Post, Święta, dieta, ćwiczenia, lenistwo. Na co Wam to wygląda? Tak! Na efekt jojo. Odchudzamy się, stosujemy diety, ćwiczymy a tu Święta niebawem i cała masa rzeczy do zrobienia, kupienia, posprzątania, załatwienia, upieczenia, ugotowania, udekorowania Znacie to? Tak, wszystkie to znamy. Święta są wspaniałe i choć co roku są o tej samej porze, to kompletnie wybijają nas z rytmu.
EFEKT JOJO
Przyznam Wam się szczerze, że nie lubię Świąt Bożego Narodzenia. Na zewnątrz zimno, przeważnie pochmurno, dnie najkrótsze w roku i… nic się nie chce. Do tego przywiązanie do tradycji. Ubieranie drzewka, które potem uschnie nam w domu, a mogłoby sobie rosnąć gdzieś w lesie i cała masa zbędnego zamieszania. Tradycja. Ale dzisiaj nie będziemy rozmawiali o Świętach.
Czym jest efekt jojo i czy ma coś wspólnego ze Świętami?
Efekt jojo to spadek masy ciała poprzez stosowanie diety i ponowny jej wzrost. Skąd się bierze i jak mu zapobiec? Jeśli dla przykładu stosujemy jakąś dietę, która przynosi efekty w postaci spadku masy ciała to znaczy tyle, że “jedziemy” na ujemnym bilansie kalorycznym; spożywamy mniej kalorii niż wynosi nasze dzienne zapotrzebowanie. I teraz gdy osiągniemy już zadowalający efekt, wracamy często do poprzednich nawyków żywieniowych. A tu upssst… nieoczekiwany wzrost wagi i to najczęściej szybszy niż jej spadek. Dlaczego? Ponieważ przyzwyczailiśmy organizm w czasie stosowania diety do funkcjonowania w innych warunkach. Żołądek nam się nieco obkurczył i nagle dostarczamy więcej kalorii które są po prostu magazynowane (w postaci odkładanego tłuszczu) “na wypadek” kolejnego przejścia w “tryb oszczędny” czy też ujemny.
Czy to znaczy, że już zawsze mamy być na diecie?
W życiu! Za jakie grzechy! ? Wystarczy, że wprowadzimy w nawyk regularne ćwiczenia a swoje nawyki żywieniowe odpowiednio zmodyfikujemy. To wystarczy.
Czy ta wspomniana modyfikacja oznacza, że mamy ze swojego menu wyeliminować wszystkie przyjemności np. typu słodycze i alkohol?
Co do alkoholu jestem sceptyczna. Ale słodycze kocham. Najlepiej będzie w tym momencie jak posłużę się przykładem; Po czterodniowym stresie jaki miałam związany z chorobą mojego syna rzuciłam się wczoraj wieczorem na pudełko ze słodyczami. Cztery dni kompletnie nie zwracałam uwagi na to co jem czy jem i kiedy to robię. Organizm przeszedł w “tryb oszczędny”, z drugiej strony w stan totalnej mobilizacji. Na pewno to znacie; jeśli nie chodzi o Dzieci to może chodzić np. o egzamin lub inny stres, podczas którego koncentrujemy się na działaniu ale porzucamy nasze zdrowe z trudem wypracowane nawyki. Tak jest i tak będzie, to nieodłączny czynnik naszego życia.
Wracając do przykładu z wczoraj: na oczach mojego Kolegi z którym ćwiczę pożarłam zawartość pudełka ze słodyczami, które odpowiadały wagowo 3/5 tabliczki czekolady czy jakieś 320 kcal. Mój Kolega nie mógł ukryć zdziwienia i śmiechu, tym bardziej, ze mata do trenowania już była rozłożona a w planie trening brzucha ??
“To Ty mi zawsze mówisz ile alkohol ma cukru i kcal, ile kcal ma kebab, frytki itd. A sama co teraz właśnie robisz?! A w dodatku chcesz zaraz ćwiczyć?!”
No właśnie… dobre pytanie. Jestem takim samym Człowiekiem, który na swój sposób odreagowuje stres i ma też swoje słabości. I faktycznie; waga pokazała mi dziś rano +0,4kg (po jednym dniu) ale mam pewność, że pojutrze mi pokaże poprzedni stan, bo nie opuściłam treningu ani dziś ani wczoraj. I tak to właśnie działa.
Co do tego mają Święta od których zaczęłam?
Bardzo dużo. To czas w którym “zbiorowo” ulegamy pokusom kulinarnym i robimy odstępstwa nie tylko od diety ale również przeważnie opuszczamy też treningi.
Dlatego z całego serca życzę Wam Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy, głównie duchowego przeżywania tych Świąt i samych wspaniałych prezentów. Mam nadzieję, że udało mi się Was trochę dziś rozbawić wizją siebie nad pudełkiem ze słodyczami, które pożarłam i zachęcić do tego by przez jedno czy dwa odstępstwa nie przekreślać swoich osiągnięć tylko uznać, że tak po prostu jest i dalej działać! Nie dajmy się efektowi jojo!
Życzę miłych ćwiczeń! Zapraszam Was serdecznie na moje konto na Instagramie: Mój instagram – Dołącz do mnie – kliknij tutaj.Znajdziecie tam wiele zdjęć z ćwiczeń nie tylko pilatesu, lub/i na mojego początkującego fanpage na Facebook: Mój Facebook – Dołącz do mnie – kliknij tutaj.
Pozdrawiam serdecznie,
Martha Pilates Trainer