Home Efekty treningów Moja mała metamorfoza – najnowsze zdjęcia mojej sylwetki

Moja mała metamorfoza – najnowsze zdjęcia mojej sylwetki

147
17571

Postanowiłam podzielić się z Wami swoją małą metamorfozę. Myślę, że wiele osób może być zaskoczonych moimi pięknymi efektami, które udało mi się wypracować w ciągu 20 tygodni. Na pewno chcielibyście od razu przejść do zdjęć i całej historii. Dlatego nie będę Was zatrzymywała. W takim razie zaczynamy! Muszę Wam się przyznać, że czuję się naprawdę dziwnie pisząc o swojej metamorfozie. Zaraz zobaczycie dlaczego. 🙂

Wszystko zaczęło się w dzień mamy bieżącego roku. W tamtym momencie nadeszła wielka zmiana w moim życiu. Tego dnia wiedziałam, że muszę zacząć pracować nad swoją sylwetką jeszcze bardziej niż dotychczas. Muszę zmienić swój jadłospis i sprawić, żeby był jeszcze zdrowszy i dawał mi więcej energii. Właśnie tego dnia zaczęłam eliminować wodę gazowaną i zastąpiłam ją niegazowaną. To nie było łatwe. Zawsze miałam problem z piciem wody, a już na pewno takiej zwykłej.

Mimo wielkich planów zdrowego odżywiania i trenowania wszystko się nagle zmieniło. Mijały dni, a ja nie mogłam patrzeć na jedzenie. Jedyną rzeczą, którą mogłam przełknąć był rosół. Litry wody “wlewałam” w siebie na siłę, a o aktywności fizycznej mogłam zapomnieć na jakiś czas. Jedyną rzeczą, którą mogłam robić całymi dniami było leżenie w łóżku i spanie. Zaliczyłam ostatni egzamin podczas sesji, a moje samopoczucie było coraz gorsze.

Na pewno wiele z Was domyśla się co tak bardzo zmieniło się w moim życiu.

Dokładnie w dzień mamy dowiedziałam się, że będę mamą. Oczywiście bardzo tego chciałam i strasznie się cieszyłam. Byliśmy w trakcie przeprowadzki do naszego własnego, pierwszego mieszania. Razem z moim partnerem byliśmy najszczęśliwszymi osobami na świecie. Mieliśmy świeżo urządzone, wymarzone mieszkanie w którym mieliśmy zacząć kolejny etap w naszym życiu. Nigdy nie spodziewałam się, że w tym cudownym okresie spotka mnie tyle nieszczęścia.

Po wielkiej euforii szczęścia umówiłam się na pierwszą wizytę do lekarza. Właśnie wtedy pierwszy raz w życiu poczułam jak to jest czuć strach, martwić się o zdrowie swojego maluszka. Kiedy ciąża została potwierdzona przez lekarkę, usłyszałam: “Niestety już powinno bić serce. Jednak w pani przypadku tego nie ma. Proszę zgłosić się za 7 dni na kontrolne USG. Miejmy nadzieję, że płód obudzi się do życia.”. Byłam załamana. To było 7 najgorszych dni w moim życiu (tak mi się wtedy wydawało). Nie wychodziłam z domu, całymi dniami płakałam, bałam się. Gdyby nie wsparcie mojego faceta, nie wiem czy byłabym w stanie zadbać sama o siebie przez te 7 dni. To on gotował mi obiady, głaskał po głowie, mówił, że będzie dobrze. Mimo tego, że sam strasznie się bał. Nikomu nie mówiliśmy o tym co przeżywamy.

Nadszedł dzień kolejnej wizyty. Udałam się do mojej lekarki i z wielkim strachem w oczach czekałam na te wymarzone bicie serce, które oczywiście pojawiło się! 🙂 Od tego dnia myślałam, że wszystko już będzie dobrze. Niestety tak nie było.

Nie minął tydzień, a ja dostałam pierwsze plamienie. Po konsultacji z panią doktor starałam się nie panikować, ale wiedziała, że jeżeli sytuacja się powtórzy mam natychmiast jechać do szpitala. I tak po 2 dniach odwiedziłam szpital w Opolu. Okazało się, że między kosmówką jest krwiak, który znacznie ją odwarstwia. Kolejny raz usłyszałam, że moja ciąża jest zagrożona. Na szczęście wypuścili mnie ze szpitala ale tylko dlatego, że panowała tam jakaś epidemia, a ja byłam strasznie osłabiona. Dostałam leki na powstrzymanie i zalecenie leżenia w łóżku, a w razie kolejnych problemu miałam natychmiast przyjechać do szpitala od razu z torbą.

Tak mijały kolejne dni, a ja leżałam w łóżku i nic nie mogłam robić. Zabroniono mi dosłownie wszystkiego. Każdego dnia patrzałam jak mój facet wraca po 12 godzinach pracy i gotuje dla mnie obiad, sprząta, robi pranie, a ja mogłam tylko leżeć, nie denerwować się i czytać książki. Było mi naprawdę ciężko. Czułam się strasznie. Chudłam w oczach. Nie mogłam zrozumieć DLACZEGO?

W końcu po 2 tygodniach udaliśmy się na kolejne usg. Usłyszałam wtedy, że kosmówka przykleiła się na miejsce, a krwiak po prostu zniknął. Chciałam płakać ze szczęścia. Myślałam, że wszystko co najgorsze jest już za nami. Niestety myliłam się. Zobaczyłam, że moja pani doktor zaczyna dokładnie oglądać płód. Znowu poczułam strach. W końcu usłyszałam, że na pępowinie maluszka znajduje się torbiel, który może być spowodowany wadami genetycznymi płodu. Moje życie znowu się zawaliło. Nie mogłam uwierzyć w to, że za każdym razem wychodzi coś nowego. Zostałam skierowana na badania prenatalne, które miały wykluczyć wady genetyczne. Kolejne dwa tygodnie żyłam w wielkim stresie. Przepłakałam mnóstwo godzin. Mimo pozytywnego nastawienia, że wszystko będzie ok. Zastanawiałam się co dalej. Przeżyłam koszmar do dnia w którym zadzwonił telefon i mogłam wstawić się do lekarza po odbiór wyników. Wszystko wyglądało dobrze! Badania nie potwierdziły wad genetycznych, a torbiel na pępowinie po prostu się wchłonął.

10 września przeszłam kolejny etap badani prenatalnych, który zakończył się pomyślnie. Moja córeczka waży już 330 gramów i rozwija się prawidłowo. Za 7 tygodni czeka nas ostatni etap badań prenatalnych. 🙂

Na pewno zastanawiacie się teraz jak wygląda moja sylwetka. Do tej pory w ciągu 20 tygodni przytyłam 3 kilogramy (liczę od swojej wagi startowej przed ciążą, ponieważ w I trymestrze chudłam). Nie wiem czy to dużo. Samopoczucie bywało lepsze, ale na pewno pierwszy trymestr był znacznie gorszy jeżeli chodzi o zgagę, wymioty i niestrawność. Niestety nie mogę prowadzić aktywnego trybu życia. Jedyną moją aktywnością są spacery i rozciąganie. O treningach z ciężarkami, skakance, bieganiu czy jeździe na rowerze muszę na razie zapomnieć. Mieliśmy w planach wakacje w Grecji ale ze względu na naszą córeczkę zrezygnowaliśmy i przełożyliśmy je na następny rok, wtedy wspólnie będziemy mogli cieszyć się wakacjami. Lekarka kazała oszczędzać się i dbać o siebie, a przede wszystkim o moją córkę, która w styczniu powinna pojawić się na świecie i tak też robię.

Oczywiście dochodzą mi teraz nowe obowiązki. Oprócz studiowania, prowadzenia bloga, poszerzenia jego działalności (o tym dowiecie się w kolejnej części wpisu), zajmowaniem się domem, już za 20 tygodni na świecie pojawi się nasz wyczekiwany maluszek. Na pewno nie będzie łatwo. Zwłaszcza, że jedni dziadkowie mieszkają od nas 550 kilometrów, a drudzy 100 kilometrów i wiem, że nie będziemy mogli liczyć na pomoc w zajmowaniu się naszą córcią.  Mimo wszystko wiem, że dam radę i znajdę na wszystko czas! Mam nadzieję, że o stycznia uda mi się udowodnić Wam, że dla chcącej osoby nie ma nic trudnego! 🙂

17 i 20 tc

Czy coś się zmieni na blogu?

Z racji tego, że blog to część mojego życia, chciałam się z Wami podzielić tą ważną wiadomością i zrobić coś, żebyście w pewnym sensie mogły uczestniczyć w tym szczęśliwym dla mnie momencie.

Na początku chciałam dodać nową kategorię dla mam na tym blogu. Jednak później stwierdziłam, że lepiej stworzyć coś nowego, gdzie będę mogła dzielić się z Wami przygotowaniami do wychowania swojego pierwszego dziecka, szykowaniem kącika dla maluszka, kolekcjonowaniem wyprawki, swoim życiem prywatnym. Jeżeli chciałybyście być na bieżąco ze mną, zapraszam Was na fanpage mojego osobistego bloga ===> MÓJ BLOG OSOBISTY – klik . Już niedługo blog zacznie działać. Nieważne czy jesteście mamą, będziesz mamą czy po prostu interesują Ciebie bardziej życiowe tematy, dołącz do mnie. Będziesz mogła zobaczyć na nowym blogu jak wracam po ciąży do formy, poznać mnie bliżej i zobaczyć jakie mam jeszcze hobby, jak żyje i jak przygotowuję się do najważniejszej roli w swoim życiu. Nie przeczytacie tam o zdrowym odżywianiu, sporcie. Przeczytacie o tym, co dla mnie ważne. Oczywiście posty nie będą pojawiały się tam tak często jak tutaj. Tips For Women to jest główny blog i tak zawsze pozostanie, a mój osobisty blog będzie taką piękniejszą stroną życia. Chciałabym, żebyście do mnie dołączyły bez względu na to czy jesteście mamami czy nie. Na nową stronę zostaniecie przeniesione po kliknięciu w obrazek na dole :).  Liczę na to, że będę mogła czasami zadać Wam Drogie Mamy jakieś ważne pytanie na które po prostu jako świeża, przyszła mama nie będę znała odpowiedzi. 🙂

W końcu mogłam podzielić się z Wami tą cudowną wiadomością. Powiem Wam szczerze, że bardzo długo z tym zwlekałam. Po prostu bałam się, że zapeszę. Do dnia dzisiejszego wie tylko moja najbliższa rodzina i kilka koleżanek. Od dzisiaj dowiedzą się wszyscy. TAK, BĘDĘ MAMĄ! Nie mogę się doczekać kiedy przytulę swoją córkę i powiem jej jak bardzo się o nią bałam. Kiedy poczułam pierwszy ruch mojej siłaczki, zdałam sobie sprawę z tego jakie to cudowne uczucie. Razem z moim partnerem czekamy na naszą córeczkę i chcemy się z Wami dzielić tymi przygotowaniami na naszym osobistym blogu. Chciałam Wam podziękować za to, że w chwilach załamania, kiedy na blogu nie pojawiały się żadne nowe posty nie opuściłyście mnie i nadal jesteście (teraz już z nami, nie ze mną). 🙂

Pozdrawiam,

Dominika

147 COMMENTS

  1. Gratuluję Wam z całego serca. Trzymam mocno kciuki i życzę Wam jak najwięcej spokoju. Dbaj o Siebie i o Swoją Rodzinę, bo to jest w życiu najważniejsze. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz gratuluję i życzę wszystkiego dobrego.

  2. Gratuluję!!! Sama mam 8 miesięcznego szkraba, więc widm już jakie to wspsniałe uczucie być mamą 🙂 zdrówka dla Ciebie i maleństwa 🙂

  3. Gratuluje serdecznie, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze z Maleństwem, bo to najważniejsze!!! Nie potrafię sobie tego wyobrazić, ile nerwów zżarły ci te pierwsze tygodnie ciąży.

  4. Moje gratulacje 🙂 Mój “mężczyzna ” dzisiaj kończy 5 miesięcy i chociaż czasami bywa mega ciężko to wiem, że nic lepszego nie mogło mnie w życiu spotkać 🙂

  5. Gratuluje 🙂 duzo zdrowka Wam zycze 🙂 dbajcie o siebie. Bycie mama jest wspaniale.mam dwie coreczki (z druga mialam duze problemy w ciazy podobnie jak Ty) i kocham macierzynstwo mimo ze czasem jest ciezko. Tak jak Ty zyje z daleka od rodzin 250km.z mezem jestesmy zdani na siebie. Wbrew pozorom Wcale zle nie ma 😉 ty rowniez dasz rade 🙂 powodzenia zycze. Pozdrawiam

  6. Gratuluję! Moim zdaniem lekarze postąpili naprawdę zle, stresując Ciebie w taki sposób i przede wszystkim- Tyle razy! Mając już jakieś obawy na samym początku powinni Ci już wtedy zrobić najważniejsze badania by dowiedzieć się o wszystkim na temat płodu, stanu zdrowia maluszka, Twojego itd., by oszczędzić Tobie dodatkowego stresu. Jednak dobrze, że teraz wszystko jest ok. Niech maleństwo dobrze się rozwija! 🙂

    • Dziękuję 🙂
      Lekarze musieli tak postąpić 🙂 Nie dało się tego przeprowadzić w jednych badaniach, ponieważ wszystko wychodziło stopniowo. Na szczęście teraz jest dobrze! 🙂

  7. Ojejku Tipsi, przeczytalam wpis że łzami w oczach! Życzę Wam wszystkiego co najlepsze. Trzymaj kciuki i wierzę, że wszystko będzie dobrze 🙂

  8. Tipsi, okazuje się, że jesteś nie tylko silna fizycznie ale i psychicznie! No ale “w zdrowym ciele, zdrowy duch” 😉 Podziwiam Cię! I trzymam za Was kciuki! 🙂

  9. Gratulacje! Wszystkiego dobrego dla Ciebie i dla Maleństwa. Trzymam kciuki i wierzę, że już wszytko będzie dobrze. Powodzenia na nowym etapie życia. 🙂

  10. Wow,gratuluję!!!!!!!!! Zycze duzo zdrówka dla Ciebie I córci!!! Dbajcie o siebie 🙂
    P.S.Super wygladasz,3kg to swietny wynik jak na polmetek 🙂
    P.S.2 Moja córcia tez ze stycznia I tez mi dala niezle w ciazy popalić 😉 ale teraz to wynagrodza z nawiazka 🙂

    • Aniu dziękuję za słowa wsparcia! 🙂
      Mam nadzieję, że nasza córcia teraz już tylko będzie czekała na rozwiązanie, a jej jedynym rozrabianiem będzie kopanie mamusi 🙂

  11. Gratuluję :*, nie wyobrażam sobie przezywania takich stresów i leków. Mam nadzieje że wszystko będzie dobrze i zarówno z Tobą jak i z maleństwem 🙂

  12. Gratulacje!!! Powodzenia i dużo zdrówka dla mamusi i maluszka!! Jesteś tak ciepłą i pozytywną osobą, że uwielbiam czytać Twoje wpisy! Jeszcze raz gratulacje i szczęśliwego rozwiazania!!

    • Bardzo dziękuję 🙂
      Zapraszam również na drugiego bloga, gdzie takie życiowe wpisy będą pojawiały się częściej 🙂

  13. Czytałam i prawie popłakałam się z troski i szczęścia…
    Kochana, serdeczne gratulacje! 🙂 Świetna wiadomość! Powodzenia. Dużo spokoju i siły – tej wewnętrznej 🙂

  14. Gratulacje!!Sama tez jestem mamą i wiem co musiałaś czuć. Jesteś wspaniałą kobietą, a Twój blog sprawił że zaczęłam ćwiczyć i żyć bez tego już nie umiem( w ciąży przytylam 25 kilo):) Dużo zdrówka i pomyślności dla Ciebie i maleństwa:)

    • Bardzo dziękujemy 🙂 Zdrowie jak najbardziej się przyda! 🙂
      Zapraszamy na nowego bloga, gdzie będzie więcej takich życiowych wpisów 🙂

  15. Ojej! Szczerze gratuluję Ci z całego serca! 🙂 Mam nadzieję, że wszystko będzie już dobrze i urodzisz zdrową córeczkę! 🙂 Nie poddawaj się i ufaj, że wszystko się uda, a na pewno tak będzie! Trzymam kciuki! :):)

    • Musi być dobrze! 🙂 Wczoraj lekarz powiedział nam, że serduszko jak najbardziej wygląda ok. Także czekamy i prosimy córeczkę, żeby jak najdłużej została w moim brzuszku 🙂
      Dziękujemy i zapraszamy na nowego bloga 🙂

  16. Świetna wiadomość!! Czytając miałam serce w gardle ze strachu więc nie wyobrażam sobie co Ty przezywalas! Cieszę się że już wszystko dobrze :* będziesz świetna mamą, gratuluję 🙂

    • Dziękuję za miłe słowa 🙂
      Tak naprawdę boję się do teraz. Ale muszę być twarda. Musi być teraz już tylko dobrze 🙂
      Było cholernie ciężko. Gdyby nie mój facet, nie wiem czy dałabym radę. 🙂

      • Masz mega szczęście że jesteś z takim facetem 🙂 który wspiera Cię w ciężkich chwilach – a na pewno jemu też nie jest lekko bo martwi się o dwie osoby które kocha, oby było takich więcej mężczyzn 🙂

        • Było mu cholernie ciężko. Ale był silny. Dba o nas aż za bardzo, a swojej córce to już chce kupować klocki lego 😀

  17. Po prostu sie popłakalam. Jestem z Ciebie dumna . Teraz to ty jesteś najlepsza motywacja dla mnie ! Gratuluje wam :*

    • Bardzo dziękuję:*
      Mam nadzieję, że zajrzysz do nas na osobistego bloga 🙂 Tam będzie więcej życiowych wpisów 🙂

      Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję! 🙂

  18. bardzo się wzruszyłam… Tak się ciesze, że wszystko dobrze się zakończyło… I serdecznie gratuluję, wyglądasz pięknie… U mnie niestety nie skończylo się dobrze, w lutym br. usunięto mi ciążę pozamaciczną (ponoć jedna na 100 kobiet ma..) … od niedawna znów się staramy mimo większego ryzyka kolejnej ciąży ektopowej.. nie boję się:) ćwicze ile mogę, przygotowuję ciało na ciążę. w okolicach owulacji i ewentualnego zagnieżdżania zostawiam sobie tylko orbitrek, ćwiczenia z obciążeniem i na brzuch odpuszczam 😉 gratuluję!!!!!!!

    • Kochana musi być dobrze!
      Mnie też lekarze przygotowywali na to, że może być tak, że badania prenatalne nie wykluczą wad wrodzonych i wtedy będziemy musieli podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu. Na szczęście wszystko na tym etapie jest już wzorowe, a córcia szaleje. Trenuje w brzuchu za mamę, która nie może. :0 Nie bój się i jak najwięcej trenuj z partnerem 😀
      Polecam nastawienie ” Jak się uda, to się uda “. Nam bardzo pomogło 🙂 Kiedy w taki sposób zaczęliśmy myśleć, test pokazała 2 kreski 🙂

  19. Gratulacje!!!
    Swoją drogą kategoria tego wpisu “efekty treningów” trochę mnie rozśmieszyła… If you know what I mean ;D

  20. Nigdy nie komentowałam Twojego bloga chociaż czytam go ciągle i nabieram od Ciebie motywacji, ale dzisiaj muszę to zrobić. Gratuluję Ci z całego serca i życzę Ci żeby już wszystko było dobrze! Też pragnę w przyszłości zostać mamą i nie wiem jak poradziłabym sobie z tym co Ty przeżyłaś, ale jesteś silna i dałaś radę! Zdrowia dla Ciebie i maluszka i szybkiego powrotu do formy po porodzie! Drugiego bloga też na pewno będę sprawdzać 🙂

    • Dziękuje bardzo Kochana! 🙂
      Też bardzo pragnęliśmy być rodzicami. Ale po tym co teraz przeżyłam myślę, że minie kilka lat i dopiero nasza przyszła córeczka będzie miała rodzeństwo. Nikomu nie życzę przechodzić tego co ja, nawet największemu wrogowi.

  21. suuuper! gratuluję i życzę dużo zdrowia :))))))))) oby wszystkie smutki i stresy były już za Tobą!:*
    dzidziuś! 🙂 <3

  22. Gratulacje!! Prawdziwe z Was Fighterki 🙂 Czytając o pierwszych smutnych momentach związanych z ciążą, zastanawiałam się czy chcę czytać dalej, ale na szczęście wszystko potoczyło się jak najlepiej! 🙂 Przede wszystkim spokoju i zdrowia, abyś mogła nabrać jak najwięcej energii, którą spożytkujesz już od stycznia z córcią (i nie tylko z nią) 🙂

    • Bardzo dziękujemy i zapraszamy na nowego bloga, który powstanie w ciągu kilku dni. Tam będzie więcej takich życiowych wpisów. 🙂

  23. Gratuluję Ci z całego serca! Sama jestem w podobnej sytuacji, więc wiem co czułaś/czujesz. Aktualnie jestem w 7 tc, jednak ze względu na wcześniejsze problemy z hormonami, aktualnie nie robię za dużo, bo w każdej chwili może się coś wydarzyć. Mam nadzieję, że dotrwamy do 12 tygodnia, a później to już z górki. Zaczęłam trenować, zdrowo się odżywiać i odchudzać głównie ze względu na hormony i między innymi po to, żeby w przyszłości mieć dzieci, bo z zespołem policystycznych jajników nie jest to łatwa sprawa, a tu proszę po zrzuceniu 14kg i większej dbałości o jedzenie taka niespodzianka 🙂 Jeśli wszystko dobrze pójdzie moje Maleństwo urodzi się gdzieś na przełomie marca i kwietnia.
    Życzę Wam wszystkiego najlepszego! Myślę, że dzięki silnym mamom nasze dzieci też będą silne i wszystko dobrze się skończy 🙂
    Pozdrawiam 🙂

    • Kochana w takim wypadku odpoczywaj dużo, czytaj pozytywne książki, myśl pozytywnie i nie zamartwiaj się 🙂
      Będzie dobrze, zobaczysz! 🙂 Trzymam kciuki i zapraszam na nowego bloga 🙂 Tam wspólnie będziemy mogły dzielić się wskazówkami 🙂

  24. Gratulacje 🙂
    Dziecko to wielki dar. Niestety niekiedy trzeba wiele przejść aby Go otrzymać.
    Czytaj dużo pozytywnych książek. Nie muszą być ambitne ale mają być radosne.
    Otaczaj dziecko muzyką. To jest Wasz czas. Luzik 🙂

    • Tak właśnie robię 🙂 Wszystkie dołujące książki zostały pochowane, a codziennie wieczorem wspólnie z córcią słuchamy sobie muzyki 🙂

  25. Rozumiem doskonale tez od poczatku ciazy z roznymi patologiamii się zmagalysmy z moja Juleczka ktora ma juz 17 miesiecy i ma sie dobrze :))) uwazaj po ciazy na to co jesz i jak . Szybko stracilam pokarm i jak go stracilam szybko przybieralam na wadze a to bardzo niezdrowe. Wiele zdrowia wytrwalosci cierpliwosci i wzajemnego zrozumienia z malenką !!

  26. Niesamowite! Zawsze byłaś dla mnie (i myślę, że dla wielu innych kobiet) inspiracją, wchodziłam na Twojego bloga, zdobywałam dzięki niemu wiedzę, motywację… Byłam i jestem Ci naprawdę wdzięczna za to co robisz! Teraz dodatkowo inspirujesz mnie jako prawdziwa silna, wspaniała kobieta! To co Cię spotkało było naprawdę straszne, ale nie poddałaś się, przetrwałaś najtrudniejsze chwile i na pewno będziesz cudowną matką :* Wasza córeczka od pierwszych tygodni życia pokazała że umie walczyć o swoje :* Nic dziwnego, skoro ma tak cudownych rodziców 😀
    Trzymaj się kochana, dużo zdrówka!

    • Bardzo dziękujemy za cudowne słowa wsparcia 🙂
      Mamy nadzieję, że będziesz zaglądała na nowego bloga 🙂
      Pozdrawiamy i jeszcze raz dziękujemy za cudowne wsparcie! 🙂

  27. Gratuluje z całego serducha 🙂 Życze wam dużo zdrówka 🙂 Dasz rade napewno 🙂 (Ja jestem mamą 3 dzieci i też mieszkam daleko od rodziny i daje rade).

  28. Gratuluję! 🙂 Jesteś naprawdę silną kobietą i bardzo Cię za to podziwiam. Życzę wam duuużo zdrówka i zero zmartwień! :*
    Czytając wczorajszy konkursowy post i zapowiedź zmian na blogu, pomyślałam ‘a może Tipsi jest w ciąży?’. Hihi, intuicja mnie nie zawiodła 😉 Pozdrawiam :*

    • Bardzo dziękujemy i zapraszamy na osobistego bloga 🙂
      DOBRĄ MASZ INTUICJĘ 🙂
      Pozdrawiam serdecznie :*

  29. Tipsi,nawet sobie nie potrafię wyobrazić,przez co musiałaś przechodzić…Radość przeplatała się ze smutkiem,niepewnością…Jednak jestem pewna,że wszystko się ułoży i dzidzia będzie zdrowo się rozwijać 🙂 Życzę szczególnie dużo zdrówka dla Ciebie,maluszka i partnera,oraz samych szczęśliwych dni 🙂

  30. Gratulacje! Cieszę się, że wszystko się dobrze ułożyło. I koniecznie teraz dużo odpoczywaj, i taka drobna rada – wyśpij się na zapas 😛 Później może być z tym problem 😉 Moja córa ma już 2,5 roku, ale jest z niej ranny ptaszek, więc nie da pospać rano. A macierzyństwo to praca 24h na dobę przez 7 dni w tygoniu, ale uśmiech malucha i później te maleńkie rączki oplecione na twojej szyi wynagradzają cały trud i wszystkie troski.

  31. Gratulacje!:*** trzymam kciuki zeby wszystko bylo dobrze:) ja tez jestem w ciazy ale 23 tydz i tez bedzie dziewczynka!:) wszystkiego dobrego!:*

  32. Gratulacje!!! ja sama jestem w 19tym tygodniu a wiec na prawie tym samym etapie co Ty i z przyjemnoscia bede sledzic Twojego nowego bloga! Pozdrawiam serdecznie i zycze wszystkiego dobrego!

  33. Super !! Gratulacje!! Dużo zdrowia dla Ciebie i maleństwa ! Wszystko musi już być dobrze, nie ma innego wyjścia. Prawdziwa siłaczka ta twoja córcia ! 🙂 Trzymajcie się w trójkę cieplutko, pozdrawiam :*

  34. z serca życzę wszystkiego co najlepsze dla maluszka, Ciebie i Twojego chłopaka! Dacie rady z przeciwnościami losu, jestem tego pewna!

  35. Gratulacje! Mamusi i Dzidziusiowi duuużo zdrowia i więcej spokoju w drugiej połowie! 🙂
    Moja córeczka urodzi się za 22 tyg, więc na pewno będę zaglądać na nowego bloga 🙂

    Pozdrawiam!

  36. Kochana, powiem Ci szczerze, że po przeczytaniu tego wpisu naprawdę zaczynam Cię podziwiać. Życzę Wam dużo zdrowia, dbaj o siebie i malutką 🙂 wierzę, że wszystko będzie dobrze. Moje gratulacje :*

  37. a ja jestem położną z Wrocławia i chętnie pomogę w razie wątpliwości ! 🙂 Powodzenia !! 🙂

  38. Gratulacje ? wspaniała nowina i dużo szczęścia dla was. To teraz wszystko się zmieni i będzie najpiękniej. Pozdrowienia od mojej styczniowej Jagódki, mojego największego skarbu już prawie 8 miesięcznego.

  39. Gratulacje! Cieszę się, że jest już wszystko dobrze!
    A tak z innej beczki mam pytanie: słyszałaś może o wyzwaniu BeFit in 90. Warto z nimi ćwiczyć? Całe 90 treningów jest zamieszczonych na yt, więc mogę ćwiczyć za darmo. Ale czy warto? Słyszałaś coś może o efektach? Pozdrawiam.

    • Oczywiście, że słyszałam. Korzystałyśmy z dziewczynami z ich planów na brzuch i na pośladki 🙂 WARTO 🙂
      pozdrawiam i dziękuję 🙂

  40. Gratulacje, kochana! Chryste, czytałam ten wpis ze ściśniętym sercem, jak to dobrze, że wszystko tak się skończyło! Dbaj o siebie i o maleństwo, trzymam za was mocno kciuki!

  41. Gratuluję Wam.
    Ja czekałam 2 lata i w końcu się udało. Ale niestety nie na długo… Poronilam w 4 miesiącu i teraz nie mam pojęcia jak się zebrać… motywacja do wszystkiego po prostu zniknęła.

    • Kochana myślę, że najlepiej nie myśleć o tym i po prostu dużo z partnerem trenować. My w ogóle się nie nastawialiśmy 🙂 Trzymam kciuki! Będzie dobrze :*

  42. Serdecznie Ci gratuluję!!! Ja też się w ciąży namartwiłam i wyleżałam, specjaliści straszyli że poród drogą naturalną może zakónczyć się tragicznie ze wzlędu na liczne węzły na pępowinie, a jednocześnie nie chcieli zrobić cc…Wszystko skończyło się bardzzo dobrze, żadnych węzłów nie było a ja teraz trzymam na kolanach moje najpiękniejsze prawie 2,5 letnie szczęście. Dużo dużo zdrówka i dbajcie o siebie!

    • Cieszę się, że u Ciebie wszystko zakończyło się dobrze 🙂 Mam nadzieję, że u nas będzie tak samo 🙂
      Dziękuje za wsparcie 🙂 Pozdrawiam

  43. Wielkie gratulacje! Zobaczysz, wszystko będzie dobrze. Uwielbiam Twojego bloga i zawsze znajduję tu mnóstwo inspiracji, które mogę wprowadzić w swoje życie. Ale teraz dbaj o siebie i o córeczkę – zdrowie najważniejsze. Odpocznij, przystopuj – poczekamy, nawet jeśli nowy wpis miałby się pojawić za rok 😉 Najlepszego!

    • Dziękuję Kochana :* Na szczęście pisać posty mogę w łóżku 😀 Może tym razem nie po nocach ale na razie udaje mi się wszystko połączyć 🙂 Dziękuję bardzo za miłe słowa :*

  44. Tipsi ja myślę że to znak od losu że masz być twarda i się nigdy nie poddawać! Jesteś na dobrej drodze oby tak dalej! 🙂

  45. nawet nie wyobrażam sobie ile strachu towarzyszyło Ci w tamtych momentach. Ale Twoją córeczka jest dzielna 🙂
    Gratuluję Ci z całego serducha i trzymam kciuki :):)

  46. Gratuluję z całego serca! Życzę dużo zdrowia dla Ciebie i małej i podziwiam jakiego wspaniałego masz mężczyznę :). Nie przejmuj się, że nie możesz ćwiczyć, zdrowo się odżywiaj i dbaj o siebie, bo teraz zdrowie córci jest najważniejsze. A po porodzie będziecie śmigać na spacerki i wrócisz na pewno szybko do formy. Z resztą masz teraz świetną figurkę 🙂
    Przy okazji chciałam Ci podziękować za pracę którą wkładasz w prowadzenie tego bloga. Ćwiczę z Twoimi wydarzeniami od lutego i dzięki Tobie treningi mnie nie nudzą, stawiasz przede mną wyzwania na które sama bym się nie zdecydowała i co najlepsze odkrywam dzięki temu, że mogę coraz więcej :). Dziękuję :*

  47. Serdeczne gratulacje :D. Śledzę zarówno Twój blog jak i stronę na fb. Szczerze powiem, że zazdroszczę, ja nigdy nie usłyszę, że będę mamą. Mam 19 lat i wiem, że jest pewne. Z racji, że jesteś na półmetku proponuję USG kardiologiczne dziecka i przepływy w karku, bo to może też ostatecznie wykluczyć wadę genetyczną dziecka. Ja cierpię na Zespół Turnera i dowiedziałam się o tym o 14 lat za późno. Postaraj się właśnie teraz, żeby Twoja córcia nie musiała tego przechodzić to ja….

  48. Zespół Turnera należy do najczęściej występujących wad genetycznych wyłącznie u dziewczynek i to podstępne dziadostwo. Nie chcę straszyć, ale zawsze warto mieć pewność, że dziecko będzie zdrowe :).

    • Mieliśmy przeprowadzone badania prenatalne, które go wykluczyły. Oczywiście nigdy nie ma 100% pewności. Ale zawsze to przynajmniej ponad 90%.

  49. To super, piszę, bo ta wada jest dość lekceważona w Polsce. Jeszcze raz gratulacje i dzidziusia i wyboru życiowego partnera :-D. Taki facet to skarb.

    • Dziękujemy :*
      Niestety w Polsce jeszcze bardzo dużo wad jest lekceważonych i miejmy nadzieję, że jak najszybciej się to zmieni i badania prenatalne będą dostępne dla każdego bez względu na wiek i zawartość portfela.

  50. Czesc Tipsi. Wiem, ze masz duzo fanek i duzo odpowiedzi, ale nie moglam nie skomentowac tego wpisu. Wchodze na Twojego bloga codziennie od jakiegos czasu, czytam wszystko, zmienilam swoje zycie dzieki Tobie – chociaz ciagle walcze z lenistwem, to otuchy zawsze dodawaly mi metamorfozy na Twoim blogu i jestem pewna, ze pewnego dnia tu znajdzie sie i moja… kiedy przeczytalam ten wpis, lzy cisnely mi sie do oczu, ale kiedy przeczytalam, ze z Twoja corka jest wszystko ok, az lza mi poleciala! Nie znam Cie, wiec sama sie sobie dziwie 🙂 Zycze Wam zdrowia i wytrwalosci! 🙂

    • Dziękujemy bardzo za wsparcie! 🙂 Liczę na to, że Twoja metamorfoza też się tutaj znajdzie! 🙂 Trzymam kciuki! Nie poddawaj się! 🙂

  51. Tipsi Ty Chudzielcu wstretny -gratulacjeogromne!!! (pisze to z z zazdrością,bo sama przytyłam kilkadziesiąt w ciazach :-P) Cudowne wiadomości 🙂 Życzę Waszej trojeczce, aby ten czas oczekiwania przynosił już tylko najcudowniejsze i spokojne chwile-bycie mamą to najpiekniesze uczucie świata (nawet jak czasami ciagniesz nosem po ziemi i pytasz " na co mi to było?!" 😉 I nic się nie martw,dasz sobie świetnie radę,każda mama ma to w sobie i mówię Ci to ja,która urodziła bliźniaczki mając 3 letnią corcie i dziadków tysiące km stąd – młode mają już prawie 3 latka,starsza 6 i wiem,że wcale nie jest tak źle,jak mogłoby się wydawac-grunt to organizacja . Będziesz fantastyczną mamą 🙂

    • Dziękuję za bardzo miłe słowa 🙂 Ja dopiero zaczynam przybierać na wadze. Także zobaczymy jak to się skończy 😀
      Pozdrawiam serdecznie 🙂

  52. Aż mi łezki stanęły w oczach.. Wiem co to znaczy martwić się o swoje dziecko które nosi się pod sercem, sama mam dwie córeczki i obydwie ciążę były w pewnym stopniu zagrożone. Najważniejsza jest nadzieja i pozytywne nastawienie! Trzymam kciuki. Pozdrowionka 🙂

  53. Tipsi, Gratulacje 🙂 Czytam twojego bloga od jakiegoś czasu, bo dopiero Ty, za jego pośrednictwem zmobilizowałaś mnie do systematycznego ćwiczenia. Nie wiem na czym polega Twoja magia ale działa i od półtora miesiąca ćwiczę z Mel B. według twojej rozpiski 🙂 Zrezygnowałam ze wszystkich karnetów i zapisów na zajęcia, za które płaciłam i zawsze znajdywał się jakiś powód, żeby nie pójść raz, drugi i w końcu przestawałam chodzić w ogóle… Teraz dzięki Tobie i Mel B. codziennie (prawie) znajduję czas i ochotę, żeby poćwiczyć i mimo, że dłuuuga droga przede mną (szczególnie po drugiej ciąży jakoś trudniej zgubić mi kilogramy, a zyskuję je właściwie bez najmniejszego problemu) ale nie poddaję się. Nawet moje córcie proszą, żebym pokazała im jakie ćwiczenia robię wieczorami, kiedy idą spać, a widok pięcio czy siedmiolatki "ćwiczącej" ramiona z butelkami wody albo robiących "pompki" rozśmiesza mnie zawsze do łez 🙂 Trzymajcie się zdrowo z córeczką. Będę śledziła również drugiego bloga. Pozdrawiam Was serdecznie

  54. gratuluję i czekam z niecierpliwością co będzie dalej 😉 Czy tak jak piszesz Tips for Woman będzie u Ciebie dalej na pierwszym miejscu czy może priorytety blogów się zamienią 🙂 ( co będzie zupełnie naturalne przynajmniej przez jakiś czas, choć będę tęsknić za tips for woman gdyby to się zmieniło :-D)

  55. Gratuluję i życzę dużo zdrowia! Będzie dobrze! Na pewno będziesz cudowną mamą 🙂
    Pięknie to napisałaś, miałam łzy w oczach jak czytałam. Mamą nie jestem i długo jeszcze nie będę, ale z przyjemnością będę obserwować Wasz nowy blog i kibicować Wam :).
    Powodzenia <3

    • Dziękujemy 🙂 Na blogu nie będą tylko tematy dla mam i kobiet w ciąży. Poruszę tam po prostu życiowe tematy 🙂
      Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.

  56. Tipsi, serdecznie Wam gratuluję i trzymam za Was kciuki:) Dacie radę! Obie jesteście dzielne i tak trzymać dziewczyny:D Powodzenia i szczęśliwego rozwiązania życzę 🙂

  57. Gratulacje. Ciesze sie ze Wam sie udalo, mam nadzieje ze wszytsko juz bedzie szlo dobrze, sama wiem co to znaczy martwic sie i odliczac do kolejnej wizyty przezywalam to juz 3 razy i niestety z innym skutkiem niz wy. Ciesze sie Waszym szczesciem.
    Ps, tez jestem z Opola, obecnie na emigracji 🙂

  58. Gratuluje. ;D Mam nadzieje że wrzucisz zdjęcia maluszka jak już się pojawi.
    Za jakiś czas również planujemy z partnerem powiekszenie rodzinki i nie wyobrażam sobie przez co musiałaś przejść w te tygodnie, podziwiam za siłę. Powiedz wiesz może jak sie zabezpieczyć na takie sytuacje w ciąży, poza zdrowym odżywianiem ?

  59. Piękne ciało, jakaś specjalna dieta, czy tylko ćwiczenia? Osobiście nie mam czasu, więc jem trochę śmieciowe jedzenie na co dzień. Udaje mi się jedynie trochę pobiegać 2 razy w tygodniu po godzinie. Myślałam nad jakimś cateringiem dietetycznym, podobno dość modne ostatnio. Pozdrawiam serdecznie i gratuluje :*

  60. Lekarze czasami są niepoważni, powiedzą coś i weź tu się nie przejmuj. Słabo oczywiście, jeśli by nic nie powiedziała, ale z drugiej strony, skoro i tak miałaś przyjść, mogła zrobić sobie adnotacje, że serce dziecka nie bije – sprawdzić za tydzień. I nie mówić Ci (albo chociaż ująć to inaczej, że jeszcze "nie słyszy" bicia serca czy coś no nie wiem, bardziej subtelniej bez sugestii że coś "powinno"). Przecież Twój stres mógł wpłynąć na dziecko. Podobnie z porodem w szpitalu – Twój pierwszy poród, ból, emocje, niekontrolowane słowa. I co usłyszysz od pielęgniarki? "Co pani wyprawia?!" albo "Niech się Pani uspokoi!", albo co gorsza, co nowa osoba wchodząca do sali wchodzi i patrzy ci na "krocze" czy aby rozwarcie jest. Zero intymności, zero zrozumienia. Wielu lekarzy nadal nie rozumie, że ważne jest, aby po porodzie dziecko było "skóra przy skórze" z matką – najnowsze badania mówią o minimum dwóch godzinach! Ale nie w polskim szpitalu – nie dość że 10 osób patrzy ci na krocze, to jeszcze dadzą ci dziecko na minute (albo i nie) i od razu ci go zabierają. I jeszcze potrafią się na ciebie wydrzeć, jak masz wahania nastrojów po porodzie. Ech, szkoda słów. Mam nadzieję, że nie będziesz mieć takich problemów. Ja też, jak zajdę w ciążę, będę walczyć o swój komfort w czasie porodu.

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here