Dlaczego pilates? Autor tej metody Joseph Pilates powiedział o niej: “Po 10 treningach poczujesz różnicę, po 20 zobaczysz różnicę a po 30 zaczniesz budować całkiem nowe ciało”. Właśnie dlatego musisz go wypróbować. Zobacz moje efekty pilatesu.
Moja przygoda z pilatesem zaczęła się dziewięć lat temu. Byłam wtedy bardzo aktywna ale coś mi się wciąż nie podobało jak patrzyłam w lustro: brzuch i cellulit na udach.
Koleżanka powiedziała mi, że jedna dziewczyna prowadzi bardzo fajnie zajęcia podobne do yogi, które ładnie modelują sylwetkę. Poszłam na nie i zostałam tam pół roku. Wiecie jak to wiele zależy od trenera? Magda, tak ma na imię ta dziewczyna, wspaniale prowadziła zajęcia, „zmuszała” nas z każdym treningiem do coraz większych postępów, przekraczania własnych barier i do wytrwałości.
Po dwóch i pół tygodniach pilatesu (treningi były 3 razy w tygodniu) spojrzałam w lustro… mój brzuch był jakby bardziej płaski i zaczęłam widzieć zarys mięśni brzucha, czego wcześniej u siebie nie widziałam mimo, że przecież byłam aktywna fizycznie i brzuch też ćwiczyłam.
Z każdym kolejnym treningiem czułam że moje ciało staje się bardziej rozciągnięte, silniejsze i sprawniejsze. Aż było mi szkoda, że wtedy kiedy w szkole średniej grałam w siatkówkę, nie ćwiczyłam równolegle pilatesu, to bardzo wspomogłoby moje treningi.
Pilates to na prawdę wspaniała baza do innych sportów, a także sam w sobie jest fantastyczny. Po pół roku z przyczyn organizacyjnych w klubie fitness grupa nam się rozpadła, został mi tylko tenis, bieganie po bieżni i ćwiczenia lekkoatletyczne z moją Córcią pod okiem wspaniałego trenera od zajęć ogólnorozwojowych.
Przypomniałam sobie znowu o pilatesie dopiero dwa i pół roku temu, kiedy urodziłam mojego drugiego Syna i chciałam wrócić do formy. Zaczęłam ćwiczyć pilates 6 tygodni po porodzie (bazą do tych ćwiczeń było aktywowanie przez te 6 tygodni mięśni brzucha przez wykonywanie “rowerka” 2 razy dziennie od 1,5 do 3 minut). Za pierwszym razem wytrzymałam tylko 18 minut, a jakość wykonywanych przeze mnie ćwiczeń była godna pożałowania ale się nie poddawałam, bo pamiętałam co dał mi pilates siedem lat wcześniej.
Ćwiczyłam na początku 3 razy w tygodniu wyłącznie program na brzuch. Po półtora tygodnia wykonywałam już cały trening i… faktycznie! Jak stanęłam po trzech tygodniach przed lustrem i odgarnęłam nadmiar skóry na brzuchu (kobiety, które były w ciąży lub sporo schudły wiedzą dobrze o czym piszę) zobaczyłam zarys mięśni brzucha. To było wspaniałe i motywujące do dalszej pracy.
Włączyłam następnie do swoich treningów program na nogi i pupę, który wykonywałam dwa razy w tygodniu. Każdy trening zapisywałam sobie w kalendarzu. To ważny szczegół i jak będziemy pisać na temat samodyscypliny i wyrabiania nawyków to chętnie opowiem Wam więcej o tym Drodzy Obserwatorzy bloga Dominiki.
Po jakiś czterech-pięciu miesiącach Znajomi zaczęli mi mówić komplementy, że bardzo schudłam i że wyglądam lepiej niż przed ciążą. Ja miałam na to tylko jedną odpowiedź: nie, nie schudłam, moja waga cały czas pokazuje pomiar 57 kg +/- 1 kg w zależności od tego co jadłam albo od dnia cyklu, w którym jestem. Ja po prostu ćwiczę i to regularnie.
Wtedy zawsze padało pytanie co ćwiczę?
Moja odpowiedź: ćwiczę to, na co mogę sobie pozwolić przy dwójce małych Dzieci, wyciągam matę około godziny 23 i ćwiczę pół godziny pilates. Nie będę przecież skakać i hałasować hantlami sąsiadowi, który mieszka pode mną i przez cały dzień dzielnie znosi odgłosy moje i moich dzieci.
Zestaw ćwiczeń jakie wybierałam to ćwiczenia raczej dynamiczne, tak żeby uaktywnić i wzmocnić w krótkim czasie różne partie mięśni. Ćwicząc nie ścigałam się z nikim i nie stawiałam sobie żadnego wyzwania w stylu: ” wymarzona sylwetka do lata”, “-5 kg do ślubu Kuzynki” itp. Ćwiczyłam bo sport zawsze był ważnym czynnikiem w moim życiu i mam pełną świadomość jak wpływa na zdrowie, dobre samopoczucie i na neutralizowanie stresu, który jest wszechobecny w naszym życiu. Tylko dzięki aktywności fizycznej można go okiełznać.
Ale… jeśli kogoś interesują efekty bardziej spektakularne to powiem tak: kiedyś nie wierzyłam, że są kobiety, które nie mają cellulitu (myślałam, że to kwestia dobrego zdjęcia, oświetlenia itp.), teraz nie wierzę że go sama miałam. Do tego mogę kupić sobie teraz tanią, prostą sukienkę i dużo lepiej w niej wyglądam nich w drogich i wyszukanych przed laty, więc chyba warto.
Bardzo chcę podziękować Dominice, za jej propozycję i umożliwienie mi na łamach Jej bloga napisania szczerze i od serca do Was Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy. Mam nadzieję że znaleźliście w tym tekście wartość albo choć uśmiech zawitał na Waszych twarzach bo śmiech to też zdrowie! Zapraszam Was serdecznie na moje konto na Instagramie: Mój instagram – Dołącz do mnie – kliknij tutaj.
Znajdziecie tam wiele zdjęć z ćwiczeń nie tylko pilatesu, lub/i na mojego początkującego fanpage na Facebook: Mój Facebook – Dołącz do mnie – kliknij tutaj.
Jeżeli macie jakieś pytania, piszcie! Jestem ciekawa czy są tutaj jakieś fanki takiej aktywności fizycznej?
Pozdrawiam serdecznie,
Martha Pilates Trainer
Jakie programy na youtube może polecić autorka tekstu? Programów jest milion, nie wszystkie niestety prowadzone poprawnie.
Podpinam się pod pytanie. Super tekst 😉