czwartek, 25 kwietnia, 2024

Przepis na sukces

Czytajcie uważnie moje Drogie, gdyż historia ta oparta jest na faktach. Piękny, słoneczny dzień, majówka, mój wymarzony, 10-dniowy weekend. Jako że udało mi się wyżulić na uczelni tyle wolnego, postanowiłam wrócić do mojej malowniczej, rodzinnej miejscowości. Miejscowość ta jest tak ogromna, że wikipedia definiuje ją jako „osada w Polsce”, a więc ma to do siebie, że znasz własnych sąsiadów. Tyle, że moi jakoś rzadko wchodzą ze mną w konwersację i prawdę mówiąc, jakoś z tym żyję. Jednak ten dzień był inny. I wiele zmienił!

Czekałam na zewnątrz na powrót moich rodziców z pracy. W 20% dlatego, że jestem dobrą córką, w 80% bo już mi się znudziło to moje wolne. Czekam sobie, a tu nagle moja sąsiadka zmierza w kierunku płotu. Intuicyjnie, w tą stronę wycelowałam i ja. I wtedy się stało. Prawdopodobnie po raz pierwszy, a już 20 lat po tym świecie chodzę. Sąsiadka zaczęła rozmowę.

-Ano jak tam te Twoje studia Martyna? – rzekła ona.
-Ano spoczko Sąsiadko
. – odpowiedziałam ja, wczuwając się w klimat rozmowy.
-Powiedz mi, jak Ty to robisz, że cały czas taka szczupła jesteś
? – sąsiadka szybko przeszła do konkretów.
-Aaa, no po prostu zdrowo jem i sporo ćwiczę. – radośnie zdradziłam moją magiczną sztuczkę.
-Ano tak to jest. Wiesz co, moja córka ostatnio była u dietetyka nawet.
-Fantastycznie! I co jej ciekawego powiedział?
– w tym momencie byłam szczerze zainteresowana.
-A trochę jej tam doradził, ale kto to słyszał! Kazał jej gotować na parze czy tam coś. No i że smażonego to raczej nie powinna. Ale no gdzie to tam, jak ona lubi schabowe. Co, kotleta ma nie jeść?
Na tym skończyła się ta historyczna rozmowa. Trochę mnie zatkało, a uwierzcie, rzadko mi się to zdarza. I gdybym była kreskówką, nad moją głową zapaliłaby się wielka żarówka. Wtedy do mnie dotarło. Ludzie po prostu nie chcą znać prawdy!

Podejrzewam, że nagroda za spostrzegawczość jest poza moim zasięgiem i Wy wszyscy już to dawno wiecie. W takim razie pytam się, dlaczego? Dlaczego tak trudno jest zaakceptować fakt, że nie ma magicznej sztuki, dzięki której ludzie osiągają sukcesy? Czy trudno w to uwierzyć, że czasami trzeba się trochę poświęcić, trochę popracować?

Moi rodzice po raz milion któryś taktownie nie wytknęli mi naiwności i rozjaśnili sytuację mówiąc, że „Pewnie liczyła, że dietetyk jej da jakieś super tabletki” oraz „ Wydawało jej się, że jakaś dieta cud istnieje”. Niestety, rzeczywistość bywa brutalna. Od 3 lat ludzie pytają mnie o sposób na szczupła sylwetkę i ciągle mówię to samo. A oni ciągle nie wierzą. Szukają jakiegoś niezwykłego przepisu. To okey, wszystko da się zrobić. Mam przyjemność podać Wam przepis na sukces!

Składniki:
Wszystkie dostępne środki motywacji
Lodówka wypełniona zdrowym jedzeniem
Odrobina wolnego czasu
Strój do ćwiczeń według uznania
Porcja optymizmu, może być na oko
Wuchta ( musiałam! Pozdrawiam Poznań!) chęci do działania

Przygotowanie:
Wszystkie środki motywacji zaaplikować bezpośrednio do głowy. Dokładnie wymieszać z chęcią do działania. Następnie wygospodarować wolny czas, minimum trzy razy w tygodniu. Założyć strój do ćwiczeń. Wolny czas wykorzystać na trening. Trening dobierać zgodnie z własnymi możliwościami, potrzebami i upodobaniami. Następnie sprawdzić zawartość lodówki, przygotować zdrowy posiłek, zjeść. Czynność powtarzać 5 razy dziennie o stałych porach. Dodatkowo dawkować optymizm, dozwolone gigantyczne porcje. Przepis wykorzystywać każdego dnia, sumiennie powtarzać wszystkie czynności. Czekać na zniewalające efekty i pytania sąsiadów jak to zrobiłaś.

Gotowe!

Skoro istnieje zapotrzebowanie na dokładne instrukcję, to proszę bardzo. Wszystko wyjaśnione, krok po kroku. Wyjątkowo łatwy przepis. Jestem pewna, że nawet amatorzy doskonale sobie z nim poradzą. Z niecierpliwością czekam na Wasze relacje. Dajcie znać, czy smakowało!

Pozdrawiam,

Martyna

Martyna
Martyna
Uśmiechnięta studentka goniąca za swoimi marzeniami. Miłośniczka fitnessu, zdrowej diety i dobrych książek. Gotowa zrobić wiele, by zarażać innych swoim optymizmem. Uważa, że pozytywne myślenie jest podstawą szczęśliwego życia :)
RELATED ARTICLES

23 KOMENTARZE

  1. Martyno, czy istnieje jakiś kurs lub warsztaty w Polsce na których uświadamiają co dana osoba powinna jeść i w jakich ilościach? Bardzo chciałabym dowiedzieć się ile powinnam spożywać białka węglowodanów itd i co powinno znajdywać się w każdym posiłku, ale zwyczajnie nie wiem gdzie tego szukać… Pozdrawiam 🙂

    • Hejka 🙂
      Zdrowe odżywianie to temat bardzo na czasie. Dlatego często widzę jakieś okazjonalne wydarzenia, pogadanki itp. Niestety nie wiem, czy gdzieś organizowane są regularne kursy, dlatego nie potrafię polecić Ci nic konkretnego 🙁 ( Może inne czytelniczki wiedzą coś na ten temat? 🙂 ). Jeżeli jednak liczysz na fachowe i indywidualne podejście, może warto wybrać się właśnie do dietetyka zamiast poszukiwać kursów? Na Twoim miejscu z pewnością tak bym robiła 🙂 Również pozdrawiam 🙂

    • Polecam zapisać się na Podstawy Treningu w którym też jest o odżywianiu i suplementacji. Ja korzystałam z AMS Wrocław. Robią Kursy w weekendy w różnych miastach Polski 😉

  2. A co sądzisz o suplementach diety?
    Ja zamierzam teraz kupić produkty firmy Naturals Premium, ale zanim to zrobię chciałabym się poradzić osób, które się na tym znają. Chcę zgubić 7 kg więc myślałam o spalaczu i amino, a potem o przedtreningówce aby ciągle być pobudzoną na treningu. Ćwiczę bez niczego około 7 miesięcy i efekty są ale bardzo małe i powolne.
    Proszę o radę,
    Pozdrawiam, Olka

  3. Piękny i jakże prawdziwy wpis. Często słyszę podobne pytania….oraz odpowiedzi na nie ze strony ludzi. Np.Ale jesteś szczupła i po co się tak katujesz ćwiczeniami i dietą. .jedz co chcesz i tak będziesz szczupła. A ja odpowiadam ze jestem szczupła wŁaśnie dlatego że jem zdrowo i ćwiczę 🙂 zdarzają się osoby które mówią ze pewnie się głodzie i taka ,,chuda,, jestem. Otóż nie :)…jem 5 posiłków dziennie o stałych godzinach ..w miarę możliwości oczywiście :). Często również słyszę ze …będę ćwiczyć i będę jadła co chce. . Oto kolejny błąd w drodze do sukcesu. Lub odwrotnie. ..glodzac się tylko i nie ćwicząc. . Efekt jo-jo murowany…pozdrawiam serdecznie autorkę postu.

  4. To prawda, co piszesz, że ludzie są bardzo leniwi i zwykle to przeszkadza im w drodze do sukcesu. Myśle jednak, że w przypadku sąsiadki chodziło o coś innego, to kobieta starej daty i z mniejszej miejscowości, nie ma co się dziwić, że gotowanie na parze to dla niej wymysły” 🙂 Ja też do parowaru się nie przekonam a i kotleta od czasu do czasu zjem 🙂 ale za to poświęcam się w innych kwestiach, bo bez tego, masz rację, nic się nie osiągnie 🙂

    • Absolutnie się z Tobą zgadzam 🙂 Nie jest to krytyka w kierunku tej kobiety, jedynie rozmowa z nią stała się dla mnie inspiracją do ogólnych przemyśleń. Pozdrawiam serdecznie 🙂

  5. Bardzo fajny opis przygotowania 🙂 A co do kotleta, jak się go nie je zbyt często to się nic nie stanie 😉

  6. Witaj i ja ciągle słyszę ze marnuje życie na jakieś diety bo raz się żyje , tylko dzięki temu nie choruje często , czuje się dobrze , mam siłę każdego dnia pełna energii i wpływa to super na sylwetkę , pozdrawiam

  7. wszystko ladnie pieknie, fajnie sie pisze, ale to jest Twoj przepis.. ja po 30-stce zaczelam mega zdrowo sie odzywiac, zadnych fastfoodow, kebabow, lodow, ciastek, ciast i czekolad, tylko warzywa i czasem indyk albo ryba, zupki, jesli makaron to bezglutenu, z nabialu tylko twarog i to czasem, rano platki na wodzie – owsiane – bezglutenu, jagody goji, orzechy (niesolone, te wloskie najczesciej) – garsc, owocow nie moge bo brzuch mi puchnie i szybko tyje po nich. i teraz ja sie pytam- SKAD TEN TLUSZCZ U MNIE? jak palilam i pilam i jadlam co chcialam to bylam chuda jak patyk. od 2 lat non stop zdrowo i biegam i treningi z chodakowska czy mel b czy inne na yt, jakies rowerki i non stop mam kg do przodu i w zadne spodnie sie nie mieszcze!!! w dwa lata na zdrowej diecie plus 5kg!! wiem ze miesnie waza wiecej jak tluszcz, ale ja mam doslownie oponke, ktorej nigdy nie mialam, chcialam byc jak chodakowska – taka fit, a tu poszlo w druga strone! byl trener i silownia- po miesiacu skierowal mnie do dietetyka, na dietetyka wydalam kupe kasy – plus 2 kg w tydz! mam dosc .
    kazdy mowi mi ze “przytylas?” albo pyta czy w ciazy, jakie to k.. mile.

    • Po mojemu trochę dziwne to twoje odchudzanie. Jest w nim błąd, można jeść sobie ryż z kurczakiem ale gdy tego ryżu jest 100g a kurczaka 250 to nic nie da. Oblicz sb zapotrzebowanie kaloryczne i podziel na 5 posiłków równych. W każdym musi się znajdować weglowodan, białko i tłuszcz. Ja tak jem o jest wszystko elegancko. No to ze się w sumie katujesz bo jesz tylko płatki owsiane na wodzie to Total bzdura, bo gdzie w tym posiłku masz białko? Same wegle i tłuszcz.
      pozdrawiam 😉

      • Wiem wiem, ze malo bialka jem, jedynie z ryb i indyka i twarogu tylko, w platkach owsianych tez cos tam jest, ale wole platki jak chleb z rana, chleba nie jem juz od dawna, ryzu bialego tez nie, jedynie brazowy, ale bardziej kasza albo batat, powinnam jajka jesc, jak zalecil dietetyk- okazalo sie ze mam alergie, wyskakuja mi bardzo bolace “gule” na zuchwie i szyji, wiec omlety i wszystko co ma jajko odpada.. Moze powinnam ta rybe jesc codziennie (jem tylko lososia dzikiego rozowego z piekarnika!nie tania hodowle) albo piers z kurczaka-ale mieso dlugo sie rozklada,a po platkach moge sie przynajmnjej “zalatwic” . A soji nawet nie mam zamiaru spozywac, zmienia cos tam w genach,wiec nie nie nie! Ach juz tyle rzeczy probowalam.. Naprawde ciezko mi zrzucic nawet kg 🙁

  8. Zrób sobie badania krwi. I przelicz rzeczywiście ile jesz tego zdrowego jedzenia bo może w sumie wychodzi sporo kalorii. Ja miałam anemie mimo że jadłam zdrowo i jadłam też mięso ale przyczyna była ginekologiczna. I z tym zdrowym jedzeniem przesadzalam. Teraz mniej więcej jem 1500-1700 kcal i ćwiczę. Jest efekt. A i już jestem zdrowa.
    Pozdrawiam.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular