Czy istnieje idealny moment na rodzicielstwo? Wydaje mi się, że nie można na takie pytanie udzielić odpowiedzi. W takich chwilach moim zdaniem liczy się przede wszystkim dojrzałość, zarówno psychiczna jak i fizyczna rodziców. Ich zdolność do samodzielnego prowadzenia życia. Każdy osiąga ją w całkiem innym momencie swojego życia. Na pewno większość z Was słyszała te słowa: „To nie jest odpowiedni moment”. „Najpierw ułóż swoje życie, później zacznij myśleć o założeniu rodziny”. „Na co Wy czekacie? Macie przecież już wszystko, może w końcu pomyślicie o potomku?” „Chcecie być starymi rodzicami?”. „Pierwsze dziecko powinnaś mieć przed trzydziestką”. Jednoznacznie wynika z nich, że zawsze ktoś znajdzie jakieś “ale”.
Prawda jest tak, że nasze społeczeństwo zawsze będzie miało swój wyimaginowany ideał rodziny, do którego każdemu z nas dużo brakuje. Nieważne kiedy przychodzi w naszym życiu ten moment, w którym jesteśmy świadomi i gotowi na podjęcie tak trudnego wyzwania, jak wychowanie, obdarzenie miłością swojego dziecka.
Kiedy słyszymy, że osiemnastoletnia dziewczyna zachodzi w ciążę, zastanawiamy się co tak naprawdę skłoniło ją do podjęcia takiej decyzji? Czy ona na pewno jest na to gotowa? Od razu zakładamy, że to na pewno była „wpadka”. Znam przypadki, które wyglądają całkiem odwrotnie, a młodzi rodzicie potrafią się zorganizować i cudownie sobie poradzić.
Kiedy studentka zakłada własną rodzinę, niejednokrotnie usłyszy, że najpierw powinna studia skończyć, zabrać się za pracę, a dopiero później pomyśleć o planowaniu własnego życia. Ja również czasami mam takie odczucie, że tak właśnie obce osoby uważają. Mimo tego, że całkowicie mnie nie znają. Nie wiedzą, że jestem samodzielna, mam ustabilizowane życie, nie zamierzam przerwać studiów, jestem pewna, że dzięki pomocy partnera uda mi się połączyć wszystkie obowiązki. Po prostu z góry zakładają, że musiała to być “wpadka”. Nie interesuje mnie co sobie o mnie myślą obcy i wiem, że wiele studentek również. Bycie mamą i studentką nie jest niczym złym!
W końcu przychodzi taki moment, że mamy skończone studia, wszyscy mówią, że to już najwyższa pora powiększyć rodzinę, nalegają i przy każdym rodzinnym spotkaniu wspominają, że „Jola z bloku dalej ma już wnuki”. Nagle sytuacja odwraca się. Teraz wszyscy zachęcają, wręcz poganiają przyszłych rodziców.
Kalendarz pokazuje magiczną liczbę 30. To już najwyższa pora. Jak to wiele osób uważa „ostatni gwizdek” żeby zdecydować się na pierwsze dziecko. Presja coraz bardziej rośnie, a wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że dana osoba może być na to jeszcze niegotowa.
Z każdym kolejnym rokiem, kiedy kobiecie przybywa świeczek na torcie, społeczeństwo zaczyna coraz bardziej nalegać. Kiedy w końcu ktoś podejmuje najważniejsza, świadomą decyzję w swoim życiu, bardzo często może usłyszeć „w końcu”. Zdarza się również tak, że osoby zniechęcają „Teraz już powinniście odpuścić, jesteście za starzy”.
Czy Wy też to zauważyłyście? Najczęściej kiedy partnerzy zdecydują powiększyć swoją rodzinę, zawsze od kogoś usłyszą, że jest to po prostu nieodpowiedni moment. Nieważne czy mają naście lat czy czterdzieści. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma dużo do powiedzenia w tej sprawie.
Moim zdaniem rodzicielstwo to bardzo świadoma i odpowiedzialna decyzja. Każdy podejmuje ją w takim momencie, kiedy czuje, że jest na to gotowy. Absolutnie nie można kogoś pośpieszać albo negować za to, że jest młodą mamą. Uważam, że można być cudownym rodzicem zarówno po 20 jak i również po 40.
Zawsze chciałam być mamą przed 30, ale wiedziałam, że ważniejsza jest stabilizacja i dojrzałość. Gdyby nie miała jednego i drugiego, na pewno poczekałabym z tą najważniejszą w swoim życiu decyzją tak długo, jakbym musiała.
A Wy kiedy zdecydowałyście się zostać pierwszy raz mamami? 🙂 Może jesteście w sytuacji, w której ktoś Was pośpiesza albo zniechęca mówiąc, że „macie całe życie przed sobą”? 🙂 Zapraszam do wspólnej dyskusji. Jestem ciekawa jakie Wy macie zdanie na ten temat.
Pozdrawiam,
Dominika