ozdoba każdej kobiety. Dlatego powinnyśmy uśmiechać się jak najczęściej! To również w głowie codziennie rodzi się milion pomysłów jak aktywnie i kreatywnie wykorzystać swój wolny czas. Tam powstają ciekawe jadłospisy i coraz to nowe przepisy na zdrowe posiłki. To od niej zależy, że będę tylko ciągle powtarzać, “że od jutra zacznę ćwiczyć”, czy wezmę się w końcu w garść, znajdę w sobie siłę do walki i wdrożę zdrowe nawyki w życie. Tak, głowa to mój największy atut. 🙂

  148. Ciało to to nie jest, ale z ciałem się styka. Za swoj najwiekszy atut, uwazam moje włosy. Może nie sa one najlepsze do układania, ale nawet mimo tego, że je regulernie farbuje sa mega geste i grube. Oby to sie nigdy nie zmienilo 😉

  149. Według mnie największym moim atutem jest pupa! tak własnie, pupa! sporo czasu nad nią pracowałam i całkiem nieźle się prezentuje 😀 jest jędrna i wypukła. Pośladki są kształtne z reszta jak i cały tyłek. Często zdarza mi się słyszeć komplementy odnośnie mojej pupy 😉 Lubię ją i uważam że jest ona moim wielki (bo mała nie jest :D) atutem!:)

  150. Za swój największy atut aktualnie uważam oczy, są ładne i nie trzeba o nie szczególnie dbać (chociaż mam skłonności do zapalenia spojówek :/) 😛
    Oprócz tego brzuch. Miałam z nim różne przeprawy, przerobiłam chyba wszystkie możliwe obwody i stopnie wystawania (no może nie wszystkie, ale bywało super, a bywało i tragicznie). Mimo to jest źródłem mega dumy, aktualnie jest okej, uwielbiam czuć zakwasy w brzuchu 😛 Lubię ćwiczyć brzuch chyba najbardziej ze wszystkich części ciała. A chyba najważniejsze w trenowaniu (oprócz zdrowia) jest to, zeby mieć z tych treningów i własnego ciała radość i satysfkację 🙂

  151. Za swój największy atut uważam oczy. Kiedyś mi się nie podobały, ale z czasem uznałam że są interesujące. Nie mają jednolitego koloru. Zmieniają go w zależności od światła, czy też kredki lub użytego cienia. Oczy są podobno zwierciadłem duszy, i uważam że świetnie oddają moja naturę, bo też jestem zmienna, lubię nowości.

  152. UWIELBIAM swój BRZUCH na który pracowałam ponad ROK a teraz mam swój wymarzony SIX PACK 🙂
    Na wakacjach widziałam wzrok ludzi jak paradowałam w bikini a oni patrzyli na mój brzuch 🙂
    Ciężka i przyjemna praca nad sobą się opłaca 🙂
    “You can do everything if you only want” !!!

  153. nogi – po latach treningow silne i umiesnione, dzieki genom dosc dlugie. zawsze przyciagaja uwage, szczegolnie ladnie wyeksponowane. zaczelam je doceniac po tym jak po przerwie od aktywnosci fizycznej znowu do niej wrocilam, i miesnie ladnie zareagowaly, a dzieki komplementom na ich temat dalej mam ochote cwiczyc i sie starac zeby byly jeszcze lepsze i zeby reszta ciala wzbudzala idenatyczny zachwyt u ludzi jak one 😀 jako byla pilkarka mam duzy sentyment do tej partii ciala 😀

  154. Uważam, że moim największym atutem jest smukła szyja i lekko, ale widocznie uwydatniające się obojczyki. Najczęściej wybieram właśnie ubrania, które jeszcze bardziej podkreślają ten obszar ciała. Lubię tworzyć także przeróżne fryzury, które dobrze komponują się z wymienioną częścią ciała.
    Pozdrawiam 🙂

  155. Najbardziej lubie swoje uszy. Są odstające i kiedyś były moją zmorą zwłaszcza w okresie dojrzewania. Ale teraz są przydatne. Np. Kiedy założe za nie rozpuszczone włosy to mam pewność, że napewno tam zostaną (włosy oczywiście). 😉

  156. Gdy się mnie pytasz jaki jest mój atut
    Szybko odpowiedź dostaniesz
    Bo odpowiedź jest prosta,
    WŁOSY
    Nie zbyt długie, ale
    Mocne i lśniące
    Szybko rosnące
    Kolor piękny rudy
    I włos gruby

    PS Mam nadzieję że wygram, ponieważ nigdy nic nie wygrałam.

  157. Moim zdaniem, moim największym atutem jest pupa- ‘robiona’ w domowym zaciszu z przerwami od 2 lat. Już nie chodzi o sam jej wygląd (a wygląda ładnie, w szatni na wf wszystkie koleżanki pytają się mnie co ćwiczę :D) a to, ile czasu i siły w nią włożyłam. I dlatego uważam ją za mój atut- jest efektem mojego uporu, siły i samozaparcia 🙂

  158. Za mój największy atut uważam tyłek oraz wcięcie w tali , są to jedyne części ciała do których nigdy nie miałam zastrzeżeń , a dzięki ćwiczeniom coraz bardziej mi się podobają 😀

  159. Moim największym atutem jest brzuch i ramiona.
    Brzuch w porównaniu do nóg jest umięśniony i płaski. Musze popracować jeszcze troszkę nad nim i będzie on w 100 % idealny. Co do ramion, na nich potrafię w krótkim czasie osiągnąć niebywałą rzeźbę. Dzięki treningom siatkówki i jeździe konnej ramiona i barki są niesamowicie silne i ukształtowane. Te dwa atuty dają mi wewnętrzną satysfakcję i staram się doprowadzić je do perfekcji, tak samo jak pracuję nad reszta ciała.

  160. ” Jaką część swojego ciała uważasz za swój największy atut ?
    Najbardziej podobają mi się moje pośladki, ponieważ mają ładny, wypukły kształt, ale to nie geny, to po prostu ciężka praca 🙂
    Pozdrawiam

  161. Moim największym atutem są nogi. Kocham biegać więc moje nogi są silne, długie i umięśnione. Większość dziewczyn woli mieć smukłe i szczupłe nogi, a ja wręcz przeciwnie. 🙂 Lubie moje wysportowane nogi. Włożyłam wiele pracy i ćwiczeń w to, żeby tak wyglądały i jestem z siebie dumna. 🙂

  162. Największym moim atutem jest moja talia. 😉 odziedziczyłam ją po rodzinie ojca. Jeśli już słyszę komplementy to właśnie na jej temat. Sama moja mama mówi, że mi zazdrości i nie zasługuje na nią, bo cały czas noszę jakieś za duże swetry. + uwielbiam moje dłonie, mam takie długie i smukłe palce, najbardziej relaksująca dla mnie jest właśnie pielęgnacja rąk i paznokci 🙂

  163. Największym moim atutem jest moja talia. 😉 odziedziczyłam ją po rodzinie ojca. Jeśli już słyszę komplementy to właśnie na jej temat. Sama moja mama mówi, że mi zazdrości i nie zasługuje na nią, bo cały czas noszę jakieś za duże swetry. + uwielbiam moje dłonie, mam takie długie i smukłe palce, najbardziej relaksująca dla mnie jest właśnie pielęgnacja rąk i paznokci. :))

  164. Moim największym atutem jest moje wcięcie w talii i pupa jak u J. Lo. Kiedyś bardzo narzekałam na moją figurę, ale myśle, że wiele kobiet chciało by wcięcie w talii, a ja je mam i to daję mi satysfakcję, mogę czuć się piękna, tak samo jak krągłe pośladki, idealne do pompowania (wykonywania ćwiczeń na tę partię).

    P.S Ten konkurs pozwolił zauważyć mi moje atuty, dziękuję ;*.

  165. Za mój największy atut uważam moje oczy! Może nie są zbyt duże Ale za to ich kolor powala. są niebiesko szare I gdy ładnie podkreślę je delikatnym makijażem- zwracam uwagę innych ludzi ! może też dlatego przyciągnęłam do siebie kilka lat temu swojego chłopaka? 🙂 W każdym bądź razie uwielbiam je i są naprawdę ulubiona częścią mojego wyglądu 😉

  166. Moim największym atutem jest talia, chociaż nie jest za bardzo proporcjonalna do dolnych części mojego ciała (jest wyjątkowo wąska), to nawet jak przybędzie mi w niej kilka centymetrów, w przeciągu kilku dni intensywnymi ćwiczeniami jestem w stanie to zrzucić! 😀 Tak, właśnie za to ją lubię 😀

  167. Nie uważam siebie za jakąś piękną ale jak już coś mogę wybrać to moim największym atutem są moje nogi, gdyż są wyjątkowo ładne w porównaniu do reszty ciała 😛 kiedyś były grube i skóra szara, ale odkąd schudłam najlepiej wyglądają również dzięki ćwiczeniom bo to ruch jest najważniejszy! Są lekko umięśnione a jednocześnie ich kształt jest idealny. Jeszcze wiele przede mną pracy, bo pracuje nad pośladkami, ale już dziś mogę być z siebie dumna, mogę się sobie podobać dzięki wykonywanej pracy a nie tylko i wyłącznie być dumna z wyglądu 🙂 pozdrawiam 🙂

  168. Moim atutem są zdecydowanie moje oczy 🙂
    Dlaczego ? Gdyż są w pewnym sensie wyjątkowe, przyznają to często moi znajomi a zwłaszcza koledzy.
    Często kłócą się w jakim są kolorze. Jest to ciężko tak dokładnie określić, bo Obwódka tęczówki jest ciemno-zielono-szara, dookoła źrenicy rozchodzą się brązowo-rude promyczki, a cała reszta jest zielono-szara.
    Te kolory sprawiają, że chłopcy bardzo często patrzą mi w oczy z ciekawości.
    A jak wiadomo to w oczach można się zakochać, więc liczę na to, że moje piękne oczka w końcu kogoś uwiodą 😉

  169. Będę nieoryginalna, bo nie powiem o moich długich nogach , ani płaskim brzuchu, których nie mam. Nigdy nie byłam szczupła, ale od zawsze mam dość mocno wystające obojczyki. Zazdorściły mi ich koleżanki ze szkolnych ławek, więc i ja uznałam je za swój kobiecy atut (mam figurę gruszki). Dziki nim polubiłam koszulki w serek i mocno wcięte swetry 🙂

  170. Moim wielkim atutem są długie kręcone wlosy. Sięgają do pośladków, są zadbane i odżywione. Ale ta szczotka pomoże mi w ich pielęgnacji bo warto dbać o taki skarb jaki są moje włosy bo nie jedna osoba mi ich zazdrości 😉

  171. Za mój największy atut uważam swoje włosy, gdyż są długie do łopatek oraz zwariowanie pokręcone we wszystkie strony! zwracają uwagę, na twarz i odwracają od (jeszcze) nie idealnego ciała 🙂 Nie ukrywam, że ta szczotka pomogłaby mi ujarzmić niesforne loczki.

  172. Co jest moim największym atutem? Zdecydowanie nogi ! może nie są jeszcze w idealnym stanie, ale robię wszystko co w mojej mocy, aby dojść do perfekcji ;D W miarę długie i zgrabne. Już teraz czuję, że jest znacznie lepiej niż przed rozpoczęciem treningów. Mam nadzieję, że dzięki regularnym ćwiczeniom w domu i na siłowni dojdę do swojego celu 😀 Wakacje już tuż tuż … trzeba jakoś prezentować się na plaży . Póki co dbam o siebie. I już widzę pierwsze efekty, dlatego jestem z siebie dumna i mam motywację do kolejnych treningów. Nie poddaję się . Dziękuję za wpisy, Twoje ćwiczenia i rady bardzo mi pomogły .
    Pozdrawiam Kinga 🙂

  173. Jestem dumna ze swojego brzucha, pomimo iż nie należy do płaskich. Jestem dumną mamą i robię wszystko by dobrze wyglądał ale nigdy nie pozbędę się ogromnych rozstępów. Śmiejemy się z córcią, że wygląda jak skórka arbuza. Zawsze gdy na nie patrze przypomina mi się czas ciąży, a to jest cudowne uczucie.

  174. Uwazam, ze moim najwiekszym atutem sa moje oczy 😉 mysle, ze sa wyjatkowe i wiem ze nigdy sie nie zmienia i zawsze pozostana takie same i beda mi sie podobaly :3 innym moim atutem sa posladki, nad ktorymi troche pracowalam i sie nameczylam i uwazam ze juz odnioslam sukces 😉

  175. ” Jaką część swojego ciała uważasz za swój największy atut ? „
    Według mnie moim największym atutem jest moja pupa, ponieważ nie muszę nic z nią robić, a i tak jest jędrna i krągła. Koleżanki pytają zawsze co ćwiczę, że jest taka fajna, a ja po prostu odpowiadam, że nic. Dzięki temu mam więcej czasu na inne partie ciała 🙂 Poza tym mój chłopak ją uwielbia 😀

  176. Mójmnajwiększy atut to chyba płaski wyrzeźbiony brzuch, nad którym pracuję oraz uśmiech, którym uwielbiam obdarzać ludzi 🙂 do niedawna były to też włosy ale radykalnie je ściełam bo wypadały, plątały się 🙁 TT może mi pomóc by mogły ładnie rosnąć 🙂

  177. Niestety mam mnóstwo kompleksów i jedyną częścią ciała która akceptuje w swoim wyglądzie są oczy. Posiadam wrodzoną wadę genetyczną, która jest moją ulubioną zaletą. Lewe oko mam przedzielone pionowo na pół i jedna połówka jest zielona a druga brązowa, a drugie oko jest całe zielone :)))

  178. Uważam, że moim największym atutem jest moja pupa! Kiedyś miałam dwa sflaczałe fałdy, które śmiały się nazywać pośladkami. Dziś, po roku ćwiczeń mogę śmiało powiedzieć, że mam dwa piękne, wyrzeźbione pośladki, które staram się podkreślać jak tylko mogę 🙂

  179. Najbardziej lubię swoją pupę 🙂
    Przez długi czas była chyba moim największym kompleksem (zawsze uważałam, że jest za duża). Potem spotkałam swojego narzeczonego, który się w niej zakochał i nauczył tego również mnie 🙂
    Dzięki temu nauczyłam się, że samopoczucie to nie kwestia wyglądu, a psychiki i podejścia do swojego ciała. Teraz lubię siebie całą, choć warto starać się wyglądać jeszcze lepiej!

  180. Hej 😉 uważam, że moim największym atutem jest pupa! Nie dość, że jest to moja karta przetargowa u chłopaka (jest “ładna, okrągła i kusząca”), to jeszcze najlepiej się ją ćwiczy! Pozdrawiam

  181. Łydki, bo są tak szczupłe, że znacznie łatwiej mi wybaczyć sobie to, że zapuszczam futro na zimę 😀 Pozdrawiam 🙂

  182. Moim atutem są biodra 🙂 duża pupa to powód do dumy a nie do wstydu! 🙂 Nie odchudzać się dziewczyny, uwydatniać swoje walory! ;P

  183. Za swój największy atut uważam swoje oczy, które są bardzo duże i niebieskie. Me oczy są hipnotajzing, które na swej drodze potrafią rozkochać w sobie każdego napotkanego mężczyznę. Oczy są zwierciadłem mojej duszy.

  184. Moim największym atutem są bez wątpienia ciemnobrązowe oczy. Może nie brzmi to przekonująco, ale z racji faktu, że jestem naturalną jasną blondynką o jasnej karnacji, moje oczęta wyglądają niesamowicie, o czym przekonują mnie od wielu lat komplementy i ciągłe pytania od osób nowo-poznanych gdzie kupiłam swoje soczewki koloryzujące 😉 Mój chłopak często mówi, że moje oczy są wyjątkowe i że ma przy sobie unikatową dziewczynę. Cóż, więcej komplementów mi nie trzeba słysząc takie słowa!

  185. ” Jaką część swojego ciała uważasz za swój największy atut ?
    Odpowiedź brzmi pupa. To jedyna część mojego ciała na którą nie narzekam i której nie próbuję zmienić. Dużo styczności ze sportem , w tym jazda konno itp przyczyniły się do tego że dla mnie jest idealna. Uczestnicząc w wydarzeniu na fb wierzę że poprawi się moja sylwetka. Mimo wszystko obawiam się przy tym że moja pupa może się zniekształcić, a to właśnie ją najbardziej cenię i jest to mój największy atut 🙂
    + ps. Świetny pomysł z tym konkursem 🙂

  186. ” Jaką część swojego ciała uważasz za swój największy atut ?
    Odpowiedź brzmi pupa. To jedyna część mojego ciała na którą nie narzekam i której nie próbuję zmienić. Dużo styczności ze sportem , w tym jazda konno itp przyczyniły się do tego że dla mnie jest idealna. Uczestnicząc w wydarzeniu na fb wierzę że poprawi się moja sylwetka. Mimo wszystko obawiam się przy tym że moja pupa może się zniekształcić, a to właśnie ją najbardziej cenię i jest to mój największy atut 🙂
    + ps. Świetny pomysł z tym konkursem , mam nadzieję że mi się uda 🙂

  187. Za swój największy atut uważam tyłek! 😀 Mam dość dużą pupę i jeszcze do niedawna uważałam, że duży tyłek jest okropny i wcale mi się od nie podobał. Ale jak zaczęłam słyszeć komentarze, że mam naprawdę świetny tyłek zastanowiłam się nad tym i uznałam, że po co narzekać skoro można z tego zrobić swój atut? Teraz staram się go jak najlepiej prezentować!

  188. Moim największym atutem są oczy – duże, niebieskie z długimi rzęsami oraz ciemnymi brwiami. Kiedyś żona mojego pacjenta (zachwalająca moje oczy) powiedziała mi: “komplement od innej kobiety jest więcej wart niż komplement od mężczyzny” – chyba nawet się z tym zgodzę 🙂

  189. Po krótkim zastanowieniu za swój największy atut uznaję… stopy 😀 Malutkie, szczupłe i gładziutkie 36-tki! Jak to mówią, dobrze zadbane stópki podstawą dobrego samopoczucia 😀 czy coś… Pewnie brzmi to śmiesznie, ale cóż zrobię? Tak to już jest, kocham je <3

  190. Najbardziej lubię tę część na którą najwięcej pracowałam, która nie zawsze trzyma się w pionie. Czasem zmusza mnie do większego angażu nie tylko jej ale także innych części ciała. Dobrze wygląda w jeansach i bez tez, po prostu jest moja mała odstająca to pupa:)

  191. Uważam, że moim największym atutem są… 😉
    .
    .
    .
    ramiona!
    Tak właśnie, dobrze czytasz 😀 ramiona!
    Nie są ani zbyt szerokie, ani zbyt wąskie. Nie mam na nich też jakiegoś ogromnego nadmiaru tłuszczu 😛 Uważam też, że moje ramiona wyglądają bardzo kobieco, zwłaszcza gdy założę jakąś sexy sukienkę 😉 podobno właśnie na ramiona faceci zwracają największą uwagę, gdy są one odsłonięte 😉

    W życiu nie pomyślałabym, że dojdę do takiego wniosku i przyznam, że cały dzień zajęło mi zdecydowanie czy w ogóle jest we mnie coś co mi samej się podoba. A to wszystko dzięki Twojemu konkursowi!

    Dziękuję! 🙂

  192. Uważam, że moim atutem są…włosy 🙂 Dlatego też z wielką przyjemnością biorę udział w tym konkursie 🙂 Uważam tę “część ciała” za mój atut, ponieważ moje włosy są długie, aż do pupy, proste oraz zadbane, bo poświęcam im naprawdę wiele czasu 🙂
    Ostatnio stałam się jedną z “włosomaniaczek” i czytałam również o tej szczotce, jednym slowem mnie zachwyciła, więc cieszyłabym się, gdyby udało mi się ją zdobyć 🙂 Pozdrawiam!

  193. pośladki- sama na nie zapracowałam i sumiennie staram się każdego dnia je ćwiczyć, aby cała praca nie poszła na marne

  194. Moim atutem .. hmm. najbardziej podoba mi się moja pupa. Oczywiście nie jest idealna, bo przygodę z ćwiczeniami dopiero niedawno rozpoczęłam, ale jest to część ciała, która po wyzwaniu z przysiadami już po paru dniach robi się jędrniejsza co po prostu motywuje do dalszych działań 🙂 Dzięki temu chcę mi się co raz więcej ćwiczyć, czuje się szczęśliwsza dzięki temu 🙂 Więc tak… zdecydowanie pupa to mój atut !

  195. Moim atutem .. hmm. najbardziej podoba mi się moja pupa. Oczywiście nie jest idealna, bo przygodę z ćwiczeniami dopiero niedawno rozpoczęłam, ale jest to część ciała, która po wyzwaniu z przysiadami już po paru dniach robi się jędrniejsza co po prostu motywuje do dalszych działań 🙂 Dzięki temu chcę mi się co raz więcej ćwiczyć, czuje się szczęśliwsza dzięki temu 🙂 Więc zdecydowanie mówię sobie- pupa 😀

  196. Hej Uwielbiam swój brzuszek Po mimo tego, że po ciąży mam nadmiar skóry, nie jest już taki płaski jak przed ciążą, gdy siedzę robią się fałdki + moja “oponka”. Tak bardzo to sobie cenię ponieważ daje mi mocnego kopa do ćwiczeń. Uwielbiam ćwiczenia na mięśnie brzucha i na boczki i podejrzewam, że jest to za sprawą właśnie tej niedoskonałości, a zarazem wielkiej motywacji w moim życiu do dbania o siebie i dążenia do celu

  197. Kochana Tipsi. Nie wiem jak Ty ale ja od pewngo czasu nie oceniam czesci swojego ciala.
    Powoli z dnia na dzien ciesze sie jego coraz wieksza spojnoscia i postrzegam je w kontekscie jednosci.
    Rano przed lustrem mowie sobie “calkiem fajna z Ciebie laska!” I usmiecham sie do siebie. Zeby bylo jasne, nie mam choroby zwanej LUSTRZYCA 🙂 – syndrom ciaglego przegladania sie w lustrze przez ludzi cwiczacych :P- ciesze sie jedynie z tego co juz mi sie udalo zmienic.
    Pozdrawiam Cie goraco.

  198. Moim największym atutem są usta, na których często gości uśmiech. Gdy się uśmiecham, nie liczą się dla mnie niedoskonałości ciała- pupy, brzucha czy biustu, bowiem to uśmiech jest tym co działa jak magnez na innych ludzi. Dlatego uśmiecham się jak najczęściej, a ciało wciąż doskonale ćwicząc z Tipsi :).

  199. Na ciało należy patrzeć holistycznie i każdy jego aspekt jest istotny, jeśli jednak miałbym wybierać to byłby to mózg gdyż posiadając jakiekolwiek atuty fizyczne bez inteligencji nie można prawidłowo ich wykorzystać a jedynie zostać wykorzystanym bądź liczyć na życiowe szczęście. Jeśli natomiast precyzować, będzie toj ośrodek brocki, który odpowiada za mowę a to dzięki niej człowiek rozwinął przewagę w świecie zwierząt i na niej zbudował podwaliny społeczne, do dziś zresztą komunikatywność jest kluczowy zarówno na rynku pracy, w rodzinie i dalszych relacjach.

  200. Najbardziej lubię swoje oczy. Nie biust, nie pośladki- czyli atuty kobiecości. Ale myślę, że oczy mogą być bardziej seksowne kuszące i kobiece od pozostałych części ciała. Można nimi wyrazić tyle emocji, tyle barw tyle uczuć… Mam duże oczy, a odpowiednio podkreślone makijażem są jeszcze większe i piękniejsze. Często słyszę komplementy, że moje oczy się ciągle “śmieją” dlatego uważam, że to mój największy atut 🙂

  201. moim największym atutem jest mój biust. przez wiele lat zmagałam się z kompleksami z powodu małego biustu. jestem potężną kobietą (180cm) i nigdy nie bylam kruszynką więc małe B jakoś nie pasowało do obrazka. teraz po urodzeniu dwóch wspaniałych synów i wykarmieniu ich piersią mogę się poszczycić swoim wymarzonym DD 🙂 teraz już pozostało mi tylko dopasować resztę ciała do tej wymarzonej parki. w tym pomaga mi Twój blog, bo wiem że tylko ćwiczenia mogą mi pomóc zrzucić kilka(naście) kg bez uszczerbku dla biustu 🙂
    pozdrawiam i dziękuję za “tipsy” – bardzo pomagają

  202. Oczy. Dlaczego? Niby są niebieskie, ale mają nietypowy, chłodny odcień, którego nie widziałam jeszcze u innej osoby, nawet mojej siostry. Ktoś kiedyś stwierdził nawet, że są stalowo-niebieskie. Ile w tym prawdy? Nie mnie oceniać, nie jestem obiektywna 😉

  203. Jeśli chodzi o największy atut mojego ciała, to myślę, że są nim pośladki : ) odkąd pamietam moja pupa była odstająca i krągła, jednocześnie nie będąc zbyt dużą. Dopóki nie natknęłam sie na TipsForWoman nawet nie myślałam o tym, żeby ćwiczyć pośladki, bo w końcu mam do wyćwiczenia inne, gorzej wyglądające partie ciała. Zmieniłam jednak zdanie gdy ujrzałam wszystkie te metamorfozy i piękne kobiety z wyćwiczonymi pośladkami. Dzięki Tobie postanowiłam iść zgodnie z zasadą nie skupiania się na wadach, lecz uwydatniania zalet. Zaczęłam więc wykonywać ćwiczenia na pośladki inspirując się Twoim blogiem i z czystym sercem mogę teraz powiedzieć, że niewątpliwie to obe są moim największym atutem. Jestem dumna, że udało mi sie wypracować taki tyłeczek i zobaczyć, że może być jeszcze lepiej : )

  204. Jaką część ciała uważam za swój atut? Odpowiedź jest prosta, całe moje ciało jest moim atutem! 🙂 Kiedyś byłam osobą z wieloma nadprogramowymi kilogramami i oczywiście, kompleksami, nienawidziłam siebie. Cellulit był na udach, pośladkach, brzuchu..wszędzie! Potem stopniowo zaczęłam zmieniać swoje nawyki żywieniowe i ćwiczyć. Teraz, po trzech latach, moje ciało jest jędrne, proporcjonalne, silne, gibkie, nawet nie pamiętam już jak wygląda cellulit! 🙂 Od tej pory uwielbiam całe swoje ciało, bo tak długo o nie walczyłam, o jego każdą część, że nie potrafię wybrać tylko jednego atutu 🙂 Z drugiej strony może brzmi to nieskromnie, ale dlaczego mam nie cieszyć się swoimi osiągnięciami, które zdobyłam ciężko pracując? 🙂
    pozdrawiam!
    Gabi

  205. Moim jedynym atutem sa nogi 🙂 Bardzo szybko z nich chudne, celluit znika ww przeciagu paru sesji treningu. Moj maz sciskalby je caly czas.. Przy czworce dzieci ktora mam, kazde uwielbia hustawke z moich nog. Wiec sie cwicza z zabawa i zawsze musza miec tyle samo sily co ja 🙂

  206. Najbardziej lubie swoje nogi. Sa dlugie, do nieba. Dzieki Twoim radom sa szczuple i wycwiczone. Bez problemu szybko biegam po schodach i skacze przez kaluze. : ) same niosa mnie przed siebie, ale podczas treningow to one sluchaja mnie! : ))

  207. Obecnie moim największym atutem jest mój brzuszek , ponieważ znajduje się w nim kochany maluszek <3 , który za miesiąc przyjdzie na świat ! 🙂

    Pozdrawiam !

  208. Jaką część ciała uważam za największy atut? Hmm, myślę że moją pupę 🙂 Zawsze była dosyć ładna, ale mała, nie wyćwiczona, pojawiło się na niej trochę cellulitu ( mimo iż zawsze byłam szczuplutka) . O zgrozo przez źle dobrane ćwiczenia nabawiłam się na niej rozstępów. Mam 20 lat więc postanowiłam się wziąć za robotę, skoro mam umięśniony i mocny brzuch, nie mogę zostawić brzydkiej pupy, bo chce z dumą chodzić w bikini i czuć się dobrze z tym, jak wyglądam. Po 5 miesiącach intensywnych ćwiczeń moje pośladki ładnie się zaokrągliły i powiększyły, Nabrały ładnych kształtów a cellulit zniknął ! Dzięki lepszemu odżywianiu i wykluczeniu słodyczy, kawy, nabiału (wszystko to pogarszało również stan mojej trądzikowej cery) a także masażom i peelingom podczas kąpieli zmniejszyłam widoczność rozstępów. Wiem, że one nigdy nie znikną, a cellulit może wrócić, jednak jestem dumna ze swojej pracy, z tego co udało mi się osiągnąć i nadal staram się utrzymywać efekt i ładnie wyglądać 🙂 Ćwiczyłam z Waszymi wyzwaniami, pomysłami, dużo mi to ułatwiło jako zabieganej studentce 🙂

    Dziękuję za motywację !!!!

    Ps. Wszystko zrobiłam z wytycznych w konkursie.

  209. Największym atutem są nogi, choć nie są jeszcze idealne, to jest część ciała nad którą najbardziej lubię pracować i chwalić nowymi osiągnięciami 🙂

  210. ” Jaką część swojego ciała uważasz za swój największy atut ? „

    Bardzo lubie u siebie oczy , lubię skupiać sie nad nimi przy codziennym makijaży podkreślać je delikatnie . Wkońcu oczy sa zwierciadłem duszy 😉 ! A tak na prawdę to uważam ze to jeste jedna fajna zaleta która wyszła w moim wizerunku panu stwórcy 😉

  211. Ramiona i przedramiona! Są szczupłe i lekko umięśnione – czyli bardzo kobiece. Co z tego, ze jestem dosyć owłosiona. Ważne, że super wyglądam w bluzkach na ramiączkach. Wiem, że wszyscy faceci się wtedy na mnie gapią, bo są takie drobne i niewinne <3

  212. Bo mój atut to ma pupa,
    Jędrna, zgrabna, nie za duża
    Piersi lubię swoje też
    Gdy w dekolcie widać je
    Nogi? Pewnie! Do podłogi!
    W szpilkach każdy chce je mieć!
    Włosy długie naturalne
    Najpiękniejsze prostowane
    Brzuszek piękny i płaściutki
    Gdy odstawię wszystkie smutki
    Z matą wyładować się
    A nie do lodówki jeść
    Z Tipsi przecież każda z nas
    Dobrą radę zawsze ma
    Jak o siebie trzeba dbać
    By piękniejszą się wnet stać
    I nie jestem gwiazdą miss
    mi po prostu chce się żyć!

    autor: ja:)

  213. Największy atut w moim ciele? To zdecydowanie Nogi! Długie do nieba. Bardzo je lubię, ponieważ ładnie się prezentują w krótkich spodenkach czy stroju kąpielowym, a także w szpilkach.

  214. Za swój największy atut uważam usta. Są duże i pełne. Kiedyś spotykałam się z niemiłymi określeniami na mój temat wiążącymi się z tą “zaletą”, sprawiło to, że zaczęłam je nienawidzić. Starałam się unikać patrzenia na siebie w lustrze, ponieważ dobijało mnie, że z dania na dzień wyglądam przez to coraz bardziej ohydnie. Miałam wrażenie, że usta robią się większe każdego dnia. Zaczęłam się ich wstydzić, a niemiłe słowa kierowane pod moim adresem nie ustępowały, co sprawiało, że czułam się jak jakieś dziwadło (może się to wydawać błahym powodem, ale dla mnie takim nie było). Nawet teraz, kiedy to wspominam jest mi smutno. Jednak jeszcze dwa lata temu nie odważyłabym się o tym powiedzieć, ponieważ był to dla mnie bardzo bolesny temat. Nie lubiłam o tym rozmawiać. Wszystko zmieniło się kiedy zaczęłam liceum i po raz pierwszy spotkałam się z komplementem dotyczących moich ust. Koleżanka z nowej klasy, powiedziała mi, że zawsze chciała takie mieć. Zdziwiłam się trochę, bo dla mnie były one czymś paskudnym. Nawet nie wiem dokładnie, kiedy przestałam je tak postrzegać. Pamiętam, że od czasu, kiedy usłyszałam ten komplement, zaczęłam zwracać uwagę na kobiety, które poprzez różne operacje i tego typu rzeczy starają się powiększyć swoje wąskie usta. Wtedy zrozumiałam, że mam coś o czym inne kobiety marzą. Nauczyłam się ignorować obelgi, które z tego powodu były kierowane w moją stronę. Kiedy przestałam się przejmować tym, że jacyś idioci nawiedza mnie z powodu moich ust, oni przestali wygłaszać swoje poglądy na forum publicznym, poniżając mnie przy tym na oczach innych ludzi, po prostu ucichli. Czasami jednak, kiedy jadę busem do szkoły docierają do mnie ciche szmery i śmiechy jednak nie przejmuje się nimi i jakoś daje rade 😀 Nie czuję się tak jak wczesnej, kiedy patrze w lustro i nie mam już tego problemu, że moje usta są “za duże”, są odpowiednie i innych bym nie chciała, a jeśli ktoś ma z tym problem to już nie moja sprawa ;D

  215. Uważam, że moim największym atutem zdecydowanie są nogi! Nie są ani za grube, ani za chude, mają ładny kształt. Moje uda są ładnie zaokrąglone, a łydki smukłe. Staram się dbać o ich wygląd zewnętrzny dlatego używam balsamów antycellulitowych i zawsze staram się je odpowiednio nawilżać. Lubię przysiady i wszelkiego rodzaju ćwiczenia na nogi, więc uda mam mocne jednak nie są za bardzo umięśnione – wszystko to sprawia, że chętnie chodzę w sukienkach i szortach i zima jest dla mnie najgorszą porą roku! Nie lubię legginsów, a w dżinsach ciężko podkreślić akurat ten mój atut! 😀 Mój chłopak również uważa, że mam bardzo ładne nogi – a to dla mnie bardzo ważne i bardzo mnie to cieszy 🙂
    Nad drugą częścią ciała z której chciałabym być dumna jest pupa, ale do tego jeszcze kawałek drogi 😀 ale ciągle walczę! ;))
    Pozdrawiam i dziękuję za motywację każdego dnia! 😉 ;*

  216. Żeby podbudować duszę
    spojrzeć w lustro szybko muszę
    Tak więc pytasz co takiego
    we mnie jest najpiękniejszego?
    Hm.. cóż, trudne to pytanie
    wiedzą o tym wszystkie Panie,
    bo krytyczna jestem stale
    widząc wagi mojej skalę.
    Akceptacji uczę się,
    dojdę kiedyś tam gdzie chcę.
    Lecz do rzeczy przejść już trzeba
    nogi długie mam- do nieba!!!.
    Zgrabne, krzywe od małego
    cóż! nie można mieć wszystkiego.
    Tak więc czekam na rozdanie
    powodzenia Drogie Panie! 🙂

  217. Największym atutem mojego ciała są mojej oczy, które pokazują całe wnętrze mnie i to co jest ważniejsze niż wygląd zewnętrzny. Oczywiście najważniejsza jest akceptacja siebie i tak też jest w moim przypadku, ale nie brakuje mi sił i motywacji do codzinnych treningów – dla siebie!!!! 🙂

  218. Łydki są moim największym atutem. Naprawdę je uwielbiam! Są twarde i idealnie zarysowane, a jak zakładam buty na obcasie mięsień jest widoczny jeszcze bardziej. Uwielbiam nosić sukienki i się nimi “chwalić”. Pewna kobieta w wieku 75 lat powiedziała mi kiedyś, że mam łydki jak klacz artyleryjska. Nie wiedziałam czy mam się cieszyć czy płakać, ale wytłumaczyła mi, że jest to jak najbardziej komplement, że sama zawsze marzyła o takich łydkach. Nigdy nie sądziłam, że inni ludzie mogą zwracać uwagę na taką część ciała, a jednak tak się dzieje 🙂

  219. Największym atutem moim jest ciało które starałam się od dawna doprowadzić jakie miało być i do takiej wagi jakiej marzyłam zawsze byłam pulchna i stwierdziłam w tamtym roku dośc codziennie ćwiczenia, dieta dały rezultaty. Było ciężko, pot sie lał ale było warto. Po roku czasu starań nie wyobrażam sobie dnia bez ćwiczeń. Teraz mogę spojrzeć w końcu w lustro.

  220. Najbardziej w swoim wyglądzie lubię usta, bo są pełne, mają ładny kolor i robią razem z zębami fajny uśmiech 😉 🙂 Reszta może być. Bardzo chcę wygrać szczotę 🙂

  221. Uważam że moim największym atutem są moje nogi. Natura obdarzyła mnie pięknymi, długimi, prostymi nogami za którymi wielu ludzi się ogląda 🙂 Oczywiście nie są one idealne – ale poprzez dodatkowe ćwiczenia ciągle dążę do polepszania ich wyglądu 🙂

  222. Da mnie największym atutem są moje własne oczy. Każdy zwraca uwagę na duże okrągłe rzucające się odrazu oczy. Oczy są odzwierciedleniem duszy. One nam ukazują naszą radość czy smutek.

  223. Moim największym atutem są Usta 🙂 Pomalowane czerwienią są ponętne, seksowne, przykuwają uwagę nie jednej osoby płci męskiej, a zapewne i żeńskiej z lekkim ukuciem zazdrości, bo któraż nie marzy o pełnych ustach. Są dopełnieniem każdego makijażu, nawet najskromniejszego. Pomalowane jasnym błyszczykiem są piękne i naturalnie pełne. Jednak to usta najbardziej pokazują czy jestem smutna, zła czy radosna, szczęśliwa. To usta pokazują najbardziej co czuje.
    W momentach złości, smutku ściągnięte, lekko opadające. Kiedy jestem szczęśliwa układają się
    w czarujący uśmiech, który każdemu się podoba i jest zaraźliwy, w pozytywnym znaczeniu 🙂 🙂 🙂 Uśmiech dodaje mi pewności siebie i czuję się dużo piękniejsza. To Usta składają najlepsze pocałunki ukochanej osobie :* Są niewątpliwie moim największym atutem. Nigdy nie wprawiały mnie w kompleksy. Nie trzeba ich poprawiać, jedynie dbać i pielęgnować oraz jak najwięcej uśmiechać się 🙂 🙂 🙂 🙂

  224. Uwazam ze najwiekszym atutem mojego ciała są moje nogi byc moze nie w oczekiwanych w dzisiejszych czasach rozmiarze. W pewnym sensie zapisala sie na nich moja taneczna historia. Mocno rozbudowane miesnie widoczne na łydkach są odzwierciedleniem mojej ciezkiej pracy na sali taneczne przez prawie 11 lat. Kiedys nie byłam z nich zadowolona ponieważ pod spodniami wyglądały po prosty grubo. Jednak teraz zrozumiałam ze nogi tancerki po prostu pokazują pasję i miłość do tańca 😉

  225. Uważam, że moim największym atutem są akurat moje długie blond włosy (o ile można włosy uznać za część ciała ale ja zaliczam :))
    Myślę tak, ponieważ gdy spodoba nam się jakiś facet, zawsze można zarzucić swoją długą kitą lub zrobić wielką falę rozpuszczonymi włosami, oni to lubią, to zawsze na nich działa, a później to on będzie kręcił palcami loczki 😀

  226. Moim zdaniem całe ciało kobiety jednym wielkim atutem. Każda z nas jest piękna bez względu na to czy nosi rozmar S czy XXl . Naszą kobiecość ukazujemy nie tylko wyglądem ale także zachowaniami , gestami , słowami, czynami , mową ciała. Prawdziwa kobieta zawsze czuje się sexy !

  227. Za swój największy atut uważam swój brzuch, ponieważ bardzo długo pracowałam nad jego wyglądem, a rezultaty mojej pracy zauważam zarówno ja, jak i moi znajomi. Według mnie jest idealny. 😀

  228. A ja uwielbiam swoje nogi! Kiedy widzę wzrok swojego mężczyzny lub słyszę, że “uwielbia moje nogi” robi mi się ciepło na serduszku i mam ochotę tańczyć na stole! 😉
    I jedna, i druga to moje dobre przyjaciółki.

  229. nogi, bo to tak naprawdę o ich wygląd chciałam zacząć ‘walczyć”, gdy zaczęłam interesować się ćwiczeniami i teraz to za nie zbieram najwięcej komplementów, co pozytywnie nastraja i ostro motywuje do dalszej pracy nad sobą.

  230. Wbrew pozorom, to wcale nie jest łatwe zadanie, ciesze się z tego, bo musimy spojrzeć na siebie “tym miłym okiem”. Co lubię w sobie? Chyba stawiam na nogi! Jak byłam mała, to miałam podklejane butki, ponieważ miałam problem z kolanami. Pamiętam jaka to była męczarnia w dzieciństwie, ale jestem teraz tak strasznie wdzięczna mojej mamie za jej zaciętość z chodzeniem do specjalisty z każdą moją parą butów… Odpowiedź na pytanie? Moim największym atutem są moje proste,zgrabne i długie nogi! Dzięki mamo! 🙂

  231. Fałdkę zawsze można zgubić, ale siebie trzeba lubić. Bo gdy się jest nieszczęśliwym, to się staje upierdliwym. Problemów szukamy na siłę, a to nam gwarantuje mogiłę. Więc uśmiechem swym się dzielę, nie od święta czy w niedzielę, lecz codziennie Miłe Panie polecam uśmiech na śniadanie!

  232. Zanim zaczęłam ćwiczyć i myśleć o zdrowym sposobie życia raczej skupiałam się na tym jak wyglądał ogół. Nigdy nie próbowałam wybrać jednej konkretnej części ciała z której byłabym dumna. W dniu dzisiejszym wszystko wygląda inaczej. Mam ustalone konkretne cele, ale też wiem z czego mogę być dumna (i oczywiście jestem :D). A co to takiego? Mam na myśli swój uśmiech. Wiem, nie poprawię go ćwicząc, ale na pewno wywołam. Kiedyś raczej mało się uśmiechałam. Byłam negatywnie nastawiona do życia, teraz po wielu zmianach korzystam z niego nagminnie. Nie wiem czy innym podoba się tak samo. Ale w sumie “I don’t care”. Znam jego znaczenie i wiem ile musiałam włożyć starań, aby teraz móc z tego właśnie uśmiechu korzystać.

  233. Moim największym atutem jest płaski brzuch. To w niego “zainwestowałam” każdą chwilę wolnego czasu, aby poćwiczyć oraz zmieniłam dietę. Uważam, iż dzięki aktywności fizycznej oprócz nabycia wspaniałego płaskiego brzucha, poprawiłam swoje samopoczucie oraz zdrowie. Wszystkie te efekty są zapisane w moim pięknym brzuchu, który uważam za atut godny pozazdroszczenia.

  234. Nie wiem czy liczy się część twarzy czy chodzi o jakąś część ciała, którą można ćwiczyć, btw chyba oczy. Chociaż bardzo długo miałam problem z nimi. Tzn, wydawały mi się, że są małe, przez wiele wiele lat. No i do tego gdy się śmieje to robią się z nich szparki (o takie: ^^), tak że znajomi żartowali że jestem japońską dziewczynką z anime, a ci bardziej taktowni mówili, że “śmieję się oczami”… A mój brat kiedyś zapytał: Aśka, ty w ogóle coś widzisz jak się śmiejesz? (omg!) Dopiero może ze dwa lata temu uświadomiłam sobie że albo moja twarz zmieniła proporcje albo zawsze byłam ślepa, bo wcale takie małe nie są 🙂 A ostatnio moja koleżanka powiedziała mi: “Ty masz iskry w oczach, energię do życia”. Zapamiętałam tych kilka słów i już zaakceptowałam moje oczy z mangi/anime, mimo, iż nie są idealnymi kocimi oczami modelki (a długość rzęs pozostawia wiele do życzenia) to właśnie to, że są odzwierciedleniem moich emocji sprawia, że jest to moja cecha charakterystyczna, coś co stanowi o mnie. Dlatego właśnie je lubię 🙂

  235. Największym atutem mojego ciała są oczy, w których zamieszkał “chochlik” 🙂 piękne, czarne dwa węgliki 🙂

  236. Uważam, że moim atutem są moje plecy. Jestem osobą aktywną, więc wybrałam część ciała, która ciągle pracuje. Każdy ruch ukazują plecy. Przy każdej czynności można zauważyć, jak mięśnie pracują i ładnie się uwydatniają. Poza tym uważam, że plecy u kobiety wyglądają niezwykle seksownie, zwłaszcza w lecie, kiedy można je opalić i odkryć.

  237. Za mój największy atut uważam swoją pupę. Może to trochę śmieszne, ale na prawdę jestem zadowolona z jej wyglądu. Odkąd pamiętam miałam ładną pupę jednak, gdy zaczęłam ćwiczyć jest jeszcze lepsza, jednak kosztowało mnie to nie mało wysiłku 🙂 Często słyszę miłe komplementy i nigdy nie zaprzeczam bo wiem, że jest czego zazdrościć, ale wystarczy mieć tylko chęć i silną wolę by osiągnąć upragnioną, krągłą pupę. Tips For Women pomogło mi osiągnąć ten efekt dzięki propozycjom ćwiczeń i ciekawym artykułom.

  238. Za swój największy atut uważam mój.. biust 🙂 To jedyna rzecz, którą uważam w moim ciele, że jest w dobrych rozmiarach. Jest w sam raz i bardzo go lubię! 😉 Bo najważniejsze, żeby siebie lubić 🙂

  239. Na pierwszy rzut oka pytanie “Jaką część swojego ciała uważasz za swój atut?” wydawało mi się banalnie proste, ale po dłuższym zastanowieniu miałam wielki kłopot z wyborem. Pierwsze co na myśl przyszły mi moje nogi. Nie są one może idealne, ale bardzo dużo komplementów dostawałam kierowanych w ich stronę, a to że są długie i szczupłe i nie jedna kobieta by mi ich pozazdrościła. Od siebie dodam, że bardzo dużo przebiegły kilometrów i dzięki temu mam takie nogi. Więc dlaczego one nie miały by być moim znakiem rozpoznawczym?-myślałam. Ale doszłam do wniosku, że brzuch też jest niczego sobie. Lekko zarysowane mięśnie i to jak prezentuje się na siłowni gdy mam założony top a nogi zakryte długim leginsami, może nie jest idealny ale na swój sposób piękny. No to teraz mam problem, co uważam za mój największy atut?-po głowie chodziło mi to pytanie. Zapomniałabym o ramionach. Jak na mój wiek są one sile i to bardzo. Pokonały nie jednego męszczyzne w siłowaniu się na ręce czy w podnoszeniu ciężarów. Dużo osób śmieje się że niedługo będę wyglądać jak drugi Pudzianowski. Z wyglądu moje ramiona są smukłe co gryzie się z ich siłą niekiedy gdy na siłowni zakładam na sztangę dosyć spore obciążenie nie mogę się opędzić od wzroku męszczyzn i kobiet. Wracając do pytania nie jestem w stanie wybrać tylko jednej części. Każda jest wyjątkowa na swój sposób i z każdej jestem dumna. Dla mnie moje całe ciało jest wielkim atutem, nie wstydzę się go pokazywać. RAZEM TWORZĄ CAŁOŚĆ, PIĘKNĄ CAŁOŚĆ.

  240. Za swój największy atut uważam pupę. Jak wszystkie dobrze wiemy, zgrabna pupa jest wielkim atutem kobiecości. Tak jak w moim przypadku sądzę, że większa pupa to nasz atut, ponieważ pracując na takiej efekty są lepiej zauważalne i lepiej wyglądają!

  241. Najlepsze części mego ciała to te, które zawsze będą wyrażać mnie – oczy i serce. Oczy, bo to w nich widzę satysfakcję po ciężkim treningu, kiedy patrzę w lustro. Serce, bo w głębi czuję, że kocham to, co robię. Sport pozwala mi ćwiczyć ciało i silną wolę, ale pielęgnuje wnętrze i pozwala mi na całkowite wyzwolenie energii – a mam ją tu – w sercu !

  242. Moją ulubioną częścią ciała są piersi. Uważam, że jest to mój największy atut. Dzięki nim czuję się kobieco i jestem pewna siebie, lecz jeszcze wiele pracy przede mną by uzyskać wymarzone ciało. Jestem w dobrej myśli, a motywacji nie brakuje!

  243. Według mnie jednym z moich największych atutów jest pupa. Lubię ją, ponieważ jest kształtna i jędrna.
    Jest też tą częścią ciała, na której najszybciej pojawiają się efekty ćwiczeń.

  244. Moim największym atutem są moje paznokcie, nie łamią się, nie rozdwajają co świadczy o moim zdrowym odżywianiu się, są twarde, szybko rosną, nie mam z nimi żadnego problemu.;) Gorzej tylko z włosami, dlatego myśle, ze tangle teezer może mi w tym pomóc. Pozdrawiam.:)

  245. na FB lubie jako : Ania Hanna

    Moim atutem … zdecydowanie są moje nogi. Długie, szczupłe, pięknie wyrzeźbione. Mogę nosić legginsy, spódniczki … i tak wiem, że moje nogi będą idealne bez względu na to, czy będę miała na sobie szpilki, czy też nie.

  246. Za największy atut swojego ciała uważam moja głowę :)! To dzięki niej wiem jak dbać o “całą resztę”. Bo nie wystarczy tylko ćwiczyć , trzeba wiedzieć jak robić to dobrze – mądrze , żeby przyniosło oczekiwane efekty 🙂

  247. Najlepszą częścią ciała jaką w sobie uważam za atut to nogi. Nie mogę na nie narzekać. Może i nie są jakieś super szczupłe i fit tak jakbym chciała, ale w końcu to one prowadzą mnie zawsze na siłownię, czy też zakupy – gdyby nie one pewnie miałabym o wiele mniej miejsca w portfelu 😉 Uwielbiam je w całości od bioder aż po kostki, nie są krzywe, w szpilkach wyglądają zgrabnie, w wszelakie spodnie się zmieszczą. Są ze mną na każdym ‘kroku’. To, że moje nogi są w moim ciele atutem zawdzięczam mojemu aktywnemu życiu. Dzięki nim potrafię wejść w drogę każdemu mężczyźnie. 😉

  248. Za mój największy atut uważam nogi. Są długie, zgrabne i ładnie wyglądają kiedy noszę sukienki i spódniczki. Są takie, jakie mogłabym sobie zamarzyć. Bardzo je lubię. :* :* :*

  249. Jaką częśc swojego ciała uważam za swój największy atut…hmmm .. Nie ma takiej! Na ciało należy spoglądac całościowo. Liczy się całokształt. Pracuje nad każdą cześcia ciała, ponieważ co mi z wyrzeźbionych nóg, gdy mam obwisły brzuch :). Lubię każdą częśc swojego ciała i uważam za swój największy atut, łącznie z włosami 🙂

  250. Piękno kobiety ma wiele twarzy
    każda o zgrabnej figurze marzy
    wszystkie by chciały mieć długie nogi
    i chodzić na obcasach bez żadnej trwogi
    krągłe biodra, wydatne usta
    to dla oka jest rozpusta
    lsniące włosy, śliczne oczy
    taka piekność niejednego zaskoczy
    A czy ja mam w sobie takie atuty?
    Nie wiem, ale nie chce mysleć na skróty
    Wiem że wewnętrzne piękno człowieka
    to największy atut i prawdziwa uciecha! 🙂

  251. Moim największym atutem jest mój tyłek. Hmm może nie brzmi to zbyt skromnie, ale tak właśnie uważam. Podobają mi się moje pośladki ze względu na piękny krągły kształt. A dzięki odpowiednim treningom i diecie będą jeszcze bardziej zachwycające. 😉

  252. Horoskop dla : TWOJE DŁUGIE NOGI
    24.11.2014 – 30.11.2014

    Jedynie czego Ci w nich brakuje to smukłości. Lecz nie zważasz na to uwagi, wszędzie je wtrącisz-masz silną broń-są seksowne.Prace nad nimi pilnujesz bacznie, bez jakichkolwiek ogródek, wiesz że to inni właśnie ICH Tobie zazdroszczą.

    Miłość: Na tle Twoich niedoskonałości, nad którymi pracujesz wraz z tipsforwomen to właśnie One stanowią spójną całość w Twoim związku. Jesteś rozchwytywana niczym mięsno dla lwów. Stojąc przy Twoim mężczyźnie-to właśnie one są atutem do jego zazdrości.
    Uwaga! To One wyglądają najlepiej w legginsach- możesz wyjść skromnie ubrana-One robią za Ciebie całą robotę.
    Zdrowie: Ćwicząc w domu, musisz nieźle się namęczyć aby znaleźć miejsce, żeby to właśnie one znalazły się w całości. Często uderzasz o coś, ale zaraz się z tego śmiejesz. Przecież trudno osobie ze wzrostem 180 ćwiczyć nad wiszącą lampą..

    Kariera i pieniądze: Wystarczy wyjść na ulicę i je pokazać. Przecież wiesz, że to One są Twoim największym atutem. Dostaniesz to, o co się starasz.

  253. Palce 🙂 długie,szczupłe, kobiece, wprost stworzone do gry na fortepianie którą tak uwielbiam 🙂 oraz do noszenia pięknych pierścionków tylko hmmm jakoś tak głupio samej je sobie kupować 😛 😛 ( mam nadzieje że mój chłopak zobaczy ten komentarz ) 😛 😉

  254. Atut czyli coś, dzięki czemu czujesz się wyjątkowo. Zwłaszcza, jeśli sama na swoją wyjątkowość zapracowałaś. Odpowiedź na Twoje pytanie w moim przypadku brzmi: całe moje ciało. Dlatego, że pozwala mi przełamać własne bariery. Dlatego, że dzięki pracy nad nim staję się silniejsza – nie tylko fizycznie ale (zwłaszcza) psychicznie. Dlatego, że odwdzięcza się pięknymi efektami za mój wysiłek. Nie mogę bardziej lubić brzucha od ręki. To byłoby niesprawiedliwe. Dlatego taka odpowiedź 🙂

  255. Za mój największy atut uważam oczy. Ponieważ najbardziej mi się we mnie podobają. Lubię ich rzadki zielony kolor poprzeplatany odcieniami brązu. Lubię fakt, że są zawsze szczere i nie zmieniają się wraz z mijającymi latami, lub wzrostem czy utrata wagi tak jak inne części ciała. Wiem, że są moją wizytówką i jakkolwiek nie zmieniło by się w przeciągu lat moje ciało, ten, komu na mnie zależy będzie mógł zawsze rozpoznać mnie po oczach – oknach mojej duszy.

  256. Mój mózg – bo oprócz innych dobrych rzeczy, wymyślił sobie i pchnął mnie w kierunku sportu – mimo przeciwności znalazłam grupę świetnych ludzi, codziennie trenujemy crossfit i nigdy wcześniej nie czułam się tak dobrze i pewnie. Dzięki temu co w głowie zmieniłam sposób na życie. I figurę 🙂

  257. Według mnie, moim największym atutem są moje usta 🙂 Uwielbiam w nich to, że są duże, proporcjonalne i naturalnie pełne 🙂 To one “zachęciły” niegdyś zakompleksioną, pryszczatą i lekko otyłą nastolatkę do rozpoczęcia pracy nad sobą – od nich rozpoczęłam naukę kochania siebie 🙂 Co prawda, owa nauka jeszcze się nie zakończyła i pomimo tego, że od momentu jej rozpoczęcia minęło sporo czasu i udało mi się już trochę osiągnąć – nadal co rano, kiedy patrzę w lustro uśmiecham się do siebie i jestem wdzięczna Matce Naturze za ten wyjątkowy dar jakim są moje prawdziwie kobiece usta 🙂

  258. O, proszę, zadanie matematyczne z rana 🙂 OK, jakoś przez nie przebrnęłam, teraz mogę już zacząć popadać w samozachwyt i podzielić się wszystkimi moimi zaletami… Żart 🙂 Nie jestem idealna, tak samo jak nikt nie jest. Mam na krótkie nogi, nos za duży, włosy mi się czasem nie układają, a na czole krostka wyskoczy. I co z tego? Jestem idealna w swej nieidealności- to ona mi daje siłę do dalszej pracy nad sobą.
    Ale jeśli mam wybrać jedną rzecz, którą w sobie lubię, to są to właśnie włosy- długie, falowane, o przedziwnym kolorze- u nasady czarne, stopniowo schodząc do brązu, a na końcówkach- ciemny blond. A w dodatku w słońcu mają rude refleksy. I to wszystko nie jest zasługą farb! Czasem słyszę pytania, dlaczego nie wyrównam ich koloru. A ja tak lubię tą ich wyjątkowość, różnorodność i inność! Bardzo dbam o moje włosy, są moim największym atutem i mam nadzieję, że pozostaną nim na długo. Pozdrawiam 🙂

  259. Moim atutem jest brzuszek! Dużo ćwiczę, dzięki czemu jest twardy, ale nadal kobiecy(!) Kocham każdego mięśnia, który zaczyna pojawiać się coraz bardziej i bardziej 😉

  260. Nie sądzę,żebym została wylosowana,ale zawsze można spróbować 🙂 nie mam się czym chwalić, bo ćwiczę dopiero od 2 tygodni,ale jestem dobrej myśli…widzę efekty na wadze,ale nie w lustrze 🙁 rozpisałam się…ups 😛 wracając do pytania…najbardziej lubiane przeze mnie są moje oczy <3 są duże i zielono-szare…mam długie rzęsy i wgl je kocham,ale oczy to chyba nie są części ciała,o które ci chodziło 🙂 więc lubię swoje ramiona,bo nie są za ,,grube'',raczej zgrabne…pracuje,żeby je trochę umięśnić,wtedy będą jeszcze bardziej lubiane ^^ za innymi częściami ciała raczej nie przepadam,nawet ich nienawidzę,ale sądzę,że to się zmieni… i po treningach i zdrowym odżywianie zacznę kochać swoje ciało <3 bardzo lubię twojego bloga i stronkę na fb…nie dawno to odkryłam,żałuje ,że nie wcześniej,bo twoje posty dodają mi motywacji i nie pisze tego,żeby się podlizać,serio tak myślę 🙂 kocham twoje posty <3 oj,ale się rozpisałam…sorki, Miłego dnia i efektywnych treningów :*

  261. Pomimo że moja pupa daje wiele do życzenia, i daleko jej do pupu Chicken Tuny to i tak ją uwielbiam. Ćwiczenie pośladków sprawia mi największa radość. Zauważam każda zmianę, wyczuwam każdy mięsień i Lubie oglądać ja w lustrze. Moje geny sprawiają że nigdy nie będę mieć płaskiego tyłka i to bardzo mi się podoba i uważam ją są swój atut i mój mąż też ja lubi :))

  262. Nie chcę wyjść na narcyza, ale odkąd przez przypadek natrafiłam na Twoją stronę zaczęłam regularnie ćwiczyć i zdrowo się odżywiać to polubiłam całe swoje ciało w pewnym sensie Twój blog jest dla mnie jedną z rzeczy motywujących – teraz nie wyobrażam sobie tygodnia bez żadnych ćwiczeń 🙂
    Ciężko wybrać mi jedną cześć ciała, ale myślę że chyba jest to brzuch – zawsze idealnie płaski 😉

  263. Za swój największy atut uważam swój brzuch nad którym pracuję od kilku lat. Jest płaski oraz mam wcięcie w talii, lekki zarys mięśni, który wygląda kobieco i subtelnie to efekt nieprzerwanych paroletnich ćwiczeń. Jestem z niego dumna, ponieważ, gdy patrzę na niego w lustrze wiem, że tylko ciężką pracą można osiągnąć wymarzony efekt, a także, że systematyczność w wykonywaniu ćwiczeń to klucz do sukcesu co motywuje mnie do dalszego działania 🙂

  264. Wiem, że nikt nie jest idealny i cały czas trzeba nad sobą pracować aczkolwiek za najlepszą część swojego ciała uważam swój tyleczek, jest dla mnie idealne ujędrniony. Pozdrawiam!

  265. Sądzę, że moim atutem są pośladki (i wcale nie dlatego, że powtarzają mi to mężczyźni!). Uwielbiam ćwiczyć z Mel B, trening na pupę jest najlepszy ze wszystkich! Nie jestem szczupłą osobą, jednak mogę się pochwalić nie-wiszącymi pośladkami, które całkiem nieźle wyglądają w jeansach. Wiem, że muszę jeszcze dużo ćwiczyć, jednak widząc efekty nie rezygnuję. 😉

  266. Myślę, że to moje oczy. Są inne niż wszystkie i zmieniają się w zależności od pory roku, pogody i mojego nastroju. W zimie ciemne jakby granatowe, latem jasno zielone, w pochmurne dni ciemna zieleń a w bardzo słoneczne są szare. Zawsze towarzyszy im w koło źrenicy pomarańczowa otoczka która robi się dużo większa gdy jestem zła. Gdy mam bardzo dobry humor prawie jej nie widać. To wszystko sprawia, że moje oczy są wyjątkowe i jestem szczęśliwa, że są właśnie takie.

  267. Moim atutem jest twarz, a głównie oczy i ich magnetyzm. Prawda jest taka że idealna nie jestem. Mam tu i ówdzie trochę za dużo, jednak skutecznie udaje mi się zwrócić na siebie uwagę nie tylko biustem ( który uważam za moją zmorę niestety), ale właśnie spojrzeniem. Nie raz słyszałam że mój wzrok jest przeszywający i mają moje oczy coś w sobie 🙂 także póki nie dojdę do formy po dwóch ciążach i nie zaakceptuję reszty ciała, podkreślam swoje piękno i hipnotyzuję oczami 😉

  268. Moim największym atutem są wysportowane nogi oraz pupa, świetnie wyglądają w dopasowanych jeanach oraz legginsach 😉

  269. Uważem, że największym moim atutem są pośladki. Od czerwca ubiegłego roku zaczęłam swoją przygodę z ćwiczeniami, gdzyż stwierdziłam, iż należy cos zmienic w swoim trybie życia. Początkowo nie było łatwo przyzwyczaic się do ćwiczenień lecz z biegiem czasu byłam skłonna je pokochac. 🙂 Oczywiście uwielbiam także inne ćwiczenia np. na brzuch czy nogi lecz pośladki to cos co uważam za atut każdej kobiety. Teraz juz wiem, że ćwiczenia to nie męczarnia lecz przyjemność <3 🙂 Pozdrawiamm 🙂

  270. Długo zastanawiałam się co jest moim największym atutem i doszłam do wniosku,że nogi,brzuch,pośladki,ramiona czy plecy zawsze mogą wyglądać lepiej więc nie ustaje w ćwiczeniach, co stało się moją pasją i stylem życia, nie ukrywam,że kiedy mam ochotę poleżeć przed serialem pod kocem motywuje się efektami treningów na takich stronach jak Twoja.Natomiast uważam,że moim atutem są oczy, które uwielbiam ubierać i podkreślać makijażem, ponadto coś jest w stwierdzeniu,że są zwierciadłem duszy i, że można z nich dużo wyczytać 🙂 Pozdrawiam.

  271. ” Jaką część swojego ciała uważasz za swój największy atut ?” hmm dlaczego tylko jedna część? 🙂 Dla mnie moje całe ciało to największy atut hihi 🙂 lubię je, dobrze się czuje w swoim ciele 🙂 ale jeżeli już mam wybierać to chyba hmm nogi ! 🙂 dlaczego? bo są zgrabne i długie 🙂 nie raz słyszałam, że mam niezłe nogi 🙂 więc się tego trzymam, zresztą sama tak uważam 😉 Pozdrawiam ;* 🙂

  272. Uważam, że mam wiele atutów 😀 Szczupłe nogi, długie i zdrowe włosy, ładne, zadbane dłonie czy bialutkie ząbki. Jednak chyba najbardziej lubię swoje oczy. Ciemne, i jak to mówią znajomi “roześmiane”. Czasem słyszę, że “można sie w nich rozpłynąć”, takie tam tani banał, ale skoro nie raz go słyszałam, to cos musi w tym byc 😀 W każdym razie naprawdę lubię swoje oczka i uważam, że to mój największy atut 🙂

  273. Atutem mojego ciała na pewno są biodra wraz z pupą . Dlaczego ?? Nie ma na to pytanie konkretnej odpowiedzi . Nie mam tutaj na myśli tego , że moje biodra są kobiece czy szerokie , a pupa zgrabna , duża czy płaska . Chodzi tutaj raczej o to w jaki sposób poruszam się w rytm muzyki właśnie tymi częściami ciała. Impreza ?? Czemu nie . Zawsze jestem chętna . Uwielbiam muzykę , rytm , kocham taniec . Dzięki temu moje życie jest cudowne . Kiedy już jestem na imprezie uwielbiam zaszaleć , a wtedy zaczynam tańczyć biodrami i tyłkiem . Dzięki temu że mam świetne poczucie rytmu , wiem kiedy i jak tańczyć . Kołysam biodrami , kręce tyłkiem i śmieje się z ludzi którzy wpatrują się we mnie 😉 Pochłaniam muzykę całym swoim ciałem i czuję się z tym świetnie !!

  274. A tak właściwie to do czego jest ta szczotka bo dziwnie wygląda? Najlepsze cześć mojego ciała to piersi a dlaczego tak uważam. Bo może nie są duże ale jednak jest to atut mojej kobiecości przyciągają mężczyzn:)

  275. ” Jaką część swojego ciała uważasz za swój największy atut ? „
    Hmmm…największy atut?
    Kiedyś powiedziałabym, że piersi 😀 Choć miałam z nimi niemało przygód 🙂
    Najpierw się cieszyłam, bo urosły mi szybciej niż reszcie moich rówieśniczek, ale potem stały się za duże, zrobiły mi się rozstępy i przestałam je lubić.
    Teraz już się nimi nie przejmuję, bo mój aktualny facet skutecznie zabił we mnie niechęć do samej siebie 🙂
    No ale jak to w każdym związku…nie mogło być z górki od początku 🙂
    To właśnie dla niego zaczęłam ćwiczyć (aktualnie już ćwiczę tylko i wyłącznie dla siebie).
    Nie zmienia to jednak faktu, że jego komplementy motywują mnie jak nic na świecie.
    Dlatego też jako mój największy atut uznałabym pośladki.
    Nie ma to jak po tysiącu komplementów o oczkach i włoskach i żadnym o ciele usłyszeć “ale masz zajebisty tyłek <3"
    Po tym stał się moją ulubioną częścią ciała 🙂

  276. hmm…zadałaś dosyć trudne pytanie 🙂 dosyć długo wahałam się co tutaj mogę napisać i w sumie nadal tak jest..ale postanowiłam, że wezmę pod uwagę zdanie innych osób i ich opinie na temat mojej figury. Od wielu lat słyszę, że moim największym atutem są NOGI. Trochę mi głupio o tym pisać gdyż należę do osób, którym brakuje wiary w siebie. Dosyć długo nie mogłam przyjąć do siebie takich komplementów, jednak z czasem zauważyłam, że coś racji w tym jest. Dziś to bardzo często wykorzystuje i dopóki jestem młoda to ubieram krótkie spodenki, sukienki, spódniczki które fajnie ukazują największy mój atut- a mianowicie nogi 🙂 Myślę, że powinnam się cieszyć gdyż wiele dziewczyn mi ich zazdrości i wiem, że sporo by oddały aby takie właśnie mieć. To właśnie dzięki takim opiniom odzyskałam wiarę w siebie i w to, że jednak coś fajnego jest w moich wyglądzie i pomimo tego iż nie zawsze jestem o tym w 100% przekonana to jednak komuś innemu pewne rzeczy w moim wyglądzie mogą się podobać 🙂 aaaa i co najważniejsze? ponad rok temu ten mój atut bardzo pozytywnie zmienił moje życie, gdyż dzięki tym nogom poznałam mojego chłopaka. Może wydawać się to absurdalne, jednak tak było.. do dziś mi wspomina jak nie mógł oderwać wzroku od mojego zdjęcia na instagramie na którym było doskonale widać właśnie moje nogi 🙂 Postanowił się odezwać po kilku dniach i tak oto się poznaliśmy 🙂 Teraz odważnie mogę napisać, że nogi są zdecydowanie moim atutem i tak jestem z nich dumna (nieskromnie mówiąc) i tak, ciesze się, że ktoś kogo kocham też tak uważa 🙂 Pozdrawiam 🙂

  277. Do niedawna uważalam swoja pupa za najgorszy atuta ponieważ moja gór i dół różni się nawet o 1 rozmiar i tak zawsze było, ciężko było mi kupić sukienki czy spodnie. Zmieniło się to kiedy w przerwie pomiędzy zmianą pracy i spaniem do 13 stwierdziłam, że tak już nie można i zaczełam biegać. Spodobało mi się to więć pomyślałam, że wydarzenie tutaj to świetna okazja, żeby wrócić do formy. Wtedy zobaczyłam jak fajnie wygląda moja pupa po 2 tygodniach ćwiczeń i nie tylko ja to widziałam :). Kilka osób mnie skomentowało. Teraz ja poprostu kocham pomimo że jest niedoskonała i wymaga pracy. Będę dążyć aby wyglądała coraz lepiej i juz mi nic nie przeszkadza, a problem z sukienkami zmalał dzięki ćwiczeniom. Trzeba w swoim negatywnym spojrzeniu zrozumieć, że to czego nie lubimy może być to największy atut!!!!!! Ćwiczę kiedy mogę ( czasami praca mi nie pozwala) i nie patrzę na wagę…..szkoda że tyle czasu mi to zajeło, żeby to zrozumieć ale zawsze lepiej niż później 😉

  278. Uwazam, ze moim atutem sa moje nogi. Musze przyznac, ze sa dlugie, a dzieki uprawiania sportow umiesnione i wyrzezbione. Ladnie wygladaja w butach na obcasie. Oczywiscie lubie takze inne czesci swojego ciala. Czuje sie dobrze w swoim ciele, a to jest chyba najwazniejsze. Jesli cos mi nie pasuje zawsze probuje nad tym cwiczyc i wlasnie treningom zawdzieczam wyglad swoich nog :).

  279. Hej! 🙂 Za mój największy atut uważam nogi. A dlaczego? Mam 186cm wzrostu – czyli jestem baaaaaaaardzo wysoka i zawsze było to moim kompleksem. Zawsze czułam się olbrzymia przy innych, ciężko było mi znaleźć odpowiednio długie spodnie, o spotykaniu się z niższym facetem nie ma mowy. Ale jakiś czas temu sobie uświadomiłam, że przecież taki wzrost ma również wiele plusów 🙂 Jednym z ważniejszym są właśnie nogi – 2/3 mojego ciała! Zaczęłam je podkreślać i bardziej dbać o nie – ćwiczyć z ciężarami, biegać, jeździć na rolkach itp… Wystarczyło dostrzec plusy wzrostu i już kompleks na jego punkcie znikł 🙂

  280. Polubiłam post i udostępniłam go na FB.

    Pofarbowałam jakiś czas temu moje włosy. Zaproponował mi to fryzjer. Zawsze się tego bałam, ale zaryzykowałam. Jest cudnie, świetnie, wspaniale, oszałamiająco po prostu pięknie. To moje intensywnie kasztanowe włosy są teraz największym moim atutem:

    I teraz piękny kolor moich włosów sprawia…

    … że czuję się jak Miss Polonia,
    Jak łabędź co z brzydkiego kaczątka się wykluł – to piękna na głowie harmonia.
    Warkocze plotę więc sobie i już nie noszę beretu,
    Jestem piękna, powabna, jak cud księżniczka z portretu.

    Poczucie własnej wartości mam teraz większe albowiem
    Z takimi pięknymi włosami, podobać się mogę już sobie.
    Już wcale mnie nikt palcami wciąż nie wytyka codziennie,
    Jestem radosna i dumna, no i szczęśliwa niezmiernie

    Mogłę już śmiało oglądać swoje dziś zdjęcia z wakacji,
    Bo mnie mój wygląd już nigdy nie może tak bardzo martwić.
    Nie są już mi potrzebne mocne odżywki i maski,
    Bo moje włosy na pewno dodają mi czaru i gracji.

    Kiedy jest piękna barwa na moich włosach to wtedy,
    Jestem bardzo podobna do pięknej Jackie Kennedy.
    Kiedy mam cudne włosy, nie sztuka jest wtedy taka,
    Znaleźć gdzieś kiedyś w końcu fajnego, mądrego chłopaka.

  281. Moim największym atutem jest moja pupa, ponieważ ćwiczę ją codziennie dzięki czemu jest jędrna i duża naturalnie. Każdy ją chwali z moich znajomych, również co najważniejsze jest chwalona przez mojego chłopaka najbardziej :)))

  282. Moim największym atutem jest mój wzrost, ponieważ mierzę 180 cm. Należę do nielicznej ekipy wysokich dziewcząt, co sprawia, że w jakiś sposób się wyróżniam. Fakt, że jestem wysoka sprawia, że jestem bardziej zauważalna. Poza tym jeśli zdarza mi się przytyć to nie widać tego tak bardzo jak u dziewczyn niskich i drobnych. Kiedy zakładam obcasy nie ma raczej faceta, który się za mną nie obejrzy ukradkiem 🙂 Polubiłam na FB jako ANNA ROSZKOWSKA

  283. Cieszę się, że taki konkurs jest akurat w tym momencie mojego życua 🙂 jeszcze pare miesięcy temu (czyt. 2 😛 ) wcale nie miałabym co napisać w odpowiedzi, bo nie podobało mi się nic. A teraz? Zmieniłam dietę i rozpoczęłam regularne treningi 🙂 zadbałam o włosy i paznokcie 🙂 przemiana niemal na poziomie kaczątko-łabądź 😀
    Wciąż pracuję nad całym ciałem, ale efekty już są zadowalające (nie tylko te w wyglądzie zewnętrznym!) 🙂
    Ale do rzeczy! 🙂
    Moje nogi mają naprawdę fajny kształt, łydka w szpilce wygląda smakowicie! 🙂 na brzuszku jest coraz mniej, ale najbardziej cieszy mnie…. Pupa! 🙂 jest kształtna, jędrna i coraz apetyczniejsza! A co najważniejsze, jeansy leżą super, a i do małej czarnej (ta pupa) pasuje 🙂
    Duże zmiany i duuuuużo zdrowia 🙂
    Pozdrawiam ciepło 🙂

  284. Za swój największy atut uważam swoją pupę.:D
    A uważam tak, ponieważ jest fajnie zaokrąglona, jędrna i świetnie odstająca. :))))

  285. oczy, bo są zwierciadłem duszy i jak nic innego na świecie potrafią wyrazić mój nastrój: szczęście, smutek lub fascynację 🙂

  286. Zawsze uważałam moje ciało za jeden wielki kompleks, ale dzięki treningom mogę od pewnego czasu pochwalić sie moim brzuszkiem a dlatego, że pojawiły sie na nim rysy mięśni. Tak mnie to zdopingowało że chce jeszcze i jeszcze więc myśle że w lecie będe chciała chodzić bez koszulki! Wreszcie będe miała sie czym pochwalić i przykuwać wzrok i słyszeć ” JAK TO ZROBIŁAŚ??”. To jest moje marzenie, a wiem że marzeniom trzeba pomóc to nie zamierzam kończyc z moimi ukochanymi ćwiczeniami i być miss całego lata! ;D Wreszcie zaczynam sie sobie podobać, a z tym zawsze było ciężko ale teraz kiedy patrze na te leciutkie mięśnie to czuje, że jestem atrakcyjna i nie skończe ich szlifować. Każda z nas powinna znać swoje atuty i świadomie z nich korzystać a ja wiem, że brzuszek juz zawsze będzie moim ukochanym atutem, można powiedzieć “sensem życia” ( żeby w smutne dni spojrzeć na niego i powiedziec DAŁĄM RADE TO Z WSZYTSKIM SOBIE PORADZE) więc już nie moge sie doczekać kiedy będe ćwiczyć, robiąc go coraz piękniejszym :)))

  287. A ja uwielbiam moje usta, szczególnie kiedy się uśmiechają 🙂 To chyba najbardziej ewidentny dowód na to, że dusza ma się dobrze…
    Poza tym to właśnie moje usta często sprawiają, że inni również mają się dobrze w moim towarzystwie – dzięki komplementom, ciepłym słowom i zwykłej, codziennej rozmowie.
    Tak, zdecydowanie stawiam na usta!

  288. Moim największym atutem jest moja pupa ponieważ dzięki ćwiczeniom jest jędrna i naturalnie duża to chwali dużo moich znajomych oraz mój chłopak :))

  289. Moim największym atutem jest PUPA,
    pełna niczym księżyc w pełni. 😉
    Bardzo lubi słodkości i różne kaloryczne rzeczy,
    jednak czasem musi zostać porządnie skatowana treningiem,
    by z dwóch pośladków nie zrobiło się 4. 😀

  290. “Ja uwielbiam je, ona to wie i pompuje je dla mnie!! ” Tak, tak od miesiąca pompuje swoje pośladki z Mel B i jej ekipą, wierzę że w wakacje bikini będzie moje 😀 Ta część mojego ciała to bez wątpienia mój atut. Dzięki za codzienną motywację Tipsi 🙂 Powodzenia kobitki, razem damy radę 🙂

  291. Za swój największy atut uważam pośladki 🙂 od kiedy pamiętam miałam “kaczy” tyłek i to doprowadzało mnie do rozpaczy:/ Przez cały okres dojrzewania robiłam wszystko żeby schudnąć, ale udawało mi się zrzucić z ramion, biustu (niestety, tu straty były największe:(), brzucha i ud, A TYŁEK BYŁ NIE DO RUSZENIA! dopiero pod koniec liceum, pod wpływem obejrzanych gdzieś przez przypadek w necie zdjęć Jennifer Lopez stwierdziłam, że wydatne pośladki są o wiele ładniejsze niż tzw. płaskodupie, o którym wcześniej marzyłam :p trudno powiedzieć, że byłam zachwycona swoimi pośladkami, ale je ZAAKCEPTOWAŁAM 🙂 jakiś czas później zmieniła się moda i kobiety zaczęły ćwiczyć żeby mieć pośladki, które ja dostałam w genach (wystarczyło go tylko trochę podrasować) 😀 od kilku lat regularnie ćwiczę (2-3 razy w tygodniu), nie żeby chudnąć, ale żeby się lepiej czuć…w każdym treningu staram się zamieścić ćwiczenia na wysmuklenie ud i muffin top (uwielbiam tę nazwę, bo genialnie obrazuje zjawisko:P) oraz podniesienie i wyrzeźbienie pośladków, żeby cały czas były takie fajne. Można powiedzieć, że to co kiedyś starałam się zniszczyć, teraz pieczołowicie hoduję 🙂

  292. Pupa , tak z całą powagą. Jeszcze do nie dawna nie nazwałbym jej atutem i raczej Dupskiem .ale odkąd ćwiczę przysiady jest super. Serdecznie zachęcam, to naprawdę niewiele czasu zajmuje a są efekty. Bardzo się lubię z moją pupą teraz , porostu ją uwielbiam i przy każdej okazji to Jej mówię:)
    Oczywiście akceptujmy siebie, ale jeśli chcemy coś zmienić dla samych siebie to zróbmy to !!!! 🙂

  293. Najlepszą częścią mojego ciała są nogi : długie aż do nieba (przez niektórych tak określane), szczupłe, a przy tym bez grama cellulitu 🙂 no i proste za co mogę podziękować swojej Mamusi – geny 🙂

  294. Największym atutem mojego ciała są zdecydowanie nogi 🙂
    Dostaję dużo pozytywnych komentarzy na ich temat co mnie bardzo cieszy, a zarazem motywuje do ich ciągłego dbania! Sport i pielęgnacja zagościły do końca życia!

  295. Hey!
    Odkąd pamiętam zawsze najbardziej lubiłam swoje oczy i podpisuje się rękami i nogami pod słowami:
    “…Moje oczy są nadal zielone,
    W moim oknie wciąż kwitnie nadzieja…”
    “Oczy są zwierciadłem duszy.”
    “Uśmiech jest najprawdziwszym, kiedy jednocześnie uśmiechają się oczy.”

    Tak naprawdę to oczy “powiedzą” nam więcej niż słowa i gesty. Wyczytamy z nich złość, miłość i radość, smutek 🙂 Człowiek może przytyć, postarzeć się, ale nasze oczy są niezmienne…
    Wiele razy usłyszałam od różnych osób, że mam magiczne spojrzenie itd itp 🙂 to trzeba tym czarować, co jest naszym atutem.I dziś powiem to śmiało – uwielbiam swoje oczy pełne ciepła i życzliwości dla innych 🙂

  296. Za największy atut uważam moją szczupłą i długą talię, która przyciąga i wabi męski wzrok, a także dodaje mi optycznie kilka cm więcej niż te 1,60m. Wraz z moimi krągłymi biodrami nadaje mi kobiece kształty i efektowne wcięcie w talii 😉

  297. Witam
    Za największy atut w moim ciele uważam dłonie 🙂 Dlaczego ? Bo są takie małe nawet jak na damskie dłonie 🙂 Przydatne przy myciu słoików lub kubków 🙂 A po za tym fajna jest sytuacja jak z kimś się witam po przez ściśnięcie dłoni, to każdy się boi że mi ją zgniecie 🙂
    Pozdrawiam

  298. Myślę, że moim największym atutem są włosy, ponieważ wszystkim się podobają (mi również). W szczególności od dziewczyn często słyszę, że chciałyby mieć tak miękkie i lśniące włosy jak ja. 🙂

  299. ” Jaką część swojego ciała uważasz za swój największy atut ? – brzuszek,ćwiczę nad nim ciężko, z poradami z Twojego bloga 🙂 Zaczyna mi się coraz bardziej podobać, jestem w trakcie spełniania swoje marzenia o płaskim, wyrzeźbionym brzuszku 🙂

  300. Mój atut? Myślę że pupa. Moja pupa lubi platać figle i jak to było “absorbuje cellulit z powietrza” ale zawsze ja lubiłam i mi to nie przeszkadza. Nawet przy niskiej wadze nie mogłam narzekać na płaskie pośladki kilka kg na plus i tez mi się podobają! To zdecydowanie moja ulubiona cześć ciała!

  301. Moja pupa 🙂 może i a la JLo lecz wymaga jeszcze wiele pracy 😉 mimo to jest moim największym atutem – niczym brandem mego ciała 🙂 Motywuje do dalszej pracy nad sobą…przypomina jak wiele osiągnęłam i ile jeszcze chcę osiągnąć 😉

  302. Niegdy nie sądziłam że to powiem- pupa 🙂 największy kompleks stał się największym atutem, między innymi dzięki ćwiczeniom, dietom i dawce motywacji znalezione na tips for women. DZIĘKUJE!!! <3

  303. Uważam, że moim najwiekszym atutem jest brzuch, lekko wyrzeźbione mięśnie i opalenizna podkreślają jego urode. Pracowalam na niego ciezko, łzy potu się lały ale ja sie nie przejmowałam, żeby być pięknym trzeba troszkę pocierpieć 🙂
    Nawet motywacyjny wierszyk napisałam:
    Łzy potu,
    Pozbywają się kłopotu,
    Brzuszki, pompki i przysiady,
    Zrobia z nas modelki Prady,
    Silna wola, szczere chęci,
    Wszyscy razem uśmiechnięci,
    Bądźmy fit,
    To nie żaden KIT!

  304. Oczy, bo są odzwierciedleniem duszy. A w drugiej kolejności włosy, już bardzo długo je zapuszczam 🙂 resztę części swojego ciała zmieniam na siłowni tak, abym w końcu mogła je polubić 🙂

  305. Moim największym atutem jest zdecydowanie pupa, bo jest największa :P. Żartuję. Jest to jedyna część mojego ciała, z której jestem naprawdę dumna i uwielbiam nad nią pracować, by wyglądała coraz lepiej :).

  306. Za największy atut mojego ciała uważam swoją pupę! W sumie to inni uważają 😛 ale i ja też jestem teraz tego zdania. A wszystko dzięki systematycznym ćwiczeniom szczególnie z Mel B. To właśnie z jej pomocą moje pośladki stały się jędrne i bardziej ponętne co zresztą zauważyli inni 😀 i z czego jestem szalenie zadowolona!!
    Jestem z siebie bardzo dumna, z tego co osiągnęłam w tym kierunku i nadal walczę o jeszcze lepsze efekty!! 🙂
    Pozdrawiam Klaudia

  307. najwiekszy atut , hmm – potocznie nazywane “kurwiki ” w oczach. 😉 pozdrawiam serdecznie,
    ( o nie ktos podpatrzył, i wyskakuje ze duplikat! jak nie ja to kto ? ! ;D )

  308. Cześć ! Zacznę od tego ,że twoja strona bardzo mnie zmotywowała ! Nigdy nie uważałam się za osobę grubą ,ale ostatnio moja waga zaczęła wzrastać i się przestraszyłam . Pewnego razu na facebooku mój znajomy polubił twój profil . Od razu się wzięłam do działania 😀 Ale wracając do mojego największego atutu ,to nim są moje pośladki .Przez długi okres moja koleżanka mówiła mi ,że mam wielki tyłek . Na początku to był żart i uważałam to za żart ,ale coraz częściej mi to mówiła i przestało mnie to śmieszyć . Przez pewien okres (ok.tygodnia) ćwiczyłam na pośladki ,ale nie mogłam utrzymać systematyczności i szybko zrezygnowałam . Postanowiłam nic z tym nie zrobić . A jakiś czas temu wyszła piosenka ” Anakonda ” . I od tego momentu przestałam się przejmować swoimi pośladkami .Okazało się ,że duże tyłki są lepsze niż płaskie 😀 I to mnie wielce ucieszyło 😀 Nawet ostatnio koledzy powiedzieli mi ,że mam tyłek 9/10 ! A ta koleżanka właśnie stała koło nas i wszystko słyszała . Strasznie jej się głupi zrobiło . Po tym wszystkim uważam ,że to mój NAJWIĘKSZY atut 😀 Mam nadzieje ,że te komentarz ci się bardzo spodobał, nie muszę od razu wygrać ,ważne ,że to przeczytałaś :* Bardzo dziękuje za poświęcony mi czas !

  309. Moim atutem sa włosy i oczy. Pochodzę P śmiesznym genotypie. Rodzina ze strony mamy ma bardzo gęste, grupę i silne włosy, natomiast rodzina ze strony taty to “łusole”. Wdal się w mamę i to dzięki jej pielęgnacji mam piękne i gęste włosy, które wzbudzają podziw o sa oznaka zdrowego trybu życia. Moj tato twierdzi, ze gdy urodziła mu die córka poświecił cenny dar jaki miał, czyli włosy i przekazał je genetycznie mnie;)
    Dodatkowo po tacie mam duże i błękitne oczy.
    Dziekuje rodzicom za takie geny;)

  310. Uwielbiam swoje piersi! Bo to typowa kobieca część ciała, a faceci szaleją na ich punkcie!!! Czy małe, czy duże zawsze ich fascynują

  311. atutem uważam swoją twarz, ponieważ kiedy poznaliśmy się z moim facetem powiedział że zauroczyłam go moją miłą, dziewczęcą buzią. poza tym pomimo mojego wieku zdarza się, że w sklepie pytają mnie o dowód osobisty 😛

  312. Cześć, bardzo ucieszyłaś mnie tym konkursem, bo mam chrapkę na tę szczotkę. 🙂
    Moim największym atutem są zdecydowanie włosy. Są długie, gładkie, zdrowe, a to wszystko dzięki diecie urozmaiconej w witaminę B. 🙂 Jedyny problem jaki z nimi mam to to, że przez to, że są długie bardzo, ale to bardzo się plączą, dlatego też chciałabym spróbować szczotki Tangle Teezer, czytałam świetne opinie na jej temat więc bardzo, ale to bardzo wielką uciechę byś mi sprawiła wysyłając ją właśnie do mnie.
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w podejmowaniu decyzji. 🙂

  313. Moja część ciała którą uważam za największy atut to długie, podatne na farbowanie włosy 🙂 Kiedyś nie byłam tak zadowolona z moich włosów jak kiedyś, ale kiedy zaczęłam używać odżywek, maseczek i zaczęłam je farbować na spróbowanie, gdyż zawsze chciałam mieć jaśniejszy kolor włosów od swego naturalnego, to moje włosy stały się miększe, ładniejsze i podatne na każdy kolor farby co sprawiało mi radość. Lecz mimo wszystko włosy me się troszkę po czasie uodporniły na tego różne kosmetyki do włosów i bardzo przydałaby się mi szczotka Taangle Teezer. 🙂

  314. Atutem mojego ciała jest mój zadek 🙂 Ćwiczę go prawie codziennie, nawet jeśli czasu jest zbyt mało, zawsze znajduję go chociaż na przysiady i wykroki!

  315. Ja uważam, że moim największym atutem są usta. Moje usta mają fajny kształt, są przede wszystkim pełne. Uwielbiam je podkreślać, a co najważniejsze: mój mężczyzna je kocha. 🙂 W dzisiejszych czasach, na porządku dziennym spotyka się kobiety z ustami, powiększonymi, wyglądającymi nienaturalnie i przerysowanie. Nie sądzę, bym była jedyną osobą którą taki widok razi w oczy. Mnie na szczęście, nie zobaczycie w takiej postaci 🙂

  316. Za mój największy atut uważam moje biodra, które nadają mojej sylwetce pięknych, kobiecych kształtów, a także ładnie zaokrąglona pupa.

  317. Moim największym atutem bez wątpienia są usta. Są wyraziste i pełne. Za każdym razem, kiedy mam gorszy nastrój, maluję je czerwoną szminką i w mgnieniu oka staję się seksowną i pewną siebie kobietą – taką, jaką chcę być na co dzień. Niejedna koleżanka mi ich zazdrości 🙂

  318. Za mój największy atut uważam brzuch. Dużo pracy włożyłam by dojść do takiego stanu w jakim teraz jest. To wszystko dzięki Tips for Women i innym wspaniałym motywatorom ! Bardzo Ci dziękuję ! 😀 Teraz dobrze się czuję w swoim ciele i odzyskałam pewność siebie 😉

  319. Uważam, że moim największym atutem są włosy, ponieważ są długie(do pasa) gęste, zdrowe i zadbane 🙂 włosy i fryzura dodają kobiecie “charakteru” i uważam, że są pierwszą rzeczą która przyciąga uwagę do naszego wyglądu! Dlatego tak ważne jest aby zawsze starannie o nie dbać 😉 bo niezależnie od tego w co jesteśmy ubrani, ile ważymy i jaką mamy figurę włosy to nasza wizytówka drogie Panie! 🙂

  320. Ja mam 3 najwieksze atuty ^_^ są to moje piękne brązowe oczy, delikatne dłonie i zawsze wąska talia. I jakbym nie narzekała na mały rozmiar biustu czy grube uda, swoimi pięknymi oczami widzę i delikatnymi dłoniami przekonuje się jaką ładną wąską mam talie =D

  321. ogólnie to lubię całą siebię mimo tego, ze nie jestem idealna, ale jeśli nie bedziemy akceptować sami siebie to nikt nigdy nas nie bedzie akceptował i brał na poważnie. Ale szczególnie to lubie chyba swoje piersi, które według mnie są idealne i nie jedna dziewczyna mogłaby mi ich pozazdroscić, chociaz czasem wydaje mi sie ze są za duże i przeszkadzają w niektórych czynnościach to i tak je kocham i nie wymieniłabym ich na żadne inne. Nie dopadła ich tez jeszcze grawitacja wiec wyglądają bardzo korzystnie w sukienkach do których nie zakłada sie biustonosza co więcej mają bardzo ładny kształ i przede wszystkim są symetryczne względem siebie co tez jest dużym plusem i w dużej mierze pomaga w dobrymi przede wszystkim prostszym wyborze biustonosza. Mogę uznać, ze piersi są moją wizytówką, jestem szczęśliwą posiadaczką pięknych piersi i jestem z tego bardzo dumna, oby jak najdłuzej były idealne, ale o to juz musze sama zadbac poprzez odpowiednie zabiegi pielęgnacyjne iprzez “okazanie im odrobiny miłości”

  322. Moim największym atutem jest zdecydowanie mój brzuch. Mam szerokie biodra, przez co nigdy nie osiągnę wymarzonej sylwetki, jednak nie załamuję się i ciągle pracuję 🙂 Jeśli jednak o brzuch chodzi, to jest to część ciała, którą mogę doprowadzić do takiej postaci jaka mi się wymarzy. Wymaga to pracy, jednak wiem, że mogę go wyrzeźbić do tego stopnia, do jakiego to ja chcę, żadnych ograniczeń! I właśnie to jest najwspanialsze. W skrócie więc dlatego uważam, że brzuch to mój największy atut ! 🙂

  323. Moim atutem są nogi, zdecydowanie! Powiem nie skromnie, że je uwielbiam i z tej miłości katujemy je razem z kumpelami: Mel B i sztangą 🙂

  324. Moją najlepszą częścią ciała są dłonie. Małe, zgrabne (jeśli tak można napisać) i cudownie gładkie. Mam długie palce więc żaden pierścionek nie wygląda źle, nawet te masywne. Do tego długie, zadbane paznokcie pomalowane na piękny bordowy kolor. Czasami aż nie mogę się nimi nacieszyć, a podawanie komuś ręki to sama przyjemność 🙂

  325. Moje wcięcie w talii to mój największy atut. Uwielbiam je 🙂 Dzięki nim moje biodra wydają się bardziej krąglejsze i ponętne, a brzuch płaski. Obcisłe bluzki,sukienki czy spódnice na wysokości talii są mi niestraszne – właśnie w takich ubraniach czuję się pewna siebie, seksowna i ultrakobieco. Nie wspomnę o moim partnerze, który obejmowałby moje biodra bez przerwy… 😉

  326. Za swój największy atut uważam długie i od zawsze chudziutkie w przeciwieństwie do innych części ciała nogi 🙂
    Po przejrzeniu Waszego bloga skusiłam się na ich “podrasowanie” i od tego zaczęła się moja przygoda z ćwiczeniem (także reszty kochanego ciałka ) :). Teraz przestałam się wstydzić pokazywać ich latem i zaczęłam traktować jako swój atut ! W końcu kto nie marzy o długich i wysportowanych nogach 🙂

  327. Witam 🙂
    Tak więc.. moim największym atutem (ulubioną częścią mojego ciała) jest.. CAŁE ciało 🙂
    Sądzę tak, gdyś po mimo urodzenia dwójki dzieci, zawzięłam się i wygląda tak samo dobrze albo i lepiej niż przed zajściem w ciążę.. Co prawda nie jestem idealna, bo jest kilka rzeczy, które mnie irytują.. jak np. moje piękne długie włosy, które podczas ostatniej ciąży zrobiły się jeszcze gęstsze, błyszczące, zaczęły wypadać 🙁 ale podjęłam kroki naprawcze.. ścięłam je dosyć krótko, witaminki itp.. Na szczęście moje włosy od zawsze szybko rosły więc jakoś bardzo się tym nie przejęłam bo w zimę pod czapką i tak nic nie widać hehe a do lata znowu będą piękne 🙂
    Pozdrawiam 🙂
    Roxi

  328. Moim atutem są oczy:) kiedyś bałam sie patrzeć ludziom prosto w oczy jednakże po obejrzeniu programu o pewności siebie zaczęłam to robić i dzięki temu poznałam swojego mężczyznę, ktory wpatruje sie w nie każdego dnia ^^

    Pozdrawiam
    Angelika Wyderka

  329. Moim zdaniem największym atutem mojego ciała są kości policzkowe i ogólnie policzki 😉 Mimo tego że moja buzia jest nieco okrąglutka to reszta ciała nie jest do nich propoecjonalna , a gdy się uśmiechnę to według wielu osób jestem najsłodszą osobą świata ;>

  330. Moim największym atutem są zdecydowanie rzęsy! 🙂 a dlaczego? często wiele moich koleżanek zadaje mi takie pytanie “To są sztuczne rzęsy czy Twoje?” Rzeczywiście…mam bardzo długie rzęsy i gęste które nawet bez tuszu prezentują się doskonale, jednakże gdy nałożę na nie maskarę to stają się jeszcze dłuższe i wyglądają oszałamiająco. Cieszę się z tego, gdyż w ten sposób już samym wzrokiem przyciągam wiele spojrzeń. Wiem także, że wiele dziewczyn narzeka na swoje krótkie rzęsy i muszą sobie doklejać na jakieś wyjścia i imprezy. Ja mam to szczęście, że się już z takimi urodziłam i to natura obdarzyła mnie tak cudownym atutem, który może i nie należy do tych którym można by się pochwalić jednak ja to bardzo doceniam i to właśnie rzęsy uważam za swój największy atut 🙂

  331. Uważam, że moim atutem są moje włosy, choć ciężko je uznać za część ciała. Kobieta z długimi włosami zawsze wygląda atrakcyjnie i patrząc na te piękne wysportowane dziewczyny prawie każda z nich ma długie włosy. Tak jak o ciało, tak i o włosy trzeba dbać. Ciało samo się nie wysmukli, nie nabierze jędrności i mięśni a i włosy zaniedbane nie wyglądają dobrze. Nad moim ciałem ciągle pracuje, czasem idzie mi to lepiej czasem gorzej. O moje włosy dbam codziennie i one odwdzięczają się pięknym połyskiem. Mój mąż bardzo lubi moje włosy i dba abym ich nie obcinała, lubi gdy są długie i mówi, że bardzo chętnie by je uczesał tą nową szczotką. Pozdrawiam

  332. Za mój największy atut uważam moje nogi. jednak wcale nie jest tak dlatego, że jestem posiadaczką długich do nieba i smukłych nóg. Uważam je za swój atut bo wiem ile wysiłku i ile ciężkiej praca musiałam włożyć, aby osiągnąć stan aktualny. I chociaż mogłabym jeszcze pozbyć się kilku centymetrów, i chociaż spoglądając w lustro niczym Sherlock Holmes doszukuję się śladów cellulitu, a czasami mam wrażenie że wcale moje nogi nie są takie cudne to wiem że to one prowadziły mnie w kierunku mojego sukcesu, to one podążały nie zawsze łatwą ścieżką nie pozwalając mi przestać. Moje nogi przeszły totalną metamorfozę i tylko moje serduszko wie jak wieloma kroplami potu, jak wieloma walkami z własnymi słabościami była ona okupiona. Ktoś kto mnie zna rzuca pełne podziwu “Wow” i wtedy wiem, że warto było. Moje nogi to mój atut, który sprawia że czuję się z sobą idealnie, pewność siebie nie opuszcza mnie, a one im piękniejsze się stają tym bardziej chcą nieść mnie w stronę szczęścia.

  333. Moim zdaniem obojczyki/ramiona jako nie tylko własny atut ale walor większości kobiet, tak często niedoceniany. Dlaczego? Bo przy odrobinie wysiłku będą się pięknie prezentowały a w dodatku w zależności od dobranego stroju i fryzury możemy wyglądać raz niewinnie raz seksownie, zawsze bardzo kobieco ale nie wulgarnie 🙂

  334. Atut? Wow, mam jakieś atuty! Dziękuję Ci za ten konkurs, tym jednym pytaniem/poleceniem konkursowym, uświadomiłaś mi że jestem kobietą i mimo tego że sama uważam się za brzydulkę, to mam także swoje “plusy”. Nie wierzyłam żadnemu facetowi z którym byłam, że jestem ładna zgrabna itp-zbyt dużo kompleksów których nie byłam w stanie przezwyciężyć. Wystarczyło jedno Twoje pytanie-i popatrzyłam na siebie oczami innych. hmmm, atut? Włosy. osobiście ich nie lubię, puszą się i muszę się nad nimi mocno biedzić ( a właśnie, zapomniałam o maseczce, muszę nałożyć! 😉 ale obiektywnie są niezłe-proste, długie i bardzo gęste. Ale czy to jest część ciała? hm. chyba nie 😛 idąc dalej tropem urody to…hmmm…kluseczka ze mnie ^^ nóżki i korpus dramat… zostają oczy. uf! Jak dobrze że nie tyje się w oczach! znaczy…na oczach…znaczy… no! że tusza nie odbija się w oczach. Mam poważne spojrzenie, długie rzęsy (olejku rycynowy działasz cuda! ) i brązową tęczówkę. Brązową! nie piwną ani inne bzdurne określenia odcieniu. Brąz. i powoli dociera do mnie, że nie tylko dziewczyny lubią brąz…:D
    Dziękuję za poprawienie nastroju-może jednak nie jestem brzydulką…? 😛

  335. Zagadka krótka lecz niebanalna!
    Jaka część mego ciała jest atutem zwana?
    Podpowiem jasno! One duże i jedrne,bardzo przyjazne dla płci męskiej ;).
    Zazwyczaj są marudne gdy mamy iść biegać…wtedy stanik sportowy potrzeba!
    Czy wiesz już może co dla mnie jest mym atutem?
    Powiedzieć ci jeszcze mogę że żyją w parze, nierozłączne są niczym Paweł i Gaweł.
    Teraz na pewno świadomy juz jesteś, że to piersi u mnie atutem się stały i idą wraz ze mną w dni gorsze i dni chwały! 🙂

  336. Oszalałam na punkcie włosów. Nagle, nie stąd i ni zowąd, maski i odżywki , szampony i mgiełki do włosów zaczęły zapełniać moją półkę. Pierwszą, zasadniczą i najistotniejszą cechą produktów, które wybieram do pielęgnacji jest skład. Nie jest to jednak uciążliwe, nie przeszkadza w pielęgnacji, ale raczej jest to czysta, niezobowiązująca, ale bardzo angażująca przyjemność. Wnikając w strukturę włosa zamieniamy się w śledczych, z uwagą odczytujemy wszystkie przesłanki, dedukujemy, by rozwikłać zagadkę dlaczego znów tracą połysk? Dlaczego znów wypadają? Niczym detektyw. Wierzymy w to, że uda nam się odkryć „kto zabił” a raczej skąd ten niepożądany efekt….Uwielbiam te dochodzenia, testowanie nowych produktów i sprawdzanie jak dany szampon czy odżywka się sprawdzi 🙂 Włosy to mój atut 🙂

  337. Według najbliższych mi osób moim największym atutem są moje ręce. Argumentują to tym, że zawsze są skłonne do pomocy innym, przytulenia i pocieszenia innych. Dzięki nim znajomi mają notatki z wykładów, chora koleżanka dostaje raz na tydzień zakupy. Nie można nie wspomnieć również o tym, że wszystko co w życiu osiągnęłam jest ich zasługą. Dzięki nim robię zdjęcia, raz w tygodniu gotuję obiadki dla rodziny. Bez moich rąk nie byłabym tym kim jestem teraz 🙂

  338. za swój największy atut uważam silne bicepsy bo dzięki nim potrafię naprawdę wiele podnieść i nie potrzebuje np.by słoiki odkręcał mi żaden mężczyzna!

  339. Uważam, że moim największym atutem jest brzuch, nad którym pracuję od lat. Testuję na nim różne programy treningowe i jestem dumna z efektów, mimo że w genach nie dostałam wąskiej talii, a uzależnienie od słodyczy, z którym ciągle walczę, bardzo mi to utrudnia. Mogę bez wstydu i dyskomfortu nałożyć krótką bluzkę i czuć się pewnie, a w dodatku słyszeć miłe słowa od innych 🙂

  340. Za mój najwiekszy atut uważam swoje nogi. Nigdy nie byly one zbyt szerokie lecz zmagalam sie z problemem tzw. figury anorektyczki. Przez ostatnie miesiące wykonywałam ćwiczenia z Twojego bloga, chodzilam na silownie i biegałam. Efekty są zaskakujące: nabralam troche kształtów, skóra stala sie bardziej sprężysta a ja polubilam przegladać się w lustrze. Teraz częściej chodzę w spódnicach i dostaje więcej kompementów. Oczywiście to nie jest jeszcze koniec mojej drogi ale nie wyobrażam sobie juz tygodnia bez ćwiczeń.
    Pozdrawiam! 🙂

  341. Ja za największy swój atut uważam moje piegi 🙂 piękną sylwetkę do której tak dużo z nas dąży można wypracować, piegi są naturalnym darem! Co nie zmienia faktu, że dobrze by było mieć więcej atutów- na przykład piękne włosy, żeby cała głowa była atutem 🙂

  342. Częścią ciała którą uważam za swój największy atut są moje ręce 🙂 Może nie są idealnie ukształtowane i wyglądają raczej jak kurze skrzydełka, ale to dzięki nim mogę robić tysiące rzeczy 😀 Mogę nimi pisać ten komentarz, mogę gotować, mogę trzymać na rękach dzieci, mogę się dzięki nim przytulać, mogę szydełkować, tworzyć, mogę ćwiczyć planka 😉 mogę czesać włosy, mogę się ubrać, mogę nosić zakupy itd itd.
    Marzymy o tym by mieć zgrabne pupy, płaskie brzuchy, smukłe uda, ale musimy też pamiętać o tym co mamy 🙂 Nawet najzgrabniejszy tyłek nie da mi tyle satysfakcji co trzymanie ukochanej osoby za rękę.

  343. Moim największym atutem jest bezsprzecznie… mój mózg! Uroda przemija, piękna skóra pokrywa się zmarszczkami, zgrabne ongiś nogi zaczynają być upstrzone żyłkami i przebarwieniami, lśniące włosy siwieją, jędrne piersi flaczeją. Taka jest niestety naturalna kolej rzeczy, której na szczęście nie poddaje się nasz mózg 🙂 Nie chodzi mi tutaj tylko o inteligencję, ale przede wszystkim o poczucie humoru, ciętą ripostę. Moim zdaniem powiedzenie, że kocha się za charakter wcale nie jest kłamstwem – nawet najbardziej zuchwała, oszałamiająca uroda w końcu się może znudzić, za to poczucie humoru i inteligencja nadaje życiu smak. Nie chodzi mi tutaj o złośliwe ,,musi być bardzo miła, bo za twarz to jej pokochać nie mógł” – ale w Polsce jest tyle pięknych dziewczyn, że gdyby chodziło tylko o atuty wizualne, to pewnie z moim małym biustem, dużym nosem i całkiem zgrabnymi nogami byłabym bez większych szans… I mówiąc prawdę, gdybym miała wybierać, czy wolę być piękna, czy inteligentna, to bez dwóch zdań wybrałabym to drugie 🙂

  344. Moim największym atutem jest ta część ciała, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Dlaczego? Bo przyciąga wzrok kobiet jak magnes. Myślałyście, że mężczyźni nie czują waszego wzroku jak lustrujecie ich pośladki?

  345. Dużo ćwiczę i ogółem jest kilka rzeczy,które przeszkadzają mi w moim ciele. Jednak łydki są chyba moją ulubioną częścią ciała,której nie mam nic do zarzucenia. Uważam,że są smukłe,zgrabne i lekko umięśnione właśnie takie jakie powinny być 😀

  346. Witam,
    Za mój największy atut uważam swój brzuch. Nie ma on ze mną łatwo 😛 często dostaje do jedzenia nie fajne rzeczy a jednak jakoś się trzyma.. 🙂 i gdy tylko wraca mi rozsądek i kończą się kiepskie dni..wystarczy tylko trochę regularnych ćwiczeń by przywrócić go do właściwej formy by pojawił się na nim delikatny zarys “kaloryferka”.. więc Bardzo go cenię i dziękuję mu za wyrozumiałość.. 😀

  347. Chciałabym wygrać ponieważ moim atutem są długie kręcone włosy. które niejednej osobie się podobają. Staram się je odżywiać ale gdy je czeszę połowa mi wypada ;/ A ta szczotka masuje skórę głowy i nie wyrywa włosów. Gdy zacznę jej używać moje włosy nabiorą jeszcze więcej blasku i będą szybciej rosły.

  348. A więc, jeżeli miałabym wybrać, z czego w swoim ciele (wyglądzie) jestem najbardziej zadowolona, wybrałabym rzęsy, które bezwzględnie są moim atutem. Może nie są typową “częścią ciała”, jak nogi czy brzuch, ale piękne i zadbane rzęsy mogą być najpiękniejszą ozdobą twarzy:). Mam długie i naturalnie podkręcone rzęsy, jedyne zabiegi jakie na nie stosuję to henna, ponieważ naturalnie jestem b.jasną blondynką. Dlatego uważam, że długie, podkręcone, czarne rzęsy niesamowicie podkreślają oczy i dodają słodkiego uroku. Nie raz muszę odpowiadać na pytania koleżanek, a nawet kosmetyczek, że moje rzęsy nie są przedłużane, a jedynie odziedziczone po mamie i starszej siostrze! 😉

  349. Czesc ciala??? Hmm wydaje mi sie , ze GLOWA bo to od niej zaczyna sie wszystko. Zeby zmienic zle nawyki i zaczac trenowac no i oczywiscie wziac sie za zdrowe odzywianie musialam sobie wszystko w niej poukladac. Wydaje mi sie ze glowa ,tak zdecydowanie glowa. A jak juz cos dzieki temu osiagne to na drugim miejscu bedzie to nowe cialo na ktore pracuje i niewazne bedzie ile osiagne,najwazniejsze ze sie cos zmieni i ze wiem ze ide w dobra strone.

    Ten komentarz kopiuje z fb bo dopiero teeaz odczytlaam ze na blogu trzeba go napisac.

  350. Uważam,że moim największym atutem są usta. Są pełne i duże,co bardzo podoba się mojemu chłopakowi 😛 To jedna z niewielu rzeczy,której bym nie zmieniła. Pozostałe części ciała pozostają pod znakiem zapytania jednak,robię wszystko by również stały się atutami i bym mogła eksponować je z dumą. Po 2 miesiącach ćwiczeń widzę już małe efekty i jestem z siebie ogromnie dumna.

  351. Moją ulubioną częścią ciała są … dłonie 🙂 A dokładniej, palce u dłoni 🙂
    Były w miarę szczupłe nawet kiedy ważyłam 20 kg więcej niż teraz. Teraz widzę, że również są szczuplejsze. To część ciała której nikt specjalnie nie trenuje, nie ma dla nich specjalnych zestawów ćwiczeń. A jednak jeśli mamy zgrabną i zdrową sylwetkę, nasze palce u dłoni automatycznie również stają się zgrabne. Jeśli zaczynami odżywiać się niezdrowo one też grubieją, czasem puchną. Warto o nie zadbać nie tylko ładnym manicurem ale również dbaniem o siebie. Całą siebie. Ćwiczeniami, dietą wpływamy nie tylko na wygląd brzucha czy pośladków ale również na wygląd tak zapomnianej części ciała jak dłonie 🙂
    A tymi zgrabnymi dłońmi chętnie gładziłabym pięknie rozczesane przez tą cudowną szczotkę włosy 🙂

  352. Myślę,że moim największym atutem są pośladki 😛 Pracuje już nad nimi ponad 3 miesiące i wydać efekty. Są duże i jędrne. Może nie są tak duże jakie ma Kim Kardashian (bardzo się z tego cieszę),jednak jest za co złapać i nie jest to tłuszcz tylko mięsko. Pozdrawiam :*

  353. Moim zdaniem są to moje nogi. Sa Zgrabne, szczególnie dobrze wyglądają na obcasach, dzięki czemu czuję się pewniejsza siebie i dobrze sama ze sobą 🙂

  354. Lubię moje pośladki, bo dają mi świadomość, ze ciezka praca się opłaca. Są takie jakie sobie wymarzyłam. Dzieki nim czuje sie bardziej kobieca, a przede wszystkim pewna siebie!

  355. Tyłek 😀 dzięki obciążeniu stał się podniesiony, jędrniejszy i baaaardzo fajny 😀 przynajmniej tak mówi mój facet 😀 a nie skusiłabym się na obciążenie gdyby nie wpisy na blogu 😀

  356. Moim największym atutem są usta ponieważ są duże, soczyste o ładnym kształcie dlatego tez nie wymagają żadnych poprawek ani botoksów 🙂

  357. Hmm dobre pytanie :D. Kiedyś byłoby mi zdecydowanie łatwiej na to odpowiedzieć. Mogłabym sobie rzucać- włosy, bo zdrowe, gęste, naturalny blond. Nogi, bo w sumie to długie i szczupłe, brzuch, bo płaski z zarysem mięśni, oczy, bo zielone. Teraz zaczęłabym dorzucać, że no ale celluit, włosy jakieś rzadsze, rozdwojone końcówki, brzuch jakoś w ramach okresu dojrzewania postanowił też dojrzeć i już idealnie płaski nie jest (ale pracujemy!), oczy wcale zielone nie są, są jakieś bure. Ale mimo wszystko jednak stwierdzam, że nadal mogę to wszystko w sobie lubić. Więc lubię nogi, brzuch, bo przecież są do wyćwiczenia i każdy trening przybliża do tego ideału, włosy też po podcięciu i olejowaniu stają się lepsze, oczy są nieokreślone- uznajmy, że to takie tajemnicze :).
    Za największy atut uznam jednak nogi, bo proste, bo długie, z ładnie zarysowanymi łydki od biegania, z bliznami z dzieciństwa po hamowaniu kolanem na betonie 😉

  358. Moim największym atutem są usta ponieważ są duże o ładnym kształcie ale zarazem naturalne dlatego tez nie wymagają żadnych poprawek ani botoksów 🙂

  359. Moim największym atutem są moje kostki. Dzięki temu, że są bardzo szczupłe, nogi wyglądają na smukłe i zgrabne. Dzięki temu nogi wyglądają też świetnie w butach na obcasie !

  360. Moim największym atutem zdecydowanie są dłuuugie i szczupłe nogi. Odkąd pamiętam zawsze byłam wyższa od swoich rówieśniczek. Dzisiaj mam 22 lata , 180 cm wzrostu i nogi do nieba! Jestem z nich bardzo dumna i ciągle dbam o to żeby wyglądały świetnie. Jestem teraz na etapie zapuszczania włosów, odstawiłam prostownice co było trudną decyzją więc szczotka Tangle Teezer byłaby dla mnie idealnym prezentem i kolejną motywacją… bo skoro mam długie nogi to włosy też muszą im dorównać 😀

  361. Jaką część swojego ciała uważasz za swój największy atut?
    Jakbym miała wybierać jedną jedyną część napisałabym pewnie nogi, bo uwielbiam moje umięśnione i zgrabne nogi (skromność dziś zostawiłam za drzwiami 🙂 Ale jako że akceptuję siebie i staram się żyć aby umysł był zgodny z ciałem napiszę – uwielbiam prawie wszystko w sobie 🙂
    Sport dał mi satysfakcję i wybawił z kompleksów a do tego bardzo ładnie wyrzeźbił mi ciało. Jestem z niego zadowolona chociaż dla kogoś będę za gruba dla kogoś za chuda. Ja siebie taką akceptuję. Z czasem trzeba po prostu zaprzestać wiecznej krytyki co do samej siebie. I to jest najważniejsze 🙂

    Buziaki – Justyna

  362. Mój najwiekszy atut to oczy ponieważ jak to mówią oczy są zwierciadłem duszy.. Uważam iż mam bardzo przyciągajacy wzrok i czekam na ksiecia który sie zakocha w tych oczach. Z wiekiem cialo sie starzeje a oczy pozostaja zawsze takie same ,wiec jeżeli ktoś sie zakocha w moich oczach to bedzie mnie kochac przez całe zycie bez znaczenia jak wygląda z wiekiem moje ciało 🙂

  363. Uważam, że moim największym atutem jest brzuszek 🙂 nigdy żadna inna część mojego ciała nie podobała mi się bardziej niż brzuch, chociaż mój narzeczony twierdzi, że mam “nieziemski tyłeczek”. A co tak bardzo podoba mi się akurat w brzuchu? Delikatne zarysowane linie mięśni, które szczególnie widoczne po bokach podkreślają wąską talię! Kocham ten widok, szczególnie rano 🙂 i nawet mój pępek jest przepiękny, chociaż nie uważam się za pępek świata 🙂

  364. Jako swój największy atut uważam zdecydowanie twarz ( zdaje sobie sprawę, że to może dziwnie brzmieć :p )
    Ale to właśnie ona wyraża nasze wszystkie emocje. Przez nią płyną wszystkie uczucia, te pozytywne jak i negatywne. Na nic nie patrzymy tak często u naszych rówieśników jak na twarz, ale dlaczego ?! Zastanawiam się czego my na niej szukamy ? Może po niej poznajemy zamiary innych, podpowiada nam co czuje dana osoba, czy też poszukujemy na niej uśmiechu, który chcielibyśmy odwzajemnić.
    To kryje za sobą wiele przekazów, ale wiem jedno, że ja swoją uwielbiam i nie ma to jak twarz ze szczerym uśmiechem, który działa jak najlepsza tabletka na ból głowy :]

  365. uważam że mój największy atut to moje włosy – grube, gęste, naturalny blond. są bardzo długie i często się plączą, ale nigdy ich nie obetne. to najlepsze uczucie, gdy każdy chce dotykać Twoich włosów, robić rozmaite fryzury, a sama spędzam wiele godzin przed lustrem by zmajstrować nową piękną fryzurkę. niestety jedyną wadą mojego atutu jest to, że strasznie wypadają. czasem ze szczotki wyciągam wielką garść włosów. odżywki nie pomagają, myślę że to ustanie, bo tylko włosy w całym moim wyglądzie akceptuję i kocham.tangle teezer pomógłby mi w rozczesywaniu tych moich cudów, które kochają się plątać w kołtuny 🙂

  366. Za mój największy atut uważam brzuch gdyż musiałam włożyć w niego najwięcej pracy. Dużo potu wylałam przy ćwiczeniach na tą część ciała.

  367. A ja mimo wszystko (czyt. miseczka A) najbardziej lubię swój biust. Jest mały i nie sprawia problemów a co najważniejsze jest mój! Historia tegoż biustu jest ogromna. Przed odchudzaniem uważałam, że jest za duży, po diecie był za mały. Jednak akceptuję co moje zmieniając kompleks w .. uwaga.. TAK ATUT! Dumnie prężąc “klatę” 😀

  368. Moim największym atutem jest zdecydowanie mój umysł (właściwie mózg, ale nie chodzi mi akurat o jego wygląd- jakby to mogło zostać odebrane- a bardziej o to co jest w środku :). Dlaczego? A to dlatego, że to dzięki niemu rozwija sie każda partia mojego ciała- i brzuch, i nogi, i klatka piersiowa, ramiona, placy. Siła umysłu spowodowała, że nie poddawałam się, ćwicząc i jedząc regularnie bez szukania wymówek, że nie mam czasu, że to bez sensu. I opłaciło się! Teraz nie mam sie czego wstydzić! I za pośrednictwem umysłu mam jędrne pośladki, szczupłe uda, płaski brzuch i kształtną klatkę piersiową (może nieco mniejszą ale jakościowo zdecydowanie lepszą) 😀 Ciężko byłoby też wybrać jedną część, taką najlepszą, gdy nad całością pracowałam z wielkim wysiłkiem i z każdej partii jestem zadowolona. Zatem całe moje ciało to jest coś z czego mogę być dumna i nikt mi tego nie odbierze. To zakiełkowało na dobre w mojej głowie i wydaje owocny plon, któy widać 🙂

  369. Nogi – dzieki temu,ze sa takie silne moge isc gdzie dusza zapragnie 🙂 dzieki temu,ze sa takie smukle kusza a i w sukience wygladaja bosko 🙂

  370. Nogi-dzieki temu,ze sa takie silne moge isc gdzie dusza zapragnie 🙂 dzieki temu,ze sa takie smukle to w sukience wygladaja bosko 🙂 a dzieki temu,ze sa takie wysportowane jak ktos mi zajdzie za skore to i porzadnie moga w du…e Kopnac 🙂

  371. Tyłek – już zawsze był duży i kragly a dzięki przysiadom to już wogole! dziękuję za motywację do ćwiczeń dzięki wyzwaniom, nie odpuszczam sobie!

  372. Czasami nie wiem, gdzie mnie zaprowadzą,
    Na drugi koniec miasta czy może na siłownię?
    Ich zadbany i elegancki wygląd pewności siebie doda
    Stopy, mój największy atut.
    Nieważne czy to szpilki czy buty do biegania
    Czerwony lakier, peeling i krem do wielkiej gwiazdy Cię upodabnia.
    Te rymy może do najlepszych nie należą,
    Ale przecież o poczucie własnej wartości tu chodzi.
    Tangle Teezer bardzo by mi się przydała
    I może moje stopy pomogą mi dojść do victorii,
    Ponieważ w życiu nic nigdy nie wygrałam.

  373. POŚLADKI!
    Pracowałam na nie od początku roku i teraz widać wspaniałe efekty!
    Noszenie leginsów i obcisłych spodni to dla mnie mega przyjemność, kiedyś nawet o tym nie myślałam <3
    i czuję się w nich świetnie 🙂 i ogólnie świetnie. Ćwiczenia stały się dla mnie pasją i zachęcam do tego moich znajomych 🙂
    najlepsze są komentarze facetów na imprezach, hmmm 😉

  374. Za swój największy atut uważam swoje dłonie. Coraz więcej kobiet intensywnie dba o pielęgnację ciała i swój wygląd, lecz niestety często zapominają one o dłoniach, a to one są wizytówką człowieka. Moim zdaniem piękne zadbane dłonie są symbolem kobiecości. Zniszczonych dłoni nie da się zamaskować, a ładne i zadbane dodają nam wdzięku i warto je eksponować. Niestety w życiu codziennym działa na nie wiele szkodliwych czynników. Zawsze starałam się dbać o pielęgnację dłoni, dzisiaj często słyszę miłe komentarze na temat ich perfekcyjnego stanu. Szczególnie ważne dla mnie są komplementy płci przeciwnej, które motywują mnie jeszcze bardziej do działania i sprawiają, że czuję się pewna siebie 😉

  375. Moim największym atutem jest pupa :), ponieważ jest zgrabna i wygląda świetnie w każdym z moich często dziwacznych ubrań 😉

  376. Jaką część ciała uważam za swój atut? Moim zdaniem jest to zdecydowanie brzuch. Przez długi czas miałam wiele kompleksów, czułam się źle ze sobą, nie mogłam na siebie patrzeć w lustrze. Nie potrafiłam docenić swojego ciała, niszczyłam się od środka, zajadałam smutki, nie przejmowałam się tym, że to co jem jest niezdrowe, pełne chemii i różnych świństw .Codziennie oglądałam zdjęcia chudych dziewczyn i marudziłam, że też chciałabym tak wyglądać. Aż pewnego dnia powiedziałam dość. Zaczęłam kurs aktywnych ćwiczeń, codziennie szukałam inspiracji, zdrowo się odżywiałam. Na lodówce, powiesiłam sobie zdjęcie sylwetki, która przypominała mi, że jeśli chce ją osiągnąć muszę o siebie dbać. Było ciężko, nie będę kłamać, ale udało mi się. Schudłam, zyskałam wymarzony rozmiar, zaczęłam podobać się sobie. Może mój brzuch nie jest idealny, ale nie przestałam ćw, wciąż dążę do obrazu w mojej głowie i wiem, że to osiągnę, ciężką pracą i hektolitrami wylanego potu. Wiem, że warto. Staram się zachęcić moje koleżanki do ćw i zdrowego trybu życia. Nie chce by ktoś z mojego otoczenia wciąż powtarzał ,,przechodzę na dietę.. ale od jutra,,. Chcę zarażać ludzi pozytywną energią. Jestem dumna z siebie i mojego brzucha 😀

  377. Największym atutem mojego ciała jest moja pupa 🙂 nie należe do osób, które są bardzo szczupłe czy tez “mega fit” mam ciało w kształcie typowej gruszki, wczesniej nie moglam sie zaakceptować- mialam wiele problemów z samooceną, jednak doszłam do wniosku- kurde BIODER sobie nie poucinam.. staram się w miare możliwości ćwiczyć i nie odżywiać się przetworzonym jedzeniem. Odkąd “podniosłam pośladki” poprzez ćwiczenia z podziwem patrze na tylnią częśc mojego ciała 🙂 mimo ze widze jeszcze pare części do dopieszczenia, uważam ze pupa dodaje mi seksapilu i uroku 🙂

  378. Za swój największy atut uważam mówiąc wprost – pupę 😉 Natura nie obdarzyła mnie zbyt dużym biustem i nie mogę z tym za wiele zrobić… więc nadrabiam tyłkiem. W końcu to mięsień który da się nieźle “pompować” ! 😉

  379. Nie jestem pewna czy moge powiedziec ze moim autem są piersi (chociaz je bardzo lubie), gdyż pomimo mocnych i ciezkich treningów one minimalnie zmalały ( i to jest w nich najlepsze !)w przeciwienstwie do reszty ciała ale nadal są piekne, nie za duze nie za małe, lecz w sam raz
    a bardziej na odpowiedz na to pytanie pasowałby brzuch który jeszcze nie jest dla mnie idealny, nie jest to efekt ktory by mnie satysfakcjonował ale jestem z niego dumna, ze nie chce juz tyle słodyczy co kiedys i dzieki dobremu, zdrowemu odzywianiu i ciezkim treningom powoli, powoli zmierza ku celu,
    i moze jeszcze to nie jest moj najwiekszy atut, ale na pewno bedzie ! juz niedługo!

  380. Najbardziej uwielbiam swoje dłonie,
    powód to dla mnie sprawa oczywista,
    me usta pysznym jedzonkiem są przez nie karmione,
    ze znajomymi mogę grać także w wista.

    Uwielbiam je również z innego powodu prostego:
    mają po pięć paluszków –
    każdy idealny do ubrania jakiegoś pierścionka złotego.

    No i rzecz najważniejsza, oprócz tego, że chwytne są i codziennie użyteczne:
    Zwieńczone są paznokciami –
    więc do mej pasji, malowania, wszelkie inne płótna są całkowicie zbyteczne!

  381. Za swój największy atut uważam swoją pupę. Nie jest jeszcze idealna, ale cały czas nad nią pracuję – pompuję ją z Mel B, po raz trzeci chyba robię wyzwanie przysiadowe i naprawdę sprawia mi to przyjemność! Ćwiczenia na dolne partie ciała są dla mnie najfajniejszymi elementami treningu. Prawdopodobnie dlatego, że sprawiają mi one najmniej trudności. Lubię (śladem Mel B) po zakończonym treningu rozmasować obolałe pośladki i poczuć, że są naprawdę gorące (dosłownie i w przenośni ;D). Jest to część ciała na którą zwracam dużą uwagę, zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. W teorii ewolucyjnej jasno jest powiedziane, że najważniejsza jest odpowiednia proporcja talia/pupa. No cóż dół już (prawie) jest, więc hula w dłoń i za jakiś czas cały świat będzie mój!

  382. Najbardziej uwielbiam swoją pupę, ponieważ jej wyrzezbiony kształt posladkow jest piękny Ciuszki na niej nie wiszą, lecz pięknie podkreślają jej kształt. Moim zdaniem jest to duży atrybut kobiecy dodający seksapilu 😉 mój mężczyzna ja uwielbia!

  383. Dłonie! Naprawdę je lubię 😉 Paluszki są szczupłe i długie paznokcie ładnie wyprofilowane 😉 Niektórzy mówią że to złodziejskie ręce 😀 Bo mogą skraść wszystko od rzeczy materialnych do męskiego serducha 😀 A poza dłońmi to chyba pupa 😉 Szczególnie w tańcu rzuca się w oczy najbardziej 😀

  384. W moim przypadku jest to BIUST 🙂

    Dlaczego ? Hmmm … gdy nie miałam zbędnych kg – najpierw pojawiał się biust a potem ja 😀
    Teraz gdy mam nadprogramowe kg (staram się z nimi walczyć) – nadal pierwszy pojawia się biust a potem ja i moja oponka 😀

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular